, wielce proszę. Moja Siostrzyczko. Weźże tam Jejmć do siebie, bo ja patrzyć na to nie mogę. kiedy piękna kobieta płacze. Mam serce bardzo miętkie.
BYWALSKA. Proszę WmPanią z sobą. SCENA IV. STARUSZKIEWICZ. Potym DZIWAKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. Dama przystojna, za co on ją porzucił. Musiał być Filut, pieniędzy szukał, nie żony. Ale dziwuję się, że Ociec nie znając go z gruntu, przymusił Córkę.
DZIWAKIEWICZ. Przepraszam, że przeciwko modzie, tak rano inkomoduję WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a już ci to po godzinie dziesiątej
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tej porze
, wielce proszę. Moia Siestrzyczko. Weźże tam Ieymć do siebie, bo ia patrzyć na to nie mogę. kiedy piękna kobieta płacze. Mam serce bardzo miętkie.
BYWALSKA. Proszę WmPanią z sobą. SCENA IV. STARUSZKIEWICZ. Potym DZIWAKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. Dama przystoyna, za co on ią porzucił. Musiał bydź Filut, pieniędzy szukał, nie żony. Ale dziwuię się, że Ociec nie znaiąc go z gruntu, przymusił Córkę.
DZIWAKIEWICZ. Przepraszam, że przeciwko modzie, tak rano inkommoduię WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a iuż ci to po godzinie dziesiątey
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tey porze
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 19
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Pan. Oto tu w tym miejscu.
BEZPRZYWARSKI. Pokaż sam. Czyta.
„Podaje się do wiadomości iż niejakiś Francuz nie źle po Polsku umiejący nazywający się, ale podobno zmyślonym imieniem Marquis de Petiteville ożenił się na Ukrainie z pewną wdową, a potym w miesiąc zabrawszy wszystkie jej klejnoty, i pieniądze uszedł. Ten Filut jest wzrostu śrzedniego, twarzy ospowatej, nosa pociągłego, oczu szarych.” Ktoby mógł o nim wiedzieć niech daje znać na pocztę Lwowską będzie miał bardzo znaczną nadgrodę.
WIERNICKI. A co MosPanie! patrz Wm Pan jak go tu żywo odmalowano, istny nasz Pan La Corde.
BEZPRZYWARSKI. Prawda że jest do niego
Pan. Oto tu w tym mieyscu.
BEZPRZYWARSKI. Pokaż sam. Czyta.
„Podaie się do wiadomości iż nieiakiś Francuz nie źle po Polsku umieiący nazywaiący się, ale podobno zmyślonym imieniem Marquis de Petiteville ożenił się na Ukrainie z pewną wdową, a potym w miesiąc zabrawszy wszystkie iey kleynoty, y pieniądze uszedł. Ten Filut iest wzrostu śrzedniego, twarzy ospowatey, nosa pociągłego, oczu szarych.” Ktoby mogł o nim wiedzieć niech daie znać na pocztę Lwowską będzie miał bardzo znaczną nadgrodę.
WIERNICKI. A co MosPanie! patrz Wm Pan iak go tu żywo odmalowano, istny nasz Pan La Corde.
BEZPRZYWARSKI. Prawda że iest do niego
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 47
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Brat. Zostaw mię tu z nim Wm Pan. SCENA IV. BYWALSKA. STARUSZKIEWICZ.
BYWALSKA. Czy czytałeś Wm Pan Gazety dzisiejsze?
STARUSZKIEWICZ. Ja się temi fraszkami nie bawię.
BYWALSKA. Ale jest w nich kawałek bardzo ciekawy.
STARUSZKIEWICZ. Naprzykład. Słucham. Bywalska czyta. To musiał być jakiś Filut.
BYWALSKA. Ale Wm Pan uważaj, że tego Filuta jest wielkie podobieństwo do Pana La Corde. Kto wie, czy nie jego to sprawka.
STARUSZKIEWICZ. Cha cha cha. I. Pan La Corde Cudzoziemiec, Francuz, i takiej Familii Ka-
waler, miałby to czynić. Czy masz Wm Pani Sumnienie takiego
Brat. Zostaw mię tu z nim Wm Pan. SCENA IV. BYWALSKA. STARUSZKIEWICZ.
BYWALSKA. Czy czytałeś Wm Pan Gazety dzisieysze?
STARUSZKIEWICZ. Ia się temi fraszkami nie bawię.
BYWALSKA. Ale iest w nich kawałek bardzo ciekawy.
STARUSZKIEWICZ. Naprzykład. Słucham. Bywalska czyta. To musiał bydź iakiś Filut.
BYWALSKA. Ale Wm Pan uważay, że tego Filuta iest wielkie podobieństwo do Pana La Corde. Kto wie, czy nie iego to sprawka.
STARUSZKIEWICZ. Cha cha cha. I. Pan La Corde Cudzoziemiec, Francuz, y takiey Familii Ka-
waler, miałby to czynić. Czy masz Wm Pani Sumnienie takiego
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 53
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
, czy mogę być wesołą.
DEMARIEE. Częstokroć mamy to sobie za nieszczęście, co jest początkiem szczęścia naszego.
ANNA. Wm Pani sama mówiłaś mi, jak ją to wielce trapiło, kiedyś była przymuszona iść za mąż za tego, do któregoś serca nie miała.
DEMARIEE. Prawda, ale też to był Filut i z gruntu człek nie dobry. Z tym wszystkim wyznaję, że mi teraz żal jego. Ale Wm
Panna nie masz przyczyny tak wielce ubolewać: bo lubom jeszcze nie widziała I. Pana La Corde, słyszałam jednak, że jest Kawaler, i grzeczny, i nie szpetny. Prawda że i I.
, czy mogę być wesołą.
DEMARIEE. Częstokroć mamy to sobie za nieszczęście, co iest początkiem szczęścia naszego.
ANNA. Wm Pani sama mowiłaś mi, iak ią to wielce trapiło, kiedyś była przymuszona iść za mąż za tego, do któregoś serca nie miała.
DEMARIEE. Prawda, ale też to był Filut y z gruntu człek nie dobry. Z tym wszystkim wyznaię, że mi teraz żal iego. Ale Wm
Panna nie masz przyczyny tak wielce ubolewać: bo lubom ieszcze nie widziała I. Pana La Corde, słyszałam iednak, że iest Kawaler, y grzeczny, y nie szpetny. Prawda że y I.
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 84
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766