ukrył sekret metryki swojej nasz dobry staruszek. w szczebietliwości równego niema, jedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczej powtórzyć umie, i lubo czcze słowa albo nic albo mało co znaczą, równe jednak dobrego ułożenia harmonią sprawują uszom omamienie, jak oczom postać kawalera. Wszystkie starego dworu intrygi gotów rachować jak z regestru, gdzie z fałszywej modestyj afektacją w trąca umyślnie awantury, których sam był Bohatyrem; żeby jednak powieść jego nie szkodziła reputacyj prababek naszych, pilnie wszystkich o sekret prosi. Mód rożlicznych genealogia nie tylko jest mu wiadoma, ale gotów nawet powiedzieć dla jakiej przyczyny Księżna NN. wymyśliła żużmanty; Margrabina NN. podwyższyła czuby; Baronowa NN. przyczyniła
ukrył sekret metryki swoiey nasz dobry staruszek. w szczebietliwości rownego niema, iedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczey powtorzyć umie, y lubo czcze słowa albo nic albo mało co znaczą, rowne iednak dobrego ułożenia harmonią sprawuią uszom omamienie, iak oczom postać kawalera. Wszystkie starego dworu intrygi gotow rachować iak z regestru, gdzie z fałszywey modestyi affektacyą w trąca umyślnie awantury, ktorych sam był Bohatyrem; żeby iednak powieść iego nie szkodziła reputacyi prababek naszych, pilnie wszystkich o sekret prosi. Mod rożlicznych genealogia nie tylko iest mu wiadoma, ale gotow nawet powiedzieć dla iakiey przyczyny Xiężna NN. wymyśliła żużmanty; Margrabina NN. podwyższyła czuby; Baronowa NN. przyczyniła
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 21
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
podobne nowe nasze Teologi sprofanowanie: a miasto niej błędów oto tych i Herezji nasianie. Które tym barziej mnie za dusze brali/ imem ja im z części mej napiliniej służył. Refutacja Kleryka Ostrogskiego/ który fałszywie Sobór Florencski opisał.
BYL mi przyczyną do tej mej drogi i Kleryk Ostrogski/ który nam w kłamliwym opsianiu fałszywej swej powieści o Soborze Florencskim tak jest nie praw/ jak i który zwyż mianowanych. Co bowiem mniej ów z woli i przykazania Bożego występuje/ który Drzewem zabija człowieka/ nad owego/ który zabija żelazem? i w czym tego cięższy naprzeciwo bliźniemu występek nad onego? Oba zaiste za równo mężobójcy. Kijemci bije Kleryk/
podobne nowe násze Theologi sprofánowánie: á miásto niey błędow oto tych y Haereziy náśianie. Ktore tym bárźiey mnie zá dusze bráli/ imem ia im z cżęśći mey napiliniey służył. Refutácya Kleriká Ostrogskiego/ ktory fałszywie Sobor Florencski opisał.
BYL mi przyczyną do tey mey drogi y Klerik Ostrogski/ ktory nam w kłamliwym opsiániu fałszywey swey powieśći o Soborze Florencskim ták iest nie praw/ iák y ktory zwyż miánowánych. Co bowiem mniey ow z woli y przykazánia Bożego występuie/ ktory Drzewem zábija cżłowieká/ nád owego/ ktory zábija żelázem? y w czym tego ćięższy náprzećiwo bliźniemu występek nád onego? Obá záiste zá rowno mężoboycy. Kiiemći bije Klerik/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 76
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, byłeś tego chciała, Krwią by-ć się własną rada malowała. Czemuż mi rzeczy tak lichej żałujesz? Co-ć tym ubędzie, że cień swój darujesz? Ty mi nic nie dasz, a ja wezmę siła, Tak będziesz służbę bez kosztu płaciła. Nadzieję serce wysługi tym traci, Że mu fałszywej odmawiasz postaci, ■ Bo jakoż się tu spodziewać nadgrody, Gdy i zmyślonej nie chcesz dać urody? Jako samę rzecz obiecować sobie, Kiedyś tak droga i w niemej osobie? Ja tego inszej nie widzę przyczyny, Tylko że-ć ciężko siedzieć pół godziny
I tak cię tam coś użega do ławy, Że statku
, byłeś tego chciała, Krwią by-ć się własną rada malowała. Czemuż mi rzeczy tak lichej żałujesz? Co-ć tym ubędzie, że cień swój darujesz? Ty mi nic nie dasz, a ja wezmę siła, Tak będziesz służbę bez kosztu płaciła. Nadzieję serce wysługi tym traci, Że mu fałszywej odmawiasz postaci, ■ Bo jakoż się tu spodziewać nadgrody, Gdy i zmyślonej nie chcesz dać urody? Jako samę rzecz obiecować sobie, Kiedyś tak droga i w niemej osobie? Ja tego inszej nie widzę przyczyny, Tylko że-ć ciężko siedzieć pół godziny
I tak cię tam coś użega do ławy, Że statku
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 12
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
były pretekstem dobra publicznego pokryte i z mocną utrzymywane prezencyją.
Każdy im się musi, choćby nie chciał, według teraźniejszej rad formy poddać. Każdy widzi oczywiście, że nie, do rzeczy racja, że pretekst, że tylko płaszczyk publicznego dobra jej dany, a każdy jej ustąpić musi i przy tej niby publicznej, ale fałszywej racji protestacyją czy tamowanie za ważne uznać. Tak się zawsze dzieje i tak dziać musi. Obaczemy niewątpliwie tę prawdę w inszej części tej książki, że żaden jeszcze sejm nie był nigdy zerwany z interesu ojczyzny, ale zawsze z prywatnych interesów i pasyj, powleczonych dobra ojczystego kolorem. Cóż zaś łatwiej, jako o takie kolory
były pretekstem dobra publicznego pokryte i z mocną utrzymywane prezencyją.
Każdy im się musi, choćby nie chciał, według teraźniejszej rad formy poddać. Każdy widzi oczywiście, że nie, do rzeczy racyja, że pretekst, że tylko płaszczyk publicznego dobra jej dany, a każdy jej ustąpić musi i przy tej niby publicznej, ale fałszywej racyi protestacyją czy tamowanie za ważne uznać. Tak się zawsze dzieje i tak dziać musi. Obaczemy niewątpliwie tę prawdę w inszej części tej książki, że żaden jeszcze sejm nie był nigdy zerwany z interessu ojczyzny, ale zawsze z prywatnych interessów i passyj, powleczonych dobra ojczystego kolorem. Cóż zaś łatwiej, jako o takie kolory
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 132
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zażywać nie może. A jakoż Pan Bóg pomnażać ma powodzenie, w które cnoty i sumnienia uszczerbek wchodzi? Jakoż się może w swoich murach i osiadłościach trzymać zastarzała szczęśliwość, kiedy z nich cnoty i doskonałość obywatelów wielka wyrugowała nieprawość, kiedy w nich zaraźliwą dysydentów religiją bezbożna zasadziła konniwencja? Kiedy idolatrija gromadne i hukliwe fałszywej chwały Boskiej kongregacyje, jako wyjące złaje, z własnych Boga wygnały i wyszczekały przybyt- ków, kiedy zbyteczna niesprawiedliwość, przykry nierząd i nieporządek, niepomiarkowane pijaństwo i żarłoctwo i w nim wszelkie bezprawie i ubóstwo opanowały magistraty, zdysordynowały cechy, obywatelów z obeściami własnymi żydowstwu podało, kiedy jurysdykcyje i władze w sądach i dyspozycjach swoich bez
zażywać nie może. A jakoż Pan Bóg pomnażać ma powodzenie, w które cnoty i sumnienia uszczerbek wchodzi? Jakoż się może w swoich murach i osiadłościach trzymać zastarzała szczęśliwość, kiedy z nich cnoty i doskonałość obywatelów wielka wyrugowała nieprawość, kiedy w nich zaraźliwą dysydentów religiją bezbożna zasadziła konniwencyja? Kiedy idolatrija gromadne i hukliwe fałszywej chwały Boskiej kongregacyje, jako wyjące złaje, z własnych Boga wygnały i wyszczekały przybyt- ków, kiedy zbyteczna niesprawiedliwość, przykry nierząd i nieporządek, niepomiarkowane pijaństwo i żarłoctwo i w nim wszelkie bezprawie i ubóstwo opanowały magistraty, zdysordynowały cechy, obywatelów z obeściami własnymi żydowstwu podało, kiedy jurysdykcyje i władze w sądach i dyspozycyjach swoich bez
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 198
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
czynili funt o 22. uncjach. Trzy solidy albo seminncja czyniła siclum; Obolus u Hebrajczyków efficiebat 20 część sicli argentei. Ale dosyć już tą brząkać monetą, czyężko ją opisać światu, bo się z czasem mieni jej walor i szczerość. Jak między ludźmi fraudesq; doliq; tak w pieniądzach jest milion oszukania. Wiele fałszywej mikstury w niej się znajduje, i wagi defectus. Wstydzą się na nich Monarchów portrety, że vililitatem pretii pokrywają, że wielkie ich tam są Imiona, a mały walor złota lub srebra.
Każdej Nacyj monetam currentem tu nie kładę: bom ją opisał pod niektóremi narodami: alias o monecie Rzymskiej masz pod Rzymem,
cżynili funt o 22. uncyach. Trzy solidi albo seminncya czyniła siclum; Obolus u Hebraycżykow efficiebat 20 część sicli argentei. Ale dosyć iuż tą brząkać monetą, cziężko ią opisać swiatu, bo się z czasem mieni iey walor y szczerość. Iak między ludzmi fraudesq; doliq; tak w pieniądzach iest million oszukania. Wiele fałszywey mixtury w niey się znayduie, y wagi defectus. Wstydzą się na nich Monarchow portrety, że vililitatem pretii pokrywaią, że wielkie ich tam są Imiona, á mały walor złota lub srebra.
Każdey Nacyi monetam currentem tu nie kładę: bom ią opisał pod niektoremi narodami: alias o monecie Rzymskiey masz pod Rzymem,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 66
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i Poseł z całym byli Senatem: gdzie Kanclerz Stefan Wintonieński Biskup zambony ogłosił, że Stany poddały się Rzymowi, ich Rzymski Legat także rozgrzeszył. zaco BOGU mają dziękować wszyscy. Posłani do Rzymu Legaci, którzy by imieniem całego Królestwa oddali Z. Stolicy posłuszeństwo; z czego Głowa Kościoła była kontenta prawdziwa z uniżenia fałszywej.
Maria wszystkim miła 5 lat tylko panowała i cztery miesiące, śmiercią zgładzona niepłodna. Roku 1558 lat mając 44. Wtym samym i w następujących plagach BÓG grzechy Henryka ukarał. Umierając zawolawszy pewnych Książąt, posłała je do Elżbiety Sukcesorki tronu, prosząc aby długi oddała, które od poddanych zaciągneła, jakoź obiecała: Druga aby
y Poseł z całym byli Senatem: gdzie Kanclerz Stefan Wintonieński Biskup zambony ogłosił, że Stany poddały się Rzymowi, ich Rzymski Legat także rozgrzeszył. zaco BOGU maią dziękować wszyscy. Posłani do Rzymu Legaci, ktorzy by imieniem całego Krolestwa oddali S. Stolicy posłuszeństwo; z czego Głowa Kościoła byłá kontenta prawdziwa z uniżenia fałszywey.
Marya wszystkim miła 5 lat tylko panowała y cztery miesiące, smiercią zgładzona niepłodna. Roku 1558 lat maiąc 44. Wtym samym y w następuiących plagach BOG grzechy Henryka ukarał. Umieraiąc zawolawszy pewnych Xiążąt, posłała ie do Elżbiety Sukcessorki tronu, prosząc aby długi oddała, ktore od poddanych zaciągneła, iakoź obiecała: Druga aby
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
gdzie z Krępaku płynie Sławna rzeka w Podgórzu, nasz Dunajec szybki. Czemuż ludzie do Śląska jeżdżą po narybki? 211 (P). WSZYTKO ZA PIENIĄDZMI, JAKO CIEŃ ZA SŁOŃCEM
Cień za słońcem, świat chodzi za pieniędzmi, które Że tych czasów we dwoje podniesiono w górę (Same tylko szelągi, choć z fałszywej spiże, W dawnej cenie, co nam ich Kazimierz nastrzyże), Przeto się cudzoziemscy kupcy nimi żądzą, I sukna, i hatłasu za nie nie przedadzą; W samej się Polsce wiercą, sami niosą za nie Żołnierze żywot, zdrowie, krew swą na przedanie. We dwoje płacić trzeba, począwszy od chaby, Chleb
gdzie z Krępaku płynie Sławna rzeka w Podgórzu, nasz Dunajec szybki. Czemuż ludzie do Szląska jeżdżą po narybki? 211 (P). WSZYTKO ZA PIENIĄDZMI, JAKO CIEŃ ZA SŁOŃCEM
Cień za słońcem, świat chodzi za pieniędzmi, które Że tych czasów we dwoje podniesiono w górę (Same tylko szelągi, choć z fałszywej spiże, W dawnej cenie, co nam ich Kazimierz nastrzyże), Przeto się cudzoziemscy kupcy nimi żądzą, I sukna, i hatłasu za nie nie przedadzą; W samej się Polszcze wiercą, sami niosą za nie Żołnierze żywot, zdrowie, krew swą na przedanie. We dwoje płacić trzeba, począwszy od chaby, Chleb
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 639
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
charakter rozumu? co za charakter dobroci? które Go czynią dobrym Królem i wielkim człowiekiem.
Rozum gruntowny każdą rzecz nie podług uprzedzenia pospólstwa, nie podług pozorów powierzchowności, nie podług udawania namiętności ważący, ale co w sobie samej warta. Rozum wskroś przenikający, umiejący oddzielać, i różnicę czynić prawdy od obłudy, cnoty od fałszywej barwy poczciwości; i żywym światła swojego promieniem rozpędzający mgły pochlebstwa i potwarzy, któremi podłość i złość prawdę ćmić zwykły. Rozum prędki i bystry wraz postrzegający rzecz, wraz ją przyjmujący, poznawający się szybko na ludziach (własność tak istotnie potrzebna panującym) na ich sposobności do urzędów i posług Rzeczypospolitej; wnet o wszystkim dać bezpieczne
charakter rozumu? co za charakter dobroci? które Go czynią dobrym Królem i wielkim człowiekiem.
Rozum gruntowny każdą rzecz nie podług uprzedzenia pospólstwa, nie podług pozorów powierzchowności, nie podług udawania namiętności ważący, ale co w sobie samey warta. Rozum wskroś przenikaiący, umieiący oddzielać, i różnicę czynić prawdy od obłudy, cnoty od fałszywey barwy poczciwości; i żywym światła swoiego promieniem rozpędzaiący mgły pochlebstwa i potwarzy, któremi podłość i złość prawdę ćmić zwykły. Rozum prędki i bystry wraz postrzegaiący rzecz, wraz ią przyimuiący, poznawaiący się szybko na ludziach (własność tak istotnie potrzebna panuiącym) na ich sposobności do urzedów i posług Rzeczypospolitey; wnet o wszystkim dać beśpieczne
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 9
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
; które miało głowę złotą, ale nogi gliniane, czyli z błota ulepione? O! nikczemna, pozorna, i obłudna Religio! jakoż uwodzisz wielu, i w ciemnej zatrzymujesz ślepocie? NA ŚWIĘTO
Religia nasza Święta Katolicka jest to najczystszy krzystał plamy niecierpiący, szata kosztowna bez skazy i łaty, Klejnot szacowny, bez fałszywej folgi, i cienia. Religio munda et immaculata jako tenże sam Jakub Apostoł przeciwko kacerstwu dowodzi w tymże Liście swoim... Święty, cudowny, zbawienie przynoszący na świat nasz Prawodawca, i Autor Religii Chrystus nie chciał na pozorach fundować zbawiennego swojego Prawa: Scimus quia lex spiritualis est (mówi Apostoł) w
; ktore miało głowę złotą, ale nogi gliniane, czyli z błota ulepione? O! nikczemna, pozorna, y obłudna Religio! iakoż uwodzisz wielu, y w ciemney zatrzymuiesz ślepocie? NA SWIĘTO
Religia nasza Swięta Katolicka iest to nayczystszy krzystał plamy niecierpiący, szata kosztowna bez skazy y łaty, Kleynot szacowny, bez fałszywey folgi, y cieniá. Religio munda et immaculata iako tenże sam Iakob Apostoł przeciwko kacerstwu dowodzi w tymże Liście swoim... Swięty, cudowny, zbawienie przynoszący na świat nasz Prawodawca, y Autor Religii Chrystus nie chciał na pozorach fundować zbawiennego swoiego Prawa: Scimus quia lex spiritualis est (mowi Apostoł) w
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 48
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772