ale śmiele spytać się trzeba, czemu tak jest, a być tak nie powinno. Sposoby do uchronienia się doczesne, to są od Niemców pozwolenia, i tych których libertują, zostawować sobie mogą; wreszcie, że gdy u szlachty nie stanie, tych sobie libertynów na obrót wezmą, bo nie inszą pewnie czynią im tę folgę polityką, ale żeby tylko pierwsze głowy ukontentowane tym egzemptem niby to były, aby Rzpltej i szlachcie życzliwi nie dali przestrogi otwierając drugim oczy, quae fata wszystkich manent i na co te wszystkie wyjść mogą zdzierstwa.
13. Pretekst to jest zasłony od tureckiej ściany teraźniejszych wojsk saksońskich wprowadzenie; w samej zaś rzeczy patet anguis in
ale śmiele spytać się trzeba, czemu tak jest, a być tak nie powinno. Sposoby do uchronienia się doczesne, to są od Niemców pozwolenia, i tych których libertują, zostawować sobie mogą; wreszcie, że gdy u szlachty nie stanie, tych sobie libertynów na obrót wezmą, bo nie inszą pewnie czynią im tę folgę polityką, ale żeby tylko pierwsze głowy ukontentowane tym egzemptem niby to były, aby Rzpltej i szlachcie życzliwi nie dali przestrogi otwierając drugim oczy, quae fata wszystkich manent i na co te wszystkie wyjść mogą zdzierstwa.
13. Pretekst to jest zasłony od tureckiej ściany teraźniejszych wojsk saksońskich wprowadzenie; w samej zaś rzeczy patet anguis in
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 202
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, po talarów bitych półdziesięta.
We Wrocławiu mię dwa cugi koni i wozy potkały. Wyjechaliśmy z Wrocławia 17 Maii. Jeszczem nie był wolny ab impetitione febrili, lubo się mieszała, to mi ustawała, to podczas dokuczała lente; miałem recepta od Agrykoli, doktora sławnego w Oleśnicy mieszkającego, przeciem czuł folgę.
21 Maii stanąłem w Warszawie, wszędziem był dobrze przyjęty. Między ipp. Sapiehami a ip. Ogińskim starostą żmudźkim, byłem zażyty ad secretam mediationem, i dobre miałem początki operationis meae; lubo potem nieprzyjęto tego Successu temporis, bo przerobili znowu republikanci na swój upór pana starostę. Był u
, po talarów bitych półdziesięta.
We Wrocławiu mię dwa cugi koni i wozy potkały. Wyjechaliśmy z Wrocławia 17 Maii. Jeszczem nie był wolny ab impetitione febrili, lubo się mieszała, to mi ustawała, to podczas dokuczała lente; miałem recepta od Agrikoli, doktora sławnego w Oleśnicy mieszkającego, przeciem czuł folgę.
21 Maii stanąłem w Warszawie, wszędziem był dobrze przyjęty. Między jpp. Sapiehami a jp. Ogińskim starostą żmujdzkim, byłem zażyty ad secretam mediationem, i dobre miałem początki operationis meae; lubo potém nieprzyjęto tego Successu temporis, bo przerobili znowu republikanci na swój upór pana starostę. Był u
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 100
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swój nieszczęśliwy Zamienię, gdy tak chce wrog zazdrościwy.
Już noga w strzemieniu, Ach już w ocemgnieniu Wszytkie pociechy znikną A troski miasto nich serce przenikną.
Cóż ja nędzny rzekę? Kędyż się uciekę, Żebym mial folgę duszy, Którą frasunek tak okrutny suszy.
Już mijam te wrota, Kędy się żywota Połowa czyli cała Dusza się przy swej lubej pozostała.
Męki niesłychane Serce me stroskane Jak ciężko trapić będą, Kiedy me oczy swych pociech pozbędą.
Już wysokie dachy, Już i świetne blachy Gałek, już i kominy Zniknęły, w cudze
stąd wynieść pana, Kędy się jego zostaje kochana.
Niechże już pod ziemię Między martwe cienie Żywot swoj nieszczęśliwy Zamienię, gdy tak chce wrog zazdrościwy.
Już noga w strzemieniu, Ach już w ocemgnieniu Wszytkie pociechy znikną A troski miasto nich serce przenikną.
Coż ja nędzny rzekę? Kędyż się uciekę, Żebym mial folgę duszy, Ktorą frasunek tak okrutny suszy.
Już mijam te wrota, Kędy się żywota Połowa czyli cała Dusza się przy swej lubej pozostała.
Męki niesłychane Serce me stroskane Jak ciężko trapić będą, Kiedy me oczy swych pociech pozbędą.
Już wysokie dachy, Już i świetne blachy Gałek, już i kominy Zniknęły, w cudze
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 389
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Krakowie, w-Gdańsku, co i starożytne Kaplice tam wyświadczają, długoż to było? Modicum! Siedm ran większych odniosłeś dla Chrystusa, a masz zapłatę wieczną, Modicum. dość mało na taką nagrodę. Weźcie przynajmniej, na ten tydzień przestrogę. Pocieszysz się czymkolwiek, dać P. Bóg w-utrapieniu folgę, wszystka ta uciecha Modicum, przejdzie ta pociecha, utrapisz się jak na nowe, przyniosąć nie pocieszną nowinę, wszytko to przejdzie Modicum. Dać Pan Bóg żal za grzechy, mów żalowi twemu: małyś Modicum, dać zapłakać za grzechy obficie, mów łzom mało to za moje zbrodnie. Ale co największa, dać
Krákowie, w-Gdańsku, co i stárożytne Káplice tám wyświadczáią, długoż to było? Modicum! Siedm ran większych odniosłeś dla Chrystusá, á masz zapłátę wieczną, Modicum. dość máło ná táką nagrodę. Weźćie przynaymniey, ná ten tydźień przestrogę. Poćieszysz się czymkolwiek, dáć P. Bog w-utrapieniu folgę, wszystká tá ućiechá Modicum, przeydźie tá poćiechá, utrapisz się iák ná nowe, przyniosąć nie poćieszną nowinę, wszytko to przeydźie Modicum. Dać Pan Bog żal zá grzechy, mow żalowi twemu: máłyś Modicum, dáć zápłákáć zá grzechy obfićie, mow łzom máło to zá moie zbrodnie. Ale co naywiększa, dać
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 88
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
polecach na też znowu góry wynaszałem/ i za łaską Bożą/ a wolą S^o^ Episkopa dwa dni tak popracowawszy/ zasułem tę ostatną naszę dziedzinę/ Świętego grubę. W trzeci dzień zawołałem Mularzów/ aby tę jak była przedtym znowu zasklepili. To sprawiwszy/ i pokłonów dwanaście na grobie S^o^ uczyniwszy/ znamienitą folgę z pierwszego zdrowia przywróceniem (co wszyscy widzieliśmy u żywego jeszcze) otrzymałem. Z tej rozmowy Diakona pobożnego nauczyłem się/ nic nie czynić bez błogosławieństwa Starszego/ i onemu we wszem być powolnym. Cuda i Paraeneses. Patrz podobnej rzeczy 3. Reg: 13. v. 4. et 5. Traktatu
polecách ná też znowu gory wynaszałem/ y zá łáską Bożą/ á wolą S^o^ Episkopá dwá dni ták poprácowawszy/ zásułem tę ostátną nászę dźiedźinę/ Swiętego grubę. W trzeci dźień záwołáłem Mulárzow/ áby tę iák byłá przedtym znowu zásklepili. To spráwiwszy/ y pokłonow dwánaśćie ná grobie S^o^ vczyniwszy/ známienitą folgę z pierwszego zdrowia przywroceniem (co wszyscy widźielismy v żywego ieszcze) otrzymałem. Z tey rozmowy Diákoná pobożnego náuczyłem się/ nic nie czynić bez błogosłáwieństwá Stárszego/ y onemu we wszem bydź powolnym. Cudá y Paraeneses. Pátrz podobney rzeczy 3. Reg: 13. v. 4. et 5. Tráctatu
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 110
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
: abo doświadczeniem jakim; że będąc kto chorym z trafunku kąpał się w onej wodzie: i po onym kąpaniu i płokaniu/ począł się mieć trochę lepiej; potym to czynił drugi raz/ i potym więcej/ aż znaczny ratunek uznał na onę chorobę swoję/ że abo do szczędu ona choroba była uleczona/ abo też folgę wielką miał: potym do ludzi rozsławił onę wodę rozgłaszając/ że Bóg naprzód (jako zwykli więc mawiać) ona woda zdrowie mu pierwsze przywróciła. Sprobował potym tego i drugi na takowąż chorobę/ i trzeci/ i dziesiąty; i tak rozsławili onę wodę/ tak doma u sicbie/ jako i u sąsiadów swych/
: ábo doświádcżeniem iákiem; że będąc kto chorym z tráfunku kąpał się w oney wodźie: y po onym kąpániu y płokániu/ pocżął się mieć trochę lepiey; potym to cżynił drugi raz/ y potym więcey/ áż znacżny rátunek vznał ná onę chorobę swoię/ że ábo do szcżędu oná chorobá byłá vlecżona/ ábo też folgę wielką miał: potym do ludźi rozsławił onę wodę rozgłaszáiąc/ że Bog naprzod (iáko zwykli więc mawiáć) oná wodá zdrowie mu pierwsze przywroćiłá. Sprobował potym tego y drugi ná tákowąż chorobę/ y trzeći/ y dźieśiąty; y ták rozsławili onę wodę/ ták domá v śicbie/ iáko y v sąśiádow swych/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 127.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i Dom mój, żałoby, et in umbra mortis ś. p. N. pożądaną zajaśniałeś prezencją: którą łaskę całym Niebem rependant mu Superi.
Kondolencją 3. Wiedąc, jak ciężką raę zadały sercu W. M. Pana, immaturá fata Z. Pamięci N. tudzież in lenimentum przychodzę żalów jego, za folgę dając tak dekreta Boskie, które praedestinata nemineim praetereunt, jako i kudzkiej natury communes eventus, które communiter też ferre oportet.
Respons. Ześ W. M. Pan memu żalowi prezencyj swojej efficaci remedio chciał mederi, jako pacjent consolatori optimo dziękuję za przyjacielskie recipe, którego póki życia winien będę exsolvere. Kondolencja w nieszczęściu
y Dom moy, żáłoby, et in umbra mortis ś. p. N. pożądáną zájáśniałeś prezencyą: ktorą łáskę cáłym Niebem rependant mu Superi.
Kondolencyą 3. Wiedąc, ják ćięszką raę zádáły sercu W. M. Páná, immaturá fata S. Pámięći N. tudźiesz in lenimentum przychodzę żálow jego, zá folgę dájąc ták dekretá Boskie, ktore praedestinata nemineim praetereunt, jáko y kudzkiey nátury communes eventus, ktore communiter też ferre oportet.
Respons. Ześ W. M. Pan memu żálowi prezencyi swojey efficaci remedio chćiał mederi, jáko pácyent consolatori optimo dźiękuję zá przyjaćielskie recipe, ktorego poki żyćia winien będę exsolvere. Kondolencya w nieszczęśćiu
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: I2v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
proby życzliwości mojej: zaczym w tym infortunium, gdy nie mogę ferre suppetias, idę in solatium W. M. Pana życząc aby meliora lapsis BÓG provideat na pociechę jego.
Respons. Jeżeli komu bonus animus in re mala dimidium est mali, to mnie Braterska W. M. Pana benewolencja w tym nieszczęściu wielką czyni folgę; za którą omni meliori modo niech szczęście odługuje jego chęci.
Kondolencja 3. Ciężki być ądzę casum, nieszczęście W. M. Pana, który nie mniej jago, jako i Braterskie premit serce: w czym ja inszej rezolucyj dać nie mogę nad optimum remedium, które jest in irrecuperabilibus oblivio.
Respons. Luboć
proby życzliwośći mojey: záczym w tym infortunium, gdy nie mogę ferre suppetias, idę in solatium W. M. Páná życząc áby meliora lapsis BOG provideat ná poćiechę jego.
Respons. Jeżeli komu bonus animus in re mala dimidium est mali, to mnie Bráterska W. M. Páná benewolencya w tym nieszczęśćiu wielką czyni folgę; zá ktorą omni meliori modo niech szczęśćie odługuje jego chęći.
Kondolencya 3. Cięszki być ądzę casum, nieszczęśćie W. M. Páná, ktory nie mniey jago, jáko y Bráterskie premit serce: w czym ja inszey rezolucyi dáć nie mogę nád optimum remedium, ktore jest in irrecuperabilibus oblivio.
Respons. Luboć
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: I3v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
niewolnicom powiadana będę; Lubo wszelkiej u ciebie pamiątki pozbędę. I owszem prowadź wespół, czemuż w bój Marsowy Nie mam iść równie z tobą? Tyś miękkie osnowy Jedwabiem ciągnął zemną, i lekkie ofiary Czynił; czemu nieszczęsna Troja nie da wiary. Tego jednak przynamniej, w Ojcowskiej miłości Chowaj proszę, którego na folgę żałości Moich, przy mnie zostawiasz; i to prośbom moim Daruj; aby się ślubem nieszczyciła twoim Żadna z tamtych narodów; ani ku ohydzie Wiecznej, niegodne wnuki rodziła Tetydzie. Tak płaczącą Achilles, i sam poruszony Cieszy, przysięga afekt, i poprzysiężony Stwierdza płaczem wzajemnym; obiecując przytym Wiele znacznych niewolnic, i
niewolnicom powiádána będę; Lubo wszelkiey u ćiebie pámiątki pozbędę. Y owszem prowadź wespoł, czemuż w boy Mársowy Nie mam iść rownie z tobą? Tyś miękkie osnowy Iedwabiem ćiągnął zemną, y lekkie ofiáry Czynił; czemu nieszczęsna Troiá nie da wiáry. Tego iednák przynamniey, w Oycowskiey miłośći Choway proszę, ktorego ná folgę żáłośći Moich, przy mnie zostáwiasz; y to prośbom moim Dáruy; áby sie ślubem nieszczyćiłá twoim Zadna z támtych narodow; áni ku ohydźie Wieczney, niegodne wnuki rodźiła Tetydźie. Ták płáczącą Achilles, y sam poruszony Cieszy, przyśięga áffekt, y poprzyśiężony Stwierdza płáczem wzáiemnym; obiecuiąc przytym Wiele znácznych niewolnic, y
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 151
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
z spadających humorów, z Głowy pochodzi, weś korzenia Pokrzywianego, Czosnku, Gałki muszkatowej, Szafranu, wszystkiego po trosze, warz w winie na poły z octem, przecedziwszy bierz w usta (tego trunku) po trosze ciepło, i trzymaj przez czas jaki, wypluj a inszy bierz, często to powtarzaj, uznaż folgę. Item. Weś Bukwice, Macierzanki, Rozmarynu, wszystkiego po pułgarści, Gwoździków kramnych 12. warz w winie, przecedziwszy trzymaj w uściech. Item Olejek Gwoździkowy, z Kamforą zmięszany, ból do razu uśmierza. Item. Weś nasienia szalejowego, rzucaj na węgle rozpalone, dym bierz w usta przez lijek.
z spadáiących humorow, z Głowy pochodzi, weś korzenia Pokrzywianego, Czosnku, Gałki muszkátowey, Száfránu, wszystkiego po trosze, warz w winie ná poły z octem, przecedziwszy bierz w ustá (tego trunku) po trosze ciepło, y trzymay przez czás iáki, wypluy á inszy bierz, często to powtárzay, uznaż folgę. Item. Weś Bukwice, Máćierzanki, Rozmárynu, wszystkiego po pułgárści, Gwozdźikow kramnych 12. warz w winie, przecedziwszy trzymay w uśćiech. Item Oleiek Gwozdźikowy, z Kámforą zmięszány, bol do rázu uśmierza. Item. Weś naśienia száleiowego, rzucay ná węgle rozpalone, dym bierz w ustá przez liiek.
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 71
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719