dla Tekolego, przynajmniej co uczynią; a czego nie uczynią, aby mię przestrzegli. Na żadną z tych rzeczy najmniejszego nie mogłem się doprosić responsu. Wojska cesarskie wzięły sobie kwatery blisko swych granic; starszyzna rozjechała się, do dworu jedni, drudzy do swych domów, nam tu pokazawszy te miejsca, w których wszystka forsa Tekolego. Ten zaś taką poszedł z nami zdradą: Naprzód prosił, aby Koszyce były wolne, w których miało być prezydium cesarskie. Pisałem tedy o to do cesarza, radząc, aby to miasto było wolne aż do skończonego traktatu; na to także żadnego nie odebrałem responsu. A tymczasem Tekoli, nie chcąc
dla Tekolego, przynajmniej co uczynią; a czego nie uczynią, aby mię przestrzegli. Na żadną z tych rzeczy najmniejszego nie mogłem się doprosić responsu. Wojska cesarskie wzięły sobie kwatery blisko swych granic; starszyzna rozjechała się, do dworu jedni, drudzy do swych domów, nam tu pokazawszy te miejsca, w których wszystka forsa Tekolego. Ten zaś taką poszedł z nami zdradą: Naprzód prosił, aby Koszyce były wolne, w których miało być prezydium cesarskie. Pisałem tedy o to do cesarza, radząc, aby to miasto było wolne aż do skończonego traktatu; na to także żadnego nie odebrałem responsu. A tymczasem Tekoli, nie chcąc
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 593
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przypadkowa, lecz urządzona. Że zaś do rozlania krwi nie doszło, przypisać to należy albo jakiejkolwiek na króla refleksji, albo że nikt nie śmiał zostać pierwszym w tej jatce publicznej zarębaczem, albo na ostatek geniuszowi wpływającemu już mocno w naród, burzliwemu, ale nie krwawemu. O TRYBUNALE ROKU TEGOŻ
Po zerwanym sejmie cała forsa Czartoryskich udała się do Piotrkowa ze wszystkimi swymi przyjaciółami i ludźmi nadwornymi, ażeby zerwać trybunał, jeżeliby partia dworska swoje kreatury na funkcjach marszałkowskiej i deputackich utrzymywać chciała. Lecz nie znalazłszy tam nikogo przeciwnego sobie, ustanowiła trybunał z samych swoich przyjaciół złożony. Marszałkiem tego trybunału stanął Siemiński, referendarz koronny. Prezydentem Turski, kanonik
przypadkowa, lecz urządzona. Że zaś do rozlania krwi nie doszło, przypisać to należy albo jakiejkolwiek na króla refleksji, albo że nicht nie śmiał zostać pierwszym w tej jatce publicznej zarębaczem, albo na ostatek geniuszowi wpływającemu już mocno w naród, burzliwemu, ale nie krwawemu. O TRYBUNALE ROKU TEGOŻ
Po zerwanym sejmie cała forsa Czartoryskich udała się do Piotrkowa ze wszystkimi swymi przyjaciołami i ludźmi nadwornymi, ażeby zerwać trybunał, jeżeliby partia dworska swoje kreatury na funkcjach marszałkowskiej i deputackich utrzymywać chciała. Lecz nie znalazłszy tam nikogo przeciwnego sobie, ustanowiła trybunał z samych swoich przyjaciół złożony. Marszałkiem tego trybunału stanął Siemiński, referendarz koronny. Prezydentem Turski, kanonik
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 107
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak