potrząśniej putrem/ A przecieś ty świnim futrem. Darmo te kunszty które/ gdy ludzie widzą/ Jak się śmieją/ jako szydzą Ktoś prędko gwoździk zgryźszy chuchnąwszy snadnie/ Aż ta krasa z ciebie spadnie. Lub ciepła izba/ lubo w tańcu się spocisz/ Z tych ozdób się ogołocisz. Jak spadną te bielidła nietrwałe farby/ Znać pogębie gęste karby. Aż ty nowy Protaeus/ Kuglarską miarą/ Wnet że z młodej/ jezdeś starą. Jak Bałwan okopciały na pośród rynku/ Co białego pozbył tynku. Co tak długiej pracy twej/ masz korzyść słabą/ Jakoś była będziesz Babą. Nie to/ nie to/ Matrony/ glans
potrząśniey putrem/ A przećieś ty świnim futrem. Dármo te kunszty ktore/ gdy ludźie widzą/ Iák się śmieią/ iáko szydzą Ktoś prędko gwozdźik zgryźszy chuchnąwszy snádnie/ Aż tá krasá z ćiebie spádnie. Lub ćiepła izbá/ lubo w tańcu się spoćisz/ Z tych ozdob się ogołoćisz. Iák zpádną te bielidłá nietrwáłe fárby/ Znáć pogębie gęste kárby. Aż ty nowy Prothaeus/ Kuglárską miárą/ Wnet że z młodey/ iezdeś stárą. Iák Báłwąn okopciáły na pośrod rynku/ Co białego pozbył tynku. Co ták długiey pracy twey/ masz korzyść słábą/ Iákoś byłá będźiesz Bábą. Nie to/ nie to/ Mátrony/ glans
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 170
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
musisz cierpieć, musisz wąchać smrodu. I bać się grzechu trzeba: któż tak umartwiony,
Żeby sobie nie życzył pogrześć tak złej żony? Od czegóż, rzeczesz, uszy? Od czegóż są oczy? Patrzyć, pytać się, nim cię tu fortuna stłoczy. Pełnoż zdrady na świecie: są kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedłszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby
musisz cierpieć, musisz wąchać smrodu. I bać się grzechu trzeba: któż tak umartwiony,
Żeby sobie nie życzył pogrześć tak złej żony? Od czegóż, rzeczesz, uszy? Od czegóż są oczy? Patrzyć, pytać się, nim cię tu fortuna stłoczy. Pełnoż zdrady na świecie: są kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 128
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ruda żelazna, Merkuriusz, iż się znajdują. O Ołownych górach pod Sławkowcami, Chranowem, Nowegórą, świadczy Kromer Weber. O fodynach siarki pod Swoszowicami: w Chakłowieckich lasach. O koperwasie pod Bieczem, Sączem. Pod Tatrami o antymonium saletrze, świadczą Lipski w praktycznych obserwancjach: Vormius, Kromer. Znajdują się także różne farby: Jako to Rubryka pod Babią górą. Ugier ciemny i jasny pod Zakrocimem. Pod miasteczkiem Skała różne się znajdują marmury rozmaitego fladru. Także w górach Dębnik niedaleko Czerni marmury, Szwedzkie przechodzą, z których Ołtarze, Nadgrobki osobliwie w Krakowie widzieć. W tymże Województwie znajduje się Góra Dziwna nazwana, różnych minerałów, i
Rudá żelazna, Merkuryusz, iż się znayduią. O Ołownych gorách pod Sławkowcami, Chranowem, Nowegorą, świadczy Kromer Weber. O fodynach siarki pod Swoszowicami: w Chakłowieckich lasach. O koperwasie pod Bieczem, Sączem. Pod Tátrami o antymonium saletrze, świádczą Lipski w praktycznych obserwancyach: Vormius, Kromer. Znayduią się tákże rożne farby: Iáko to Rubryka pod Babią gorą. Ugier ciemny y iásny pod Zakrocimem. Pod miásteczkiem Skała rożne się znayduią marmury rozmaitego fladru. Tákże w gorach Dębnik niedaleko Czerni marmury, Szwedzkie przechodzą, z ktorych Ołtarze, Nádgrobki osobliwie w Krakowie widzieć. W tymże Woiewodztwie znayduie się Gorá Dziwna nazwana, rożnych mineráłow, y
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: H3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
obtoczony/ Niewie gdzie jest/ i w które udać się ma strony: Czarny bo kopec wkoło zewsząd go okrywa/ A upor żartkich koni/ gdzie chce tam porywa. Nn W ten czas (tak to zapewne mieć chcą) kiedy w ciała Człowiecze/ krew się wierzchem pod skorę udała/ Murzyńskich ludzi czarne farby pobrudzieły. Oo W ten czas Libijskie kraje mokradli pozbeły Przez gorąco/ i wielce suchymi się stały. W ten czas Nimfy/ bez jezior i źrzódł/ narzekały Roztargawszy swe włosy: Pp Beotyiska strona Płacze Dyrki/ Argolska swego Qq Amimona. Rr Pyreńskich wód Ss Efure. Ni rzeki ciekące Bezpieczne są/ choć brzegi przestrone
obtoczony/ Niewie gdźie iest/ y w ktore vdáć się ma strony: Czarny bo kopec wkoło zewsząd go okrywa/ A vpor żártkich koni/ gdźie chce tám porywá. Nn W ten czás (ták to zápewne mieć chcą) kiedy w ćiáłá Człowiecze/ krew się wierzchem pod skorę vdáłá/ Murzyńskich ludźi czarne fárby pobrudźieły. Oo W ten czás Libiyskie kráie mokrádli pozbeły Przez gorąco/ y wielce suchymi się sstáły. W ten czás Nimphy/ bez ieźior y źrzodł/ nárzekáły Roztárgawszy swe włosy: Pp Beotyiska stroná Płácze Dyrki/ Argolska swego Qq Amimoná. Rr Pyreńskich wod Ss Ephure. Ni rzeki ćiekące Bespieczne są/ choc brzegi przestrone
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 64
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Góra w Tatarskiej ziemi sławna, przykowaniem do niej Prometeusa. Kk Ossa/ Pindas/ i Olimpus. Góry Tessalskie barzo wysokie. Ll Alpes. Góry są barzo wysokie, Włoską Ziemię od Niemieckiej i Francuskiej dzieląca. Mm Apenninus. Góra barzo wysoka, Włoską Ziemię dzieląca. Przemian Owidyuszowych Nn W ten czas Murzyńskich ludzi czarne farby pobrudziły. Poczernienie Etypów tu wspomina Poeta, i przyczynę jego. Były przedtym narody Murzyńskie białego ciała, ale w on czas czarno sfarbowani są: dla tego, że krew w cielech ich pod zwierzchnią skorą, w on czas ogniem była przypalona. Oo W ten czas Libickie kraje. Libia, kraina Afrycka, barzo sucha
Gorá w Tátárskiey źiemi sławna, przykowániem do niey Prometheusá. Kk Ossá/ Pindas/ y Olimpus. Gory Thessalskie barzo wysokie. Ll Alpes. Gory są bárzo wysokie, Włoską Ziemię od Niemieckiey y Fráncuskiey dźieląca. Mm Apenninus. Gorá bárzo wysoka, Włoską Ziemię dźieląca. Przemian Owidyuszowych Nn W ten czás Murzyńskich ludźi czarne fárby pobrudźiły. Poczernienie AEtypow tu wspomina Poetá, y przyczynę iego. Były przedtym narody Murzyńskie białego ćiáłá, ále w on czás czarno zfarbowani są: dla tego, że krew w ćielech ich pod zwierzchnią skorą, w on czás ogniem byłá przypalona. Oo W ten czás Libickie kráie. Libia, kráiná Afrycka, bárzo sucha
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
to się potrosze wyda. Bleigielu też zażyć możesz/ i ten lentrychem rozpraw. Przetoż mieć trzeba tudzież trochę węgla/ na rozgrzanie gdy się lentrich zsiędzie. Miawszy farby/ tak sobie postąpisz. Płótno rozbij na na ramie/ z łat jakich zbitych uczynionej. Przystaw do ściany jakiej żeby z płótnem stały. Bo tak farby soczyste nie tak przepadać/ ale barziej na wierzchu płótna zostając wydawać się będą. Zostawiwszy zlentrykujesz/ to jest onym rzadkim barzo klejem/ albo kliową wodą/ pędzlem jej nabrawszy/ płótno cale napuścisz że to uschnie. Tak stężeje nieco płótno/ i dziury się jego trochę pozatykają. Gdy dobrze podeschnie/ do farb się już
to się potrosze wyda. Bleigielu też záżyć możesz/ i ten lentrychem rospraw. Przetoż mieć trzebá tudziesz trochę węgla/ ná rozgrzanie gdy się lentrich zśiędzie. Miawszy farby/ ták sobie postąpisz. Płotno rozbiy ná ná ramie/ z łat iákich zbitych uczynioney. Przystaw do śćiány iakiey żeby z płotnem stały. Bo ták farby soczyste nie ták przepadać/ ale bárźiey ná wierzchu płotná zostaiąc wydawáć się będą. Zostáwiwszy zlentrykuiesz/ to iest onym rzádkim bárzo kleiem/ álbo kliową wodą/ pędzlem iey nábrawszy/ płotno cále nápuśćisz że to uschnie. Ták ztężeie nieco płotno/ i dźiury się iego trochę pozátykáią. Gdy dobrze podeschnie/ do farb się iuż
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 89
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
być żółto. A gips żółtą farbą rozprawiony tam wtłocz/ i przymuśnij. Tak i o innych farbach. Gdy tak cały napełnisz/ a dobrze zaschnie. Zostaje abyś go zrównał; weźmiesz tedy pumeksu i umoczywszy go w wodzie/ ścierać nim będziesz nierówności. Te gdy się zetrą/ pokażą się na swoim miejscu wszystkie farby. Potym węglem miałko jeszcze zetrzesz i spłoczesz. Poleru jeszcze trzeba. Tak go uczynisz/ starszy miałko węglem stół i zmywsze/ napuścisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudzież i płatami sukiennemi tak długo trzeć będziesz/ aż poler dobry pokaże/ i świecić się będzie. Stół tak zgotowany ramami do koła otoczyć możesz dla
być żołto. A gips żołtą farbą rospráwiony tam wtłocz/ i przymuśniy. Ták i o innych fárbách. Gdy ták cały napełnisz/ á dobrze záschnie. Zostáie ábyś go zrownał; weźmiesz tedy pumexu i umoczywszy go w wodzie/ śćieráć nim będźiesz nierownośći. Te gdy się zetrą/ pokáżą sie ná swoim mieyscu wszystkie fárby. Potym węglem miałko ieszcze zetrzesz i zpłoczesz. Poleru ieszcze trzebá. Tak go uczynisz/ stárszy miáłko węglem stoł i zmywsze/ nápuśćisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudziesz i płátámi sukiennemi ták długo trzeć będziesz/ áż poler dobry pokáże/ i świećić się będźie. Stoł ták zgotowány rámámi do kołá otoczyć możesz dlá
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 133
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
dwa palce. Miej i farby/ lakę czerowną/ aurypigment albo też Risagallum na żółtą. Indych na błękitną. Indych z aurypigmentem zmieszany na zieloną/ białość sam papier pokaże. Utrzyj każdą farbę na kamieniu malarskimcum spiritu vini, troszeczkę zołci rybiej/ mianowicie szczupaka przydawszy. Nie zbyt gęste mają być/ ani zbyt rzadkie farby na miseczkach. Możesz przydać troszeczkę petreoli/ gdy masz malować. Miej pędzle/ miej abo grzebień z szerokiemi zębami/ albo sobie w deszczkę nabi szpilek jak grabie/ na palec od siebie jednę od drugiej. Miej i papier moczony tak jako w Drukarni zażywają. Miej i gummi dragant rozpuszczony nie zbyt gęsty ani zbyt rzadki
dwá palce. Miey i fárby/ lakę czerowną/ auripigment albo też Riságallum na żołtą. Indych ná błekitną. Indych z áuripigmentem zmieszany ná źieloną/ biáłość sám pápier pokáże. Vtrzyi kożdą fárbę ná kámięniu málárskimcum spiritu vini, troszeczkę zołći rybiey/ miánowićie szczupáka przydáwszy. Nie zbyt gęste máią bydź/ áni zbyt rzádkie fárby ná miseczkách. Możesz przydáć troszeczkę petreoli/ gdy mász malowáć. Miey pędzle/ miey ábo grzebień z szerokiemi zębámi/ álbo sobie w deszczkę nábi szpilek iák grábie/ ná pálec od siebie iednę od drugiey. Miey i pápier moczony ták iáko w Drukárni záżywáią. Miey i gummi drágánt rospuszczony nie zbyt gęsty áni zbyt rzadki
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 238
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
brzegach arkusz lekko nacisnąwszy i zaraz znowu lekko arkusz ufarbowawszy podnosząc/ wyjąć z formy. równo go położyć żeby usechł/ gdy uschnie dobrze/ mydłem go potrzeć/ a potym zębem wypolerować. A mieć będziesz papier ów pstry co go nazywają Tureckim. Przestroga 1. Ręki trzeba prędkiej w nakrapianiu farbami i spuszczeniu papieru/ bo farby po lekku na dół idą. Prżetoż gdy się już znacznie farbami zaszpeci dragant/ wylać go trzeba; i w formę (chędogo ją wymywszy) pięknego nalać. 2. Nim się włożysz/ moja rada probować na ośmej części arkuszowej/ w lada wieczku drewnianym/ coby się ta cząstka w nim papieru zanurzyć mogła/
brzegách arkusz lekko nácisnąwszy i záráz znowu lekko árkusz ufarbowáwszy podnosząc/ wyiąć z formy. rowno go położyć żeby usechł/ gdy uschnie dobrze/ mydłem go potrzeć/ á potym zębem wypolerowáć. A mieć będźiesz pápier ow pstry co go názywáią Tureckim. Przestrogá 1. Ręki trzebá prętkiey w nakrápiániu fárbámi i spuszczeniu pápieru/ bo fárby po lekku na doł idą. Prżetoż gdy się iuż znácznie farbámi zászpeći dragant/ wyláć go trzebá; i w formę (chędogo ią wymywszy) pięknego nálać. 2. Nim się włożysz/ moiá rádá probowáć ná osmey częśći arkuszowey/ w ládá wieczku drewniánym/ coby się ta cząstká w nim papieru zánurzyć mogła/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 240
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
drewnianym/ coby się ta cząstka w nim papieru zanurzyć mogła/ a to dla kosztu. 3. Starać się/ żeby w nakrapianiu krople jednostajnie spadały i nie małe/ i żeby się nieco rozchodziły. Jeżeliby się nie rozchodziły/ nie rozszerzały/ to przydać trochę żółci do farb/ albo Petreoli. 4. Farby im piękniejsze i wyższe będą/ tym i robota piekniejsza. Ja na przygęstszym dragancie pędzlem nie kropiąc/ ale linie pędzlem poprzek prowadżę i maluję/ potym je grzebieniem po wierzchu prowadzonym przerywam/ a pewniej i piękniej mi się udaje. Może grzebień być i gęstszy/ i niemal piekniej/ subtelniej/ tak się pióra jakoby na
drewniánym/ coby się ta cząstká w nim papieru zánurzyć mogła/ á to dla kosztu. 3. Stáráć się/ żeby w nákrápianiu krople iednostaynie spadały i nie máłe/ i żeby się nieco rozchodźiły. Ieżeliby się nie rozchodźiły/ nie rozszerzáły/ to przydáć trochę żołći do fárb/ álbo Petreoli. 4. Fárby im pięknieysze i wyższe będą/ tym i robotá pieknieyszá. Iá na przygęstszym dráganćie pędzlem nie kropiąc/ ále linie pędzlem poprzek prowádźę i máluię/ potym ie grzebieniem po wierzchu prowádzonym przerywám/ á pewniey i piękniey mi się udáie. Może grzebień bydz i gęstszy/ i niemál piekniey/ subtelniey/ ták się piora iákoby ná
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 241
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689