; robił ją sławny statuariusz Chares Lindius lat 12 Taksowano ją Talentów 300, same palce u Osoby były tylkie, kilkie są całe ordynaryjne Posągi. Sołtan Egipski zrujnowawszy to Opus, czyli nad rujnowane zastawszy, miedzi tyle nabrał, że 900. Wielbłądów nią obciążył. Jakoż rzecz pewna, że w lat 56 te Dzieło i Dziwo po swoim zbudowaniu trzesieniem ziemi obalone. Nad to dziwne dzieło Świata Poeta Martialis Miedzianą Statuę Domiciana Cesarza preferuje, mówiąc;
Quae Rhodium vincere gaudet opus.
Inni na miejsce niektórych Cudów, inne kładą, wyliczone opuszczając, jako to Thebas AEgyptias Miasto Egipskie od Busirydesa fundowane nad Nisem, teraz Girgio oazwane, o stu Bramach według
; robił ią sławny statuaryusz Chares Lindius lat 12 Taxowano ią Talentow 300, same palce u Osoby były tylkie, kilkie są całe ordynaryine Posągi. Sołtan Egypski zruynowawszy to Opus, czyli nad ruynowáne zastawszy, miedzi tyle nabrał, że 900. Wielbłądow nią obciążył. Iakoż rźecz pewna, że w lat 56 te Dzieło y Dziwo po swoim zbudowaniu trzesieniem ziemi obalone. Nad to dziwne dzieło Swiata Poeta Martialis Miedzianą Statuę Domiciana Cesarza preferuie, mowiąc;
Quae Rhodium vincere gaudet opus.
Inni na mieysce niektorych Cudow, inne kładą, wyliczone opuszczaiąc, iako to Thebas AEgyptias Miasto Egypskie od Busiridesa fundowane nad Nisem, teraz Girgio oazwane, o stu Bramach według
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 669
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jasny okrąg ją otoczył, przyjął był Regułę trzecią Z. Franciszka. Umarł Roku 1302. leży Ciało jego w Brytanii mniejszej Prowincyj Francuskiej, a niemogę dociec, w którym mieście albo miasteczku, czili wsi,tak są nie ciekawi Historycy. Kanonizowany od Klemensa VIII. Papieża.
Ze Świety Jurysta, Iwo Wielkie to dziwo. O SS. Relikwiach.
JERZEGO Z. Męczennika 23. Kwietniaa. Był to żołnierz w Diospolu, żył około Roku 280. czyli 295. pochowany w Diospolu. Georgia Prowincja w Azyj, należąca do Persyj, osobliwym w Święto jego weneruje go trochę zabobonnym Nabożeństwem. Głowę i Ciało jego liczą miedzy Relikwiami w Tolosie
iasny okrąg ią otocżył, przyiął był Regułę trzecią S. Franciszka. Umarł Roku 1302. leży Ciało iego w Brytannii mnieyszey Prowincyi Francuzkiey, a niemogę dociec, w ktorym mieście albo miasteczku, cźyli wsi,tak są nie ciekawi Historycy. Kanonizowany od Klemensa VIII. Papieża.
Ze Swiety Iurysta, Iwo Wielkie to dziwo. O SS. Relikwiach.
IERZEGO S. Męcżennika 23. Kwietniaa. Był to żołnierz w Diospolu, żył około Roku 280. cżyli 295. pochowany w Diospolu. Georgia Prowincya w Azyi, należąca do Persyi, osobliwym w Swięto iego weneruie go troche zabobonnym Nabożeństwem. Głowe y Ciało iego licżą miedzy Relikwiami w Tolosie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 158
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Anuż by się inakszym obaczył na próbie? Woli mieć pewne doma niż ludzkiej cenzury Szukać, gdzie by podobno nie było bez dziury. Z orłem paragonuje ślepa sowa: póki W duplu siedzi, gotowa latać pod obłoki; Niechże się na las z dupla wychyli, co żywo Wielkie i małe ptastwo zlatuje na dziwo: Kraczą wrony i sroki rzegocą, że owę, Nie skryjeli się, na śmierć zahukają sowę. Zaraz kurczę z skorupy na świat się dobywa, Zaraz kluje, skoro w nie dusza wstąpi żywa; Czytałem, że i w jaju na przepych natury Słychywano piejące przed wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła
. Anoż by się inakszym obaczył na próbie? Woli mieć pewne doma niż ludzkiej cenzury Szukać, gdzie by podobno nie było bez dziury. Z orłem paragonuje ślepa sowa: poki W duplu siedzi, gotowa latać pod obłoki; Niechże się na las z dupla wychyli, co żywo Wielkie i małe ptastwo zlatuje na dziwo: Kraczą wrony i sroki rzegocą, że owę, Nie skryjeli się, na śmierć zahukają sowę. Zaraz kurczę z skorupy na świat się dobywa, Zaraz kluje, skoro w nie dusza wstąpi żywa; Czytałem, że i w jaju na przepych natury Słychywano piejące przed wykluciem kury. Kogo natura w domu potępiła
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 149
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; ojcowska jest zarazem głowa. Podała w tym kaczerną ręką dar Nisowa Uderzyłs w stronę Minos/ i nowonej zbrodnie Wizerunkiem przerażon/ odpowiedział godnie: Bóg daj nieświatowała lat naszych sromoto: Bóg daj ci morz/ ziemie/ nie stało niecnoto. srzeż Boże/ aby Kreta gniazdo Jowiszowe/ Gdzie mój świat/ patrząc miała na dziwo takowe. Rzekł: i tylko/ cny sprawca/ zhołdowanym skazał Nieprzyjaciołom prawa/ liny zwalać kazał/ I marynarzom osieść nawy miedzia tknione. Scyła jak morzem płynac/ galery zepchnione/ A zbrodnia bez nagrody/ od króla ujźrzała/ Szwankowawszy na prośbach/ w gniew się srogi wdała. Kudłato/ jak szalon ręce rościagnąwszy:
; oycowska iest zárázem głowá. Podáłá w tym káczerną ręką dar Nisowá Vderzyłs w stronę Minos/ y nowoney zbrodnie Wizerunkiem przeráżon/ odpowiedźiał godnie: Bog day nieświátowáłá lat nászych sromoto: Bog day ći morz/ źiemie/ nie sstáło niecnoto. srzeż Boże/ áby Kretá gniazdo Iowiszowe/ Gdźie moy swiát/ pátrząc miałá ná dźiwo tákowe. Rzekł: y tylko/ cny sprawcá/ zhołdowánym skazał Nieprzyiaćiołom práwá/ liny zwaláć kazał/ Y márynarzom ośieść nawy miedźia tknione. Scyłá iak morzem płynac/ galery zepchnione/ A zbrodnia bez nagrody/ od krolá vyźrzáłá/ Szwánkowawszy ná prośbách/ w gniew się srogi wdáłá. Kudłáto/ iák szalon ręce rośćiagnąwszy:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 191
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
najpierwej puściły A gdy wstyd zgasły i krew w licu zakamiała/ w głazy małoco różne przesiadły się ciała. Te Pigmalion znawzsy żyjące w sprosności/ I z tąd się zagniewawszy na niewieście złości/ Jakich z natury pełne/ żył w beżeństwie temu/ I chwilę towarzysza łożu nie miał swemu. Aż kunsztownie kości wyrznał słoniową na dziwo/ I dał jej kształt/ z jakim się biała płęć jak żywo Nie rodzi: k temuż kunsztu miłść w weń wstąpiła: Twarz własn panny prawej/ gdyby tylko żyła. I by nie sromieżliwość odtrętu czyniła/ Zdała się jakby stroić postawę myśliła. Tak misterstwo tajemne! czemu się dziwuje/ I fortelnego ciała
naypierwey puśćiły A gdy wstyd zgásły y krew w licu zákámiáłá/ w głazy máłoco rożne prześiadły się ciáłá. Te Pigmalion znawzsy żyiące w sprosnośći/ Y z tąd się zágniewawszy na niewieśćie złośći/ Iákich z nátury pełne/ żył w beżeństwie temu/ Y chwilę towarzyszá łożu nie miał swemu. Aż kunsztownie kośći wyrznał słoniową ná dźiwo/ Y dał iey kształt/ z iákim się biała płęć iák żywo Nie rodźi: k temuż kunsztu miłść w weń wstąpiłá: Twarz własn pánny práwey/ gdyby tylko żyłá. Y by nie sromieżliwość odtrętu czyniłá/ Zdáła się iákby stroić postawę myśliłá. Ták misterstwo táięmne! czemu się dźiwuie/ Y fortelnego ćiáłá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 251
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
; nie prawie włosa utrafiwszy; I ten mierzwi: tam się mu szyje uchwyciwszy. Łzami/ i słowy prosi/ aby posiłkował; Nie sam jednak/ by w jednie dwie duszy zachował. K niej Peleus: zbądź pięknej/ a pobożnej czczyce Królowa: mam dość w łasce waszej obietnice. Mnie ręki/ na to dziwo nie zda się podnosić: Morskich w tej mierze bogów przynależy prosić. Stała basza wysoka: na wierzchu wydanym/ Miejsce/ a smaczne miejsce/ nawom ukneszanym. Tam wstąpiwszy/ po brzegu dobytek nie żywy Ujźrzą: serca się krają. szkodnik niecnotliwy Z ukrwawioną paszczęką/ sierć zjuszył po sobie. Z tamtąd Peleus k morskim
; nie práwie włosá vtráfiwszy; Y ten mierzwi: tam się mu szyie vchwyćiwszy. Lzámi/ y słowy prośi/ áby posiłkował; Nie sam iednák/ by w iednye dwie duszy záchował. K niey Peleus: zbądź piękney/ á pobożney cżcżyce Krolowa: mam dość w łásce wászey obietnice. Mnie ręki/ ná to dźiwo nie zda się podnośić: Morskich w tey mierze bogow przynależy prośić. Stałá bászá wysoka: ná wierzchu wydánym/ Mieysce/ á smáczne mieysce/ nawom vkneszánym̃. Tám̃ wstąpiwszy/ po brzegu dobytek nie żywy Vyźrzą: sercá się kráią. szkodnik niecnotliwy Z vkrwáwioną pászczeką/ śierć ziuszył po sobie. Z támtąd Peleus k morskim
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 279
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ciężaru przejąwszy krzewistym/ Leci cny ptak z kolebką/ i z grobem ojczystym; Z którym w mieście Słońcowym nakoniec opada/ I przy drzwiach go Faebowej świętej Cerkwie składa Owa w tych dziwna nowość jeśliby się zdała. Ze kształt mieni/ i co w przód samica cierpiała/ Samca/ samcem Hyena stawa/ pewne dziwo. To też zwierzę/ co wiatry/ a powietrzem żywo/ Konterfetuje barwę/ z jaką się przywita. I co grononosemu Bachowi podbita Idnia ostrowidzów naniosła/ udają Ze ich mocze kamieją/ i wiatrem zmarzają. Równo koral/ jako go wiatr namniej obydzie/ Kościeje/ lub wolniuchnym ziołkiem w wodzie wznidzie. Wprzód dzień zbieży
ćiężaru przeiąwszy krzewistym/ Leći cny ptak z kolebką/ y z grobem oyczystym; Z ktorym w mieśćie Słońcowym nákoniec opada/ Y przy drzwiách go Phaebowey świętey Cerkwie skłáda Owá w tych dźiwna nowość ieśliby się zdáłá. Ze kształt mieni/ y co w przod sámicá ćierpiáłá/ Sámcá/ sámcem Hyená stawa/ pewne dźiwo. To też źwierzę/ co wiátry/ á powietrzem żywo/ Konterfetuie bárwę/ z iáką się przywita. Y co grononosemu Bachowi podbita Idnya ostrowidzow nániosłá/ vdáią Ze ich mocze kámieią/ y wiátrem zmarzáią. Rowno koral/ iáko go wiátr namniey obydźie/ Kosćieie/ lub wolniuchnym źiołkiem w wodźie wznidźie. Wprzod dźien zbieży
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 386a
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ni in melius) non muta. RAz wychowany Wróbel miedzy strzechę, Wielką miał z pianych muzyków pociechę, Kiedy się z karczmy do dom powracali, I dziwne figle piani wystrajali. To się Wrobłowi memu podobało, I upić się mu jak chłopu zachciało. Egzaminuje, jako warzą piwo, Nie wielkie mu się takie zdało dziwo. Dostał jęczmienia, w skorupę go wrzucił, Z chmielem przyprawił, że w piwo obrucił Swój war, jak owen Piwowar rozumiał; Napił się z tego, i zaraz zaszumiał. Hej! hej! wykrzyka: już się Wróbel tacza, Wala po ziemi, jak piany przewraca. Tandem po wszystkim i skokach i hukach
ni in melius) non muta. RAz wychowany Wrobel miedzy strzechę, Wielką miał z pianych muzykow poćiechę, Kiedy śię z karczmy do dom powracali, I dźiwne figle piani wystraiali. To śię Wroblowi memu podobało, I upić śię mu iak chłopu zachćiało. Eksaminuie, iako warzą piwo, Nie wielkie mu śię takie zdało dźiwo. Dostał ięczmienia, w skorupę go wrzućił, Z chmielem przyprawił, że w piwo obrućił Swoy war, iak owen Piwowar rozumiał; Napił śię z tego, i zaraz zaszumiał. Hey! hey! wykrzyka: iuż śię Wrobel tacza, Wala po źiemi, iak piany przewraca. Tandem po wszystkim i skokach i hukach
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 37
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731