dni basza Kantemir rzucił był na tak wiele tysięcy szlachty, kmieciów, szlachcianek, i kmiotowek, i dziateczek niewinnych wszytkich, i prowadził do Hordy, jako ba-
rany do jatek rzeźnik okrutny. Prowadził, ale Pan z wielkiego miłosierdzia swego, na polach pokuckich zastąpił rozbójcom bezecnym, i jako niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno
dni basza Kantemir rzucił był na tak wiele tysięcy szlachty, kmieciow, szlachcianek, i kmiotowek, i dziateczek niewinnych wszytkich, i prowadził do Hordy, jako ba-
rany do jatek rzeźnik okrutny. Prowadził, ale Pan z wielkiego miłosierdzia swego, na polach pokuckich zastąpił rozbójcom bezecnym, i jako niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
[...] ale czego się obawiać, piekłu samemu z garła WMci Pana wydrzemy.” „To dobrze — mówi — ale jeżeli mi WMć Pan tu zaraz trzechset czerwonych złotych nie wyliczysz, nic z niczego nie będzie.” Tu jakby mnie niebieska ogarnęła jasność. „A dobrodzieju — wykrzyknę — a Salwatorze Ojczyzny, a podporo i filarze wolności, a panie mój, a to tego momentu.” Nagle do kieszeni siągnąwszy, cztery mi się razem wymknęły ładunki, co zaraz mój kochanek bystrooki postrzegł, trudno cofnąć się było. „Nę, nę — mówię — ojcze Ojczyzny i dobrodzieju mój, nę i więcej, warteś millijonów kroć sta tysięcy za
[...] ale czego się obawiać, piekłu samemu z garła WMći Pana wydrzemy.” „To dobrze — mówi — ale jeżeli mi WMć Pan tu zaraz trzechset czerwonych złotych nie wyliczysz, nic z niczego nie będzie.” Tu jakby mnie niebieska ogarnęła jasność. „A dobrodzieju — wykrzyknę — a Salwatorze Ojczyzny, a podporo i filarze wolności, a panie mój, a to tego momentu.” Nagle do kieszeni siągnąwszy, cztery mi się razem wymknęły ładunki, co zaraz mój kochanek bystrooki postrzegł, trudno cofnąć się było. „Nę, nę — mówię — ojcze Ojczyzny i dobrodzieju mój, nę i więcej, warteś millijonów kroć sta tysięcy za
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 153
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
źle czynią/ a iżby je Rabbinami zwano/ pragną. Nie jestli to prze Bóg rzecz dziwna i żałosna? iż i ci sami którym lekarstwo do rąk jest podane/ i powierzone im owce poparszywiały/ a którym o drugich piecza i pilność jest zlecona/ tych samych niedbalstwo napierwej opanowało. O Cerkiewne Lampy/ o Filarze domu Bożego/ o Pasterze owiec Chrystusowych/ o Nauczyciele i Mistrzowie młodszej waszej Braciej/ jakżeście utyli i rozgrubieli/ i zapomnieliście Boga Zbawiciela waszego. Biada wam Pasterze/ którzyście rozpłoszyli i rozpędzili trzodę owiec moich/ a niedbalstwa chorobąście ich zarazili/ gdyż sroższy sąd i sowite karanie odniesiecie. Sól abowiem jeśli
źle czynią/ á iżby ie Rábbinámi zwano/ prágną. Nie iestli to prze Bog rzecż dźiwna y żáłosna? iż y ci sámi ktorym lekárstwo do rąk iest podáne/ y powierzone im owce popárszywiáły/ á ktorym o drugich piecża y pilność iest zleconá/ tych sámych niedbálstwo napierwey opánowáło. O Cerkiewne Lámpy/ o Filarze domu Bożego/ o Pásterze owiec Chrystusowych/ o Náucżyćiele y Mistrzowie młodszey wászey Bráćiey/ iákżeśćie vtyli y rozgrubieli/ y zápomnieliście Bogá Zbáwićielá wászego. Biádá wam Pásterze/ ktorzyśćie rozpłoszyli y rozpędźili trzodę owiec moich/ á niedbálstwá chorobąśćie ich záráźili/ gdyż sroższy sąd y sowite karánie odnieśiećie. Sol ábowiem ieśli
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 11v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się z jakąś krygownisią za ręce prowadzi w takiej minie, efronterii i dyspozycji, jakby to było z tańcu do łożnice.
Mikołaj: Ba, i on, co z drugą pod chorem siedzi, pewnie nie ogniem miłości Boskiej rozpalił się, jak indyk dłubając jej w decymce przy brzuchu.
Stanisław: Dopieroż tamten przy filarze w kaplicy, wydzierając bukiet i książki z ręku jakby to w burdelu, nie w obecności Boskiej działo się. A jakoż ci i insi takówi przez skutek i przywilej komuniji świętej uprosić sobie co lepszego mają nad płytki przez gębę paragraf, nad bolesną w zamtuzie z francuska poczesną, nad hańbę, szkodę i konfuzyją.
się z jakąś krygownisią za ręce prowadzi w takiej minie, efronteryi i dyspozycyi, jakby to było z tańcu do łożnice.
Mikołaj: Ba, i on, co z drugą pod chorem siedzi, pewnie nie ogniem miłości Boskiej rozpalił się, jak indyk dłubając jej w decymce przy brzuchu.
Stanisław: Dopieroż tamten przy filarze w kaplicy, wydzierając bukiet i książki z ręku jakby to w burdelu, nie w obecności Boskiej działo się. A jakoż ci i insi takowi przez skutek i przywilej komuniji świętej uprosić sobie co lepszego mają nad płytki przez gębę paragraf, nad bolesną w zamtuzie z francuska poczesną, nad hańbę, szkodę i konfuzyją.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 242
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ Markoczarwoneś diabłu/ bylem ja nie słyszał. Fraszki. Sowiźrzałowe. Fraszki ZAŁOSNA PAMIĄTKA Sławnej pamięci Pana P. Jana Zamojskiego/ Hetmana Koronnego: za którego Polska potężnie trwała/ jak za natęzszym murem.
ZGasłaś nam świeco jasna/ któraś nam świeciła/ Za twym znami rozstaniem ubyło nam siła. Mocno trwały filarze: nie darmo się łzami Oblewamy po tobie/ żeś się rozstał znami. Tyś zawsze opatrował Koronne pokoje/ Naczym nam wiele schodzi/ przez odeście twoje. Każdy się bowiem wzdrygnął kto był ciebie świadam/ Zawsześ ty bywał groźny przeciwnym sąsiadam. Bogdajbyś był nie schodził ratszej z tego świata
/ Márkoczárwoneś dyabłu/ bylem ia nie słyszał. Frászki. Sowiźrzałowe. Frászki ZAŁOSNA PAMIĄTKA Sławney pámięći Páná P. Ianá Zamoyskiego/ Hetmáná Koronnego: zá ktorego Polská potężnie trwáłá/ iák zá natęzszym murem.
ZGásłaś nam świeco iásna/ ktoraś nam świećiłá/ Zá twym známi rozstániem vbyło nam śiłá. Mocno trwały filarze: nie dármo się łzámi Oblewamy po tobie/ żeś się rozstał známi. Tyś záwsze opátrował Koronne pokoie/ Náczym nam wiele zchodźi/ przez odeśćie twoie. Káżdy się bowiem wzdrygnął kto był ćiebie świádam/ Záwsześ ty bywał groźny przećiwnym sąśiádam. Bogdaybyś był nie zchodźił rátszey z tego świátá
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: D3
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
śmierci tak ozdobny Aparat kończył się jedną wielką zasłoną czarną/ z płótna abo sukna/ która się spuszczała od sklepu Kościelnego abo frambugi/ na której stoi Kupuła na 16. piędzi zawartej/ a gdy się potym dalej rozwijać poczęła/ kończyła się u gzemsu w wielkiej kupie na wał zwiniona/ spuszczając się aż na dół po Filarze niemal aż do ziemie/ czyniąc skrzydło dla jednej niezmiernej Kartony abo (Afiksyey) z papierku zrobionej na śmierci/ które były na niej zmalowane klęczące z skrzydłami wielkiemi rozpuszczonemi do lotu abo latania/ te wyciągnąwszy ramiona i ręce na tejże karcie/ trzymały na jednym tylko palcu każda jeden barzo wielki kamień/ jakoby z nim
śmierći ták ozdobny Appárat kończył się iedną wielką zásłoną czarną/ z płotná ábo sukná/ ktora się spuszczáłá od sklepu Kośćielnego ábo frámbugi/ ná ktorey stoi Kupułá ná 16. piędźi záwártey/ á gdy się potym daley rozwiiáć poczęłá/ kończyłá się v gzemsu w wielkiey kupie ná wał zwiniona/ spuszczáiąc się áż ná doł po Filarze niemal áż do źiemie/ czyniąc skrzydło dla iedney niezmierney Kártony ábo (Affixyey) z pápierku zrobioney ná śmierći/ ktore były ná niey zmálowáne klęczące z skrzydłámi wielkiemi rospuszczonemi do lotu ábo latánia/ te wyćiągnąwszy rámioná y ręce ná teyże kárćie/ trzymáły ná iednym tylko pálcu każda ieden bárzo wielki kámień/ iákoby z nim
Skrót tekstu: RelKat
Strona: Cv
Tytuł:
Relacja albo przełożenie zacnej pamiątki i wspaniałego katafalku uczynionego przez ojców Societatis Jesu w ich kościele w domu profesów w Rzymie
Autor:
Antonio Gerardi
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
więc stanie Z przypadku i fortuny/ takie kto karanie Miałby odnieść: jakie z złej i umyślnej woli Snadź w niebie sam Jupiter na to nie pozwoli Który widząc naskrytsze serca i wnętrzności Sądzi pierwej z jakiej kto w sobie zawziętości Co uczyni. A nie tak czasem sam grzech karze/ Jako złą intencją: prawda przy filarze Mocnym stoisz. Aniby drudzy tak Bogowie Byli o to żarliwi (Diana odpowie) Ale żem ja Panieństwo poślubiła chować/ I czystość swą na wieki. Twoja ta szwankować Musi u mnie obrona. Bo jako większego Nic być nad to nie może/ i kosztowniejszego/ Tak więcej pieszczonego/ i coby szkodliwiej Język
więc stánie Z przypadku y fortuny/ tákie kto karánie Miałby odnieść: iákie z złey y vmyślney woli Snadź w niebie sam Iuppiter ná to nie pozwoli Ktory widząc náskrytsze sercá y wnętrzności Sądzi pierwey z iákiey kto w sobie záwziętości Co vczyni. A nie ták czásem sam grzech karze/ Iako złą intencyą: prawdá przy filarze Mocnym stoisz. Aniby drudzy ták Bogowie Byli o to żárliwi (Dyáná odpowie) Ale żem ia Pánienstwo poślubiłá chowáć/ Y czystość swą ná wieki. Twoiá tá szwánkowáć Musi v mnie obroná. Bo iáko większego Nic bydź nád to nie może/ y kosztownieyszego/ Ták więcey pieszczonego/ y coby szkodliwiey Ięzyk
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 75
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
/ Zaparzają w ukropie: twardą żyłowinę/ Na smagłe bicze wiążą: cierzniem przeplatają: Z drotów łańcuchy kręcą/ końce zaostrzają. Owi tym czasem Pana z trzaskiem rozwięzują/ Szatę białą/ i insze surowie zdejmują. Stoi swym własnym grzechem Adam obnażony/ Stoi Chrystus przestępstwem jego obłupiony. On przy drzewie: Zbawiciel przy mocnym filarze/ Tamtemu naznaczone cierznie/ tego karze. Oto obnażonego przywięzują kaci/ Niestetyż: jużci sieką/ już chlustają: A ci Dodawają rózg świeżych/ ułomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyjaciele przynaglają: prosząc/ Nagrodę obiecują/ żeby darsko bito: Już linieje skora/ już krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki
/ Záparzáią w vkropie: twárdą żyłowinę/ Ná smágłe bicze wiążą: ćierzniem przeplatáią: Z drotow łáńcuchy kręcą/ końce záostrzáią. Owi tym czásem Páná z trzaskiem rozwięzuią/ Szátę białą/ y insze surowie zdeymuią. Stoi swym własnym grzechem Adam obnáżony/ Stoi Chrystus przestępstwem iego obłupiony. On przy drzewie: Zbáwićiel przy mocnym filarze/ Támtemu náznáczone ćierznie/ tego karze. Oto obnáżonego przywięzuią káci/ Niestetysz: iużći śieką/ iuż chlustáią: A ći Dodawáią rozg świeżych/ vłomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyiáciele przynagláią: prosząc/ Nagrodę obiecuią/ żeby dársko bito: Iuż linieie skora/ iuż krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 52.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
w Rynku bywać. Ma też ten Kościół Proboszcza na barzo lichej fundacji. Roku 1633. w tymże Kościele P. Bóg wszechmogący/ stwórca wszech rzeczy i odkupiciela grzesznego człowieka/ wielkie dobrodziejstwa ludziom miłosierdzia jego żebrzącym/ przy Obrazie Matki swojej począł pokazować. Ten Obraz Panny Przenaświętszej niemal przez pułtrzecia sta lat w kącie przy filarze po lewej stronie na Ołtarzu stał/ mało co ochędostwa mając/ jednak jako flos campi odore fragrans, miły i wdzięczny pokazał się/ wolny wszytkim dając przystęp do siebie/ wonnością wdzięczną dobrodziejstw/ cudów przedziwnych z onego się nasycając: rozeszła się bowiem sława wielka o tym Przezacnym Obrazie/ nie tylko w mieście Krakowie/ ale
w Rynku bywáć. Ma też ten Kośćioł Proboszczá ná bárzo lichey fundácyey. Roku 1633. w tymże Kośćiele P. Bog wszechmogący/ stworcá wszech rzeczy y odkupićielá grzesznego człowieká/ wielkie dobrodźieystwá ludźiom miłośierdźia iego żebrzącym/ przy Obráźie Mátki swoiey począł pokázowáć. Ten Obraz Pánny Przenaświętszey niemal przez pułtrzeciá stá lat w kąćie przy filarze po lewey stronie ná Ołtarzu stał/ máło co ochędostwá máiąc/ iednák iáko flos campi odore fragrans, miły y wdźięczny pokazał się/ wolny wszytkim dáiąc przystęp do siebie/ wonnośćią wdźięczną dobrodźieystw/ cudow przedźiwnych z onego się násycáiąc: rozeszłá się bowiem sławá wielka o tym Przezacnym Obráźie/ nie tylko w mieśćie Krákowie/ ále
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 30
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Trzynasty Ołtarz poświęcony pod tytułem ś. Feliksa i Bożego Miłosierdzia. Czternasty w Kaplicy PP. Roślińskich/ tytułu ś. Pawła nawrócenia. Piętnasty Ołtarz w Kaplicy pod wieżą/ tytułu ś. Aleksego/ tamże i Ołtarz ś. Mikołaja w tejże Kaplicy. Szesnasty Ołtarz śś. 14. Auksiliatorów. Siedmnasty Ołtarz przy filarze ku południowi/ tytułu ś. Anny/ ś. Joachima/ i ś. Jana Chrzciciela. Ośmnasty Ołtarz pozad tegoż tytułu w Ogrojcu Chrystusa Pana/ i ś. Mariej Magdaleny/ i ś. Marty. Dziewiętnasty przed Pany Rajcy Umęczenia Chrystusa Pana/ i ś. Jakuba większego: przy filarze odpoczywa ciało świątobliwego Jana
. Trzynasty Ołtarz poświęcony pod tytułem ś. Felixá y Bożego Miłośierdźia. Czternasty w Káplicy PP. Roślińskich/ tytułu ś. Páwłá náwrocenia. Piętnasty Ołtarz w Káplicy pod wieżą/ tytułu ś. Alexego/ támże y Ołtarz ś. Mikołáiá w teyże Káplicy. Szesnasty Ołtarz śś. 14. Auxiliatorow. Siedmnasty Ołtarz przy filarze ku południowi/ tytułu ś. Anny/ ś. Ioáchimá/ y ś. Ianá Chrzćićielá. Ośmnasty Ołtarz pozad tegoż tytułu w Ogroycu Chrystusá Páná/ y ś. Máriey Mágdáleny/ y ś. Marthy. Dźiewiętnasty przed Pány Ráycy Vmęczenia Chrystusá Páná/ y ś. Iákubá większego: przy filarze odpoczywa ćiáło świątobliwego Ianá
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 37
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650