na chrzciny, tamte i na śluby Wołają, a ta chroni się tej chluby;
Tamte wywodzą słońce z czarnej chmury, Ta w oczu nosi słoneczne purpury; Ta zmarłych wskrzesza, te umarłym dzwonią; Ta do swej służby, te do cudzej gonią. Przyzna mi sędziów roztropnych ławica, Że tu niż dzwony świętsza jest dzwonnica, A świętsza będzie, gdy ją po jej sercu Poświęci kapłan stułą na kobiercu. NA TOŻ
Jużeś nam, panno, tyle serc nakradła, Żeś ich i w dzwonki zauszne nakładła; Znać, że wytrwają służyć ci do skonu, Kiedy się zeszły za serca do dzwonu. Swego tu nie kładź,
na chrzciny, tamte i na śluby Wołają, a ta chroni się tej chluby;
Tamte wywodzą słońce z czarnej chmury, Ta w oczu nosi słoneczne purpury; Ta zmarłych wskrzesza, te umarłym dzwonią; Ta do swej służby, te do cudzej gonią. Przyzna mi sędziów roztropnych ławica, Że tu niż dzwony świętsza jest dzwonnica, A świętsza będzie, gdy ją po jej sercu Poświęci kapłan stułą na kobiercu. NA TOŻ
Jużeś nam, panno, tyle serc nakradła, Żeś ich i w dzwonki zauszne nakładła; Znać, że wytrwają służyć ci do skonu, Kiedy się zeszły za serca do dzwonu. Swego tu nie kładź,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 115
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dział, oprócz sikawki, Ani lawet, tylko ławki.
Miasto oręża nożyce, Cyrkiel, kozik do winnice, Dzban, kołki, taczki, drabiny, Nie do szturmu, do drzewiny.
Sznur drutowy miasto lonta, Siarki na mrówki pól fonta, Łapica na mysze dusze I na krety cztery kusze.
Owa wieża jak dzwonnica, Kunszt to wodny, nie strzelnica, I tylko z niej grube rury Wodą strzelają do góry.
Cóż tu tedy po tym huku, Jakbyś dobywał Bołduku Albo jako Hiszpan, kiedy Szturmował do sławnej Bredy.
Kurnik to i klatka ptasza, Która-ć się w obronę wprasza I podaje swoje sady Na gnady i na ungnady
dział, oprócz sikawki, Ani lawet, tylko ławki.
Miasto oręża nożyce, Cyrkiel, kozik do winnice, Dzban, kołki, taczki, drabiny, Nie do szturmu, do drzewiny.
Sznur drutowy miasto lonta, Siarki na mrówki pól fonta, Łapica na mysze dusze I na krety cztery kusze.
Owa wieża jak dzwonnica, Kunszt to wodny, nie strzelnica, I tylko z niej grube rury Wodą strzelają do góry.
Cóż tu tedy po tym huku, Jakbyś dobywał Bołduku Albo jako Hiszpan, kiedy Szturmował do sławnej Bredy.
Kurnik to i klatka ptasza, Która-ć się w obronę wprasza I podaje swoje sady Na gnady i na ungnady
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 339
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Aż sąsiad do mnie: „Jak to prędko człek zapomni! Proszę, co się w tym znaczy kampanija słowie?” Spytam go: „Cóż campana?” „Dzwon” — w skok mi odpowie. „Stąd Waszmość łacno dojdziesz, co za tajemnica.” „To pewnie kampanija — ów rzecze — dzwonnica.” 434 (N). SPOWIEDŹ O GORZAŁKĘ
Kilka razy przed księdzem Włochem w krótkim czesie Powiedał na spowiedzi jeden Mazur, że się Upił gorzałką; co raz pokutę mu zada, A Mazur po staremu jedno mu powiada. Włoch, gorzałki nie pijąc dotąd jako żywo, Dziwuje się, że bez niej tego chłopa
. Aż sąsiad do mnie: „Jak to prędko człek zapomni! Proszę, co się w tym znaczy kampanija słowie?” Spytam go: „Cóż campana?” „Dzwon” — w skok mi odpowie. „Stąd Waszmość łacno dojdziesz, co za tajemnica.” „To pewnie kampanija — ów rzecze — dzwonnica.” 434 (N). SPOWIEDŹ O GORZAŁKĘ
Kilka razy przed księdzem Włochem w krótkim czesie Powiedał na spowiedzi jeden Mazur, że się Upił gorzałką; co raz pokutę mu zada, A Mazur po staremu jedno mu powiada. Włoch, gorzałki nie pijąc dotąd jako żywo, Dziwuje się, że bez niej tego chłopa
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 375
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
różnych petyhorców; Tu senator, tam starosta Z wojewodą leży sprosta. A w organy huczne grają, Za to im jałmużnę dają. Kazalnicę sporządzili, Kratami się przegrodzili, Która takiej szerokości, Piękna, zacna w głębokości, Że nie widać kaznodzieje, Gdy w nie wchodzi, prawo dzieje. Wielkie u nich nabożeństwo!
Dzwonnica — nie przysłuszeństwo, Na której dzwon niesłychany, Ma głos wdzięczny ukochany, Dwie oktawie, jedna niższa, Ogromna, i druga wyższa. To u mnie cud i rzecz dziwna O tym dzwonie i przeciwna: Troszeczkę świata zwiedziłem, Po cudzych stronach jeździłem, Byłem w Warce i w Goszczynie, W Małogoszczu
różnych petyhorców; Tu senator, tam starosta Z wojewodą leży sprosta. A w organy huczne grają, Za to im jałmużnę dają. Kazalnicę sporządzili, Kratami się przegrodzili, Która takiej szerokości, Piękna, zacna w głębokości, Że nie widać kaznodzieje, Gdy w nie wchodzi, prawo dzieje. Wielkie u nich nabożeństwo!
Dzwonnica — nie przysłuszeństwo, Na której dzwon niesłychany, Ma głos wdzięczny ukochany, Dwie oktawie, jedna niższa, Ogromna, i druga wyższa. To u mnie cud i rzecz dziwna O tym dzwonie i przeciwna: Troszeczkę świata zwiedziłem, Po cudzych stronach jeździłem, Byłem w Warce i w Goszczynie, W Małogoszczu
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 38
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
em, żacy, Spólnie; pozytyw na chórze Widzę, nade drzwiami, w górze.
Trzy ołtarze nakształt złotych , Nadobna rzecz, mówię o tych. Kazalnica, a drzwi dwoje, Formy, ławki z gankiem troje. Tamże proboszcz kamienicę Zmurował, tuż nad ulicę, Na pamiątkę sukcesorom Swoim, nie antecesorom. Dzwonnica, także i szkoła, Ustąpiła nam dokoła: W niej nauki różne, ruskie Alphabeta są i pruskie. Strzeż, Boże, o mazowiecki Język; bywa między dziecki, Że prędko swego zapomnią, Z trudnością go zaś przypomnią. Kościół dość wielki, a dawny; Piszą o nim starodawni. Długa Ulica.
W tej
em, żacy, Spólnie; pozytyw na chórze Widzę, nade drzwiami, w górze.
Trzy ołtarze nakształt złotych , Nadobna rzecz, mówię o tych. Kazalnica, a drzwi dwoje, Formy, ławki z gankiem troje. Tamże proboszcz kamienicę Zmurował, tuż nad ulicę, Na pamiątkę sukcesorom Swoim, nie antecesorom. Dzwonnica, także i szkoła, Ustąpiła nam dokoła: W niej nauki różne, ruskie Alphabeta są i pruskie. Strzeż, Boże, o mazowiecki Język; bywa między dziecki, Że prędko swego zapomnią, Z trudnością go zaś przypomnią. Kościół dość wielki, a dawny; Piszą o nim starodawni. Długa Ulica.
W tej
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 110
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909