wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże? Każda z nich mijające chmury głową rzeże. Co samej kunszt natury, Wąwel mówi twardy? Ufając w niedobyte kędy beloardy, Poważny Zamek murów krakusowych broni: Tu królom biały orzeł koronuje skroni, Tu im berło do rządu, miecz daje do zwady, Tu złoty frukt znakiem państw koronnej osady; Tu one, które światu nie wynidą z dziwu, Świętych kości klejnoty dostały archiwu, Co pierwej, nim sam poległ, wskrzesił z grobu trupa, Tutecznego, wiecznej czci godnego biskupa. Lecz któż wypisze, czym przy delikackim wczasie Wszytkie zmysły Belweder, nie rzkąc oko, pasie. We drzwiach
wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże? Każda z nich mijające chmury głową rzeże. Co samej kunszt natury, Wąwel mówi twardy? Ufając w niedobyte kędy beloardy, Poważny Zamek murów krakusowych broni: Tu królom biały orzeł koronuje skroni, Tu im berło do rządu, miecz daje do zwady, Tu złoty frukt znakiem państw koronnej osady; Tu one, które światu nie wynidą z dziwu, Świętych kości klejnoty dostały archiwu, Co pierwej, nim sam poległ, wskrzesił z grobu trupa, Tutecznego, wiecznej czci godnego biskupa. Lecz któż wypisze, czym przy delikackim wczasie Wszytkie zmysły Belweder, nie rzkąc oko, pasie. We drzwiach
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 333
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i grube przypadły żałoby. Srogie nieba! na tymli macie fundamencie Rzeczy ludzkie? Dopiero co słońcem, w momencie Nocą ciemną. Teten sam tylko, a popioły Za szumnemi kurzą się na Olimpie koły. I któreż żałośniejsze mogło być emblema, Z szczepów sześci rodzonych, poleć oraz dwiema; Opadł kwiat powarzony, i frukt z nich nie rdzały, A drugie się około smutno pozwieszały. Będzie tysiąc o tobie, wielki kardynale, Atyckiemi kanary cukrować swe żale, I rzewnić Pindarowym Acheronty strojem, Mnie tak nad Aleksandrem dosyć płakać moim. Już kołacą Eumeny, już nieubłagane Tygrysiemi poznokty nici rwą kochane. Aż on mdleje, i razem jako list
i grube przypadły żałoby. Srogie nieba! na tymli macie fundamencie Rzeczy ludzkie? Dopiero co słońcem, w momencie Nocą ciemną. Teten sam tylko, a popioły Za szumnemi kurzą się na Olimpie koły. I któreż żałośniejsze mogło być emblema, Z szczepów sześci rodzonych, poleć oraz dwiema; Opadł kwiat powarzony, i frukt z nich nie rdzały, A drugie się około smutno pozwieszały. Będzie tysiąc o tobie, wielki kardynale, Attyckiemi kanary cukrować swe żale, I rzewnić Pindarowym Acheronty strojem, Mnie tak nad Alexandrem dosyć płakać moim. Już kołacą Eumeny, już nieubłagane Tygrysiemi poznokty nici rwą kochane. Aż on mdleje, i razem jako list
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 46
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
gardź, która urodą z każdą zrówna muzą, I drugą, z tulipami, siostrą — Aretuzą, Którać swoje tym rymem upominki krasi. Długo figluje, długo fortuna się łasi; Samo niebo zasługi wszytkim płaci szczyrze I ciebie nie zapomni, wielki bohatyrze. EUTERPE
Nie kwiatki z swych ogrodów, Atlantowe córy, Ale złoty frukt niesie dla Starosty, który
Zwyciężywszy z Alcydą przez krew, trudy, poty Hesperyjskiego smoka, godzien wziąć frukt złoty. Nie z miodem ci przychodzą takie upominki: A na cóż w kącie zazdrość czcze połyka ślinki? Wszytkim droga otwarta i gościniec bity, Nie wszyscy jedne mają sławy apetyty, Próżno pieką piecucha leniwego zgagi,
gardź, która urodą z każdą zrówna muzą, I drugą, z tulipami, siostrą — Aretuzą, Którać swoje tym rymem upominki krasi. Długo figluje, długo fortuna się łasi; Samo niebo zasługi wszytkim płaci szczyrze I ciebie nie zapomni, wielki bohatyrze. EUTERPE
Nie kwiatki z swych ogrodów, Atlantowe córy, Ale złoty frukt niesie dla Starosty, który
Zwyciężywszy z Alcydą przez krew, trudy, poty Hesperyjskiego smoka, godzien wziąć frukt złoty. Nie z miodem ci przychodzą takie upominki: A na cóż w kącie zazdrość czcze połyka ślinki? Wszytkim droga otwarta i gościniec bity, Nie wszyscy jedne mają sławy apetyty, Próżno pieką piecucha leniwego zgagi,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 110
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a jeśli nigdy/ to dobra/ będę prosić o żywot; co nie podobna/ przecie umrzeć. Jabłko wprawdzie nie spadnie z drzewa/ aż dojźrzałe: tyś młody/ ciężkoć umierać/ żeś to nie dojźrzał? ma rada/ jeśli lata nie dojźrzałe/ niechaj serce będzie; to skoro dojźrzeje/ prędko ten frukt puści na rozkazanie Pańskie. Nadobne są słowa Augustyna ś. Kto chce być rozwiązanym od ciała/ a być z Chrystusem; ten cierpliwie żyje/ i wesoło umiera. I ś. Jana Złotoustego: Śmierć jest powinność natury już skażonej/ przed którą nie trzeba uciekać/ ale raczej poszanować jej trzeba; aby to było z
á iesli nigdy/ to dobra/ będę prośić o żywot; co nie podobna/ przećie vmrzeć. Iábłko wprawdźie nie spádnie z drzewá/ áż doyźrzáłe: tyś młody/ ćięszkoć vmieráć/ żeś to nie doyźrzał? ma rádá/ iesli látá nie doyźrzáłe/ niechay serce będźie; to skoro doyźrzeie/ prędko ten frukt puśći ná roskazánie Páńskie. Nadobne są słowá Augustyna ś. Kto chce być rozwiązánym od ćiáłá/ á być z Chrystusem; ten ćierpliwie żyie/ y wesoło vmiera. I ś. Ianá Złotoustego: Smierć iest powinność nátury iuż skáżoney/ przed ktorą nie trzebá vćiekáć/ ále raczey poszánowáć iey trzebá; áby to było z
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 82
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
że Raju będące od drugich dystyngwowane, fructu et esfectu, zwało się Arhor Scientiae Boni et Mali, albo omnium rerum, według Tyryna, które według Hebrajskich Tradycyj, Teodoreta, zdaje się być Drzewo figowe, według Roberta, Pereriusza, Saliana, pakazuje się być Jabłonią: Inni rozumieją verò similius ese, że był cale frukt jakis od wszystkich species Jabłek dystyngwowany, tojest od Pomarańczy, Cytryn, Brzoskwiń, Morelów, dopieroż od fruktu Jabłoni cale inny, Alias gdyby takichże w Raju było więcej, mógłby był Adam z Ewą z innych drzew tegoż rodzaju, którego rodzaju jedno było zakazane, bezpiecznie gust, i ciekawość ukontentować,
że Raiu będące od drugich dystyngwowane, fructu et esfectu, zwało się Arhor Scientiae Boni et Mali, albo omnium rerum, według Tyrina, ktore według Hebrayskich Tradycyi, Teodoreta, zdaie się bydź Drzewo figowe, według Roberta, Pereriusza, Saliana, pakazuie się bydź Iabłonią: Inni rozumieią verò similius ese, że był cale frukt iakis od wszystkich species Iabłek dystyngwowany, toiest od Pomárańczy, Cytryn, Brzoskwiń, Morelow, dopieroż od fruktu Iabłoni cale inny, Alias gdyby takichże w Raiu było więcey, mogłby był Adam z Ewą z innych drzew tegoż rodzaiu, ktorego rodzaiu iedno było zakazane, bespiecznie gust, y ciekawość ukontentować,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 89
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
to mówić, że jak tmaten Kraj dostał się w ręce to Saracenów. to Turków, nie szanujących Obrazów, ten Bałwan soli, mógł cudem Boskim zniknąć. Podobne ratiocinium być może o Jabłkach namienionych, że albo na gruntach bardzo suchych piaszczystych, siarczystych, popiołu pełnych, kilka mil rozciągłych, wyschły drzewa, które ten Frukt rodziły; albo też od gorąca słonecznego zajeły się i zgorzały, ile na gruntach siarczzystych, jako się i u nas w Europie nie raz praktykowało, że od spieki, lasy i ziemia gorzały. Lub też mniemać potrzeba, że od nagłych połamane wiatrów, albo od Pielgrzymów na szczepy, chcąc je przynieść do swoich Krajów
to mowić, że iak tmaten Kray dostał się w ręce to Saracenow. to Turkow, nie szanuiących Obrazow, ten Bałwan soli, mogł cudem Boskim zniknąć. Podobne ratiocinium bydź może o Iabłkach namienionych, że albo na gruntach bardzo suchych piaszczystych, śiarczystych, popiołu pełnych, kilka mil rościągłych, wyschły drzewa, ktore ten Frukt rodziły; albo też od gorąca słonecznego zaieły się y zgorzały, ile na gruntach śiarczzystych, iako się y u nas w Europie nie raz praktykowało, że od spieki, lasy y ziemia gorzały. Lub też mniemać potrzeba, że od nagłych połamane wiatrow, albo od Pielgrzymow na szczepy, chcąc ie przynieść do swoich Kraiow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 119
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
albo pozycyj kraju odmieniają się; sub zona torrida liściem, skurą od naszych różniąc się: Z Indyj przywoźne cale się w Europie zdają mienić. Cynamon od Luzytańczyka sadzony, odrodził się w Laurowe Drzewo, Pieprz w Bluszcz, Gwoździki w Kasztan; Brzoskwiny w Persyj natali sno loco, są trucizną, a u nas smaczny frukt i zdrowy, jako wywodzi Kircher.
ANONYMUS jest Drzewo bez imienia, inaczej się zowie Arbor Pudyca, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, które gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoje niejako stula i zawiera; a jak tylko oddali się człek, lub zwierz
albo pozycyi kraiu odmieniaią się; sub zona torrida liściem, skurą od naszych rożniąc się: Z Indyi przywoźne cale się w Europie zdaią mienić. Cynamon od Luzytańczyka sadzony, odrodził się w Laurowe Drzewo, Pieprz w Bluszcz, Gwozdziki w Kasztan; Brzoskwiny w Persyi natali sno loco, są trucizną, á u nas smaczny frukt y zdrowy, iako wywodzi Kircher.
ANONYMUS iest Drzewo bez imienia, inaczey się zowie Arbor Pudica, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, ktore gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoie nieiako stula y zawiera; á iak tylko oddali się człek, lub zwierz
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 636
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w Syryj, gdzie są grube na łokci 4 i więcej. Według drugich w Afryce, na Krecie i Cyprze. Tekst Święty najwięcej o CEDRZE na gorze Libanu wspomina, gdzie najprzedniejsze były, i do tych czas ciekawi Peregrynanci jeszcze oglądają 23. Cedrów ztych, których Salomon na Dom Boży ścinać i wozić kazał, Frukt na tym Drzewie jeden schodzi, drugi następuje, Wysokie te Drzewo na stop pułtorasta. Na Insule Kubie w Ameryce tak grube, że bacik z jednego zrobiwszy, 50. Osób zmieści się na nim. Są i w Polsce na Pokuciu koło Perehyńska, Słotwiny, po górach Drzewa wysokie, zawsze zielone, proste, które
w Syryi, gdzie są grube na łokci 4 y więcey. Według drugich w Afryce, na Krecie y Cyprze. Text Swięty naywięcey o CEDRZE na gorze Libanu wspomina, gdzie nayprzednieysze były, y do tych czas ciekawi Peregrynanci ieszcze oglądaią 23. Cedrow ztych, ktorych Salomon na Dom Boży scinać y wozić kazał, Frukt na tym Drzewie ieden zchodzi, drugi następuie, Wysokie te Drzewo na stop pułtorásta. Na Insule Kubie w Ameryce tak grube, że bacik z iednego zrobiwszy, 50. Osob zmiesci się na nim. Są y w Polszcze na Pokuciu koło Perehyńska, Słotwiny, po gorach Drzewa wysokie, zawsze zielone, proste, ktore
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 639
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w drzewo. Umbra nawet Drzewa tego jest szkodliwa spiącym pod sobą, sen śmiertelny przynosi, według Owetana.
CACHI Drzewo jest w Królestwie Malabar, które jedno tylko rodzi jabłko na samym pniu, nie nagałęziach, ale tak potężne, że go ledwie jeden chłop podniesie z ziemi. Zawiera w sobie w separowanych komórkach jeden frukt na 300 jabłek naszych, jako Świadczy Nicolaus de Comitibus, Jonstonus, Majolus.
CUKROWE trzciny światu suppeditant Cukier, które powierzchownie są podobne do trzciny wewnątrz są mięsiste, ciężkie, które tłuc i kilka razy warzyć potrzeba, aż zbieleją, i potym w głowy akomodować formą, na to zrobioną. Drugi cukier robią w Egipcie
w drzewo. Umbra nawet Drzewa tego iest szkodliwa spiącym pod sobą, sen śmiertelny przynosi, według Owetana.
CACHI Drzewo iest w Krolestwie Malabar, ktore iedno tylko rodzi iabłko na samym pniu, nie nagałęziach, ale tak potężne, że go ledwie ieden chłop podniesie z ziemi. Zawiera w sobie w separowanych komorkach ieden frukt na 300 iabłek naszych, iako Swiadczy Nicolaus de Comitibus, Ionstonùs, Maiolus.
CUKROWE trzciny swiatu suppeditant Cukier, ktore powierzchownie są podobne do trzciny wewnątrz są mięsiste, cięszkie, ktore tłuc y kilka razy warzyć potrzeba, aż zbieleią, y potym w głowy akommodowáć formą, na to zrobioną. Drugi cukier robią w Egipcie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 640
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przez osobę do kagańca tłustości przylewającą.
66 Veritas, wyraża się przez Panienkę ubraną w welum bardzo subtelne, ut Veritas appareat; z brzosk winowego drzewa, na głowie wieniec. Albo tez w bieli Panienka, Słoneczne rękami trzyma promienie, a na głowie jej siedzi gołębica; albo też przytula do piersi prawą ręką brz skwinowy frukt z listkiem, który serce i język wyraża ludzi; w lewej zaś ręce trzyma klepsydrę, albo piaseczny zegar, pokazując, że Veritas temporis Filia, bo czas prawdę wykole. Czasem malują Pannę w stroju białym, bogatym, z kasą złotawą, w prawej zwierciadło, w lewej wagę, albo Słońce piastującą.
67 Victoria
przez osobę do kagáńcá tłustości przylewaiącą.
66 Veritas, wyraża się przez Panienkę ubraną w welum bardzo subtelne, ut Veritas appareat; z brzosk winowego drzewa, na głowie wieniec. Albo tez w bieli Panienka, Słoneczne rękámi trzyma promienie, a na głowie iey siedzi gołębicá; albo też przytula do piersi prawą ręką brz skwinowy frukt z listkiem, ktory serce y ięzyk wyraża ludzi; w lewey zaś ręce trzyma klepsydrę, álbo piáseczny zegar, pokazuiąc, że Veritas temporis Filia, bo czas prawdę wykole. Czasem maluią Pannę w stroiu białym, bogatym, z kasą złotawą, w prawey zwierciadło, w lewey wagę, álbo Słońce piástuiącą.
67 Victoria
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1174
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755