. 2. de Sacr. cap. 3. Prawdziwie powagą Pisma Świętego i Katolickiej prawdy stwierdza się świadectwem, iż prawdziwy materialny ogień potępione dusze cierpią. Jak to zaś być może, aby bies, aby dusza, które są szczerym duchem, mogły cierpieć ogień materialny? Na to tak odpowiada Święty Augustyn. Prawdziwemi lubo dziwnemi sposobami lubo szczery duch może cierpieć i być karany ogniem materialnym. I Święty Laurentius Justynianus: W piekle jest ogień materialny nieugaszony, niepotrzebujący żadnej podniety; Boską albowiem mocą pali dusze. Którą trudność tak dalej ułatwiam. Mogła tego wszechmocna Opatrzność Boska dokazać, aby był ogień pieca Babilońskiego na kilkadziesiąt łokci w górę płomieniem wybuchający nie
. 2. de Sacr. cap. 3. Prawdziwie powagą Pisma Swiętego y Katolickiey prawdy ztwierdza się świadectwem, iż práwdziwy materyalny ogień potępione dusze cierpią. Iák to zaś być może, áby bies, áby dusza, ktore są szczerym duchem, mogły cierpieć ogień materyalny? Ná to ták odpowiádá Swięty Augustyn. Prawdziwemi lubo dziwnemi sposobami lubo szczery duch może cierpieć y być karány ogniem materyalnym. Y Swięty Laurentius Justinianus: W piekle iest ogień materyalny nieugaszony, niepotrzebuiący żadney podniety; Boską albowiem mocą pali dusze. Ktorą trudność ták daley ułatwiam. Mogła tego wszechmocna Opatrzność Boska dokazać, áby był ogień piecá Babilońskiego ná kilkadziesiąt łokci w gorę płomieniem wybuchaiący nie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Studentskie gratulacje.
Którym czasem bogini, gdy się te ochoty Dzieją w mieście i monstry, stół sprowadza złoty, Obstawiwszy takiemiż w koło go krzesłami. A wprzód haftowanemi drogo tuwalniami Nakryć każe Charytom, które zawsze boku Jej pilnują, a gwoli temu dziś widoku, W niebieskie się nadzwyczaj barwy postroiły, I wdziękami dziwnemi wszystko napełniły. Tuż przy niej Amaltea stoi zaraz z drogim Onym wszystkich żyzności i rozkoszy rogiem. Skąd cokolwiek India słodkich ma kanarów, Co Hibla w swych pasiekach, co słonecznych darów I konfektów Libija, i znikome owe Fruktów różnych ogrody gdzieś Hesperydowe, Po tacach rubinowych wszystko rozłożywszy. Jeszcze o Gamineda bogów uprosiwszy Z niebieską
. Studentskie gratulacye.
Którym czasem bogini, gdy się te ochoty Dzieją w mieście i monstry, stół sprowadza zloty, Obstawiwszy takiemiż w koło go krzesłami. A wprzód haftowanemi drogo tuwalniami Nakryć każe Charytom, które zawsze boku Jej pilnują, a gwoli temu dziś widoku, W niebieskie się nadzwyczaj barwy postroiły, I wdziękami dziwnemi wszystko napełniły. Tuż przy niej Amaltea stoi zaraz z drogim Onym wszystkich żyzności i rozkoszy rogiem. Zkąd cokolwiek Indya słodkich ma kanarów, Co Hibla w swych pasiekach, co słonecznych darów I konfektów Libija, i znikome owe Fruktów różnych ogrody gdzieś Hesperydowe, Po tacach rubinowych wszystko rozłożywszy. Jeszcze o Gamineda bogów uprosiwszy Z niebieską
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 126
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
ich? Accuratissime bez afektu dowiedzmy się, czyja rada była jachania KiMci do Szwecji anno 1598 i z jaką intencją, gdyż oni na pokoju KiMci, jako sami, tak i swoich mają, przez których swe dekreta wykonywają. Oni stan duchowny mają w mocy; tych, którzy komunikować z nimi nie chcą, dziwnemi sposoby do świętego Ojca udają, ci senatory świeckie zhołdowali, konscjencje ludzkie, że wszyscy czynią i czynić muszą, zniewolili; ci Szwecją stracili, ci do Inflant nieprzyjaciela wprowadzili. Ba, kiedy komisarze z sejmu byli wysłani anno 1599, którzy tam przyjechawszy, z namowy ich kościoły poczęli od Sasów odbierać, z mieszczany ryskiemi
ich? Accuratissime bez affektu dowiedzmy się, czyja rada była jachania KJMci do Szwecyej anno 1598 i z jaką intencyą, gdyż oni na pokoju KJMci, jako sami, tak i swoich mają, przez których swe dekreta wykonywają. Oni stan duchowny mają w mocy; tych, którzy komunikować z nimi nie chcą, dziwnemi sposoby do świętego Ojca udają, ci senatory świeckie zhołdowali, konscyencye ludzkie, że wszyscy czynią i czynić muszą, zniewolili; ci Szwecyą stracili, ci do Inflant nieprzyjaciela wprowadzili. Ba, kiedy komisarze z sejmu byli wysłani anno 1599, którzy tam przyjechawszy, z namowy ich kościoły poczęli od Sasów odbierać, z mieszczany ryskiemi
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 469
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niestrwożonem, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom utrudzonym; Milczę i Hali murze zabitego, Także Burłaja, wodza kozackiego.
Niemniejszą potem wsławił się dzielnością Gdy ku Sokalu szedł, pod Kupczyńcami, A Chmiel niecnotą swą wierutną złością Pokój złamawszy, znowu z Tatarami Znosić się począł: i gdy usilnością Wielką, dziwnemi wichrząc praktykami, Zgubę królestwu i królowi knował: Nawet co dawno w swym umyśle chował,
Posłów do cara posłał tureckiego, Zawięzując się wszystkę mu Ruś poddać, I z towarzystwem znać za pana swego, A prosząc, by mu chciał pomocy dodać Na zwojowanie narodu Lackiego, Który ślubował władzy jego oddać, Jednak by w
niestrwożoném, Gdzie do wytchnienia ledwie co krótkiego Czasu mógł miewać członkom utrudzonym; Milczę i Hali murze zabitego, Także Burłaja, wodza kozackiego.
Niemniejszą potém wsławił się dzielnością Gdy ku Sokalu szedł, pod Kupczyńcami, A Chmiel niecnotą swą wierutną złością Pokój złamawszy, znowu z Tatarami Znosić się począł: i gdy usilnością Wielką, dziwnemi wichrząc praktykami, Zgubę królestwu i królowi knował: Nawet co dawno w swym umyśle chował,
Posłów do cara posłał tureckiego, Zawięzując się wszystkę mu Ruś poddać, I z towarzystwem znać za pana swego, A prosząc, by mu chciał pomocy dodać Na zwojowanie narodu Lackiego, Który ślubował władzy jego oddać, Jednak by w
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 343
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wad, i występków we czterech leciach podbił Persów, w sześciu leciech i dziesiąciu miesiącach rozciągnowszy zwycięstwa swoje aż do Indyj, tyle krajów zagarnoł, iż za bajkę mielibyśmy, gdyby godni wiary pisarze o tym nie świadczyli. Jakże pogodzić tak wielkie wady, tak zuchwałe i ślepe rady, z tak wielkiemi, i dziwnemi dziełami? Nie inaczej jedno wyznając z Augustem Z. iż w samym nierządzie świata jest ukryty porządek, w samym głupstwie mądrość, w samej sprosności świątobliwość. Nie widziemy tego: lecz gdybyśmy okiem wiary poglądali na sposób, którym Bóg karze grzeszących, a broni sprawiedliwych, postrzeglibyśmy z zadumieniem, w zamieszaniu świata
wad, y występkow we czterech leciach podbił Persow, w sześciu leciech y dziesiąciu miesiącach rozciągnowszy zwycięstwa swoie aż do Indyi, tyle kraiow zagarnoł, iż za baykę mielibyśmy, gdyby godni wiary pisarze o tym nie świadczyli. Jakże pogodzić tak wielkie wady, tak zuchwałe y ślepe rady, z tak wielkiemi, y dziwnemi dziełami? Nie inaczey iedno wyznaiąc z Augustem S. iż w samym nierządzie świata iest ukryty porządek, w samym głupstwie mądrość, w samey sprosności świątobliwość. Nie widziemy tego: lecz gdybyśmy okiem wiary poglądali na sposob, ktorym Bog karze grzeszących, a broni sprawiedliwych, postrzeglibyśmy z zadumieniem, w zamieszaniu świata
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 220
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
/ i tak z bojaźnią srogą dziwujących się wystrzelony był. To tak straszne pokaranie sprawiło/ iż od tego czasu już na potym zachowały się spokojniej tamte narody: a zatym też Ojcowi pilnowali z więtszą wolnością Ewangeliej. Ci Brasiliani srodze się bawią czarownikami/ i inszymi podobnymi ludźmi. Miedzy tymi był tam jeden/ który za dziwnemi sztukami i chytrościami/ nabył sobie wielkiej poważności i reputacji miedzy nimi/ jako drugi Esculapius/ abo Macaon: i przetoż skoro się jedno różniemógł który z nich/ zaraz po tego franta posyłano. Zdarzyło się czasu jednego Patri Nobrega z nim raczej rozmawiać/ a niż dysputować/ i spytał go: Czyjąby mocą sprawował ony
/ y ták z boiáźnią srogą dźiwuiących się wystrzelony był. To ták strászne pokaránie spráwiło/ iż od tego czásu iuż ná potym záchowáły się spokoyniey támte narody: á zátym też Oycowi pilnowáli z więtszą wolnośćią Ewángeliey. Ci Brásiliani srodze się báwią czárownikámi/ y inszymi podobnymi ludźmi. Miedzy tymi był tám ieden/ ktory zá dziwnemi sztukámi y chytrośćiámi/ nábył sobie wielkiey poważnośći y reputátiey miedzy nimi/ iáko drugi Esculápius/ ábo Mácáon: y przetoż skoro się iedno rozniemogł ktory z nich/ záraz po tego frántá posyłano. Zdárzyło się czásu iednego Patri Nobrega z nim ráczey rozmáwiáć/ á niż disputowáć/ y spytał go: Czyiąby mocą spráwował ony
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 88
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Świat ćodalej to gorszy/ kto po wszytkim świecie/ i z światem sprawę ma/ mógłby sobie Oczy Argusowe winszować/ i one ustawicznie otworzone mieć/ niech będzie wysoko/ abo podlego stanu/ chceli bez szkody i podejrzenia zostać! Nowe udręczenia różnym krainam oznajmione będą/ a szczęście wysokiego stanu osobam mogłoby dziwnemi przypadkami dokuczać. Gwałtowne wojenne wiatry/ od wschodu i Południa/ które już nieblizu się pokazują/ strudna jeszcze ucichną! Nie przestanieć szatan/ przy takim rozruchu swoich sił i mocy skusić! Coszto nabarzej mierzy/ jako pokoj miedzy ludźmi? Przez cóż barzej Królestwo jego roźrzewione bywa/ jako przez niezgodę/ Wojnę i krwieprzełanie
Swiát ćodáley to gorszy/ kto po wszytkim świećie/ y z świátem spráwę ma/ mogłby sobie Oczy Argusowe winszowáć/ y one ustawicznie otworzone mieć/ niech będźie wysoko/ ábo podlego stanu/ chceli bez szkody y podeyrzenia zostáć! Nowe udręczenia roznym kráinam oznáymione będą/ á szczeście wysokiego stanu osobam mogłoby dziwnemi przypadkámi dokuczáć. Gwałtowne wojenne wiátry/ od wschodu y Południá/ ktore iusz nieblizu śię pokázuią/ strudná ieszcze ućichną! Nie przestánieć szátan/ przy tákim rozruchu swoich śił y mocy skuśić! Coszto nábárzey mierzy/ iáko pokoy miedzy ludźmi? Przez cosz bárzey Krolestwo iego roźrzewione bywa/ iáko przez niezgodę/ Woynę y krwieprzełánie
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: G3v
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
tacito consensu) ustąpieniem wszytko, co Rzpltej od duchownego ex debito należało stanu, wszytko pozad już (jako oni sobie tuszą) irrevocabile zostało. Nadto na trybunale z sobą ich posadzili, sądzić się jem, choć własna strona, o swe rzeczy nie dopuścili. Zaczym nie tylko dziesięciny, ale i insze niesłychane pensje wykrętami dziwnemi i z ubliżeniem prawa pospolitego już wygrali i odiskali; zaczym niesyte ich łakomstwo tak się rozbieżało, że już i w majętnościach szlacheckich nie plebany, ale takiemi czynią się sąsiady, jako coheredes, bez których ani przedać, ani graniczyć dziedzic własny iż nie może; prawem już o to kusić się ważą, nakoniec starożytnych
tacito consensu) ustąpieniem wszytko, co Rzpltej od duchownego ex debito należało stanu, wszytko pozad już (jako oni sobie tuszą) irrevocabile zostało. Nadto na trybunale z sobą ich posadzili, sądzić się jem, choć własna strona, o swe rzeczy nie dopuścili. Zaczym nie tylko dziesięciny, ale i insze niesłychane pensye wykrętami dziwnemi i z ubliżeniem prawa pospolitego już wygrali i odiskali; zaczym niesyte ich łakomstwo tak się rozbieżało, że już i w majętnościach szlacheckich nie plebany, ale takiemi czynią się sąsiady, jako coheredes, bez których ani przedać, ani graniczyć dziedzic własny iż nie może; prawem już o to kusić się ważą, nakoniec starożytnych
Skrót tekstu: JezuitRespCz_III
Strona: 86
Tytuł:
Jezuitom i inszem duchownem respons
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
na Rzym i na Włoską ziemię uderzyła/ że Rzym Poganie obtoczyli/ Kościoły Piotra Z. i Pawła spustoszyli/ koni weń nastawiali/ które potym tenże Ludowikus precz odegnal/ nabożeństwa w przód postanowiwszy. Toć ja też powiadam: że nie trzeba się bać Komety/ ale obawiać się potrzeba tym/ którzy Komet narobili dziwnemi wilgotnościami. Ro: 1211. Kometa na wschodzie ku zachodowi na pułnocy bieżał/ zatym naród sprosny Tatarski/ wielkie roźlanie krwie uczynił. Teraźniejszy też Kometa/ i wschodnich Mieszkańców narazi/ którzy jako wiemy/ gdy grzmi/ abo znak niezwyczajny jako Kometa na obłokach się pokaże/ zaraz do niego strzały wypuszczają/ abo z dział
na Rzym y ná Włoską źiemię vderzyłá/ że Rzym Pogánie obtoczyli/ Kośćioły Piotra S. y Páwłá spustoszyli/ koni weń nástáwiáli/ ktore potym tenże Ludowikus precz odegnal/ nabożeństwá w przod postánowiwszy. Toć ia też powiádam: że nie trzebá się bać Komety/ ále obawiáć się potrzebá tym/ ktorzy Komet nárobili dźiwnemi wilgotnośćiámi. Ro: 1211. Kometá ná wschodźie ku zachodowi ná pułnocy bieżał/ zatym narod sprosny Tátárski/ wielkie roźlanie krwie vczynił. Teráźnieyszy też Kometá/ y wschodnich Mieszkáńcow náráźi/ ktorzy iáko wiemy/ gdy grzmi/ ábo znák niezwyczáyny iáko Kometá ná obłokách się pokaże/ záraz do niego strzały wypuszczáią/ ábo z dźiał
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: C
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
ten wór Anaksarchów/ Anaksarcha samego tłucz nie możecie/ dawał znać jakoby mu miało być miło ono tłuczenie/ ale nie było żadnego takiego bólu/ któryby go miał zwalić z przedsięwziętego męstwa i staczeczności. Nie weselili się Deciuszowie/ gdy się na nieprzyjacielskie wojsko/ pewni zginienia/ rzucili. Ani on Regulus/ którego Kartagineńczykowie dziwnemi mękami trapili: ale co mężni ludzie zwykli czynić/ i śmierć/ i męki wszelakie/ dla uczciwego/ i cnoty/ wzgardzali. Cnotliwego tedy znać/ gdy z radością co dobrego czyni/ abo snadź nie z żalem wszytko wycierpi/ choć będzie co niemiłego. Etyki Arystoteles: Rozkosz dwojaka.
To też trzeba wiedzieć/
ten wor Anaxárchow/ Anáxárchá samego tłucz nie możećie/ dawał znáć iákoby mu miáło być miło ono tłuczenie/ ále nie było żadnego takieg^o^ bolu/ ktoryby go miał zwálić z przedśięwźiętego męstwá y stáczecznośći. Nie weselili się Deciuszowie/ gdy się na nieprzyiaćielskie woysko/ pewni zginienia/ rzućili. Ani on Regulus/ ktorego Kárthagineńczykowie dźiwnemi mękami trapili: ále co mężni ludźie zwykli czynić/ y śmierć/ y męki wszelákie/ dla vczćiwego/ y cnoty/ wzgardzáli. Cnotliwego tedy znáć/ gdy z radośćią co dobrego czyni/ abo snadź nie z żalem wszytko wyćierpi/ choć będźie co niemiłego. Ethyki Aristoteles: Roskosz dwoiáka.
To też trzebá wiedźieć/
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 128
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618