. Tych Kolorów/ dzisiejszej Modzie dobierają: Wstęgi/ Kwefy/ i Szaty/ takie się udają. Przy końcu spytajmy się na co te Ogony Długie/ za sobą włóczą/ Sarmackie Matrony? Przyznam/ że darmo mówić/ by się nie przydały: By wszędzie/ ochędostwa/ pilno przestrzegały. Czemu dziś/ w brzydkiej flegmie/ noga nie zatonie? Bo ją/ Jej Mość wyniesie/ za drzwi/ na Ogonie. Ba i Psom/ nie poślednia/ bywa stąd wygoda; Gdy czynią na Ogony/ czego mówić szkoda. Darmo tedy/ Duchowni/ za Ogony/ łają: Co/ muszą/ Ogonatki czuć/ ale nie dbają. Laj
. Tych Kolorow/ dźiśieyszey Modźie dobieráią: Wstęgi/ Kwefy/ y Száty/ tákie się vdáią. Przy końcu spytaymy się ná co te Ogony Długie/ zá sobą włoczą/ Sármáckie Matrony? Przyznam/ że dármo mowić/ by się nie przydały: By wszędźie/ ochędostwá/ pilno przestrzegáły. Czemu dźiś/ w brzydkiey flegmie/ nogá nie zátonie? Bo ią/ Iey Mość wynieśie/ zá drzwi/ ná Ogonie. Bá y Psom/ nie poślednia/ bywa ztąd wygodá; Gdy czynią ná Ogony/ czego mowić szkodá. Darmo tedy/ Duchowni/ zá Ogony/ łáią: Co/ muszą/ Ogonátki czuć/ ále nie dbáią. Láy
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Ev
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
multas disceptationes imp. wojewoda trocki odpowiedział publice, że nie ta sprawa, ale fakcja francuska per suum residentem ten sejm nam kłóci. I na tym się rozeszli, jakoby wszystkim po uchu dał, solvendo tym krótko ich sessiones.
Król im., będąc jeszcze na nogi chorym i kaszel nie ustał przy ustawicznie wychodzącej flegmie, nie był w kościele, tylko królowa im. na gankach zupełnego nabożeństwa słuchała.
W wieczór na pokojach, kiedy grali bassetę we dwóch pokojach, imp. kasztelanie teraźniejszy łęczycki dnia wczorajszego z nijakim imp. Nieżuchowskim, świeżym dworzaninem, pp. Ponińskich krewnym, przemówił się o to, że go miał nazwać his formalibus
multas disceptationes jmp. wojewoda trocki odpowiedział publice, że nie ta sprawa, ale fakcyja francuska per suum residentem ten sejm nam kłóci. I na tym się rozeszli, jakoby wszystkim po uchu dał, solvendo tym krótko ich sessiones.
Król jm., będąc jeszcze na nogi chorym i kaszel nie ustał przy ustawicznie wychodzącej flegmie, nie był w kościele, tylko królowa jm. na gankach zupełnego nabożeństwa słuchała.
W wieczór na pokojach, kiedy grali bassetę we dwóch pokojach, jmp. kasztelanie teraźniejszy łęczycki dnia wczorajszego z nijakim jmp. Nieżuchowskim, świeżym dworzaninem, pp. Ponińskich krewnym, przemówił się o to, że go miał nazwać his formalibus
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 174
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958