; Wara kańczukiem, wara tykać się go kijem: Wielki kryminał. Trudno mam o grzbiecie czyjem Sądzić. Jest siłu takich, trzymam z nimi i ja: Wolałbym, niż od szable ranę, raz od kija. Wolałbym go zbyć maścią z chłopem i z mieszczuchem Niż rok u cyrulika leżeć pod flejtuchem. I wielka, i bolesna od żelaza plaga, Lecz większa od kańczuka i kija zniewaga. Czci mię, jak szlachcica; bij, jak chłopa, kańczugiem. Nie szablą, zwadzęli się — zgodzisz jedno z drugiem; Prawa nie bój, bo mi to w kalecie zostanie, Co na cyrulików, co
; Wara kańczukiem, wara tykać się go kijem: Wielki kryminał. Trudno mam o grzbiecie czyjem Sądzić. Jest siłu takich, trzymam z nimi i ja: Wolałbym, niż od szable ranę, raz od kija. Wolałbym go zbyć maścią z chłopem i z mieszczuchem Niż rok u cyrulika leżeć pod flejtuchem. I wielka, i bolesna od żelaza plaga, Lecz większa od kańczuka i kija zniewaga. Czci mię, jak szlachcica; bij, jak chłopa, kańczugiem. Nie szablą, zwadzęli się — zgodzisz jedno z drugiem; Prawa nie bój, bo mi to w kalecie zostanie, Co na cyrulików, co
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 332
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kurzył, Samym strachem, żeby się dołem nie wyikrzył, Do poddania by się jej pewnie był naprzykrzył. W tym dama: „Jeśli wadzi rąbkowa koszula, Na flejtuch, mości panie, ładniej pójdzie kula.”
Słysząc, że jeszcze z niego drwi z oszytym brzuchem: „Nabijęć kata! Już ci i stempel flejtuchem; A że ja tego nie mam od natury darem, Szukaj do swej guldynki inszego z krajcarem.” Do rozwodu; grozi im biskup pismem bożym. „Dosyć na mnie do stołu, nie do łóżka z nożem.” 444 (N). O KAWALERZE MALTAŃSKIM
Że się jeden kawaler, nie będę go mienił
kurzył, Samym strachem, żeby się dołem nie wyikrzył, Do poddania by się jej pewnie był naprzykrzył. W tym dama: „Jeśli wadzi rąbkowa koszula, Na flejtuch, mości panie, ładniej pójdzie kula.”
Słysząc, że jeszcze z niego drwi z oszytym brzuchem: „Nabijęć kata! Już ci i stempel flejtuchem; A że ja tego nie mam od natury darem, Szukaj do swej guldynki inszego z krajcarem.” Do rozwodu; grozi im biskup pismem bożym. „Dosyć na mnie do stołu, nie do łóżka z nożem.” 444 (N). O KAWALERZE MALTAŃSKIM
Że się jeden kawaler, nie będę go mienił
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 447
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987