Lemmata, gdy są in prima persona et tertia. 6to. Adiectiva same nie służą na Lemma; kładą jednak adverbia, naprzykład nad perspektywą napisano: Procul et properè, dwie adverbia 7mo. Czasem nie położywszy verbum per Synecdochen Figuram, jest piękniejsze Lemma, w którym się jakiego trzeba dorozumiewać słowa, naprzykład nad Feniksem napisano: Ex funere vitam. gdzie subintelligitur te słowo sumit, albo ducit 8vo. Inskrypcje albo Lemmata, mają być formowane z języków ordynaryjnych, et magis usualibus, jako to Łacińskiego, Greckiego, Włoskiego, Francuskiego, Hiszpańskiego, a czasem z Ojczystego; ale w takim Lemma już trzeba osobliwszego konceptu, albo kadencyj,
Lemmata, gdy są in prima persona et tertia. 6to. Adiectiva same nie służą ná Lemma; kładą iednak adverbia, naprzykłád nad perspektywą napisano: Procul et properè, dwie adverbia 7mo. Czásem nie położywszy verbum per Synecdochen Figuram, iest pięknieysze Lemma, w ktorym się iakiego trzeba dorozumiewać słowa, naprzykład nad Fenixem napisano: Ex funere vitam. gdzie subintelligitur te słowo sumit, albo ducit 8vo. Inskrypcye albo Lemmata, maią bydź formowane z ięzykow ordynaryinych, et magis usualibus, iako to Łacińskiego, Greckiego, Włoskiego, Francuskiego, Hiszpańskiego, a czásem z Oyczystego; ale w takim Lemma iuż trzeba osobliwszego konceptu, albo kadencyi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1161
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dałem o tym dyskurs. Tu położę, co za zdanie jest Pieriusza Lib: 10. cap: 1; co wziął z relacji Egipcianów, iż ten ptak dziobem pyska swego rani sobie piersi, krew sący, a O Ptakach Historia naturalna.
z tej nowy się rodzi Feniks; który do Miasta Heliopolu z starym Feniksem swoim leci, i tam gdy przy wschodzie Słońca Ojciec umiera; Syn mu śmiertelną z pachniących roszczek i ziół układa mogiłę. A gdy ta śmierć (w lat 600 kilkadziesiąt przeżywszy) przypada, wielką rzeczy na świecie odmianę prognostykuje. Ale najpewniej, że to wszystko o nim fabulosum. Schentivani.
JASTRZĄB z natury jak Orzeł
dałem o tym dyskurs. Tu położę, co za zdanie iest Pieriusza Lib: 10. cap: 1; co wziął z relacii Egypcianów, iż ten ptak dziobem pyska swego rani sobie piersi, krew sączy, a O Ptakach Historia naturalna.
z tey nowy się rodzi Fenix; ktòry do Miasta Heliopolu z starym Fenixem swoim leci, y tam gdy przy wschodzie Słońca Oyciec umiera; Syn mu smiertelną z pachniących roszczek y zioł układa mogiłę. A gdy ta smierć (w lat 600 kilkadziesiąt przeżywszy) przypada, wielką rzeczy na swiecie odmianę prognostykuie. Ale naypewniey, że to wszystko o nim fabulosum. Schentivani.
IASTRZĄB z natury iak Orzeł
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 294
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
A. 172. Szkatuła hebanowa, srebrem nabijana A. II. WAGA SREBRA I JEGO DZIAŁ. A. Z skarbcu pana Brochockiego.
1. Wanienka paryska alias lanef srebrna 2. Wanna biała, srebrna, auszpurskiej roboty 3. Wanna pstrozłocista, gdańskiej roboty 4. Wanienka biała, auszpurskiej roboty, z przykryciem pod feniksem 5. Czara cum numismatibus z brzegami złocistymi, z uchami dwiema białymi 6. Koszyk auszpurskiej roboty, ucha frukta na wierzchu złociste 7. Serwis pstrozłocisty auszpurskiej roboty, z solniczkami, tacami, octowniczkami, konchami, na wierzchu Herkules 8. Fontanna o trzech piętrach, z sztukami odlewanymi złocistymi, auszpurskiej roboty 9. Piramida
A. 172. Szkatuła hebanowa, srebrem nabiiana A. II. WAGA SREBRA Y IEGO DZIAŁ. A. Z skarbcu pana Brochockiego.
1. Wanienka paryska alias lanef srebrna 2. Wanna biała, srebrna, auszpurskiey roboty 3. Wanna pstrozłocista, gdańskiey roboty 4. Wanienka biała, auszpurskiey roboty, z przykryciem pod fenixem 5. Czara cum numismatibus z brzegami złocistymi, z uchami dwiema białymi 6. Koszyk auszpurskiey roboty, ucha frukta na wierzchu złociste 7. Serwis pstrozłocisty auszpurskiey roboty, z solniczkami, tacami, octowniczkami, konchami, na wierzchu Hercules 8. Fontanna o trzech piętrach, z sztukami odlewanymi złocistymi, auszpurskiey roboty 9. Piramida
Skrót tekstu: InwWilan
Strona: 35
Tytuł:
Inwentarz generalny klejnotów, sreber, galanterii i ruchomości różnych tudzież obrazów, które się tak w Pałacu Wilanowskim jako też w Skarbcach Warszawskich J.K.Mci znajdowały [...]
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Urządzenie pałacu wilanowskiego za Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Czołowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1937
Heliopolis. Herodot, i Tacit, wątpią o niektórych okolicznościach, przecięż zda się, że rzecz przyznawają za prawdziwą. Pliniusz zaś w całej swojej mowie dość jasno wprowadza, że fałsz wszystko i toż jest zdanie tego wieku Mędrców.
Przecięż ta starodawna powieść w prowadziła pospolity zwyczaj, w każdy prawie język, że Feniksem nazywamy rzecz jaką osobliwą, i rzadką w swoim rodzie. Rara avis in terris. Iuvenalis wspomniał o nim, twierdząc, jak jest trudno znaleźć białogłowę we wszem doskonałą. I Seneka tożsamo mówi o człowieku zupełnie poczciwym. Satyr. 6.
Co powiadają o Labędziach, że nie śpiewają bardzo wdzięcznie, wspiera się także na
Heliopolis. Herodot, y Tacit, wątpią o niektorych okolicznośćiách, przecięż zda się, że rzecz przyznáwáią za prawdziwą. Pliniusz zaś w całey swoiey mowie dość iásno wprowadzá, że fałsz wszystko y toż iest zdánie tego wieku Mędrcow.
Przecięż tá starodáwna powieść w prowadziłá pospolity zwyczay, w káżdy práwie ięzyk, że Fenixem nazywamy rzecz iaką osobliwą, y rzadką w swoim rodzie. Rara avis in terris. Iuvenalis wspomniáł o nim, twierdząc, iák iest trudno ználeść biáłogłowę we wszem doskonáłą. Y Seneká tożsamo mowi o człowieku zupełnie poczćiwym. Satyr. 6.
Co powiádaią o Labędziach, że nie spiewaią bardzo wdzięcznie, wspiera się także ná
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 92
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
; Czego nie mógł dokazać i jawny, i skryty, Śmierć dokaże, tak ścisłe potargawszy nity — W ciałach śmiertelnych tylko: Bóg z dobroci swojej Tymże duchy ogniwem w jeden łańcuch spoi. Nalazłbym jeszcze siłu tak cnotliwych braci, Gdzie więcej, niż cielesny respekt, miłość płaci. Niechaj z swoim poganie feniksem się sławią, Kędy z wściekłej zazdrości bracią bracia dawią. 183. KRADZIONE GODZINY
Nie dziw, że mądrze, pięknie że piszą i wiele, Których od inszych robót odłączyły cele: Nikt im w ptaki nie wpadnie, nie przeszkodzi; ani Myśli o gospodarstwie, nie skwierczą poddani. Z gościem nie trzeba siedzieć, nie
; Czego nie mógł dokazać i jawny, i skryty, Śmierć dokaże, tak ścisłe potargawszy nity — W ciałach śmiertelnych tylko: Bóg z dobroci swojej Tymże duchy ogniwem w jeden łańcuch spoi. Nalazłbym jeszcze siłu tak cnotliwych braci, Gdzie więcej, niż cielesny respekt, miłość płaci. Niechaj z swoim poganie feniksem się sławią, Kędy z wściekłej zazdrości bracią bracia dawią. 183. KRADZIONE GODZINY
Nie dziw, że mądrze, pięknie że piszą i wiele, Których od inszych robót odłączyły cele: Nikt im w ptaki nie wpadnie, nie przeszkodzi; ani Myśli o gospodarstwie, nie skwierczą poddani. Z gościem nie trzeba siedzieć, nie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 108
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Haliczu zimować i w Bełzie. Ale-ć mię zniosło pióro, omoczone we łzie Orła białopiórego, gdy przeszłe ozdoby Wspominając, otwarte na się widzi groby. Aza wszechmocny stwórca wszytkich rzeczy zdarzy, Że, skoro go zaś słońce pierwszej sławy sparzy, Choćby dobrze piekielnym uwikłał się Styksem, Znowu ożyje, znowu odmłodnie z Feniksem? Wotum CZĘŚĆ CZWARTA
I owszem, jeźli rzeźwym pojrzymy nań okiem, Już był skonał, już się był czarnym okrył mrokiem, Skoro ptak obcy rodem, wodząc jego dzieci, Zdzicze i tych w cudzy kraj w kłopocie odleci. O jakoż tu ojczymów cisnęło się wiele, Którzy gwałtem nad nami chcieli kuratele!
Haliczu zimować i w Bełzie. Ale-ć mię zniosło pióro, omoczone we łzie Orła białopiórego, gdy przeszłe ozdoby Wspominając, otwarte na się widzi groby. Aza wszechmocny stwórca wszytkich rzeczy zdarzy, Że, skoro go zaś słońce pierwszej sławy sparzy, Choćby dobrze piekielnym uwikłał się Styksem, Znowu ożyie, znowu odmłodnie z Feniksem? Wotum CZĘŚĆ CZWARTA
I owszem, jeźli rzeźwym pojźrymy nań okiem, Już był skonał, już się był czarnym okrył mrokiem, Skoro ptak obcy rodem, wodząc jego dzieci, Zdzicze i tych w cudzy kraj w kłopocie odleci. O jakoż tu ojczymów cisnęło się wiele, Którzy gwałtem nad nami chcieli kuratele!
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 124
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924