że my dlatego nie jemy wieprzowiny, że stęka, choć go nic nie boli, szuka wszystko, choć nic nie zgubi. My Chrześcijanie jemy, i na Wielkanoc słoninę święciemy, bo jesteśmy od Chrystusa uwolnieni od prawa Żydowskiego. Locha wiele razy na rok ma mieć prosięta, i wieleich razem wydać, niemoże żaden Ekonomista determinować, ad summum razy dwa; bo to należy do natury lochy, bardzo albo mało płodnej; do dobrego kamienia, i swawolnej natury. Na lato locha oproszona piękne wyprowadzi prosięta: w zimie oproszona, jeśli wielkiej wygody, ciepła mieć nie będą, wyginą dla zimna, i zawieruchy. Prosięta w len puszczone nim
że my dlatego nie iemy wieprzowiny, że stęka, choć go nic nie boli, szuka wszystko, choć nic nie zgubi. My Chrześcianie iemy, y na Wielkanoc słoninę swięciemy, bo iesteśmy od Chrystusa uwolnieni od prawa Zydowskiego. Locha wiele rázy na rok ma mieć prosięta, y wieleich razem wydać, niemoże żaden Ekonomista determinować, ad summum razy dwa; bo to należy do natury lochy, bardzo albo mało płodney; do dobrego kamienia, y swawolney natury. Na lato locha oproszona piękne wyprowadzi prosięta: w zimie oproszona, ieżli wielkiey wygody, ciepła mieć nie będą, wyginą dla zimna, y zawieruchy. Prosięta w len puszczone nim
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 369
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754