I sam Rzym in talibus occasionibus utitur consiliis Theologorum. 3^cie^ zakony niektóre pendent a beneficiis ejus jego, i z ordynarii dworów żyją, zwłaszcza bernardyni, którzy jako mający beneficium w Beneficiarii nie chcieli przyjmować tej ekskomuniki i inne rationes mieli. Zaczym wszędy gdzie zakonnicy, mszy świętej słuchiwał.
Od iksiędza arcybiskupa prymasa przyszła sublewacja na ekskomunikę, którą ad valuas eclesiarum przybijano: citationem dał biskupowi, ut compareat na sądy in spatio czterech niedziel; ex eo iż tak prędko ad extrema rzucił się na tak znacznego a jeszcze judicio non victum człowieka i damnavit. Prymas Praetendendosobie, że jako Metropolitanus ma nad nim sądów władzę. Na tych sądach non comparuit i
I sam Rzym in talibus occasionibus utitur consiliis Theologorum. 3^cie^ zakony niektóre pendent a beneficiis ejus jego, i z ordynaryi dworów żyją, zwłaszcza bernardyni, którzy jako mający beneficium w Beneficiarii nie chcieli przyjmować téj exkommuniki i inne rationes mieli. Zaczym wszędy gdzie zakonnicy, mszy świętéj słuchiwał.
Od jksiędza arcybiskupa prymasa przyszła sublewacya na exkommunikę, którą ad valuas eclesiarum przybijano: citationem dał biskupowi, ut compareat na sądy in spatio czterech niedziel; ex eo iż tak prędko ad extrema rzucił się na tak znacznego a jeszcze judicio non victum człowieka i damnavit. Prymas Praetendendosobie, że jako Metropolitanus ma nad nim sądów władzę. Na tych sądach non comparuit i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 179
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ale za perswazją Chrystyny Zony, a Córki Henryka Cesarza kontrybucjami Państwa Braci swoich obciążył, i innemi daninami, dla wyzucia ich z Księstw ich, jakoż i wystaraszył Kryspa i Henryka z Państw ich aż uszli do Miecisławad do Poznania, ale i tam ich Właddysław prześladował, i Miasto Poznań obległ niedbając na przestrogi, i ekskomunikę Jakuba Arcy-Biskupa Gnieźnieńskiego w Obozie ferowaną. Bracia zaś niechcąc dłużej cierpieć Pretensyj jego, odwagi zażyli, i wypadszy nieznacznie z Miasta obsesem w obóz, Władysława wojsko rozpędzili, a ten ledwie uszedł do Krakowa, a z tamtąd do Konrada Cesarza. Bracia Kraków i Zamek odebrali, i Zonę Krystynę wyprawili za Mężem, w
ale za perswazyą Chrystyny Zony, a Córki Henryka Cesarza kontrybucyami Państwa Braći swoich obćiążył, i innemi daninami, dla wyzućia ich z Xięstw ich, jakoż i wystaraszył Kryspa i Henryka z Państw ich aż uszli do Miećisławad do Poznania, ale i tam ich Właddysław prześladował, i Miasto Poznań obległ niedbając na przestrogi, i exkomunikę Jakuba Arcy-Biskupa Gnieznieńskiego w Oboźie ferowaną. Braćia zaś niechcąc dłużey ćierpieć Pretensyi jego, odwagi zażyli, i wypadszy nieznacznie z Miasta obsesem w obóz, Władysława woysko rospędźili, á ten ledwie uszedł do Krakowa, á z tamtąd do Konrada Cesarza. Braćia Krakow i Zamek odebrali, i Zonę Krystynę wyprawili za Mężem, w
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 21
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. Uczy bowiem Kanon ośmdziesiąt ósmy/ który śś. Ojcowie na szóstym Conciliũ generalnym w Konstantynopolu namówili i utwierdzili: Wewnątrz Cerkwi bydlę niech nie wchodzi/ oprócz pewnego przypadku o którym tamże/ tedy i pies: którby zaś to wwiódł/ a byłby Klerykiem/ niech będzie z dostojeństwa swego zrzucony/ jeśli laikiem/ pod ekskomunikę niech podpada. Czytałem u Naturalisty Pliniusa/ że w szczęśliwej Arabiej jest wyspa rzeczona imieniem Sygaro/ na tę nigdy dla jakiejś antypacji psi nie wchodzą/ a snadź tejż śmierci obawiając się/ którą wszelakie zwierzę schodzi/ któreby wstąpiła na Insulę Solis/ ba i tej/ którą znosi Itaka wyspa zające. Zaprawdę
. Vczy bowiẽ Cánon ośmdźiesiąt osmy/ ktory śś. Oycowie ná szostỹ Conciliũ generálnym w Konstántinopolu námowili y vtwierdźili: Wewnątrz Cerkwi bydlę niech nie wchodzi/ oprocz pewnego przypádku o ktorỹ támże/ tedy y pies: ktorby záś to wwiodł/ á byłby Clerikiem/ niech będźie z dostoienstwá swego zrzucony/ iesli láikiem/ pod exkommunikę niech podpada. Czytałem v Náturálisty Pliniusá/ że w szczęsliwey Arábiey iest wyspá rzeczona imieniem Sygáro/ ná tę nigdy dla iákieyś ántipátiey pśi nie wchodzą/ á snadź teyż śmierći obawiáiąc się/ ktorą wszelákie zwierzę schodzi/ ktoreby wstąpiła ná Insulę Solis/ bá y tey/ ktorą znośi Itháká wyspá záiące. Záprawdę
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 113.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Nazajutrz stanąłem pierwszy na placu, przyszedł i Grabowski, a gdy szedł do kombinacji, nie byłem daleki i tak nie bijąc się, zeszliśmy z placu.
Po roczkach nowembrowych zaraz pojechałem do Warszawy do nuncjatury, gdzie za pomocą księcia Czartoryskiego, teraźniejszego kanclerza lit., audytor nuncjaturski skasował mulktę i ekskomunikę, i tę fabrykę rasieńską, donec adsit licentia loci ordi-
narii pro aedificio profano osądził. Nihil ominus do biskupa łuckiego, naówczas Kobielskiego, pro impetranda licentia ojca mego odesłał.
Powróciłem przed Bożym Narodzeniem do Rasny, a na Boże Narodzenie pojechałem do Boćków do Sapiehy, podskarbiego nadwornego lit., gdzie był
. Nazajutrz stanąłem pierwszy na placu, przyszedł i Grabowski, a gdy szedł do kombinacji, nie byłem daleki i tak nie bijąc się, zeszliśmy z placu.
Po roczkach nowembrowych zaraz pojechałem do Warszawy do nuncjatury, gdzie za pomocą księcia Czartoryskiego, teraźniejszego kanclerza lit., audytor nuncjaturski skasował mulktę i ekskomunikę, i tę fabrykę rasieńską, donec adsit licentia loci ordi-
narii pro aedificio profano osądził. Nihil ominus do biskupa łuckiego, naówczas Kobielskiego, pro impetranda licentia ojca mego odesłał.
Powróciłem przed Bożym Narodzeniem do Rasny, a na Boże Narodzenie pojechałem do Boćków do Sapiehy, podskarbiego nadwornego lit., gdzie był
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 198
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nieszczęśliwy uczynek na sobie wypełnić. Die 19 ejusdem
Z łaski Bożej wszystkie bóle ustały tej infekcyjej kamienia królowi im. i był dziś na nabożeństwie w kościele oo. karmelitów bosych, w którym solennizowali scapularis festum. Im. ks. kanclerz kor. wielką mszę śpiewał, ks. Laskowski piarum scholarum kazał. Po kazaniu czytał ekskomunikę na wszystkich Żydów w mieście i po przedmieściach mieszkających, która z nuncjatury wyszła, a przy tym imieniem loci ordinarii powoływał na sąd. Boski tych wszystkich, którzy by się sprzeciwili prawu kościelnemu, które jest ufundowane według dawnych konstytucyj, że się w całym księstwie mazowieckim onych nie godzi konserwować. Co executum tu w mieście i
nieszczęśliwy uczynek na sobie wypełnić. Die 19 eiusdem
Z łaski Bożej wszystkie bóle ustały tej infekcyjej kamienia królowi jm. i był dziś na nabożeństwie w kościele oo. karmelitów bosych, w którym solennizowali scapularis festum. Jm. ks. kanclerz kor. wielką mszę śpiewał, ks. Laskowski piarum scholarum kazał. Po kazaniu czytał ekskomunikę na wszystkich Żydów w mieście i po przedmieściach mieszkających, która z nuncjatury wyszła, a przy tym imieniem loci ordinarii powoływał na sąd. Boski tych wszystkich, którzy by się sprzeciwili prawu kościelnemu, które jest ufundowane według dawnych konstytucyj, że się w całym księstwie mazowieckim onych nie godzi konserwować. Co executum tu w mieście i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 46
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
go do siebie przypozywa do rozprawy z imp. wojewodą wileńskim, do której jurysdykeyjej nie należy; czytano i protestacyją przez ks. Szaniawskiego na ks. im. kardynała w nuncjaturze uczynioną. Potem listy, jako się z zakonnikami umawiał, aby zadosyć uczynili jego afektacyjej, żeby we wszystkich swoich kościołach publikowali na imp. wojewodę ekskomunikę. Król im. ramionami na to ściskał i głową kiwnął. Potem mszy słuchał wespół z królową im. w swoim pokoju, obiad z sobą jedli i z imp. posłem. Królowa im. grała karty.
Towarzysz przyjachał z Okopów, ten powiedział, że ta orda, która sromotnie pod Kamieniec dniem i nocą uchodziła
go do siebie przypozywa do rozprawy z jmp. wojewodą wileńskim, do której jurysdykeyjej nie należy; czytano i protestacyją przez ks. Szaniawskiego na ks. jm. kardynała w nuncjaturze uczynioną. Potem listy, jako się z zakonnikami umawiał, aby zadosyć uczynili jego afektacyjej, żeby we wszystkich swoich kościołach publikowali na jmp. wojewodę ekskomunikę. Król jm. ramionami na to ściskał i głową kiwnął. Potem mszy słuchał wespół z królową jm. w swoim pokoju, obiad z sobą jedli i z jmp. posłem. Królowa jm. grała karty.
Towarzysz przyjachał z Okopów, ten powiedział, że ta orda, która sromotnie pod Kamieniec dniem i nocą uchodziła
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 143
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
pojedynkować będą. Lecz jakby na przekorę zwierszchności duchownej połowa Warszawy wysypała się na niego, choć setny dla mnogiego tłoku nic nie widział. Studenci nawet opuścili tego dnia szkoły: jedni dla przypatrzenia się pojedynkowi, drudzy dla swawoli. Ze wszystkich potem, którzy biegali pod Marymont umysłem widzenia pojedynku, choć go nie widzieli, zdejmowano ekskomunikę obrządkiem kościelnym w nuncjaturze i po klasztorach przez przełożonych do tego umocowanych; nikt nie był przyjęty do sakramentów przed zdjęciem klątwy. Z studentów zaś ekskomunikę zdejmowali profesorowie w szkołach batogiem boczkowskim, każdemu, który dnia pojedynku nie był w szkole, nie wchodząc w żadne wywody, gdzie był, po 7 plag odlewanych wyliczywszy.
Wojewoda
pojedynkować będą. Lecz jakby na przekorę zwierszchności duchownej połowa Warszawy wysypała się na niego, choć setny dla mnogiego tłoku nic nie widział. Studenci nawet opuścili tego dnia szkoły: jedni dla przypatrzenia się pojedynkowi, drudzy dla swawoli. Ze wszystkich potem, którzy biegali pod Marymont umysłem widzenia pojedynku, choć go nie widzieli, zdejmowano ekskomunikę obrządkiem kościelnym w nuncjaturze i po klasztorach przez przełożonych do tego umocowanych; nicht nie był przyjęty do sakramentów przed zdjęciem klątwy. Z studentów zaś ekskomunikę zdejmowali profesorowie w szkołach batogiem boczkowskim, każdemu, który dnia pojedynku nie był w szkole, nie wchodząc w żadne wywody, gdzie był, po 7 plag odlewanych wyliczywszy.
Wojewoda
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 46
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
opuścili tego dnia szkoły: jedni dla przypatrzenia się pojedynkowi, drudzy dla swawoli. Ze wszystkich potem, którzy biegali pod Marymont umysłem widzenia pojedynku, choć go nie widzieli, zdejmowano ekskomunikę obrządkiem kościelnym w nuncjaturze i po klasztorach przez przełożonych do tego umocowanych; nikt nie był przyjęty do sakramentów przed zdjęciem klątwy. Z studentów zaś ekskomunikę zdejmowali profesorowie w szkołach batogiem boczkowskim, każdemu, który dnia pojedynku nie był w szkole, nie wchodząc w żadne wywody, gdzie był, po 7 plag odlewanych wyliczywszy.
Wojewoda nie miał żadnego pogrzebu, lubo się mocno o niego u zwierszchności duchownej starano. Ciało, wywiezione z Warszawy, gdzieś w dobrach schowano. O
opuścili tego dnia szkoły: jedni dla przypatrzenia się pojedynkowi, drudzy dla swawoli. Ze wszystkich potem, którzy biegali pod Marymont umysłem widzenia pojedynku, choć go nie widzieli, zdejmowano ekskomunikę obrządkiem kościelnym w nuncjaturze i po klasztorach przez przełożonych do tego umocowanych; nicht nie był przyjęty do sakramentów przed zdjęciem klątwy. Z studentów zaś ekskomunikę zdejmowali profesorowie w szkołach batogiem boczkowskim, każdemu, który dnia pojedynku nie był w szkole, nie wchodząc w żadne wywody, gdzie był, po 7 plag odlewanych wyliczywszy.
Wojewoda nie miał żadnego pogrzebu, lubo się mocno o niego u zwierszchności duchownej starano. Ciało, wywiezione z Warszawy, gdzieś w dobrach schowano. O
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 46
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak