jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo nie każdy jednako strawny ma żołądek. Do łasa, czytelniku, idziesz, nie do raju,
Tam same tylko frukty, drzewa biorą w gaju. Ścinaj, coć się zda, i bierz, nie uczynisz szkody; Jednak cię w tym przestrzegam: nie wal przez pień kłody. Krzywo li gdzie, nie w skok się miej do nieprzyjaźni: Wielka pomsta poecie, odpisać mu raźniej. 5 (F). DO BARTOSZA
W
jako w boru, W mym Ogrodzie baczywszy, nie tylko koloru, Smaku radzę najpierwej patrzyć; pogotowiu Nie słuchać apetytu, ma-li szkodzić zdrowiu. Wszędzieć, lecz i w potrawach potrzebny rozsądek, Bo nie każdy jednako strawny ma żołądek. Do łasa, czytelniku, idziesz, nie do raju,
Tam same tylko frukty, drzewa biorą w gaju. Ścinaj, coć się zda, i bierz, nie uczynisz szkody; Jednak cię w tym przestrzegam: nie wal przez pień kłody. Krzywo li gdzie, nie w skok się miej do nieprzyjaźni: Wielka pomsta poecie, odpisać mu raźniej. 5 (F). DO BARTOSZA
W
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 15
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Który ogród barzo wielki przy wybornej dyzpozycyjej i ozdobie, tak iż na cztery mile wszerz i sześć włoskich wzdłuż extenditur, mając trojakie rozdzielenie.
Jedno jakoby zwierzyniec, kędy różnego rodzaju zwierza in copia; miedzy innemi tamże strutio asservatur. Druga część, kędy różne umbry, groty, fontannni, różne też drzewa, frukty, i pałac barzo wyśmienitą, ekstra z marmuru białego, snycerską robotą, intus zaś różnemi antiquitatibus i ozdobami, obrazami niepospolitemi adornatum ma suam sedem. Trzecia część, kędy różne uciechy, aquae lusus, różnych ziół, ptasząt, delicje habentur. Tak wielki ten ogród, iż, wszedszy, apparet jako puszcza infinita et
Który ogród barzo wielki przy wybornej dyspozycjej i ozdobie, tak iż na cztery mile wszerz i sześć włoskich wzdłuż extenditur, mając trojakie rozdzielenie.
Jedno jakoby zwierzyniec, kędy różnego rodzaju zwierza in copia; miedzy innemi tamże strutio asservatur. Druga część, kędy różne umbry, groty, fontanny, różne też drzewa, frukty, i pałac barzo wyśmienitą, extra z marmuru białego, snycerską robotą, intus zaś różnemi antiquitatibus i ozdobami, obrazami niepospolitemi adornatum ma suam sedem. Trzecia część, kędy różne uciechy, aquae lusus, różnych ziół, ptasząt, delicje habentur. Tak wielki ten ogród, iż, wszedszy, apparet jako puszcza infinita et
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 246
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. Jan Cantivs, ukazował w Kościele świętym Katolickim wszytkie drzewa/ a zwłaszcza drzewo żywota wiecznego; do nich się radził mieć. Ukazował też drzewo/ które szczepił przeklęty on gąsior/ Jan Hus/ Akademik Praski/ i mówił: Zakazał Bóg z tego drzewa umiejętności fruktów zrywać; zakazał ich jadać/ strzeżcie aby was te frukty nie podawiły; śmiercią grożą/ a śmiercią wieczną. Trucizny na psach/ abo na stracencach/ Doktorowie probują: miał człowiek na kim się innym dowiedzieć/ co to śmierć/ doświadczyć: wskurał barzo/ gdy widzi i siebie samego/ i wszytkę krew swoję w grobie. Wierzcie Panowie Studenci Kościołowi świętemu/ który mówi;
. Ian Cantivs, vkázował w Kośćiele świętym Kátholickim wszytkie drzewá/ á zwłaszczá drzewo żywotá wiecznego; do nich się rádźił mieć. Vkázował też drzewo/ które szczepił przeklęty on gąśior/ Ian Hus/ Akádemik Práski/ y mowił: Zákazał Bog z tego drzewá vmieiętnośći fruktow zrywáć; zákazał ich iádáć/ strzeżćie áby was te frukty nie podawiły; śmierćią grożą/ á śmierćią wieczną. Trućizny ná psách/ ábo ná strácencách/ Doktorowie probuią: miał człowiek ná kim się innym dowiedźieć/ co to śmierć/ doświádczyć: wskurał bárzo/ gdy widźi y śiebie samego/ y wszytkę krew swoię w grobie. Wierzćie Pánowie Studenći Kośćiołowi świętemu/ ktory mowi;
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 82
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
. Cukier biały piżmowany, Cukier lodowaty na Migdałach.
Cukier lodowaty na cynamonie, Cukier lodowaty na Gozdzikach, Cukier lodowaty na Anyżku, Cukier biały na cynamonie, Cukier biały na Migdałach, Cukier biały na Gozdzikach, Cukier biały na kolendrze, Cukier biały na Anyżku, Makarony Migdałowe, Obarzanki Migdalowe Biskokt biały Biskokt żółty
Addytament Frukty różnego gatunku, i Orzechy różne, Domowe Mleczne Wety, Arkas, Śmietanki. Melonki, Sery różnego Gatunku, Gomołeczki, różne Mądrzyczki różne Kratonki. I cokolwiek być może mlecznych rzeczy etc. etc. INSTRUKCJA O Kuchmistrzu.
KUCHMISTRZ w Polskim języku brzmi kuchenny Nauczyciel. A jego jest powinność zrozumieć intencją Pana swego, albo
. Cukier biały pizmowány, Cukier lodowáty ná Migdałách.
Cukier lodowáty ná cynámonie, Cukier lodowáty ná Gozdzikách, Cukier lodowáty ná Anyżku, Cukier biały ná cynámonie, Cukier biały ná Migdałách, Cukier biały na Gozdzikach, Cukier biały ná kolendrze, Cukier biały ná Anyżku, Mákarony Migdałowe, Obárzanki Migdalowe Biskokt biały Biskokt żołty
Additáment Frukty rożnego gátunku, y Orzechy rożne, Domowe Mleczne Wety, Arkás, Smietánki. Melonki, Sery roznego Gátunku, Gomołeczki, rozne Mądrzyczki rożne Krátonki. Y cokolwiek bydź może mlecznych rzeczy etc. etc. INSTRVKCYA O Kuchmistrzu.
KVCHMISTRZ w Polskim ięzyku brzmi kuchenny Naućzyćiel. A iego iest powinność zrozumieć intencyą Pana swego, álbo
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 6
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
się przyda w gorączce: jest niebezpieczna, a tym bardziej gdy jak olej tlusta materia zmieszana będzie, co znaczy collaquacią. Jeżeli humory z głowy spadające przyczyną są, na ten czas bywają ekskrementa pieniste, i głowy ociężałość albo ból. Jeżeli z przyczyny żołądka, łatwo dojść, jeżeli chory jadł co niestrawnego, jako to Frukty, grzyby, etc. Jeżeli też w kiszkach naprzykład glisty są przyczyną tej choroby, na ten czas znaki glist bywają. O których będziesz miał niżej. Jeżeli z wątroby, albo z zatwardzenia, albo z zapalenia, etc. pospolicie ekskrementa bywają żółte z morzyskami. Jeżeli z przyczyny śledziony, bywają czarne, szare
się przyda w gorączce: iest niebespieczna, á tym bárdźiey gdy iák oley tlusta máterya zmieszána będźie, co znáczy collaquacią. Ieżeli humory z głowy spadáiące przyczyną są, ná ten czás bywáią exkrementá pieniste, y głowy ociężáłość álbo bol. Ieżeli z przyczyny żołądká, łátwo doyść, ieżeli chory iadł co niestrawnego, iako to Frukty, grzyby, etc. Ieżeli też w kiszkách náprzykład glisty są przyczyną tey choroby, ná ten czás znaki glist bywáią. O ktorych będziesz miał niżey. Iezeli z wątroby, álbo z zátwardzenia, álbo z zápalenia, etc. pospolićie exkrementá bywáią żołte z morzyskámi. Ieżeli z przyczyny śledźiony, bywáią czarne, száre
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 225
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
uriańskiej gruszki. Trudno dostać na starym, młodocianych, drewnie, Lecz świeży pniaczek sprawi, że się przyjmą pewnie: Kiedy się miazgi miazga chwyci, o czym lepiej Wie ogrodnik, karukiem mocniej nie przylepi. Nici, kłaków do tego potrzeba i klinu. Naraiłbym ja gryfik do twego dziardynu, Kiedyś z frukty myśliwa; w jakimkolwiek klocu Wszczepisz go, spodziewaj się przed rokiem owocu. Jako miły i smaczny, choć po tym znać samem, Że się nim Ewa w raju raczyła z Adamem. Siła na starożytność ludzie zwykli ważyć: Póki czerstwy, póty go tylko może zażyć; Ale jako się skurczy, zmiękczeją mu pecki,
uryjańskiej gruszki. Trudno dostać na starym, młodocianych, drewnie, Lecz świeży pniaczek sprawi, że się przyjmą pewnie: Kiedy się miazgi miazga chwyci, o czym lepiej Wie ogrodnik, karukiem mocniej nie przylepi. Nici, kłaków do tego potrzeba i klinu. Naraiłbym ja gryfik do twego dziardynu, Kiedyś z frukty myśliwa; w jakimkolwiek klocu Wszczepisz go, spodziewaj się przed rokiem owocu. Jako miły i smaczny, choć po tym znać samem, Że się nim Ewa w raju raczyła z Adamem. Siła na starożytność ludzie zwykli ważyć: Póki czerstwy, póty go tylko może zażyć; Ale jako się skurczy, zmiękczeją mu pecki,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 580
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rozkośni w domach baranowie Za swemi chodzić wszędzie pasterzami, Którzy ich karmią z pieszczoty rękami. Tak te zwierzęta podobno się znały Z gajewnikami, że ich tak słuchały. Więc jeszcze dalej sobie pochadzamy Miedzy ślicznemi wszędzie dąbrowami, Klonem, grabiną i wszego rodzaju Rozkosznym drzewem tamecznego gaju, Miedzy któremi były i sadowe Drzewa i śliczne frukty ogrodowe, Jabłka, orzechy, gruszki, a na górach Trochę piaszczystych — wino w gronowinach Gęsto wisiało jeszcze niedojrzałe, Ale jagody już były niemałe. Ślimaków też rzecz nieprzejrzana była, Zgoła się wyspa pod niemi okryła, Drzewa i trawy zapłowiały niemi; Z domków wyszedszy chodziły po ziemi, Które im sam Bóg prawem przyrodzonym
rozkośni w domach baranowie Za swemi chodzić wszędzie pasterzami, Którzy ich karmią z pieszczoty rękami. Tak te zwierzęta podobno się znały Z gajewnikami, że ich tak słuchały. Więc jeszcze dalej sobie pochadzamy Miedzy ślicznemi wszędzie dąbrowami, Klonem, grabiną i wszego rodzaju Rozkosznym drzewem tamecznego gaju, Miedzy któremi były i sadowe Drzewa i śliczne frukty ogrodowe, Jabłka, orzechy, gruszki, a na górach Trochę piaszczystych — wino w gronowinach Gęsto wisiało jeszcze niedojrzałe, Ale jagody już były niemałe. Ślimaków też rzecz nieprzejrzana była, Zgoła się wyspa pod niemi okryła, Drzewa i trawy zapłowiały niemi; Z domków wyszedszy chodziły po ziemi, Które im sam Bóg prawem przyrodzonym
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 70
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
jednaką miarą. Zmłody Baba być może/ jak jej doimą lata/ Z Baby dziecię nie będzie/ do skończenia świata. Wakatie za Studentami.
Już że też Profeszorze poprzestąń Tetryczny/ Mołescji z Uczniami twemu ustawiczny. Bowiem ta trzoda dawno Siriusz poczuła/ I boków im przypieka/ dobrze Kanikuła. Dojrzałe już po sadach Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzamknieniu/ do tychczas są Zacy. Rozpuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tej hołoty/ Która najwięcej umie/ gdy skacze przez płoty. Fraszek O Sobie.
DO Wirszów przy Węgrzynie miewąm Wenę raczą Powąchać/ bardzi kuflem/ niźli Piżmem trącą. Dziecię P. JEZUS.
ZAwsze Dziatki miluchne
iednáką miarą. Zmłody Bábá bydź może/ iák iey doimą látá/ Z Báby dźiećię nie bęndźie/ do skończenia świátá. Wákátie zá Studentámi.
Iusz że tysz Profeszorze poprzestąń Tetryczny/ Mołestiey z Vczniámi twemu vstáwiczny. Bowiem tá trzodá dawno Siriusz poczuła/ Y bokow im przypieka/ dobrze Kánikułá. Doyrzáłe iusz po sádách Frukty/ skubią ptacy/ A mizerni wzámknieniu/ do tychczas są Zacy. Rospuść trzodę/ nietrzymai/ dłuzy tey hołoty/ Ktora nawięcy vmie/ gdy skacze przez płoty. Frászek O Sobie.
DO Wirszow przy Węgrzynie miewąm Wenę ráczą Powącháć/ bárdźi kuflem/ niźli Piżmem trącą. Dźiećię P. IEZUS.
ZAwsze Dźiatki miluchne
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 42
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
było po tamtej stronie
i mógł obóz bardzo dobrze iść, aleśmy ciągnęli dalej, gdzie by wraz Żyzę i Sytrę przebyć; po staremuśmy tego miejsca nie dociągnęli, a chociażbyśmy dociągnęli, lasu tam nie było; naleźli stare mościsko, ale złe, i nowe budowano, quid factum. Zjawiły się tego dnia frukty, orzechy i wina w gronach. 25 ejusdem
Ruszyliśmy milę małą do rzeki Sytre. Stanęliśmy przy cerkiewce podmurowanej, miejsce się zwie Czemeste, a drugąśmy minęli w prawą, zowie się Drugofreste. Przeprawiliśmy się przez Żyzę, niektórzy szli bez mostu. Jabłek i gruszek było sieła. Tatarowie w kilku miejscach
było po tamtej stronie
i mógł obóz bardzo dobrze iść, aleśmy ciągnęli dalej, gdzie by wraz Żyzę i Sytrę przebyć; po staremuśmy tego miejsca nie dociągnęli, a chociażbyśmy dociągnęli, lasu tam nie było; naleźli stare mościsko, ale złe, i nowe budowano, quid factum. Zjawiły się tego dnia frukty, orzechy i wina w gronach. 25 eiusdem
Ruszyliśmy milę małą do rzeki Sytre. Stanęliśmy przy cerkiewce podmurowanej, miejsce się zwie Czemeste, a drugąśmy minęli w prawą, zowie się Drugofreste. Przeprawiliśmy się przez Żyzę, niektórzy szli bez mostu. Jabłek i gruszek było sieła. Tatarowie w kilku miejscach
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 10
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Neapolim z trzema zamkami/ Mantia/ Crotone/ Taranto/ Gallipoli/ Otranto/ Brindysi z fortecą ś. Andrzeja/ Monopoli/ Bar/ Trani/ Barletta/ Manfredonia/ Monte dy santo Angelo, Gaeta: a we śrzodku ziemie/ Katanzaro/ Cosenza/ Aquila. Niemasz miejsca w Italii/ gdzieby tak różne frukty znaleźć się mogły/ jako tu: abowiem Powiat Reggium/ wydaje aż i daktyle: a wiele miejsc w Kalabriej/ i cukry rodzą. Niemasz też Królestwa na świecie/ któreby swych rzeczy tak wiele indziej wysyłało/ jako to: abowiem posyła/ migdały/ orzechy/ hanyż/ aż do Barbarii/ i do
Neapolim z trzemá zamkámi/ Mantia/ Crotone/ Táránto/ Gállipoli/ Otranto/ Brindisi z fortecą ś. Andrzeiá/ Monopoli/ Bar/ Trani/ Barletta/ Manfredonia/ Monte di santo Angelo, Gáeta: á we śrzodku źiemie/ Catanzaro/ Cosenza/ Aquilá. Niemász mieyscá w Itáliey/ gdźieby ták rozne frukty ználeść się mogły/ iáko tu: ábowiem Powiát Reggium/ wydáie áż y dáktyle: á wiele mieysc w Kálábriey/ y cukry rodzą. Niemász też Krolestwá ná świećie/ ktoreby swych rzeczy ták wiele indźiey wysyłáło/ iáko to: ábowiem posyła/ migdały/ orzechy/ hányż/ áż do Bárbáriey/ y do
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 61
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609