także służyło do Trophaeum zwycięstwa śmierci/ w te słowa: VITA COEGIT OPES MORTI STRVCTVRA TROPHAEVM. To jest: Co się za żywota nazbierało: to się śmierci na triumf dostało. Ten o strasznej śmierci tak ozdobny Aparat kończył się jedną wielką zasłoną czarną/ z płótna abo sukna/ która się spuszczała od sklepu Kościelnego abo frambugi/ na której stoi Kupuła na 16. piędzi zawartej/ a gdy się potym dalej rozwijać poczęła/ kończyła się u gzemsu w wielkiej kupie na wał zwiniona/ spuszczając się aż na dół po Filarze niemal aż do ziemie/ czyniąc skrzydło dla jednej niezmiernej Kartony abo (Afiksyey) z papierku zrobionej na śmierci/ które były
tákże służyło do Trophaeum zwyćięstwá śmierći/ w te słowá: VITA COEGIT OPES MORTI STRVCTVRA TROPHAEVM. To iest: Co się zá żywotá názbieráło: to się śmierći ná tryumph dostáło. Ten o strászney śmierći ták ozdobny Appárat kończył się iedną wielką zásłoną czarną/ z płotná ábo sukná/ ktora się spuszczáłá od sklepu Kośćielnego ábo frámbugi/ ná ktorey stoi Kupułá ná 16. piędźi záwártey/ á gdy się potym daley rozwiiáć poczęłá/ kończyłá się v gzemsu w wielkiey kupie ná wał zwiniona/ spuszczáiąc się áż ná doł po Filarze niemal áż do źiemie/ czyniąc skrzydło dla iedney niezmierney Kártony ábo (Affixyey) z pápierku zrobioney ná śmierći/ ktore były
Skrót tekstu: RelKat
Strona: Cv
Tytuł:
Relacja albo przełożenie zacnej pamiątki i wspaniałego katafalku uczynionego przez ojców Societatis Jesu w ich kościele w domu profesów w Rzymie
Autor:
Antonio Gerardi
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem wkoło sklepisty, Dwiema drzwiami otworzysty,
Ganek dla muzyki niższy, A pozytyw na nim wyższy. Wszytek cegłą położono, Opus przystojnie złożono. Kaplica Lauretańska w Pradze
W bok Lauretańska kaplica (Przy niej cmentarz i ulica) Zmurowana nakształt takiej Drugiej w Lorecie, jednakiej. Tamta
to pana jednego. Z drugą stronę śpiklerz mierny, W komory cztery wymierny, Pana stanisławowskiego Starosty, Małachowskiego, Przy Golędzinowie niżej; Zakonnicy troszkę wyżej Fundować się już poczęli: Kościołeczek rozpoczęli. Kościół Ojców Bernardynów w Pradze.
Zacny kościół murowany, Wieżami wyprzodkowany, Dosyć wesoły i wielki W ołtarze, w porządek wszelki; Frambugi wymurowane, Dla ganków ukształtowane. Pod wierzchem wkoło sklepisty, Dwiema drzwiami otworzysty,
Ganek dla muzyki niższy, A pozytyw na nim wyższy. Wszytek cegłą położono, Opus przystojnie złożono. Kaplica Lauretańska w Pradze
W bok Lauretańska kaplica (Przy niej cmentarz i ulica) Zmurowana nakształt takiej Drugiej w Lorecie, jednakiej. Tamta
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 6
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką, Naparsteczek z kądziołeczką. Jedne szyją, złotem robią, Drugie w płótnie wzorki drobią. Potym spojrzę coś do góry I obaczę tudzież mury; Kolumnety stoją z przodku, Pod niemi frambugi wśrodku. Wszedłem w jakiś przegródeczek Pod pokoje, w zagródeczek, Widzę pierwsze cudo wielkie Z drótu, w nim ptaszęta wszelkie. Pod oknami w rowach, blisko, Tam swoje mają siedlisko. Z boku altana miluchna, Rzecz droga, choć niewieluchna, Nawierzchu blachą pobita Szczeromiedzianą, pokryta. A tuż przed
: nasze ziemki Stoją spólnie, Włoszki, Niemki; Ich łóżeczka., pultyneczki, Tu skrzyneczka i stołeczki, Jedwab, nici z igiełeczką, Naparsteczek z kądziołeczką. Jedne szyją, złotem robią, Drugie w płótnie wzorki drobią. Potym spojrzę coś do góry I obaczę tudzież mury; Kolumnety stoją z przodku, Pod niemi frambugi wśrodku. Wszedłem w jakiś przegródeczek Pod pokoje, w zagródeczek, Widzę pierwsze cudo wielkie Z drótu, w nim ptaszęta wszelkie. Pod oknami w rowach, blizko, Tam swoje mają siedlisko. Z boku altana miluchna, Rzecz droga, choć niewieluchna, Nawierzchu blachą pobita Szczeromiedzianą, pokryta. A tuż przed
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 66
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
spłoszył, Kto osierocił oczy, kto w głębokim Styksie Smutne serce pogrąził, mój złoty Feniksie? Śmierć. O przeklęta śmierci! czy małoż na człecze Twoja ma kosa ostra, że i ptaki siecze? Nie podlega ten rodzaj Adamowej winie. Ach, Feniksaś zabiła w moim wdzięcznym synie; Bo gdziekolwiek niebieskie osięgły frambugi, W tych cnotach i przymiotach nie lągnie się drugi. Źle mówię: nie zabiłaś, lecz który on sobie Z woni świętych cnót posłał, położyłaś grobie; Nie w grobie, ale w gnieździe mój wdzięczny syn lęże, Skąd skoro go anielskiej głos trąby dosięże, Skoro promień wiecznego zagrzeje go słońca, Jako
spłoszył, Kto osierocił oczy, kto w głębokim Styksie Smutne serce pogrąził, mój złoty Feniksie? Śmierć. O przeklęta śmierci! czy małoż na człecze Twoja ma kosa ostra, że i ptaki siecze? Nie podlega ten rodzaj Adamowej winie. Ach, Feniksaś zabiła w moim wdzięcznym synie; Bo gdziekolwiek niebieskie osięgły frambugi, W tych cnotach i przymiotach nie lągnie się drugi. Źle mówię: nie zabiłaś, lecz który on sobie Z woni świętych cnót posłał, położyłaś grobie; Nie w grobie, ale w gniaździe mój wdzięczny syn lęże, Skąd skoro go anielskiej głos trąby dosięże, Skoro promień wiecznego zagrzeje go słońca, Jako
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 546
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ wysoko az pod samo sklepienie kościelne wyniesiony/ nad Ksemsem Kopula abo dach tej Kaplice w karpiową łuskę z miedzi złotniczą robotą pozłocony: w rogach słupów Ksemsowych na wierzchu dachu są obrazy mosiężne złociste odlewane Patronów Polskich/ nad tymi zaś wyżej we czterech rogach także dachu/ są czterech Ewangelistów Obrazy/ takiegoż wizerunku pod Ksemsem frambugi cerklowe/ w których kraty żelazne/ smelcem lazurowym kwiatami złocistemi/ także i Herbami Biskupów Krakowskich ozdobione są: około tego grobu jest listwa marmurowa z mosiężnymi balasami/ w pojśrzodku czerwonym marmurem sadzona: stół abo Ołtarz z czerwonego marmuru/ na którym Aniołów czterej z odlewanego srebra nową trunnę szczerosrebrną trzymają: tę sprawił .ś.
/ wysoko áz pod sámo sklepienie kośćielne wynieśiony/ nád Xemsem Kopulá ábo dách tey Káplice w kárpiową łuskę z miedźi złotniczą robotą pozłocony: w rogách słupow Xemsowych ná wierzchu dáchu są obrázy mośiężne złoćiste odlewáne Pátronow Polskich/ nád tymi záś wyżey we czterech rogách tákże dáchu/ są czterech Ewángelistow Obrázy/ tákiegoż wizerunku pod Xemsem frámbugi cerklowe/ w ktorych kraty żelázne/ smelcem lázurowym kwiátámi złoćistemi/ tákże y Herbámi Biskupow Krákowskich ozdobione są: około tego grobu iest listwa mármurowa z mośiężnymi bálásámi/ w poyśrzodku czerwonym mármurem sadzona: stoł ábo Ołtarz z czerwonego mármuru/ ná ktorym Anyołow czterey z odlewánego srebrá nową trunnę szczerosrebrną trzymáią: tę spráwił .ś.
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 10
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
wżdy zawsze na koronną sferę Planetę Marsa abo wysadzi Wenerę. DRUŻYNA 18. POCZĄTEK
Tam, kędy Krępak ostrym kopcem abo metem, Polskę dzieląc od Węgier, bodzie niebo grzbietem, Sławny Dunajec jako Druentia rzeka Strumieniem zrazu cienkim, ale szybkim ścieka; Dalej Poprad i insze w się zebrawszy strugi, Łomie pobrzeżne skały w rozliczne frambugi; Podgórskich gospodarzów stąd na drzewie zbitem Do Wisły, z Wisłą w morze pławi trafty z żytem. Stąd się wzięło u starych Drużyny przezwisko, Że sobie gwałtem drużyć musiała rzeczysko; Dziś Donajcem od Donu abo od Donaju Zowiemy, od wielkich rzek wschodowego kraju. Myli się i nie wiem, co na to go rozgrzesza
wżdy zawsze na koronną sferę Planetę Marsa abo wysadzi Wenerę. DRUŻYNA 18. POCZĄTEK
Tam, kędy Krępak ostrym kopcem abo metem, Polskę dzieląc od Węgier, bodzie niebo grzbietem, Sławny Dunajec jako Druentia rzeka Strumieniem zrazu cienkim, ale szybkim ścieka; Dalej Poprad i insze w się zebrawszy strugi, Łomie pobrzeżne skały w rozliczne frambugi; Podgórskich gospodarzów stąd na drzewie zbitem Do Wisły, z Wisłą w morze pławi trafty z żytem. Stąd się wzięło u starych Drużyny przezwisko, Że sobie gwałtem drużyć musiała rzeczysko; Dziś Donajcem od Donu abo od Donaju Zowiemy, od wielkich rzek wschodowego kraju. Myli się i nie wiem, co na to go rozgrzesza
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 401
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Król trzyma ich 10. a hołdownicy 8. Stołeczne miasto jest Praga/ która się na troję dzieli/ a wszystkie te części leżą w jednej nizinie wesołej i szerokiej/ zowią je Praga mała/ Stara/ i Nowa. Rzeka Molta dzieli Małą od Starej: ale ją łący jeden most barzo pyszny/ mając 24. frambugi. W małej jest jeden znaczny kasztel na jednym pagórku/ i Kościół Katedralny. Stara zdobi się wielą budowania spaniałego i wielkiego: miedzy któremi jest jeden zegar/ na którym obaczyć obrót niebieski przez cały rok/ bieg słoneczny i miesięczny/ liczbę miesięcy i dni/ Kalendarz Świąt/ Solstitia, i jak wielkie kiedy są dni
Krol trzyma ich 10. á hołdownicy 8. Stołeczne miásto iest Prágá/ ktora się ná troię dźieli/ á wszystkie te częśći leżą w iedney niźinie wesołey y szerokiey/ zowią ie Prágá máłá/ Stára/ y Nowa. Rzeká Moltá dźieli Máłą od Stárey: ále ią łączy ieden most bárzo pyszny/ máiąc 24. frámbugi. W máłey iest ieden znáczny kásztel ná iednym págorku/ y Kośćioł Káthedrálny. Stára zdobi się wielą budowánia spániáłego y wielkiego: miedzy ktoremi iest ieden zegar/ ná ktorym obáczyć obrot niebieski przez cáły rok/ bieg słoneczny y mieśięczny/ liczbę mieśięcy y dni/ Kálendarz Swiąt/ Solstitia, y iák wielkie kiedy są dni
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 123
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
czuły — ze wszytkim wałach był po prostu. Już każ bogate siodło i rząd zbierać drogi, Bo go więcej pod swoje nie zażyjesz nogi, Jużeż, już jego więcej nie osiądziesz grzbietu; Nie koniom, królom trudno ujść tego dekretu, Aczby sobie był życzył, jako Cyllar drugi Kastora, na niebieskie wynieść się frambugi, Lecz gdy tam płomienistych zażywają wozów, Dosyć nań, żeć przez kilka usłużył obozów. 72. PANNIE OD NIEDŹWIEDZIA ZABITEJ POD STRYŻOWEM
Wyległa się w łabędzim, młode dziewczę, puchu, Kiedy niedźwiedź chowany, zdarszy się z łańcuchu, Oknem do niej, bo były zamknione wrzeciądze, Wlazszy, dzikie zwierzęce chce
czuły — ze wszytkim wałach był po prostu. Już każ bogate siodło i rząd zbierać drogi, Bo go więcej pod swoje nie zażyjesz nogi, Jużeż, już jego więcej nie osiądziesz grzbietu; Nie koniom, królom trudno ujść tego dekretu, Aczby sobie był życzył, jako Cyllar drugi Kastora, na niebieskie wynieść się frambugi, Lecz gdy tam płomienistych zażywają wozów, Dosyć nań, żeć przez kilka usłużył obozów. 72. PANNIE OD NIEDŹWIEDZIA ZABITEJ POD STRYŻOWEM
Wyległa się w łabędzim, młode dziewczę, puchu, Kiedy niedźwiedź chowany, zdarszy się z łańcuchu, Oknem do niej, bo były zamknione wrzeciądze, Wlazszy, dzikie zwierzęce chce
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 459
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987