konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił. Począł mi prawie directe mówić, ofiarując swoją córkę, ale ja, zgorszony będąc jego z Szeluttą traktowaniem i obawiając się księcia kanclerza,
konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił. Począł mi prawie directe mówić, ofiarując swoją córkę, ale ja, zgorszony będąc jego z Szeluttą traktowaniem i obawiając się księcia kanclerza,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 353
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, posesjonatów w tejże wsi Telatyczach mieszkających, skąd jej ociec był, zaprzysiężone, że nigdy krewną naszą nie była. 3-tio, aby taż baba kalumniatorka przez dekret publicznie karana była.
Sprowadziłem tedy tę szlachtę z niemałym kosztem i molescją moją do Warszawy, ale Sapieha ode dnia do dnia mnie zwłóczył i oczywistą eluzją czynił, na co się wszędzie żaliłem. Na resztę podkanclerzy wyjechał z Warszawy, ja tęż szlachtę do domu odesłałem. Ciągnęła się ta kombinacja barzo długo bez żadnego skutku.
Tymczasem myśliliśmy o następującym trybunale, jakby się na nim poprawić, a gdy o kongresie iwieńskim i o złożonych pieniądzach na nim, jako
, posesjonatów w tejże wsi Telatyczach mieszkających, skąd jej ociec był, zaprzysiężone, że nigdy krewną naszą nie była. 3-tio, aby taż baba kalumniatorka przez dekret publicznie karana była.
Sprowadziłem tedy tę szlachtę z niemałym kosztem i molestią moją do Warszawy, ale Sapieha ode dnia do dnia mnie zwłóczył i oczywistą eluzją czynił, na co się wszędzie żaliłem. Na resztę podkanclerzy wyjechał z Warszawy, ja tęż szlachtę do domu odesłałem. Ciągnęła się ta kombinacja barzo długo bez żadnego skutku.
Tymczasem myśliliśmy o następującym trybunale, jakby się na nim poprawić, a gdy o kongresie iwieńskim i o złożonych pieniądzach na nim, jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 736
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986