, Pali na drobny popiół, pali jako świecą. Więc gdy moja nie może, daj rękę kalece, Pozwól, dziewko, zagasić płomień w swojej rzece. ŁÓDŹ 21. DO FLISA HERBU ŁÓDŹ
Widząc łódź w herbie twoim, rzekę: nikomu ta Nie przypadła tak dobrze, jako tobie, szkuta; Bo czy ty flisu, czy flis tak się ciebie imię, Że przez rok nie postoisz w domu, chyba zimie. Wsiadłem z tobą na sanie, i teraz mi śmieszno, Zda mi się, do Krakowa jechaliśmy spieszno, Kiedyśmy na rozdroże abo wpadli na kier; Coś miał: „K sobie, woźnico!
, Pali na drobny popiół, pali jako świecą. Więc gdy moja nie może, daj rękę kalece, Pozwól, dziewko, zagasić płomień w swojej rzece. ŁÓDŹ 21. DO FLISA HERBU ŁÓDŹ
Widząc łódź w herbie twoim, rzekę: nikomu ta Nie przypadła tak dobrze, jako tobie, szkuta; Bo czy ty flisu, czy flis tak się ciebie imie, Że przez rok nie postoisz w domu, chyba zimie. Wsiadłem z tobą na sanie, i teraz mi śmieszno, Zda mi się, do Krakowa jechaliśmy spieszno, Kiedyśmy na rozdroże abo wpadli na kier; Coś miał: „K sobie, woźnico!
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 403
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
6. WÓŁ DO SIODŁA, KOŃ DO PŁUGU
Wół gnuśny siodło, jarzmo wspaniały koń woli: Chłopi teraz pilnują wojny, szlachta roli. Powinien za odmianą stan chodzić natury: Słuszna chłopów na szlachtę, a tych postrzyc w gbury, Którzy wojny nie służąc, na grzbiecie kirysu Nie dźwigawszy, pilnują Gdańska, Wisły, flisu. 7. CO DWU ABO TRZECH WIE, JUŻ TO NIE SEKRET
„Tylkom to raz jednemu powiedział w sekrecie, Aż o tym głośno prawią szragarki na trecie” — Uskarżał mi się sąsiad. Rzekę: „Mój kochany, Kiedyś sam nie mógł w sobie zatrzymać milczanej, Jakożeś się jej, pytam,
6. WÓŁ DO SIODŁA, KOŃ DO PŁUGU
Wół gnuśny siodło, jarzmo wspaniały koń woli: Chłopi teraz pilnują wojny, szlachta roli. Powinien za odmianą stan chodzić natury: Słuszna chłopów na szlachtę, a tych postrzyc w gbury, Którzy wojny nie służąc, na grzbiecie kirysu Nie dźwigawszy, pilnują Gdańska, Wisły, flisu. 7. CO DWU ABO TRZECH WIE, JUŻ TO NIE SEKRET
„Tylkom to raz jednemu powiedział w sekrecie, Aż o tym głośno prawią szragarki na trecie” — Uskarżał mi się sąsiad. Rzekę: „Mój kochany, Kiedyś sam nie mógł w sobie zatrzymać milczanej, Jakożeś się jej, pytam,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 10
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w Warszawie co przedniejsze wiechy, Ożeni go; a ten też jakby wlazł do twierdzy, Ani szable przypasze, ani otrze ze rdzy, Zasznuruje się w duchnę, i podobnych sobie Gapiów jakich, ni Bogu ni ludziom, naskrobie. Nie zna jak żyw pancerza, nie widział kirysu, Albo się gospodarstwa, albo imię flisu, Lubo siwe czabany za granicę pędzi, Lubo też piwo robi i browary smędzi: Mało na tym, czy flisem, czy wołmi, czy bzdęgą, Czego inszy krwią nie mógł, takowi dosięgą; Albo idzie do dworu i tak, świni ucha Nie uciąwszy, senator z onego piecucha. Domatorowie CZĘŚĆ WTÓRA
Lecz nie
w Warszawie co przedniejsze wiechy, Ożeni go; a ten też jakby wlazł do twierdzy, Ani szable przypasze, ani otrze ze rdzy, Zasznuruje się w duchnę, i podobnych sobie Gapiów jakich, ni Bogu ni ludziom, naskrobie. Nie zna jak żyw pancerza, nie widział kirysu, Albo się gospodarstwa, albo imie flisu, Lubo siwe czabany za granicę pędzi, Lubo też piwo robi i browary smędzi: Mało na tym, czy flisem, czy wołmi, czy bzdęgą, Czego inszy krwią nie mógł, takowi dosięgą; Albo idzie do dworu i tak, świni ucha Nie uciąwszy, senator z onego piecucha. Domatorowie CZĘŚĆ WTÓRA
Lecz nie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 54
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
przydać.
Między zwierzchnością żup solnych krakowskich z jednej a pp. frochtarzami z drugiej strony względem frochktu soli skarbowej stał się pewny kontrakt i nieodmienne postanowienie w niżej opisany sposób:
1-mo. Obowiązują się pp. frochtarze na następującą, da p. Bóg, wiosenną defluitacyją przy najpierwszej wodzie mieć gotowe i ze wszytkim, co do flisu należy, jako to z wiosłami, legarami, pochodami, deskami, czółnami, linami nowymi dwiema, gorcelami, nalewkami, hartfulami dwiema albo trzema tudzież innemi potrzebnemi należytościami, dobrze opatrzone statki swoje oraz pilnego przyłożyć starania, aby przodników, rotmanów, rogowych i hartfulników (na których najwięcej należy) świadomych, mężnych i flisów
przydać.
Między zwierzchnością żup solnych krakowskich z jednej a pp. frochtarzami z drugiej strony względem frochktu soli skarbowej stał się pewny kontrakt i nieodmienne postanowienie w niżej opisany sposób:
1-mo. Obowiązują się pp. frochtarze na następującą, da p. Bóg, wiosenną defluitacyją przy najpierwszej wodzie mieć gotowe i ze wszytkim, co do flisu należy, jako to z wiosłami, legarami, pochodami, deskami, czółnami, linami nowymi dwiema, gorcelami, nalewkami, hartfulami dwiema albo trzema tudzież innemi potrzebnemi należytościami, dobrze opatrzone statki swoje oraz pilnego przyłożyć starania, aby przodników, rotmanów, rogowych i hartfulników (na których najwięcej należy) świadomych, mężnych i flisów
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 156
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
ziemi. Na żywot się nie skarżę, śmierci nie mam srogą: Ani wszyscy panami być na świecie mogą, Ani ta winna, że mnie, wszystkich ludzi śladem, Wzięła z świata do grobu. Żyłem tu przykładem, Że kto wedle natury swej żyje przepisu, Obejdzie się bez pieprzu, bez wina, bez flisu. 36. SKĄPEMU
Umarł sknera, Charon go powiózł do Kocytu; Nie płaci od przewozu i tam sknera, i tu. To widząc Persefona do Charonta rzekła: Zapłacę ja od niego, zawieź go do piekła. 37. MNICHOWI Z Desperacji
Przepiwszy substancyją i ojcowskie pługi, Zaciągnąwszy na wieczne niepłacenie długi, Wszetecznik,
ziemi. Na żywot się nie skarżę, śmierci nie mam srogą: Ani wszyscy panami być na świecie mogą, Ani ta winna, że mnie, wszystkich ludzi śladem, Wzięła z świata do grobu. Żyłem tu przykładem, Że kto wedle natury swej żyje przepisu, Obejdzie się bez pieprzu, bez wina, bez flisu. 36. SKĄPEMU
Umarł sknera, Charon go powiózł do Kocytu; Nie płaci od przewozu i tam sknera, i tu. To widząc Persefona do Charonta rzekła: Zapłacę ja od niego, zawieź go do piekła. 37. MNICHOWI Z DESPERACJEJ
Przepiwszy substancyją i ojcowskie pługi, Zaciągnąwszy na wieczne niepłacenie długi, Wszetecznik,
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 445
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987