węgierskich 38, pieszych 5 kornetów, to jest rajtarskich chorągwi 9. Między któremi była dworska z żółtego adamaszku, samego wrzkomo króla Frydrycha, a na niej zielony krzyż kawalerski. ROZDZIAŁ XIV. O PODDANIU SIĘ MORAWY I STRAŻY ELEARÓW POLSKICH OD WĘGIER. Morawa się zaraz poddała wojska obaczywszy. Węgrowie z miast pogranicznych uciekli, Elearski w Strażnicy odpoczynek 1621; Elearom post nieprzyjazny. Węgry w nocy do Strażnicy wpadli, miasto osiedli, w rynek się wdarli. Chorąży węgierski z kamienicy spadłszy serce im popsował. Nasi pochop wziąwszy, wyparli ich z miasta. Co kto wskórał. Arcymęstwo Elearskie.
Po zbiciu rebelizantów na Białogórze, 4 niedziele tamże około
węgierskich 38, pieszych 5 kornetów, to jest rajtarskich chorągwi 9. Między któremi była dworska z żółtego adamaszku, samego wrzkomo króla Frydrycha, a na niej zielony krzyż kawalerski. ROZDZIAŁ XIV. O PODDANIU SIĘ MORAWY I STRAŻY ELEARÓW POLSKICH OD WĘGIER. Morawa się zaraz poddała wojska obaczywszy. Węgrowie z miast pogranicznych uciekli, Elearski w Strażnicy odpoczynek 1621; Elearom post nieprzyjazny. Węgry w nocy do Strażnicy wpadli, miasto osiedli, w rynek się wdarli. Chorąży węgierski z kamienicy spadłszy serce im popsował. Nasi pochop wziąwszy, wyparli ich z miasta. Co kto wskórał. Arcymęstwo Elearskie.
Po zbiciu rebelizantów na Białogórze, 4 niedziele tamże około
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 39
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
więcej Niemcy z odejścia. ROZDZIAŁ XVII. O ZACIĄGU ELEARÓW DO WOŁOCH I O ICH MĘSTWACH TAMŻE DOKAZANYCH, JAKO TRUDNE SĄ DO OPISANIA. Wołoskie męstwa Elearów opisać dla czego trudno. Elearowie nigdy bez Zoila. Męstwa ich wołoskie oczywiste nie mogły się w diariuszu zmieścić, ale w pamięci zacnych ludzi zapisane. Jana Rozdrażewskiego bankiet Elearski, wetami zacny nad wszystko wdzięczniejszy. Kto osobliwie Elearom przyznawa.
Po opisaniu dzielnorycerskich przewag bitnych Elearów, któremi na cesarskiej na wieczną sławę cnego narodu polskiego zarobili, nim się przystąpi do tych które pod wtórym na cesarską zaciągiem dokazowali, przypada z rejestru praca i kunszt autorowi, to jest opisać każdodzienne popisowanie się bitnych Elearów w
więcej Niemcy z odejścia. ROZDZIAŁ XVII. O ZACIĄGU ELEARÓW DO WOŁOCH I O ICH MĘSTWACH TAMŻE DOKAZANYCH, JAKO TRUDNE SĄ DO OPISANIA. Wołoskie męstwa Elearów opisać dla czego trudno. Elearowie nigdy bez Zoila. Męstwa ich wołoskie oczywiste nie mogły się w dyaryuszu zmieścić, ale w pamięci zacnych ludzi zapisane. Jana Rozdraźewskiego bankiet Elearski, wetami zacny nad wszystko wdzięczniejszy. Kto osobliwie Elearom przyznawa.
Po opisaniu dzielnorycerskich przewag bitnych Elearów, któremi na cesarskiej na wieczną sławę cnego narodu polskiego zarobili, nim się przystąpi do tych które pod wtórym na cesarską zaciągiem dokazowali, przypada z rejestru praca i kunszt autorowi, to jest opisać każdodzienne popisowanie się bitnych Elearów w
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 44
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
iż hetman polny śląski, wziąwszy od kogoś (wczas zabiegającego wmięszać lud śląski w ucześnictwo męstwa Elearskiego) radę, prosił aby lud jego zaraz za wojskiem Elearskiem następował, pierwej niż one sześć chorągwi (dając tę racją, iż Elearom łatwiej było zdaleka przybieżeć, niżeli jego rajtarom na ciężkich koniach), p. pułkownik Elearski, nie chcąc być sprzeczny, pozwolił. Zaczem rajtarowie zaraz następowali za Elearami, aż do końca lasu, potem się piechota tak rozciągnęła, iż one sześć chorągwi z pół mile w lesie zostały. Nim tedy wojsko elearskie, wprzód puszczone, Glock (na wywabienie z niego dragonów) mijało, naprzód wyprawiono dzielnego rotmistrza
iż hetman polny szląski, wziąwszy od kogoś (wczas zabiegającego wmięszać lud szląski w ucześnictwo męstwa Elearskiego) radę, prosił aby lud jego zaraz za wojskiem Elearskiem następował, pierwej niż one sześć chorągwi (dając tę racyą, iż Elearom łatwiej było zdaleka przybieżeć, niżeli jego rajtarom na ciężkich koniach), p. pułkownik Elearski, nie chcąc być sprzeczny, pozwolił. Zaczem rajtarowie zaraz następowali za Elearami, aż do końca lasu, potem się piechota tak rozciągnęła, iż one sześć chorągwi z pół mile w lesie zostały. Nim tedy wojsko elearskie, wprzód puszczone, Glock (na wywabienie z niego dragonów) mijało, naprzód wyprawiono dzielnego rotmistrza
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 62
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
kilku pojmał, drugich posiekł, a niektórych też namyślnie dla dania znać do Glocka (aby jeno jako dragony wywabić) upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na odwodzie, wrzkomo się swawolnie (w onejże wsi gdzie naprzód pomieniony rotmistrz Lubowicki szczęśliwie był rozdrażnił) zabawiając, dragony wywabił, i harcem na półmile od miasta odwabił. Nasi rajtarowie nie mając sto serca sami skoczyć w tył do nich, a rozumiejąc z widzenia uwodzącego harcownika, iż to już Elearowie
kilku pojmał, drugich posiekł, a niektórych też namyślnie dla dania znać dó Glocka (aby jeno jako dragony wywabić) upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na odwodzie, wrzkomo się swawolnie (w onejże wsi gdzie naprzód pomieniony rotmistrz Lubowicki szczęśliwie był rozdrażnił) zabawiając, dragony wywabił, i harcem na półmile od miasta odwabił. Nasi rajtarowie nie mając zto serca sami skoczyć w tył do nich, a rozumiejąc z widzenia uwodzącego harcownika, iż to już Elearowie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 63
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Percussit Saul mille, et David decem millia etc., różnemi, jako głosami tak słowy i językami, wołali na nich ręce składając, a Boga chwaląc, iż ich przez nich wybawił z niewoli onych to chłopislausów. Skoro tedy Jana Sławęckiego chorągiew (która wtenczas z regestra na straży była) miasto minęła, serdeczny pułkownik Elearski Stanisław Strojnowski głosami onych oblężonych w mieście poruszony, bojąc się aby w przedsięwzięciu swojem nie miał jakiej od hetmana przeszkody, zaraz nad samem miastem na górze onę chorągiew zastanowił. Do której skoro się już z trzecia część ciurów zgromadziła, przebrawszy z nich z pięć set ochotnika, kazał onej strażnej chorągwi, a przy niej pomienionym
Percussit Saul mille, et David decem millia etc., różnemi, jako głosami tak słowy i językami, wołali na nich ręce składając, a Boga chwaląc, iż ich przez nich wybawił z niewoli onych to chłopislausów. Skoro tedy Jana Sławęckiego chorągiew (która wtenczas z regestra na straży była) miasto minęła, serdeczny pułkownik Elearski Stanisław Strojnowski głosami onych oblężonych w mieście poruszony, bojąc się aby w przedsięwzięciu swojem nie miał jakiej od hetmana przeszkody, zaraz nad samem miastem na górze onę chorągiew zastanowił. Do której skoro się już z trzecia część ciurów zgromadziła, przebrawszy z nich z pięć set ochotnika, kazał onej strażnej chorągwi, a przy niej pomienionym
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 67
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, i to zbiwszy pierwej nieprzyjaciela biorą, aleby to Niemcom przyczytać się miało, iż oni pustoszą kraje, bo żadnej odwagi z Elearami nie uczyniwszy, żadnem prawem, żadnej przecie rzeczy tak ruchomej jako i nieruchomej nie przepuszczą, ale wszystkie zabierają co jeno. mogą unieść. W pół dopołudń ledwie się p. pułkownik Elearski z swymi rotmistrzami przez gęstość onego jarmarku przecisnąwszy, więźniów co znaczniejszych, w obudwu onych zwycięstwach jednego dnia szczęśliwie pod Glockiem i Habelswerdem pojmanych, p. z Dunina hetmanowi polnemu oddali, prosząc aby je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej
, i to zbiwszy pierwej nieprzyjaciela biorą, aleby to Niemcom przyczytać się miało, iż oni pustoszą kraje, bo żadnej odwagi z Elearami nie uczyniwszy, żadnem prawem, żadnej przecie rzeczy tak ruchomej jako i nieruchomej nie przepuszczą, ale wszystkie zabierają co jeno. mogą unieść. W pół dopołudń ledwie się p. pułkownik Elearski z swymi rotmistrzami przez gęstość onego jarmarku przecisnąwszy, więźniów co znaczniejszych, w obudwu onych zwycięstwach jednego dnia szczęśliwie pod Glockiem i Habelswerdem pojmanych, p. z Dunina hetmanowi polnemu oddali, prosząc aby je arcyksiążęciu imieniem wszystkiego wojska, na znak przysięgi jego ofiarował. I tamże zaraz hetmana pożegnali, który nie mogąc inaczej wdzięczności swej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 69
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
bawarskie imieniem cesarza j. m. odebrał i trzymał, jednakże dla podejrzanego o wierność przymuszonego obywatelów posłuszeństwa, a tem więcej dla okolicznych wojska mających neutralistów, to jest cichozdrajców, ani z Bogiem, ani z cesarzem trzymających, ostrożnie postępować było potrzeba. Stąd w sam dzień popisu, (który był niedzielny) hetman Elearski sam Pan Bóg wszechmogący, obecność swoję z Elearami w obłoku Ewangelii ś. (która wtenczas przypadła: Strzeżcie się od fałszywych proroków, którzy do was przychodzą w owczem odzieniu, a wewnątrz są wilkami drapieżnemi i t. d.) oświadczając, przestrzec raczył wojsko, aby ostrożne było, przeto iż w taki kraj wchodzili
bawarskie imieniem cesarza j. m. odebrał i trzymał, jednakże dla podejrzanego o wierność przymuszonego obywatelów posłuszeństwa, a tem więcej dla okolicznych wojska mających neutralistów, to jest cichozdrajców, ani z Bogiem, ani z cesarzem trzymających, ostrożnie postępować było potrzeba. Ztąd w sam dzień popisu, (który był niedzielny) hetman Elearski sam Pan Bóg wszechmogący, obecność swoję z Elearami w obłoku Ewangielii ś. (która wtenczas przypadła: Strzeżcie się od fałszywych proroków, którzy do was przychodzą w owczem odzieniu, a wewnątrz są wilkami drapieżnemi i t. d.) oświadczając, przestrzedz raczył wojsko, aby ostrożne było, przeto iż w taki kraj wchodzili
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 83
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
poznać, jakoby Ewangelia ś. potocznym wykładem sprawy wojskowe opiewała; bo się nie godziło posądzać, któryby z nich ,był Faryzeuszem, a który jawnogrzesznikiem; wszakże się to w kilka dni znacznie pokazało, gdy po długim sporze przed arcyksiążęciem o to ktoby (jako się wnet pokaże) ognie zakładał, uszedł pułk Elearski usprawiedliwiony, iż się ognie przez kogo inszego działy, a nie przez nich. Minąwszy tedy w kompanii z Spinellem wojsko Elearskie Durlach, a do Renu się już przymknąwszy, gdy tam kilka pułków znaleźli, wszczęły się niepodobnie gęste ognie, prawie po wszystkiem księstwie Badeńskiem, także kościołów łupienia, i po prostu wniwecz znoszenie było
poznać, jakoby Ewangielia ś. potocznym wykładem sprawy wojskowe opiewała; bo się nie godziło posądzać, któryby z nich ,był Faryzeuszem, a który jawnogrzesznikiem; wszakże się to w kilka dni znacznie pokazało, gdy po długim sporze przed arcyksiążęciem o to ktoby (jako się wnet pokaże) ognie zakładał, uszedł pułk Elearski usprawiedliwiony, iż się ognie przez kogo inszego działy, a nie przez nich. Minąwszy tedy w kompanii z Spinellem wojsko Elearskie Durlach, a do Renu się już przymknąwszy, gdy tam kilka pułków znaleźli, wszczęły się niepodobnie gęste ognie, prawie po wszystkiem księstwie Badeńskiem, także kościołów łupienia, i po prostu wniwecz znoszenie było
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 91
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
dól po Renie tymczasem uciekłszy, miasta odbiegli. Zaczem ku południu arcyksiążę postrzegłszy, a gdy znowu lud przypuścił, ledwo dziesiątego w nieobronnem już mieście znalazłszy, zdumiony rzekł: Iżaliż nie wszyscy oczyszczeni są obietnicą miłosierdzia? a 9 części ludu kędy jest? ledwie się dziesiąta część wdzięcznych obrała. Zaczem zaraz uciekającym ochotnik Elearski po wyspach zastępował, dłabiąc ich, a tych co w mieście zostali zaraz na zamek zagnano, żeby od zapalonego żołnierza nie poginęli, dopiero miasto pełne wszelkiej żywności na szarpaninę darowano. Tegoż dnia arcyksiążę wrócił się do Spiru. Nazajutrz triumfy w Spirze, Germershejmie i w obozie, a we Francji na kilkanaście mil (
dól po Renie tymczasem uciekłszy, miasta odbiegli. Zaczem ku południu arcyksiążę postrzegłszy, a gdy znowu lud przypuścił, ledwo dziesiątego w nieobronnem już mieście znalazłszy, zdumiony rzekł: Iżaliż nie wszyscy oczyszczeni są obietnicą miłosierdzia? a 9 części ludu kędy jest? ledwie się dziesiąta część wdzięcznych obrała. Zaczem zaraz uciekającym ochotnik Elearski po wyspach zastępował, dłabiąc ich, a tych co w mieście zostali zaraz na zamek zagnano, żeby od zapalonego żołnierza nie poginęli, dopiero miasto pełne wszelkiej żywności na szarpaninę darowano. Tegoż dnia arcyksiążę wrócił się do Spiru. Nazajutrz tryumfy w Spirze, Germershejmie i w obozie, a we Francyi na kilkanaście mil (
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 99
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
do jednego Faryzeusza, (też to neutralista był, ni z Bogiem, ni z ludźmi) pożywać chleba, oni go podchwytali (to jest w człowieku opuchłym) o zgwałcenie sabatu. Pod tym czasem przyjechał do wojska, to jest około p. Marii siewnej, (gdy już arcyksiążę Leopold z Spiru odjechał) hetman Elearski książę Radziwił, który od tego czasu począwszy, obecnie z wojskiem przebywał, aż do wrócenia się ich do Odry. Do którego skoro się hurmem panów neutralistów za Renem mieszkających nacisnęło z skargami według Ewangelii ś. w kilka dni po przyjeździe jego, to jest 11 dnia września, o największem przykazaniu miłości Boga i bliźniego przypadającej
do jednego Faryzeusza, (też to neutralista był, ni z Bogiem, ni z ludźmi) pożywać chleba, oni go podchwytali (to jest w człowieku opuchłym) o zgwałcenie sabatu. Pod tym czasem przyjechał do wojska, to jest około p. Maryi siewnej, (gdy już arcyksiążę Leopold z Spiru odjechał) hetman Elearski książę Radziwił, który od tego czasu począwszy, obecnie z wojskiem przebywał, aż do wrócenia się ich do Odry. Do którego skoro się hurmem panów neutralistów za Renem mieszkających nacisnęło z skargami według Ewangielii ś. w kilka dni po przyjeździe jego, to jest 11 dnia września, o największem przykazaniu miłości Boga i bliźniego przypadającej
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 103
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859