. Kto na śledzionę chory/ rozynkami zgrzyszy. Rozynki zaś kaszlącem ciężkie zdrowie dają/ Od nich także i lędźwie schorzałe wzmagają.
O Figach. Maść robiona z owocu drzewa figowego/ Gardziel znosi uzdrawia taż dyminicznego. Taż goi i wszelakie w ciele narzmiałości/ Gdy Maku zmieszasz/ ciągnie połamane kości. Sucha zaś figa w bujność Wenerze dogodzi/ Taż na wszelką chorobę przed tą pomoc rodzi.
O Niesplikach. Kto Niespliki jadać zwykł/ często puszcza wodę/ A przeciwną zaś w stolcach zwykły czynić szkodę. Bo brzuch od nich twardzieje/ z nich twardsze smakują/ Lecz żołądkowi miększe/ bezpieczniej plagują.
O Moszczu. Pochop czyni do
. Kto ná śledzionę chory/ rozynkámi zgrzyszy. Rozynki zaś kászlącem ćięszkie zdrowie daią/ Od nich tákże y lędźwie zchorzáłe wzmagaią.
O Figach. Máść robiona z owocu drzewa figowego/ Gardziel znośi vzdrawia táż dyminicznego. Táż goi y wszelakie w ćiele nárzmiáłośći/ Gdy Maku zmieszasz/ ćiągnie połamáne kośći. Sucha zaś figá w buynośc Venerze dogodzi/ Taż na wszelką chorobę przed tą pomoc rodzi.
O Niesplikách. Kto Niespliki iadáć zwykł/ często puszcza wodę/ A przećiwną záś w stolcach zwykły czynić szkodę. Bo brzuch od nich twárdzieie/ z nich twárdsze smákuią/ Lecz żołądkowi miększe/ bespieczniey pláguią.
O Mosczu. Pochop czyni do
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
podłe ułożyło przyrodzenie.
Wacław: Ledwo nie tak jest, a to dlatego, że się sami w pospolitej wolności ozdobie bardzo nisko kładą i szacują, poważając bardziej konfidencyją pańską albo nowy na piersiach swoich piętna i orderu gościniec.
Zygmunt: Niewielka z tego klejnotu dystynkcja, a mnie się zda w proporcji do polskiego kroju jako figa do nosa.
Wacław: Jakożkolwiek, przecie się im to bardziej podoba zwyczajem mody z nowaliji aniżeli zastarzały wiekami od nadziadów klejnot i prezent.
Zygmunt: Inaczej przecie o panach z panów rozumieć się godzi.
Wacław: Uchowaj Boże, nie rozumiem, przeciwnie, wiemy dobrze, którzy są, ale też i to pewna
podłe ułożyło przyrodzenie.
Wacław: Ledwo nie tak jest, a to dlatego, że się sami w pospolitej wolności ozdobie bardzo nisko kładą i szacują, poważając bardziej konfidencyją pańską albo nowy na piersiach swoich piętna i orderu gościniec.
Zygmunt: Niewielka z tego klejnotu dystynkcyja, a mnie się zda w proporcyi do polskiego kroju jako figa do nosa.
Wacław: Jakożkolwiek, przecie się im to bardziej podoba zwyczajem mody z nowaliji aniżeli zastarzały wiekami od nadziadów klejnot i prezent.
Zygmunt: Inaczej przecie o panach z panów rozumieć się godzi.
Wacław: Uchowaj Boże, nie rozumiem, przeciwnie, wiemy dobrze, którzy są, ale też i to pewna
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 274
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
którego rodzaju jedno było zakazane, bezpiecznie gust, i ciekawość ukontentować, tamtego tylko in individuo nietykając, które tylko Specificè et Nominaliter było zakazane. Znać tedy, że to jedno, jakieś było takie, jakiego więcej w Raju nie było. Jednakże moim zdaniem lichym zda mi się że najpewniejsza Jabłoń, albo też Figa, albo Palma, jako patet z Autorów o Drzewie Krzyża Z. Traktujących. Ze to była congruentia słuszna aby na takim Zbawiciel Świata i Medyk umierał Drzewie, na jakim Człowiek pierwszy zgrzeszył, i zaraził się: Et Nedelam ferret inde, unde Hostis Iaeserat.
Przez te zaś Terminy Ścientie Boni et Mali, nie ma
ktorego rodzaiu iedno było zakazane, bespiecznie gust, y ciekawość ukontentować, tamtego tylko in individuo nietykaiąc, ktore tylko Specificè et Nominaliter było zakazane. Znać tedy, że to iedno, iakieś było takie, iakiego więcey w Raiu nie było. Iednakże moim zdaniem lichym zda mi się źe naypewnieysza Iabłoń, albo teź Figa, albo Palma, iako patet z Autorow o Drzewie Krzyża S. Traktuiących. Ze to była congruentia słuszna áby na takim Zbawiciel Swiata y Medyk umierał Drzewie, na iakim Człowiek pierwszy zgrzeszył, y zaraził się: Et Nedelam ferret inde, unde Hostis Iaeserat.
Przez te zas Terminy Scientiae Boni et Mali, nie ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 89
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
alitur undis. Palma z Cyprysem jest symbolum w krótce mającego umrzeć człeka. W Rzymskim Kapitolium, było omen zwycięstwa, kiedy na głowie statuj Jowisza, dwakroć pod czas wojny Perseusza wyrosła. Ale od czasów tych, od których wstyd począł się tam rujnować, te drzewko się tam wywróciło, a na miejscu jego; wyrosła figa. Plinius l. 17. cap. 25.
PIPER Pieprz, jest drzewko małego wzrostu, w ciepłych tylko krajach rodzące się,gdzie upał słoneczny, jako to na górach Kaukazu, w Malabar, w Kochinchinie. Pilnują go węże, mówi Z. Izydor. Gdy mają go zbierać, zapalą las pieprzowy, a
alitur undis. Palma z Cyprysem iest symbolum w krotce maiącego umrzeć człeka. W Rzymskim Kapitolium, było omen zwycięstwa, kiedy na głowie statuy Iowisza, dwakroć pod czas woyny Perseusza wyrosła. Ale od czasow tych, od ktorych wstyd począł się tam ruynować, te drzewko się tam wywrociło, á na mieyscu iego; wyrosła figa. Plinius l. 17. cap. 25.
PIPER Pieprz, iest drzewko małego wzrostu, w ciepłych tylko kraiach rodzące się,gdzie upał słoneczny, iako to na gorach Kaukazu, w Malabar, w Kochinchinie. Pilnuią go węże, mowi S. Izydor. Gdy maią go zbierać, zapalą las pieprzowy, á
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 332
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
między góry owe kryjących się. W Japonii, za funt drzewa tego płacą po 16. szkutów. Drzewo Polonie tak nazwane od kolców, któremi okryte, liścia wielkiego, na samym wierzchołku jeden rodzi owoc wielkością dyni naszej wielkiej, ledwie go uniesie chłop jeden, a naje się niemi 20. ludzi. Jest tu i Figa Indyjska dwa razy na rok wydająca frukt jak melon wielki. Drzewko Chisung w Prowincyj Kwantung, skąd wiatry wiać mają, skazuje, dla tego idzie in usum Marynarzów, którzy z kolanek jego gęstych, albo rzadkich poznają wiełe wiatrów, w którym będzie Miesiącu, teste Martinio. Drzewo też tam jest Papaja, albo Faniaj,
między gory owe kryiących się. W Iaponii, zá funt drzewá tego płácą po 16. szkutow. Drzewo Polonie ták názwane od kolcow, ktoremi okryte, liścia wielkiego, ná samym wierzchołku ieden rodźi owoc wielkością dyni nászey wielkiey, ledwie go uniesie chłop ieden, á náie się niemi 20. ludźi. Iest tu y Figa Indyiska dwá razy ná rok wydaiąca frukt iak melon wielki. Drzewko Chisung w Prowincyi Quantung, zkąd wiatry wiać maią, skazuie, dla tego idźie in usum Marynárzow, ktorzy z kolánek iego gęstych, albo rzadkich poznáią wiełe wiatrow, w ktorym będźie Miesiącu, teste Martinio. Drzewo też tam iest Papaya, albo Fanyay,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 617
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, uciekłszy tam przed Herodem; gdzie jest Dom bardzo stary, w nim szafa długa i szeroka, gdzie CHRYSTUSA Pana kładała. Pod szatą jest Ołtarz dla Mszy Świętej, szanują to miejsce i Turcy, tam swój erygowawszy Meczet. Od wspomnianego miejsca na ciśnienie kamienia, stoi drzewo Figi leśnej, grube i wysokie, nazwane Figa Faraonowa, wzdłuż rozszczepiona, w dole przy samym pniu jest mieszkaniczko, gdzie N. PANNA z Panem CHRYSTUSEM przytuliła się, nim gospodę Z. Józef, we wsi dopiero namienionej znalazł. Turecka dewocja ku temu miejscu, tam swoję pali lampę.
Po Kairze teraz największe w Egipcie Miasto ALEKsANDRIA, vulgò Scanderia Stolica Patriarchy Aleksandryjskiego
, uciekłszy tam przed Herodem; gdźie iest Dom bardzo stáry, w nim száfa długa y szeroka, gdźie CHRYSTUSA Pána kłádała. Pod szátą iest Ołtarz dla Mszy Swiętey, szánuią to mieysce y Turcy, tam swoy erigowáwszy Meczet. Od wspomniánego mieysca ná ciśnienie kamienia, stoi drzewo Figi leśney, grube y wysokie, názwane Figá Faráonowá, wzdłuż rozszczepioná, w dole przy samym pniu iest mieszkániczko, gdzie N. PANNA z Panem CHRYSTUSEM przytuliła się, nim gospodę S. IOZEF, we wsi dopiero námienioney ználazł. Turecka dewocya ku temu mieyscu, tam swoię páli lampę.
Po Kairze teráz náywiększe w Egypcie Miasto ALEXANDRYA, vulgò Scanderia Stolica Patryarchy Alexandryiskiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 656
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nie pojmą, więc miasto dysputy Lepiej by oduczać kraść, kazać do pokuty. Na wiatr szermować, bić się z tym, co człeka maże, Pismo święte i zdrowy rozum nam nie każe. Nikt wojny, kędy nie masz z kim się bić, nie wzdryga, Triumf też bez wygranej wiecie, co jest? Figa. Wygram czy przegram z gównem, wżdy jedno mię potka: Że muszę iść ręce myć do wody z wychodka.” 160. UCZ SIĘ W DOMU, JAKIM CHCESZ Być U LUDZI
Wybieram się na sejmik, aż i karmelita Trzoma końmi na wozie do mnie się przypyta, Prosząc, żeby mógł ze mną w
nie pojmą, więc miasto dysputy Lepiej by oduczać kraść, kazać do pokuty. Na wiatr szermować, bić się z tym, co człeka maże, Pismo święte i zdrowy rozum nam nie każe. Nikt wojny, kędy nie masz z kim się bić, nie wzdryga, Tryumf też bez wygranej wiecie, co jest? Figa. Wygram czy przegram z gównem, wżdy jedno mię potka: Że muszę iść ręce myć do wody z wychodka.” 160. UCZ SIĘ W DOMU, JAKIM CHCESZ BYC U LUDZI
Wybieram się na sejmik, aż i karmelita Trzoma końmi na wozie do mnie się przypyta, Prosząc, żeby mógł ze mną w
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 95
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
koni, bydła, kóz, mułów, etc. Przytym obfituje w wszelakie owoce jabłka, gruszki, brzoskwinie, rozynki, pomarańcze orzechy, kasztany, granaty, cytryny, jednym słowem wszystko ma co cały Świat, Opróz zaś tych ma osobliwsze 3. owoce których Europa nie ma. 1. Zwany SUNSU albo figa Chińska, bo ma smak figi, słodki, i delikatny, koloru żółtego, zda się być jak jabłko złote. 2. LICHI zwany. 3. zwany LUMYEN, kore czyli suche czyli świeże zawsze jednakowy smak delikatny mają, Przytym obfituje w Ananas, Gojany, i kokosy albo Cocos. W Prowinycach
koni, bydłá, koz, mułow, etc. Przytym obfituie w wszelákie owoce iabłka, gruszki, brzoskwinie, rozynki, pomaráńcze orzechy, kásztány, gránaty, cytryny, iednym słowem wszystko ma co cáły Swiat, Oproz záś tych ma osobliwsze 3. owoce ktorych Europa nie ma. 1. Zwány SUNSU álbo figa Chińska, bo ma smák figi, słodki, y delikatny, koloru żołtego, zda się bydź iak iabłko złote. 2. LICHI zwany. 3. zwany LUMYEN, kore czyli suche czyli swieże záwsze iednákowy smák delikátny máią, Przytym obfituie w Ananas, Gojany, y kokosy álbo Cocos. W Prowinycach
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 600
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
naród zalał płochy. Gdzie im kto z większym kosztem, im się bawił dłużej, Rozumiejąc, że lepiej ojczyźnie usłuży, Czekamy, wyglądamy. Skoro stanął doma, Nie masz nic. Włoszy chwalą coś za galantoma. Jedzie naprzód do dworu, bo się wojska wzdryga, Albo gdzie na publikę; aż z peruki figa, Aż inakszej daleko nawyknąwszy cerze, Jeżdżąc po krajach obcych, sykofantę bierze I onę prostą, polską, onę szczyrość starą Wymyślnej pokrytości odziewa maszkarą. Byłoli co z natury w sercu męstwa samej, Wzięły galanteryje, figle, kunszty, damy; Byle czasu pieszczota i wszelka wygoda, Miłość, reputacja ludzka,
naród zalał płochy. Gdzie im kto z większym kosztem, im się bawił dłużej, Rozumiejąc, że lepiej ojczyźnie usłuży, Czekamy, wyglądamy. Skoro stanął doma, Nie masz nic. Włoszy chwalą coś za galantoma. Jedzie naprzód do dworu, bo się wojska wzdryga, Albo gdzie na publikę; aż z peruki figa, Aż inakszej daleko nawyknąwszy cerze, Jeżdżąc po krajach obcych, sykofantę bierze I onę prostą, polską, onę szczyrość starą Wymyślnej pokrytości odziewa maszkarą. Byłoli co z natury w sercu męstwa samej, Wzięły galanteryje, figle, kunszty, damy; Byle czasu pieszczota i wszelka wygoda, Miłość, reputacyja ludzka,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 267
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ więc Eskul z gałęziem wysokiem/ Nuż miękkie lipy/ buki/ nieślubne wawrzyny/ Jesiony zgodne drzewcom; więc kruche leszczyny. Obla jodła/ skamiały dab w żołądź ubrany/ Jawor ucieszny/ klon wtąż rożliczno barwiany/ Wierzby nadwodne/ rzekom Lotos polubiona/ BUkszpan wiecznocielony/ i miryka płona/ Dwumastny mirt/ z modremi figa jagodami/ I wyście kretne luszcze zbiegli się/ i z wami Winorośle/ i tylko niemiż oplecione. Świerk/ modrzew/ więc jabłonie jabłki naroszczone/ Gibkie palmy zwyciężcom nagrodą/ i z niemi Z ostrą niechą/ i z włosy sosona ościstemi. Luba Bogom rodzicy/ której kwoli wyzuł Człeka Atys Cybelin/ a w
/ więc AEskul z gáłęźiem wysokiem/ Nuż miękkie lipy/ buki/ nieślubne wáwrzyny/ Ieśiony zgodne drzewcom; więc kruche leszczyny. Obla iodłá/ skámiáły dab w zołądź vbrány/ Iáwor vćieszny/ klon wtąż rożliczno bárwiány/ Wierzby nádwodne/ rzekom Lotos polubiona/ BUkszpan wiecznoćielony/ y miryká płona/ Dwumástny mirt/ z modremi figá iágodámi/ Y wyśćie kretne luszcze zbiegli się/ y z wámi Winorośle/ y tylko niemiż oplecione. Swierk/ modrzew/ więc iábłonie iábłki nároszczone/ Gibkie pálmy zwyćiężcom nágrodą/ y z niemi Z ostrą niechą/ y z włosy sosoná ośćistemi. Luba Bogom rodzicy/ ktorey kwoli wyzuł Człeká Atys Cybelin/ á w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 246
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636