rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych jako i u jezdnych słynie. Iże się nie z małżeństwa ona urodziła, Ale
rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych jako i u jezdnych słynie. Iże się nie z małżeństwa ona urodziła, Ale
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 374
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
wojny Sprzysiągł się Trion, narody polskie W głębokie przenieść pole zawolskie. Dobył ostatnich sił Akwilonu, Ruszył mieszkańców krzywego Donu, I co gdzie ranne nie wschodzą zorze, Wiecznie łyzują po Hiperborze. Przybrał do głowy, przybrał do rady, Co i sektarskie mogły Hiady, I tych co w niskich Holandach żyją, I co francuską Ararim piją. Brząknął i na wschód złotem łakomym, Żeby przepadlszy szlakiem kryjomym Dobrudzkie hordy z swoim Abazem, Złote to grono rozerwać razem. A Szwed na ognie patrząc i łuny, Swojej kieruje sferę fortuny, Z popiołów naszych forty buduje, Gdzie nie sam w oczy, to ze stron szczuje. O jaka liga,
wojny Sprzysiągł się Tryon, narody polskie W głębokie przenieść pole zawolskie. Dobył ostatnich sił Akwilonu, Ruszył mieszkańców krzywego Donu, I co gdzie ranne nie wschodzą zorze, Wiecznie łyzują po Hiperborze. Przybrał do głowy, przybrał do rady, Co i sektarskie mogły Hyady, I tych co w niskich Hollandach żyją, I co francuską Ararim piją. Brząknął i na wschód zlotem łakomym, Żeby przepadlszy szlakiem kryjomym Dobrudzkie hordy z swoim Abazem, Złote to grono rozerwać razem. A Szwed na ognie patrząc i łuny, Swojej kieruje sferę fortuny, Z popiołów naszych forty buduje, Gdzie nie sam w oczy, to ze stron szczuje. O jaka liga,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 4
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
to kilką set grzywien okupować duszę Jak za jaki kryminał. Acz rad tę niemałą Szkodę zniosę, gdy tylko kopią mam całą. 822. Na Gabriela cyrulika.
Czy słyszał też kto kiedy tak foremne leki? Coć mi to za recepty i z której apteki? Raphael diabła wygnał przez rybią wątrobę, Gabriel kijem leczy francuską chorobę. 823. Do Jana skąpego.
Mówisz, Janie, Wprzód korzec soli mam zjeść z tobą, Chcemyli być prawymi przyjacioły z sobą. A żeśmy nigdy wespół soli nie jadali, Pytam, kiedy się będziem przyjacioły zwali? 824. Na traf żałosny.
Chłop odjeżdża do lasa, żona córkę myje W
to kilką set grzywien okupować duszę Jak za jaki kryminał. Acz rad tę niemałą Szkodę zniosę, gdy tylko kopią mam całą. 822. Na Gabriela cyrulika.
Czy słyszał też kto kiedy tak foremne leki? Coć mi to za recepty i z ktorej apteki? Raphael djabła wygnał przez rybią wątrobę, Gabriel kijem leczy francuską chorobę. 823. Do Jana skąpego.
Mowisz, Janie, wprzod korzec soli mam zjeść z tobą, Chcemyli być prawymi przyjacioły z sobą. A żeśmy nigdy wespoł soli nie jadali, Pytam, kiedy się będziem przyjacioły zwali? 824. Na traf żałosny.
Chłop odjeżdża do lasa, żona corkę myje W
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 295
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
i innych wodnych ptaków. I Nilus. Rzeka w Egipcie. Z Toż i Ismaryjskich rzek. To jest Trackich: bo Ismarus jest góra w Tracjej, z której niektóre rzeki początek mają. Aa Strymon i Hebrus. Rzeki Trackie: osobliwie Herbus sławny jest niesieniem odciętej głowy Orfeusowej. Bb Renus. Rzeka, dzieląca Francuską Ziemię z Niemiecką. Cc Rodanus. Rzeka we Francuskiej Ziemi. Dd Padus. Rzeka we Włoskiej Ziemi, która i Erydanem rzeczona. Ee Tybra. Rzeka Tuścijska, przez pyśrzodek Rzymu płynąca. O tym Tybrze powieda Poeta; że mu wiele rzeczy w moc było podano, dla tego, że statki wodne tą rzeką chodziły
y innych wodnych ptakow. Y Nilus. Rzeká w AEgiptćie. Z Toż y Ismáriyskich rzek. To iest Tráckich: bo Ismarus iest gorá w Thrácyey, z ktorey niektore rzeki początek máią. Aa Strymon y Hebrus. Rzeki Tráckie: osobliwie Herbus sławny iest nieśieniem odćiętey głowy Orpheusowey. Bb Rhenus. Rzeká, dźieląca Fráncuską Ziemię z Niemiecką. Cc Rhodanus. Rzeka we Fráncuskiey Ziemi. Dd Padus. Rzeka we Włoskiey Ziemi, ktora y Erydánem rzeczona. Ee Tybrá. Rzeká Tusciyska, przez pyśrzodek Rzymu płynąca. O tym Tybrze powieda Poetá; że mu wiele rzeczy w moc było podano, dla tego, że státki wodne tą rzeką chodźiły
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
1524.
Należy inter mirabilia opera i to, że Kappocjusz Seneński Obywatel na obu rąk paznokciach expressissimè i distinctè Tajemnice Męki Chrystusowej, rzeczy, dzieje i osobę odrysował, jako świadczy Landynus. osobliwe Dzieła w Świecie i Mirabilia
Kanał w Francyj dziwnie wielką pracą i kosztem rznięty z dyspozycyj Ludwika XIV, od morza Medyterranu przez rzekę Francuską, az do zachodniego Oceanu, pewnie Herculeo labore.
Wersal Ogród Królów Francuskich, nowy Ray, Locus deliciarum, jak wielkich sumptów, tak nie małego divertimentu Dzieło, wiszącym Semiramidy Ogrodom skomparowane, albo preferowane być może.
Kolumny w Wiedniu, jedna TrójcY Przenajświętszej, na stop 56, od Leopolda I Cesarza erygowana: Druga
1524.
Należy inter mirabilia opera y to, że Kappocyusz Seneński Obywatel na obu rąk paznokciach expressissimè y distinctè Taiemnice Męki Chrystusowey, rzeczy, dzieie y osobę odrysował, iako świadczy Landinus. osobliwe Dzieła w Swiecie y Mirabilia
Kanał w Francyi dziwnie wielką pracą y kosztem rznięty z dyspozycyi Ludwika XIV, od morza Medyterranu przez rzekę Francuzką, az do zachodniego Oceanu, pewnie Herculeo labore.
Wersal Ogrod Krolow Francuzkich, nowy Ray, Locus deliciarum, iak wielkich sumptow, tak nie małego divertimentu Dzieło, wiszącym Semiramidy Ogrodom skomparowane, albo preferowane bydź może.
Kolumny w Wiedniu, iedna TROYCY Przenayświętszey, na stop 56, od Leopolda I Cesarza erygowana: Druga
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 674
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, gdzie im rad byłem. Były w tejże kompanii damy. Muzyki nie miałem i tak sam im część grałem na flecie, a część śpiewałem. Tańcowali niemal całą noc. Nazajutrz i obiad jedli. Darowałem wtenczas Kropińskiemu szłapaka kosztującego czerw, zł 24, Paszkowskiemu, generałowi adiutantowi, fuzją francuską; chciałem dać Piotrowi Paszkowskiemu, rotmistrzowi, guzików rubinowych sześć do kontusza, nie chciał ode mnie przyjąć, suponując, że go chcę od partii księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., na stronę księcia podkanclerzego przeciągnąć.
Była tegoż roku 1749 emulacja między księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim W.
, gdzie im rad byłem. Były w tejże kompanii damy. Muzyki nie miałem i tak sam im część grałem na flecie, a część śpiewałem. Tańcowali niemal całą noc. Nazajutrz i obiad jedli. Darowałem wtenczas Kropińskiemu szłapaka kosztującego czerw, zł 24, Paszkowskiemu, generałowi adiutantowi, fuzją francuską; chciałem dać Piotrowi Paszkowskiemu, rotmistrzowi, guzików rubinowych sześć do kontusza, nie chciał ode mnie przyjąć, suponując, że go chcę od partii księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., na stronę księcia podkanclerzego przeciągnąć.
Była tegoż roku 1749 emulacja między księciem Radziwiłłem, hetmanem wielkim W.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 297
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pruski miał po sobie Anglią, od której też pierwsza iskierka wojny wybuchnęła. Anglia, przez długi czas pokoju i przez wielkie handle do wielkiej ludności i bogactw przyszedłszy, osobliwie stan pospólstwa, przy dostatkach wielkich większej chciwości nabywszy, zaczęła w Ameryce dawać Francuzom okazją i zabierać im handle ich i osiadłości, jako to prowincją Kanadę francuską, bogatą i ludną, opanowała, a obawiając się od Francuzów na lądzie w Hanowerze, elektoracie dziedzicznym, do króla angielskiego należącym odwetowania, wciągnęła w ligę swoją wielkimi pieniędzmi króla pruskiego, aby ją, to jest Anglią, in casum inwazji Francuzów do Hanoweru pruskimi, wielkimi i nad wszystkie potencje egzercytowańszymi, wojskami swymi sekundował
pruski miał po sobie Anglią, od której też pierwsza iskierka wojny wybuchnęła. Anglia, przez długi czas pokoju i przez wielkie handle do wielkiej ludności i bogactw przyszedłszy, osobliwie stan pospólstwa, przy dostatkach wielkich większej chciwości nabywszy, zaczęła w Ameryce dawać Francuzom okazją i zabierać im handle ich i osiadłości, jako to prowincją Kanadę francuską, bogatą i ludną, opanowała, a obawiając się od Francuzów na lądzie w Hanowerze, elektoracie dziedzicznym, do króla angielskiego należącym odwetowania, wciągnęła w ligę swoją wielkimi pieniędzmi króla pruskiego, aby ją, to jest Anglią, in casum inwazji Francuzów do Hanoweru pruskimi, wielkimi i nad wszystkie potencje egzercytowańszymi, wojskami swymi sekundował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 716
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Król pruski tam w osobie swojej, zbiegłszy do wojska swego w bliskości stojącego, uczynił się niby zalęknionym obaczywszy wojsko francuskie, a tymczasem na wierzchołki gór armaty pozaprowadzał. Uczynił zatem aparencją, że nie spotkawszy się z wojskiem francuskim zaczął uchodzić, retyrować się i bezpieczniejszego miejsca szukał. Przez te stratagemma wprowadził wojsko francuskie i żywość francuską do ścigania siebie niby uchodzącego. Znał prędkość księcia de Soubise, znał żywość francuską, a gdy te wojsko wprowadził w płaszczyznę dolną między tymi górami będącą, na których armaty jego zaprowadzone były, kazał tak mocno i razem ze wszystkich armat dać ognia do Francuzów i huzarom swoim tudzież i konnym regimentom w zasadzce będącym kazał tak
Król pruski tam w osobie swojej, zbiegłszy do wojska swego w bliskości stojącego, uczynił się niby zalęknionym obaczywszy wojsko francuskie, a tymczasem na wierzchołki gór armaty pozaprowadzał. Uczynił zatem aparencją, że nie spotkawszy się z wojskiem francuskim zaczął uchodzić, retyrować się i bezpieczniejszego miejsca szukał. Przez te stratagemma wprowadził wojsko francuskie i żywość francuską do ścigania siebie niby uchodzącego. Znał prędkość księcia de Soubise, znał żywość francuską, a gdy te wojsko wprowadził w płaszczyznę dolną między tymi górami będącą, na których armaty jego zaprowadzone były, kazał tak mocno i razem ze wszystkich armat dać ognia do Francuzów i huzarom swoim tudzież i konnym regimentom w zasadzce będącym kazał tak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 852
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
uczynił się niby zalęknionym obaczywszy wojsko francuskie, a tymczasem na wierzchołki gór armaty pozaprowadzał. Uczynił zatem aparencją, że nie spotkawszy się z wojskiem francuskim zaczął uchodzić, retyrować się i bezpieczniejszego miejsca szukał. Przez te stratagemma wprowadził wojsko francuskie i żywość francuską do ścigania siebie niby uchodzącego. Znał prędkość księcia de Soubise, znał żywość francuską, a gdy te wojsko wprowadził w płaszczyznę dolną między tymi górami będącą, na których armaty jego zaprowadzone były, kazał tak mocno i razem ze wszystkich armat dać ognia do Francuzów i huzarom swoim tudzież i konnym regimentom w zasadzce będącym kazał tak nagle wpaść na Francuzów, że w prędkim czasie kilkanaście tysięcy wojska francuskiego trupem położył
uczynił się niby zalęknionym obaczywszy wojsko francuskie, a tymczasem na wierzchołki gór armaty pozaprowadzał. Uczynił zatem aparencją, że nie spotkawszy się z wojskiem francuskim zaczął uchodzić, retyrować się i bezpieczniejszego miejsca szukał. Przez te stratagemma wprowadził wojsko francuskie i żywość francuską do ścigania siebie niby uchodzącego. Znał prędkość księcia de Soubise, znał żywość francuską, a gdy te wojsko wprowadził w płaszczyznę dolną między tymi górami będącą, na których armaty jego zaprowadzone były, kazał tak mocno i razem ze wszystkich armat dać ognia do Francuzów i huzarom swoim tudzież i konnym regimentom w zasadzce będącym kazał tak nagle wpaść na Francuzów, że w prędkim czasie kilkanaście tysięcy wojska francuskiego trupem położył
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 852
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pieniądze, nie zważając na gniewy grafa Bryla i owszem sobie obiecując, że gdy będziemy mocniejsi, tedy nas dwór będzie lepiej konsyderować. Ale wpóki królowa nasza żyła, która była przyjaciółka Brogliego, posła francuskiego, który dla niej wyrobił u króla swego pensją 120 000 czerw, zł, wpóty Brogliów przez córkę swoją, delfinową francuską, utrzymywała w łasce króla francuskiego, ale gdy królowa nasza umarła, tedy graf Bryl takie podawał listy do podpisu króla naszego do delfinowej i do króla francuskiego przeciwko posłowi Brogliemu, że na resztę decydowana była posła Brogliego z Polski do Francji rewokacja. Został się jednak minister francuski Durand w Warszawie, który nam siła mógł dopomagać
pieniądze, nie zważając na gniewy grafa Bryla i owszem sobie obiecując, że gdy będziemy mocniejsi, tedy nas dwór będzie lepiej konsyderować. Ale wpóki królowa nasza żyła, która była przyjaciółka Brogliego, posła francuskiego, który dla niej wyrobił u króla swego pensją 120 000 czerw, zł, wpóty Brogliów przez córkę swoją, delfinową francuską, utrzymywała w łasce króla francuskiego, ale gdy królowa nasza umarła, tedy graf Bryl takie podawał listy do podpisu króla naszego do delfinowej i do króla francuskiego przeciwko posłowi Brogliemu, że na resztę decydowana była posła Brogliego z Polski do Francji rewokacja. Został się jednak minister francuski Durand w Warszawie, który nam siła mógł dopomagać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 854
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986