, wiek drugi przyczynić sobie życia, i tak dalej vi eius Nutritivâ, et Medicâ mógł sobie co raz więcej przydłużać Centenarios Annos, poty, póki by się Panu życia i śmierci nie podobało z tego go przenieść świata, na inny: fruiturum aeterná Beatitudine. Ta jest Sentencja prawie niezliczonych Autorów. Tymże specjałem i fruktem ziją do tychczas Prorocy Enoch, i Eliasz, pierwszy przed, drugi po uniwersalnym, tam zaniesieni potopie. Ci oba będąc in medio statu między Viatores, et Comprehensores, albo in statu Quietis, et Contemplationis ciało mając śmiertelne, lecz przed Sądnym dniem, śmiertelności podlegać ORAJU ZIEMSKIM
mające; ale tym czasem będąc korupcyj
, wiek drugi przyczynić sobie życia, y tak daley vi eius Nutritivâ, et Medicâ mogł sobie co raz więcey przydłużać Centenarios Annos, poty, poki by się Panu życia y śmierci nie podobało z tego go przenieść swiata, na inny: fruiturum aeterná Beatitudine. Ta iest Sentencya prawie niezliczonych Autorow. Tymże specyałem y fruktem źyią do tychczas Prorocy Enoch, y Eliasz, pierwszy przed, drugi po uniwersalnym, tam zaniesieni potopie. Ci oba będąc in medio statu między Viatores, et Comprehensores, álbo in statu Quietis, et Contemplationis ciało maiąc smiertelne, lecz przed Sądnym dniem, śmiertelności podlegać ORAIU ZIEMSKIM
maiące; ale tym czasem będąc korrupcyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 88
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w nim Drzewo cały Raj napełniające, liście srebrne i złote mające, temi popisane słowy: Nie jest BÓG, tylko BÓG, i Mahomet Apostoł jego? Obiecywał Mahometanom w tymże Raju z Pannami wszystkę piękność przechodzącemi, rozkoszną zabawę i plezyry. Godzien za takowe swoje sentymenta, aby na drzewie Raju swego był na gałęzi fruktem. Talmut Żydowski co za basnie o Raju pisze, Ja Ci Czytelniku określę, traktując de Judajsmo w dyskursie o Wiarach, a teraz do innej idę Kwestyj.
O GIGAN- O GIGANTACH O GIGANTACH albo OLBRZYMACH, Czy byli na Świecie, i jak Wielcy?
NIe bajkę piszę de Gigantibus, lecz Pismem Z. utwierdzoną Historię
w nim Drzewo cały Ray napełniaiące, liście srebrne y złote maiące, temi popisane słowy: Nie iest BOG, tylko BOG, y Machomet Apostoł iego? Obiecywał Machometanom w tymże Raiu z Pannami wszystkę piękność przechodzącemi, roskoszną zabawę y plezyry. Godzien za takowe swoie sentymenta, aby ná drzewie Raiu swego był na gałęzi fruktem. Talmut Zydowski co za básnie o Raiu pisze, Ia Ci Czytelniku okryślę, traktuiąc de Iudaismo w dyskursie o Wiarach, a teraz do inney idę Kwestyi.
O GIGAN- O GIGANTACH O GIGANTACH albo OLBRZYMACH, Czy byli ná Swiecie, y iak Wielcy?
NIe baykę piszę de Gigantibus, lecz Pismem S. utwierdzoną Historyę
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
że jest in statu corruptionis, nie ma należytej nutrycyj: WILK nachodzi się po polach, niż zagryzie wieprza, byka, ciele, barana: CZAPLA nastoi się w wodzie z nosem jak z wędą, niż rybki będą: A tak kto Voraks, nunquam Satur. E kontra które żyją nie mięsem, lecz korzeniem, fruktem, zbożem, leguminą, do wielkiej przychodzą sytości, i gust przynoszą jedzącemu; jako jest DZIK, WOŁ, KUROPATWA, JARZĄBEK, BEKAS, WYZ, KARP, etc etc.
Czym Zwierzęta żyły w Korabiu Noego?
ODpowiadam, że wszystkie miały swojej naturze służące Victualia, według, Tekstu Świętego Gen: 6. Tolles
że iest in statu corruptionis, nie ma należytey nutrycyi: WILK nachodzi się po polach, niż zagryzie wieprza, byka, ciele, barana: CZAPLA nastoi się w wodzie z nosem iak z wędą, niż rybki będą: A tak kto Vorax, nunquam Satur. E contra ktore żyią nie mięsem, lecz korzeniem, fruktem, zbożem, leguminą, do wielkiey przychodzą sytości, y gust przynoszą iedzącemu; iako iest DZIK, WOŁ, KUROPATWA, IARZĄBEK, BEKAS, WYZ, KARP, etc etc.
Czym Zwierzęta żyły w Korabiu Nóégo?
ODpowiadam, że wszystkie miały swoiey naturze służące Victualia, według, Textu Swiętego Gen: 6. Tolles
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 594
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Kościołem wielkim marmurem czerwonym adornowanym uwenerowana tamże jest. Czczą ją bardzo służebnice, kucharki, jako swoją Patronkę Franciscus Gozenius oniej pisze. O
ONUFRIUSZA Z. Pustelnika 12. Czerwca. Był Perskim Królewiczem, potym Pustelnikiem w Egipcie lat 60. Znaleziony od Z. Pafnucego na puszczy wszystek obrosły cudownie wyrosłej Palmy przed jaskinią fruktem alias daktylami karmiony, i Ciałem Chrystusowym dnia każdego ósmego przez Aniołów przyniesionym, cudownym zrzodłem ochłodzony, po śmierci jego wyschłym. Pogrzebł go tamże Z. Pafnucy jako sam pisze. Kościół Krakowski Z. Wojciecha w rynku cieszy się jego Relikwiami; musi być laska, książka, rogoza, skała, z jaskini jego, nie
. Kościołem wielkim marmurem czerwonym adornowanym uwenerowana tamże iest. Czczą ią bárdzo służebnice, kucharki, iako swoią Patronkę Franciscus Gozenius oniey pisze. O
ONUFRIUSZA S. Pustelnika 12. Czerwca. Był Perskim Krolewiczem, potym Pustelnikiem w Egypcie lat 60. Znaleziony od S. Pafnucego na puszczy wszystek obrosły cudownie wyrosłey Palmy przed iaskinią fruktem alias daktylami karmiony, y Ciałem Chrystusowym dnia każdego osmego przez Aniołow przyniesionym, cudownym zrzodłem ochłodzony, po smierci iego wyschłym. Pogrzebł go tamże S. Pafnucy iako sam pisze. Kościoł Krakowski S. Woyciecha w rynku cieszy sie iego Relikwiami; musi być laska, książka, rogoza, skałá, z iaskini iego, nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 185
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
cały rok ogień konserwują. Ródzi się w Województwach Krakowskim, Sieradzkim, Rawskim, Pomorskim, w Litwie, na Rusi koło Sambora. Miasto liścia ma to drzewo kolce zielone. Cienia jego boją się. węże mówi Dioscorides; przeciw truciznie ma moc jako świadczy Plinius. Samiec wysoko rośnie zmałą kwotą owocu, samica niskóz fruktem obfitym, zrazu zielonym, potym czarnym. Rośnie krzesłowato, chropowato, koląco. Jeśli samca nie masz blisko, samica nie rodzi. Z ziarnek mnoży się, albo z gałązki z korzeniem wyrwanej, nie głęboko sadząc w ziemię, ani odeptując. Wtedy owoc zbierać, gdy po rumianości czarnieje. Zda się na wiele rzeczy
cały rok ogień konserwuią. Rodzi się w Woiewodztwach Krakowskim, Sieradzkim, Rawskim, Pomorskim, w Litwie, na Rusi koło Sambora. Miasto líścia ma to drzewo kolce zielone. Cienia iego boią się. węże mowi Dioscorides; przeciw truciznie ma moc iako swiadczy Plinius. Samiec wysoko rosnie zmałą kwotą owocu, samica niskoz fruktem obfitym, zrazu zielonym, potym czarnym. Rosnie krzesłowato, chropowato, koląco. Iezli samca nie masz blisko, samica nie rodzi. Z ziarnek mnoży się, albo z gałąski z korzeniem wyrwaney, nie głęboko sadząc w ziemię, ani odeptuiąc. Wtedy owoc zbierać, gdy po rumianosci czarnieie. Zda się na wiele rzeczy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 393
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
od południa była ściana, czyli szpaler z czterma bramami, w których stały cztery części Roku, Wiosna, Lato, Jesień, Zima, co wiersz eksplikował następujący:
Lustrując ten wirydarz, ujrzyj Gościu z boku, Któremi wiek nasz płynie, cztery części Roku Masz Wiosnę w Kwiaty strojną Lato z chleba darem: Jesień z fruktem, a Zimę przy futrze nad żarem
Tył Rezydencyj stoi oknami obrócony wten sam Wirydarz, na którego ścianie od ogrodu nad pryncypalnym oknem, altaneczką adornowanym, taką Geniusze na tablicy trzymają inskrypcją.
Non Alcinos viridaria, Non Semiramides pensiles. Non cum aureis pomis, Hesperidum famosos Hortos, Ast domesticarum Dryadum, Idest manuum mearum
od południa była ściana, czyli szpaler z czterma bramámi, w ktorych stáły cztery części Roku, Wiosna, Lato, Iesień, Zima, co wiersz explikował następuiący:
Lustruiąc ten wirydarz, uyrzyi Gościu z boku, Ktoremi wiek nasz płynie, cztery części Roku Masz Wiosnę w Kwiaty stroyną Lato z chleba darem: Iesien z fruktem, a Zimę przy futrze nad żarem
Tył Rezydencyi stoi oknami obrocony wten sam Wirydarz, na ktorego scianie od ogrodu nad pryncypalnym oknem, altaneczką adornowánym, taką Geniusze ná táblicy trzymaią inskrypcyą.
Non Alcinos viridaria, Non Semiramides pensiles. Non cum aureis pomis, Hesperidum famosos Hortos, Ast domesticarum Dryadum, Idest manuum mearum
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 551
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nich.
LONGOBARDy, lud Włoski koło Mediolanu, w Kraju Terra firma. Nazwani są czyli a longis barbis, czyli od dwóch Nacyj wraz złożonych Lingonów i Bardów, czyli od Oręża barda zwanego, czyli od słówka bardus, tojest głupi (co walecznemu temu nie służy Narodowi, czyli odsłowka bord znaczącego rolę zyzną fruktem onerowaną; osiedliska ich z razu były nad Elbą rzeką od brzegu Zachodniego, gdzie Magdeburskie i Halberstadieuskie były Biskupstwa, i Marchia Stara stoi. Oni z wodzem Alboinem przez Norycum Kraj i Pannonię weszli do Włoch za Justyniana Cesarza, i prawie całą Gallię Cisalpińską opanowawszy, aż po Apenninu górę, miedzy Alpes, i Padus rzeką
nich.
LONGOBARDI, lud Włoski koło Medyolanu, w Kraiu Terra firma. Nazwani są czyli á longis barbis, czyli od dwoch Nacyi wraz złożonych Lingonow y Bardow, czyli od Oręża barda zwanego, czyli od słowka bardus, toiest głupi (co walecznemu temu nie służy Narodowi, czyli odsłowka bord znaczącego rolę zyzną fruktem onerowaną; osiedliska ich z razu były nad Elbą rzeką od brzegu Zachodniego, gdzie Magdeburskie y Halberstadieuskie były Biskupstwa, y Marchia Stara stoi. Oni z wodzem Alboinem przez Noricum Kray y Pannonię weszli do Włoch za Iustyniana Cesarza, y prawie całą Gallię Cisalpińską opanowawszy, aż po Apenninu gorę, miedzy Alpes, y Padus rzeką
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 145
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
nas się rodzi Dzień; i przez nasz Horyzont Elizjiskie chodzi Słońce, u nas Saturna złote lata trwają, Które niebo raz miało, u nas nie ustają. Wieje Zefir po łąkach, ani nam tez zbywa Kwiecia, jakim się twoja Etna nie okrywa. Jest w pół gaju gęstego drzewo urodziwe, Co pod złotym gałęzie fruktem chyli krzywe: To tobie darujemy; z niego będziesz rwała Jabłka złote, i wieczny owoc będziesz miała. Małe rzeczy wspominam; cokolwiek zamyka Powietrze, ziemia rodzi, i z morza wynika: Co się w rzekach znajduje, co jeziora mają, To wszytko, co żywot w ciała swoje bierą: Pod siódmą ogniów leżąc
nas sie rodźi Dźień; y przez nász Horyzont Elizyiskie chodźi Słońce, u nas Sáturná złote látá trwáią, Ktore niebo raz miáło, u nas nie ustáią. Wieie Zefir po łąkách, áni nam tez zbywa Kwiećia, iákim sie twoia Etná nie okrywa. Iest w poł gáiu gęstego drzewo urodźiwe, Co pod złotym gáłęźie fruktem chyli krzywe: To tobie dáruiemy; z niego będźiesz rwáłá Iábłká złote, y wieczny owoc będźiesz miáłá. Máłe rzeczy wspominam; cokolwiek zámyka Powietrze, źiemiá rodźi, y z morzá wynika: Co się w rzekách znáyduie, co ieźiorá máią, To wszytko, co żywot w ćiáłá swoie bierą: Pod siodmą ogniow leżąc
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 24
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
ten Wiosny purpures Veris et formosissimi anni płód w kwitnącą bogate celsioris furtunae obfituje ozdoby: kiedy w pomienionym Stanisławie Wojewodzie Łęczyckim Najjaśniejszej Janiny splendor, przez Katarzynę Wojewodzankę Lubełską, reflexus i concentratus wiecznie gorające ognie na wszystkie rzuca strony, znamienite ciska promienie. Posilona nieskąpym bujnego pola elementem, obfitość tejże latorośli, złotym obsypała się fruktem, wydawszy Mikołaja Kasztelana Łęczyckiego, Hieronima Podkanclerzego Koronnego, którego niech moja kilka słów niewspomina Mowa, kiedy go żadnemi nieprzerwana laty, wieczność nieodbiega, kiedy nieprzemierzonemi wiekami sława, między oddzielonemi, od znajomego świata rozsiana krajami, orientalna Poselkiej activitatis i Dzielności Porta, kiedy nakoniec Ojczyzna życiem zapieczętowanej niezapomni usługi.
ten Wiosny purpures Veris et formosissimi anni płod w kwitnącą bogáte celsioris furtunae obfituie ozdoby: kiedy w pomienionym Stanisłáwie Woiewodzie Łęczyckim Nayiasnieyszey Ianiny splendor, przez Kátarzynę Woiewodzankę Lubełską, reflexus y concentratus wiecznie goraiące ognie ná wszystkie rzuca strony, znamienite ciska promienie. Posilona nieskąpym buynego pola elementem, obfitość teyże latorośli, złotym obsypáła się fruktem, wydawszy Mikołáia Kásztellana Łęczyckiego, Hieronimá Podkanclerzego Koronnego, ktorego niech moia kilka słow niewspomina Mowa, kiedy go żadnemi nieprzerwana laty, wieczność nieodbiega, kiedy nieprzemierzonemi wiekámi sława, między oddzielonemi, od znáiomego swiatá rozsiana kráiámi, oryentalna Poselkiey activitatis y Dzielności Porta, kiedy nakoniec Oyczyzna życiem zápieczętowaney niezápomni usługi.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 32
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
. Kto chciał wojującego pod Scypionem Afrykańskiego poznać żołnierza, trzeba mu było roży na tarczy upatrywać; chcąc dobrotliwe Państwo niezmazaną naznaczyć cię cechą, nie na tarczy, ale na sercu twoim tę składają rożą. A lubo to już tylko jako by pod cieniem i nie jako we śnie potomne sobie wieki marzą, o wsławionych złotym fruktem Hesperyiskich ogrodach, i w księgach więcej niż w prawdzie Semiramidis horti, bo czas wszystko pożerający nic bardziej i snadniej, jako te voluptatis illicia traci. Przecież herbowne Imciów Panów Rozrażewskich roże omnis aevideliciu nieodmiennej ozdobie saeculoru vincundecora. Ze dniem umiera Roża quam brevis una dies, aetas tam longa rosarum bojąc się aby ciemna noc nie
. Kto chciał woiuiącego pod Scypionem Afrykańskiego poznać żołnierza, trzeba mu było roży ná tarczy upátrywać; chcąc dobrotliwe Państwo niezmazaną náznaczyć cię cechą, nie ná tarczy, ále ná sercu twoim tę skłádáią rożą. A lubo to iuż tylko iáko by pod cieniem y nie iako we snie potomne sobie wieki márzą, o wsławionych złotym fruktem Hesperyiskich ogrodach, y w księgách więcey niż w prawdzie Semiramidis horti, bo czas wszystko pożeráiący nic bardziey y snadniey, iáko te voluptatis illicia tráci. Przecież herbowne Imciow Panow Rozrażewskich roże omnis aevideliciu nieodmienney ozdobie saeculoru vincundecora. Ze dniem umiera Roża quam brevis una dies, aetas tam longa rosarum boiąc się áby ciemna noc nie
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 45
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745