długo; Godzieneś łaski, godzieneś nadgrody, Której zadatki bierz z mojej jagody.” Co rzekszy, do mnie skłoniła się twarzą, Z którą kiedy się usta moje parzą I do jej żywych rubinów przylgnęły, Wraz i sen, i te fawory zniknęły. Jakoż tu czekać, Kupido, wysługi, Gdy i fałszywy przysmak tak niedługi? Ty raczej, moja Jago, której służę, Ratuj, niż wiecznym snem oczy zamrużę; A jako-ć służę wiecznie, nie docześnie, Tak mi to nadgródź na jawi, nie we śnie. BIERZMOWANIE
Pałam, bo jakoż nie pałać, kiedy ty Wzniecasz w mym sercu coraz ogień skryty:
długo; Godzieneś łaski, godzieneś nadgrody, Której zadatki bierz z mojej jagody.” Co rzekszy, do mnie skłoniła się twarzą, Z którą kiedy się usta moje parzą I do jej żywych rubinów przylgnęły, Wraz i sen, i te fawory zniknęły. Jakoż tu czekać, Kupido, wysługi, Gdy i fałszywy przysmak tak niedługi? Ty raczej, moja Jago, której służę, Ratuj, niż wiecznym snem oczy zamrużę; A jako-ć służę wiecznie, nie docześnie, Tak mi to nadgródź na jawi, nie we śnie. BIERZMOWANIE
Pałam, bo jakoż nie pałać, kiedy ty Wzniecasz w mym sercu coraz ogień skryty:
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 240
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
: Czyt: napomnieć w te słowa: Jeśliby stanął świadek łżywy (jakowych dwaj było przeciwko Nabota) przeciw człowiekowi winiąc go o przestenpstwo/ staną oba/ którzy sprawę mają przed Panem/ przed oblicznością Kapłanów/ i Sędziów/ którzy na ten czas będą/ a gdy barzo pilnie dowiadując się dojdą tego/ że fałszywy świadek mówił kłamstwo na brata swego/ oddadzą mu/ jako bratu swemu czynić myślił. I w te; aby siętakich ozuwców gorzej psa wściekłego i węża jadowitego chronili. Kłamstwo górę bierzę/ pospolita uchodzi dalej wiara/ prawda ziemię opuściła/ obełgacze/ pochlebcy (jako ów u S^o^ Sofroniusa Patriarchy Jerozolimskiego/ który do Papieża Agapeta
: Czyt: nápomnieć w te słowá: Iesliby stánął świádek łżywy (iákowych dwáy było przećiwko Nábotá) przeciw człowiekowi winiąc go o przestẽpstwo/ stáną obá/ ktorzy spráwę máią przed Pánem/ przed oblicznośćią Kápłánow/ y Sędźiow/ ktorzy ná ten czás będą/ á gdy bárzo pilnie dowiáduiąc się doydą tego/ że fałszywy świádek mowił kłamstwo ná brátá swego/ oddadzą mu/ iáko brátu swemu czynić myslił. Y w te; áby siętákich ozuwcow gorzey psá wśćiekłego y wężá iádowitego chronili. Kłamstwo gorę bierzę/ pospolita vchodźi dáley wiárá/ prawdá źiemię opuściłá/ obełgácze/ pochlebcy (iáko ow v S^o^ Sophroniusá Pátryárchy Ierozolimskiego/ ktory do Papieża Agápetá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 164.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
A chcąc się od niej wykraść w onej dobie, Rzecze: Me serce, chciej i mnie i sobie Kupić do domu co potrzebnych rzeczy, A gdy szła w miasto, on swoje na pieczy Mając, odjeżdża co wskok ku domowi. W tym powróciwszy owa, jak się dowie, Że mąż odjechał i że ślub fałszywy, I pan ma żonę, o mój Boże żywy! Jaki tam lament, jakie narzekanie, O Schelm Polsz Schurke! jakie przeklinanie? Holi im der Deuwell! i innych tam siła Słów i skarg było. I tak duszka miła, Straciwszy wianek, na koszu została. Za który figiel, mnie się zda bez
A chcąc się od niej wykraść w onej dobie, Rzecze: Me serce, chciej i mnie i sobie Kupić do domu co potrzebnych rzeczy, A gdy szła w miasto, on swoje na pieczy Mając, odjeżdża co wskok ku domowi. W tym powrociwszy owa, jak się dowie, Że mąż odjechał i że ślub fałszywy, I pan ma żonę, o moj Boże żywy! Jaki tam lament, jakie narzekanie, O Schelm Polsz Schurke! jakie przeklinanie? Holi im der Deuwell! i innych tam siła Słow i skarg było. I tak duszka miła, Straciwszy wianek, na koszu została. Za ktory figiel, mnie się zda bez
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 304
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
.
Było potym Poselstwo do nas ku Jaworowu się zbliżających, przez ludzi z Wojska przedniejszych, była na piśmie ekspostulatia, ale niechże respons pokażą, wszak ma być u Świderskiego, abo u Księdza Primassa, jemu od Wojska oddany. Niech ciż sami, którzy jeździeli ztym do nas, osobliwie i ten sam fałszywy świadek Stanisław jordan, niechże zezna, jeżeli cokolwiek prawdy i Starożytnego Domu swego (któremu jawnie fałszywym świadectwem swoim wieczną ranę zadał) cnoty ma w sobie: Jeżelim jego priuatną persuasią, (gdy mi następujące niebezpieczeństwa iże potym okazji nie będzie, pokazował) przyjął. Niech powie jako, i czemu tej jego persuasiej
.
Było potym Poselstwo do nas ku Iáworowu się zbliżáiących, przez ludźi z Woyská przednieyszych, byłá ná piśmie expostulátia, ále niechże respons pokażą, wszák ma bydź v Swiderskiego, ábo v Kśiędzá Primássá, iemu od Woyská oddány. Niech ćiż sámi, ktorzy ieźdźieli ztym do nas, osobliwie y ten sam fałszywy świádek Stánisław iordan, niechże zezna, ieżeli cokolwiek prawdy y Stárożytnego Domu swego (ktoremu iáwnie fałszywym świádectwem swoim wieczną ránę zádał) cnoty ma w sobie: Ieżelim iego priuatną persuasią, (gdy mi nástępuiące niebespieczeństwá iże potym okázyey nie będźie, pokázował) przyiął. Niech powie iáko, y czemu tey iego persuasiey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 84
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
się olejków dać Lewita zbrania, wlej w ranę, a wnet będę zdrową do świtania. IV
Wejrzyj na pokorę moję i na pracą moję, a odpuść mi wszytkie występki moje. W Psalmie 24
Ach, jak srodze poglądasz! Już nie znam kochania, kiedy w moich mieć nie chcesz frasunkach starania. Niech ta bajka fałszywy ma wykład u ludzi, że żal w szczyrym kochaniu spólnie serca nudzi. Widzisz, czujesz, a przecię nie masz o mnie pieczy! Szczyra miłość nie w słowach ma być, ale w rzeczy. Patrz, w jaką ciężką pracę jestem zaprzężona, obacz, jako jej jarzmem szyja obciążona. Gdyby było przynamniej podciwsze rzemiosło
się olejków dać Lewita zbrania, wlej w ranę, a wnet będę zdrową do świtania. IV
Wejrzyj na pokorę moję i na pracą moję, a odpuść mi wszytkie występki moje. W Psalmie 24
Ach, jak srodze poglądasz! Już nie znam kochania, kiedy w moich mieć nie chcesz frasunkach starania. Niech ta bajka fałszywy ma wykład u ludzi, że żal w szczyrym kochaniu spólnie serca nudzi. Widzisz, czujesz, a przecię nie masz o mnie pieczy! Szczyra miłość nie w słowach ma być, ale w rzeczy. Patrz, w jaką ciężką pracę jestem zaprzężona, obacz, jako jej jarzmem szyja obciążona. Gdyby było przynamniej podciwsze rzemiosło
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 38
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Masz jednę/ która za wszytkie stoi/ rzekę ognia i siarki pełną; tą pragnienie swoje Tyranie nasyć/ nie godzieneś lepszej. I stąpił ogień od Bogaz nieba, i pożarł ich; i diabeł, (i Mahomet) który ich oszukiwał, posłany jest do jeziora ognia i siarki, kędy i bestia, i fałszywy Prorok, będą męczeni, i we dnie i w nocy, na wieki wieków. Spodziewałeś się według obietnice Marc: 6. Robota Chrystusa Pana. Joan: 5.12. Psal: 75. Job 34. Nagrobek Psal: 77. Isa: 14. 4. Psal: 34. Pobor Ośmański
Masz iednę/ ktora zá wszytkie stoi/ rzekę ogniá y śiárki pełną; tą prágnienie swoie Tyránie násyć/ nie godźieneś lepszey. Y sstąpił ogień od Bogáz niebá, y pożárł ich; y dyabeł, (y Máhomet) ktory ich oszukiwał, posłány iest do ieziorá ogniá y śiárki, kędy y bestya, y fałszywy Prorok, będą męczeni, y we dnie y w nocy, ná wieki wiekow. Spodźiewałeś się według obietnice Marc: 6. Robotá Chrystusá Páná. Ioan: 5.12. Psal: 75. Iob 34. Nagrobek Psal: 77. Isa: 14. 4. Psal: 34. Pobor Osmáński
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 36
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
(lubo mniej dowodnej) Janowi Ewangeliście, lub na ziemi, lub na powietrzu, ale utroq; loco nam ignoto zgotowane.
Z tych tedy mój Zacny Czytelniku którą chcesz, sequere Sententiam: I to też dla rekreowania Czytelnika et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Mahomet ich Prorok fałszywy, mając klucze od Raju na Dniu Sądnym, obróci się w barana, a Mahometani w pchły, i tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raju, czyli do Nieba, bo to u nich jedno zdaje się Oto bestialskiemu życiu, bestialskie zakłada Błogosławieństwo? Złej wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie
(lubo mniey dowodney) Ianowi Ewangeliście, lub na ziemi, lub na powietrzu, ale utroq; loco nam ignoto zgotowane.
Z tych tedy moy Zacny Czytelniku ktorą chcesz, sequere Sententiam: Y to też dla rekreowania Czytelnika et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Machomet ich Prorok fałszywy, maiąc klucze od Raiu na Dniu Sądnym, obroci się w barana, a Machometani w pchły, y tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raiu, czyli do Nieba, bo to u nich iedno zdaie się Oto bestyalskiemu życiu, bestyálskie zakłada Błogosławieństwo? Złey wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tropy: Colligite zizania, et alligate in fasciculos ad comburendum, Mathaei cap: 13. Tego niech się spodziewają ŻydZI, jeżeli nie uwierzą w MesjaszA prawdziwego CHRYSTUSA, już danego Światu, według obietnicy Bożej. Mahometanismus, albo Religia Turecka MahomETANISMUS.
TEj obmierzłej Sekty jest MahomET Arabczyk Autor, z Pastucha Wielbłądów Prorok, ale fałszywy, z Idioty mądry u głupców, z Herszty Król; Scelerat Święty, u Sceleratów, Osieł nie Posel Boski; Błędów, nie drogi zbawiennej Ukaziciel; Przewodnik na przepaść, Oświeciciel zaślepiający, Doktor głupstwa, od Wielbłądów do błędów udający się. Był to Arabii szczęśliwej, nieszczęsny owoc i Obywatel, Wschodu fatalny Occasus.
tropy: Colligite zizania, et alligate in fasciculos ad comburendum, Mathaei cap: 13. Tego niech się spodziewaią ZYDZI, ieżeli nie uwierzą w MESSIASZA prawdziwego CHRYSTUSA, iuż danego Swiatu, według obietnicy Bożey. Machometanismus, albo Religia Turecka MACHOMETANISMUS.
TEy obmierzłey Sekty iest MACHOMET Arabczyk Autor, z Pastuchá Wielbłądow Prorok, ale fałszywy, z Idioty mądry u głupcow, z Herszty Krol; Scelerat Swięty, u Sceleratow, Osieł nie Posel Boski; Błędow, nie drogi zbawienney Ukaziciel; Przewodnik na przepaść, Oświeciciel zaślepiaiący, Doktor głupstwa, od Wielbłądow do błędow udaiący się. Był to Arabii szczęśliwey, nieszczęsny owoc y Obywatel, Wschodu fatalny Occasus.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1095
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
30 lat panowania, byle tylko Obrazy wszędzie popsować, kazał. Usłuchał perswazyj, nadzieją uwiedziony dłuższego Panowania, bo po całej Syryj przez Żydów i Saracenów, w Kościołach i domach Obrazy darte, rąbane, palone, na murze i Metalu skrobane. Tak przeskróbawszy Król, pułtora Roku miasto lat 30 żył tylko, a Prorok fałszywy i czarownik Żyd nie żył po Królu i godziny, stracony od Syna Królewskiego Uldydas imieniem, zakazując dalszej Obrazów profanacyj. U tych Saracenów był nie jaki w niewoli Bezer, ten z Chrześcijanina Mahometanem został, potym był przy boku Leona Isauryka Cesarza, tam zabrawszy do Monarchy konfidencję, namawiał go na Obrazów burzenie: Więc
30 lat panowania, byle tylko Obrazy wszędzie popsować, kazał. Usłuchał perswazyi, nadzieią uwiedziony dluższego Panowania, bo po całey Syrii przez Zydow y Saracenow, w Kościołach y domach Obrazy darte, rąbane, palone, na murze y Metallu skrobane. Tak przeskróbawszy Krol, pułtora Roku miasto lat 30 żył tylko, á Prorok fałszywy y czarownik Zyd nie żył po Krolu y godziny, stracony od Syna Krolewskiego Uldydas imieniem, zakazuiąc dalszey Obrazow profanacyi. U tych Saracenow był nie iaki w niewoli Bezer, ten z Chrześcianina Machometanem został, potym był przy boku Leona Isauryka Cesarza, tam zabrawszy do Monarchy konfidencyę, namawiał go na Obrazow burzenie: Więc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1115
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
a spodziewając się za zdradę swoją nadgrody, doniósł o tym Sapiezie, generałowi artylerii lit., w Wysokiem mieszkającemu, oprócz tego na rodziców moich zajętrzonemu. Wziął coś za to Regi, wykradł owe pudełko i uciekł, a jakoby z rozkazu spowiednika to uczynił, rozgłosiwszy, reponował też pudełko w konsystorzu janowskim.
Poszedł fałszywy odgłos z tej okazji o rodzicach moich, jakoby przechowywaniem takich rzeczy bawili się i fortunę stąd zbierali. Niechętnych dość było w województwie brzeskim przez oszczędność i przez uczynione repulsy konkurentom cale godnym o siostry moje. Generał artylerii Sapieha dawał kalumniatorom otuchę. Konsystorz też janowski rad był tej sprawie dla zdarcia
rodziców moich, a tak proces
a spodziewając się za zdradę swoją nadgrody, doniósł o tym Sapiezie, generałowi artylerii lit., w Wysokiem mieszkającemu, oprócz tego na rodziców moich zajętrzonemu. Wziął coś za to Regi, wykradł owe pudełko i uciekł, a jakoby z rozkazu spowiednika to uczynił, rozgłosiwszy, reponował też pudełko w konsystorzu janowskim.
Poszedł fałszywy odgłos z tej okazji o rodzicach moich, jakoby przechowywaniem takich rzeczy bawili się i fortunę stąd zbierali. Niechętnych dość było w województwie brzeskim przez oszczędność i przez uczynione repulsy konkurentom cale godnym o siostry moje. Generał artylerii Sapieha dawał kalumniatorom otuchę. Konsystorz też janowski rad był tej sprawie dla zdarcia
rodziców moich, a tak proces
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 117
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986