doprosić się nie mogłem. 7. Przyjąłem do usług moich pana Giembosza, nacione Węgrzyna, za porucznika pod husarią, którego z ojcem fakcja księcia Rakocego wygnaniem uczyniła z Węgier oraz i tam będących tegoż dóbr i mobiliów wiecznie niekorzystującym. 8. Szukał służby oficer sibilskich ludzi regimentu, któremum podziękować kazał, z fizjognomii onego niewiele obiecując dobra. 9. Przybył niejaki Cymerman, Węgrzyn, kupiec winmi handlujący, z synem do praw kraju swego się aplikującym, z którymi, jako srodze grzecznemi, czas jaki o rewolcie księcia Rakocego strawiłem dyskursem. 10. Ruszyłem się do Kownat widzieć krescencją tameczną, gdziem gdy zanocował, dano
doprosić się nie mogłem. 7. Przyjąłem do usług moich pana Giembosza, nacione Węgrzyna, za porucznika pod husarią, którego z ojcem fakcja księcia Rakocego wygnaniem uczyniła z Węgier oraz i tam będących tegoż dóbr i mobiliów wiecznie niekorzystującym. 8. Szukał służby oficer sibilskich ludzi regimentu, któremum podziękować kazał, z fizjognomii onego niewiele obiecując dobra. 9. Przybył niejaki Cymerman, Węgrzyn, kupiec winmi handlujący, z synem do praw kraju swego się aplikującym, z którymi, jako srodze grzecznemi, czas jaki o rewolcie księcia Rakocego strawiłem dyskursem. 10. Ruszyłem się do Kownat widzieć krescencją tameczną, gdziem gdy zanocował, dano
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 52
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
miarkować można, że lubom Polak, gustu jednak niemieckiego, lubiących kompanią, lecz nie aż do wiszenia, jak polskie o Niemcach twierdzi przysłowie. 3. Przybyli tu do mnie WYMościowie stolnikowie podlascy, IM pan Kuszel z jejmością swoją de domo Ossolińską, ludzi wielkich doskonałości i ślicznych przymiotów, co łatwie z fizjognomii, kto się zna na tym, poznać może. Z tymi tedy miłemi w domu moim gośćmi dzień cały ochoczo przebył, uprosiwszy u tychże bytność dwudniową. 4.Dzień urodzin moich św. Floriana, w którym z sądów najwyższych kończąc 35. a 6. rok zaczynając, solennie Bogu memu dzięki czyniłem.
miarkować można, że lubom Polak, gustu jednak niemieckiego, lubiących kompanią, lecz nie aż do wiszenia, jak polskie o Niemcach twierdzi przysłowie. 3. Przybyli tu do mnie WJMościowie stolnikowie podlascy, JM pan Kuszel z jejmością swoją de domo Ossolińską, ludzi wielkich doskonałości i ślicznych przymiotów, co łatwie z fizjognomii, kto się zna na tym, poznać może. Z tymi tedy miłemi w domu moim gośćmi dzień cały ochoczo przebył, uprosiwszy u tychże bytność dwudniową. 4.Dzień urodzin moich św. Floriana, w którym z sądów najwyższych kończąc 35. a 6. rok zaczynając, solennie Bogu memu dzięki czyniłem.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
pisaniem, żal swój, który stąd miał, przekładając. Wymówił mu się królewic imć jako competenter. Tu w Nancium zajachał królewiczowi drogę szlachcic jeden, od arcyksiążęcia Leopolda posłany; a lubo to nigdy przed tem królewicza nie znał, poznał go zaraz między drugą kompanią, z którą królewic u wieczerzy siedział, samem tylko podobieństwem fizjognomii do arcyksiążęcia Leopolda.
23. Nie mogąc dostać koni pocztarskich musieli królewic i drudzy na wozie najemnym puścić się z Nancium. Byli na obiad w Nouil (?), na noc u Blankenburku (?).
24. Na południe byli w Salcbruku, gdzie zastali konie jezdne, przeciwko sobie wysłane od arcyksiążęcia Leopolda,
pisaniem, żal swój, który ztąd miał, przekładając. Wymówił mu się królewic jmć jako competenter. Tu w Nancium zajachał królewicowi drogę szlachcic jeden, od arcyksiążęcia Leopolda posłany; a lubo to nigdy przed tém królewica nie znał, poznał go zaraz między drugą kompanią, z którą królewic u wieczerzy siedział, samém tylko podobieństwem fizyognomii do arcyksiążęcia Leopolda.
23. Nie mogąc dostać koni pocztarskich musieli królewic i drudzy na wozie najemnym puścić się z Nancium. Byli na obiad w Nouil (?), na noc u Blankenburku (?).
24. Na południe byli w Salcbruku, gdzie zastali konie jezdne, przeciwko sobie wysłane od arcyksiążęcia Leopolda,
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 79
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854