ochoty i pilności pobierania się do swoich powinności i do pacierzy, do modlitwy, do czytania księg, pisma i dziejów świętych, skąd by była zawsze pobudka do naśladowania akcji i pobożności świętych Pańskich, do polerowania się w cnotach i życiu stanowi przyzwoitym. Nie masz cnoty pokory, bo nie masz łaski rozważania podłości przyrodzonej, estymacji bliźniego nad siebie wyższej, nałogów i defektów swoich pogardy. Nie masz cnoty skromności, bo nie masz łaski umartwienia w sobie inklinacji, zmysłów i namiętności cielesnych. Nie masz cnoty czystości, bo nie masz łaski ostrożności chronienia się okazji powabnych, zabawy stanowi przyzwoitej, nie masz samego przed oczyma stanu. Nie masz cnoty w
ochoty i pilności pobierania się do swoich powinności i do pacierzy, do modlitwy, do czytania księg, pisma i dziejów świętych, skąd by była zawsze pobudka do naśladowania akcyi i pobożności świętych Pańskich, do polerowania się w cnotach i życiu stanowi przyzwoitym. Nie masz cnoty pokory, bo nie masz łaski rozważania podłości przyrodzonej, estymacyi bliźniego nad siebie wyższej, nałogów i defektów swoich pogardy. Nie masz cnoty skromności, bo nie masz łaski umartwienia w sobie inklinacyi, zmysłów i namiętności cielesnych. Nie masz cnoty czystości, bo nie masz łaski ostrożności chronienia się okazyi powabnych, zabawy stanowi przyzwoitej, nie masz samego przed oczyma stanu. Nie masz cnoty w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 227
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
granicą żonę starał się u Polek wszystkich o zupełne afekta. Bardzo im to nie w smak, że po Warszawie nikogo nie publikują przyszłym królem, tylko Stanisława jedną już nogą przed grobem stojącego. Myślą też tam niektórzy i o Sasie, ale z nim na plac jeszcze nie wyjeżdżają, ten cale u dam polskich nie ma estymacji, chybaby u starych, bo przecie dulcis recordatio praeteritorum, młodsze zaś do młodego elektora saskiego pokazują wstręt, że ma żonę Austriaczkę, tetryczkę, zbytnie skrupulatkę, pobożną i lubo niepięknej urody, przecie od elektora saskiego wiernie ukochaną, tak dalece, że go jeszcze nikt nie poszlakował, aby miał, jako mówią,
granicą żonę starał się u Polek wszystkich o zupełne afekta. Bardzo im to nie w smak, że po Warszawie nikogo nie publikują przyszłym królem, tylko Stanisława jedną już nogą przed grobem stojącego. Myślą też tam niektórzy i o Sasie, ale z nim na plac jeszcze nie wyjeżdżają, ten cale u dam polskich nie ma estymacyi, chybaby u starych, bo przecie dulcis recordatio praeteritorum, młodsze zaś do młodego elektora saskiego pokazują wstręt, że ma żonę Austryjaczkę, tetryczkę, zbytnie skrupulatkę, pobożną i lubo niepięknej urody, przecie od elektora saskiego wiernie ukochaną, tak dalece, że go jeszcze nikt nie poszlakował, aby miał, jako mówią,
Skrót tekstu: SzlachSasRzecz
Strona: 215
Tytuł:
Rozmowa dwóch szlachty
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
się, ale mój brat, bez szabli w swojej stancji będąc, wyrwał mu szablę z pochew i tak go mocno płazem w łeb uderzył, że aż padł. Tymczasem warta trybunalska przybiegła, wzięła go. Chciano go na gardło sądzić, ale brat mój heroicznie mu to darował. W zupełnej zatem cnót i talentów swoich estymacji i spokojności sądził trybunał, a tymczasem święta Bożego Narodzenia nastąpiły. Po świętach brat mój przyjechał do Rasnej. Był potem w Wołczynie u księcia teraźniejszego kanclerza, naówczas podkanclerzego lit., pierwszy raz od niego poznany i estymowany. A tak ja, będąc podstolim i pisarzem grodzkim brzeskim, i raz bywszy deputatem z Kowieńskiego,
się, ale mój brat, bez szabli w swojej stancji będąc, wyrwał mu szablę z pochew i tak go mocno płazem w łeb uderzył, że aż padł. Tymczasem warta trybunalska przybiegła, wzięła go. Chciano go na gardło sądzić, ale brat mój heroicznie mu to darował. W zupełnej zatem cnót i talentów swoich estymacji i spokojności sądził trybunał, a tymczasem święta Bożego Narodzenia nastąpiły. Po świętach brat mój przyjechał do Rasnej. Był potem w Wołczynie u księcia teraźniejszego kanclerza, naówczas podkanclerzego lit., pierwszy raz od niego poznany i estymowany. A tak ja, będąc podstolim i pisarzem grodzkim brzeskim, i raz bywszy deputatem z Kowieńskiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 250
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie
chcecie. Ty, nieśmiertelna sławo, która wielkich ludzi od skazitelne uwalniasz niepamięci, wpóki pamięci ludzkiej stanie, tak miłe Bogu i ojczyźnie wysławiaj imiona, „cantantes sublime ferant ad sidera cygni” śpiewające łabędzie niech się wznoszą wysoko do nieba.
Umarły jeszcze mówi, defunctus adhuc loquitur, wam pierwszym w charakterze dam wszelkiej estymacji najgodniejszym, trzem gracjom, trzem córom, trzem godnym, jakich jerozolimskie ołtarze nie miewały, w żałosnym osieroceniu po ojcu jęczącym synogarlicom. Tobie, Wielmożna Wańkowiczowa, starościno ruszowska, płci twojej a wieku naszego z do-broci, ludzkości, pobożności mnie wiadomej ozdobo, i Wielmożnej Ruszczycowej, starościnie porojskiej, i tobie, Wielmożna Aleksandrowiczowa
nie
chcecie. Ty, nieśmiertelna sławo, która wielkich ludzi od skazitelne uwalniasz niepamięci, wpóki pamięci ludzkiej stanie, tak miłe Bogu i ojczyźnie wysławiaj imiona, „cantantes sublime ferant ad sidera cygni” śpiewające łabędzie niech się wznoszą wysoko do nieba.
Umarły jeszcze mówi, defunctus adhuc loquitur, wam pierwszym w charakterze dam wszelkiej estymacji najgodniejszym, trzem gracjom, trzem córom, trzem godnym, jakich jerozolimskie ołtarze nie miewały, w żałosnym osieroceniu po ojcu jęczącym synogarlicom. Tobie, Wielmożna Wańkowiczowa, starościno ruszowska, płci twojej a wieku naszego z do-broci, ludzkości, pobożności mnie wiadomej ozdobo, i Wielmożnej Ruszczycowej, starościnie porojskiej, i tobie, Wielmożna Aleksandrowiczowa
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 501
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
który, jako wiadomo jest w powszechności, pan surowy, zrzędny i najmniejszą rzecz mocno biorący, pewnie by był nie ścierpiał, gdyby jakową w tej okoliczności swoją mieć widział był krzywdę.
Więcej in levamendla ulżenia żalu WMPana nie mam co przydać nad upewnienie, że w każdych okazjach rad będę oświadczać mu dowody przychylności i estymacji mojej, z którą zostawam circa vota propensissimaz najlepszymi życzeniami WMPana szczerze życzliwym bratem i uniżonym sługą.
J. Branicki w.k.h.w.k. wojewoda krakowski, hetman wielki koronny
die 19 martii 1755 w Bielsku
Tego responsu kopie przy krótkim opisaniu naszej procedencji do przyjaciół po różnych województwach i powiatach W
który, jako wiadomo jest w powszechności, pan surowy, zrzędny i najmniejszą rzecz mocno biorący, pewnie by był nie ścierpiał, gdyby jakową w tej okoliczności swoją mieć widział był krzywdę.
Więcej in levamendla ulżenia żalu WMPana nie mam co przydać nad upewnienie, że w każdych okazjach rad będę oświadczać mu dowody przychylności i estymacji mojej, z którą zostawam circa vota propensissimaz najlepszymi życzeniami WMPana szczerze życzliwym bratem i uniżonym sługą.
J. Branicki w.k.h.w.k. wojewoda krakowski, hetman wielki koronny
die 19 martii 1755 w Bielsku
Tego responsu kopie przy krótkim opisaniu naszej procedencji do przyjaciół po różnych województwach i powiatach W
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 506
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na świecie wszytko miej za marę. B. 2.
Bierz się mocno do sławy poczciwej a pilnie Ćwicz się w cnocie, sromoty strzegąc się usilnie. Bo jeśli raz na sławie dobrej poszwankiuesz. Nie rychło abo nigdy jej nie powetujesz. C. 3.
Cyt a słuchaj, bo prędzej tak z swojej cichości Dojdziesz estymacji o prawej mądrości. Bo milczenie nikomu nigdy nie szkodziło, Słówko grzechu, sromoty, często nabawiło. D. 4.
Daje Bóg większym więcej, przetoż ty większemu Ustąp, by cię nie przywiodł ku szwanku jakiemu. Mniejszego zaś niżliś sam, lekce nie poważaj. Tak ciału i sumnieniu pokoju przymnażaj. E.
na świecie wszytko miej za marę. B. 2.
Bierz się mocno do sławy poczciwej a pilnie Ćwicz się w cnocie, sromoty strzegąc się usilnie. Bo jeśli raz na sławie dobrej poszwankjuesz. Nie rychło abo nigdy jej nie powetujesz. C. 3.
Cyt a słuchaj, bo prędzej tak z swojej cichości Dojdziesz estymatyej o prawej mądrości. Bo milczenie nikomu nigdy nie szkodziło, Słowko grzechu, sromoty, często nabawiło. D. 4.
Daje Bog większym więcej, przetoż ty większemu Ustąp, by cię nie przywiodł ku szwanku jakiemu. Mniejszego zaś niżliś sam, lekce nie poważaj. Tak ciału i sumnieniu pokoju przymnażaj. E.
Skrót tekstu: ZłObiecWir_II
Strona: 309
Tytuł:
Złote obiecadło
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
u życzliwych niektórych przedtym, zjednywa niechęć, którą im więcej tym bardziej arcybiskup Prażmowski i z inszymi senatorami kojarzyli mu i z małym wojskiem w Ukrainę iść nie radzili, znać widząc króla do wojny nieco sposobnego, a bardziej święty pokój niźli wojnę kochającego. Co lubo w samej rzeczy czy było czy nie było, atoli siła estymacji królewskiej naraziło.
Sobieski przecię z tym wojskiem co go miał, złączywszy się z Potockim Jędrzejem, wojewodą kijowskim, i z Sieniawskim, chorążym koronnym, i z inszymi pułkownikami, mając zwłaszcza świeży za uniwersałami królewskimi z Wielkiej i Małej Polski posiłek ludzi, ruszył się spod Buska w Ukrainę. I nie najgorzej gościł, bo
u życzliwych niektórych przedtym, zjednywa niechęć, którą im więcej tym bardziej arcybiskup Prażmowski i z inszymi senatorami kojarzyli mu i z małym wojskiem w Ukrainę iść nie radzili, znać widząc króla do wojny nieco sposobnego, a bardziej święty pokój niźli wojnę kochającego. Co lubo w samej rzeczy czy było czy nie było, atoli siła estymacyi królewskiej naraziło.
Sobieski przecię z tym wojskiem co go miał, złączywszy się z Potockim Jędrzejem, wojewodą kijowskim, i z Sieniawskim, chorążym koronnym, i z inszymi pułkownikami, mając zwłascza świeży za uniwersałami królewskimi z Wielkiej i Małej Polski posiłek ludzi, ruszył się spod Buska w Ukrainę. I nie najgorzej gościł, bo
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 397
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000