przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota
przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 203
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota, Nieznaczny starzec,
roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, Muzy, bez kłopota, Nieznaczny starzec,
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 203
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
jej bieg ułatwiają, jak serce przez swojej krwi cyrkulacją. To pewna, że ustawiczna i zawsze sobie równa miłość w małżeńskim stanie ledwo być może. Przecież kiedy tylko z obu stron miłość jest umocniona; tedy może aż w najpożniejsze lata pałającą i żywą zostać. Nasze poczuwania mogą się cokolwiek umniejszać, przecież to umniejszenie fraszką nazwać się może. Ten zawsze ma dosyć ukontentowania, póki tyle ma, ile miara jego dotkliwości pożąda. Dosyć; myśmy po długim lat przeciągu tak się w sobie barzo kochali, jak żebyśmy się dopiero kochać zaczęli. Nie trzeba rozumieć, żeśmy umiejętności lubili, żeśmy w sobie tylko nasze kochali Dusze
iey bieg ułatwiaią, iak serce przez swoiey krwi cyrkulacyą. To pewna, że ustawiczna i zawsze sobie rowna miłość w małżeńskim stanie ledwo bydź może. Przećież kiedy tylko z obu stron miłość iest umocniona; tedy może aż w naypożnieysze lata pałaiącą i żywą zostać. Nasze poczuwania mogą śię cokolwiek umnieyszać, przecież to umnieyszenie fraszką nazwać śię może. Ten zawsze ma dosyć ukontentowania, poki tyle ma, ile miara iego dotkliwośći pożąda. Dosyć; myśmy po długim lat przeciągu tak się w sobie barzo kochali, iak żebyśmy śię dopiero kochać zaczęli. Nie trzeba rozumieć, żeśmy umieiętności lubili, żeśmy w sobie tylko nasze kochali Dusze
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 44
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, chociaż pojźrzę na konwalią, Chociaż uszczknę miłą różą abo lilią?
Przez twojej urody niczym są ogrody; Twe wargi szkarłatne i czoło udatne Wszytkie kwiecia nabogatsze czynią niepłatne.
Jeśliś przeto mię wezwała, żebym się bawił, A w tęsknicy frasowliwej tylko czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad
, chociaż pojźrzę na konwaliją, Chociaż uszczknę miłą różą abo liliją?
Przez twojej urody niczym są ogrody; Twe wargi szkarłatne i czoło udatne Wszytkie kwiecia nabogatsze czynią niepłatne.
Jeśliś przeto mię wezwała, żebym się bawił, A w tesknicy frasowliwej tylko czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 83
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, Chociaż uszczknę miłą różą abo lilią?
Przez twojej urody niczym są ogrody; Twe wargi szkarłatne i czoło udatne Wszytkie kwiecia nabogatsze czynią niepłatne.
Jeśliś przeto mię wezwała, żebym się bawił, A w tęsknicy frasowliwej tylko czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad obyczaj, deszcz z wierzchu
, Chociaż uszczknę miłą różą abo liliją?
Przez twojej urody niczym są ogrody; Twe wargi szkarłatne i czoło udatne Wszytkie kwiecia nabogatsze czynią niepłatne.
Jeśliś przeto mię wezwała, żebym się bawił, A w tesknicy frasowliwej tylko czas trawił, Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie? Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie. Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze Więcej kochał w zielu niżli w przyjacielu, Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz? Jakie teraz niepogody, aza nie czujesz? Noc ciemniejsza nad obyczaj, deszcz z wierzchu
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 83
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
na male przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny
na male przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 279
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 279
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o
, Młodź po poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 279
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o krzewiny moje!
poświecie na trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło przeciwiają, Nimfy z faunami po kniejach igrają. W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on pod nogi fortuny obrotne Koło podbiwszy, fraszką wielkie mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Fraszką szarłaty, fraszką złotogłowy, I pełen troski pałac marmurowy.
Niech kto chce w boju sławę krwią oblewa, Niechaj u dworu pogody zażywa,
Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu, muzy, bez kłopota Nieznaczny starzec dokonam żywota.
A wy o łąki! o krzewiny moje!
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 279
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ten czwartak stary.
Nie gardź czwartakiem; dobrze naonczas bywało, Póki nam jeszcze starych czwartaków stawało. Teraz się nowych dudków, a złych namnożyło, Bodaj się nigdy o nich nam było nie śniło.
Cztery rzeczy są, z których człowiek się wydaje: Kompania, zabawy, mowa, obyczaje. Kto łotrom brat, fraszką się bawi, prawdziwego Nic nie rzecze, a górny, strzeż się takowego.
Cztery rzeczy na świecie nieoszacowane: Wolność, nauka, cnota, zdrowie niestargane. Wolność serca, nauka rozumu dodawa, Cnota klejnot jest dusze, zdrowie żywot dawa.
Cztery są na człowieka pokusy: mniemanie, Że mądry, możny, bogaty
ten czwartak stary.
Nie gardź czwartakiem; dobrze naonczas bywało, Poki nam jeszcze starych czwartakow stawało. Teraz się nowych dudkow, a złych namnożyło, Bodaj się nigdy o nich nam było nie śniło.
Cztery rzeczy są, z ktorych człowiek się wydaje: Kompania, zabawy, mowa, obyczaje. Kto łotrom brat, fraszką się bawi, prawdziwego Nic nie rzecze, a gorny, strzeż się takowego.
Cztery rzeczy na świecie nieoszacowane: Wolność, nauka, cnota, zdrowie niestargane. Wolność serca, nauka rozumu dodawa, Cnota klejnot jest dusze, zdrowie żywot dawa.
Cztery są na człowieka pokusy: mniemanie, Że mądry, możny, bogaty
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 283
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910