kamień/ i na tym Kamieniu zbuduję Cerkiew moję. Za równo z Złotoustym Z. słowa te Pana Chrystusowe i inszy SS. Doktorowie Cerkiewni/ tak jak mówię/ mieć się wyrozumiawszy/ Piotra ś^o^ Apostoła/ bez żadnego ochylania się nazywają Kamieniem. Z. Grzegorz Teolog Piotr/ mówi/ Kamieniem nazwany jest/ i Cerkwie fundamenta wierze swej ma powierzone. Z Epifanius/ Pan/ mówi/ postanowił Piotra pierwszym miedzy Apostołami/ kamieniem mocnym/ na którym Cerkiew Boża jest zbudowana. Z. Hieronim/ nie tylko/ mówi/ Chrystus jest kamieniem/ ale i Apostołowi Piotrowi to darował/ aby był zwany kamieniem. Augustyn Z. Piotr/ mówi/
kámień/ y ná tym Kámieniu zbuduię Cerkiew moię. Zá rowno z Zlotoustym S. słowá te Páná Christusowe y inszy SS. Doktorowie Cerkiewni/ ták iák mowię/ mieć sie wyrozumiawszy/ Piotrá ś^o^ Apostołá/ bez żadnego ochylánia sie názywáią Kámieniem. S. Grzegorz Theolog Piotr/ mowi/ Kámieniem názwány iest/ y Cerkwie fundámentá wierze swey ma powierzone. S Epiphánius/ Pan/ mowi/ postánowił Piotrá pierwszym miedzy Apostołámi/ kámieniem mocnym/ ná ktorym Cerkiew Boża iest zbudowána. S. Hieronym/ nie tylko/ mowi/ Christus iest kámieniem/ ále y Apostołowi Piotrowi to dárował/ áby był zwány kámieniem. Augustyn S. Piotr/ mowi/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 51
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
? To jest: czyli pułsferze wschodnie względem pułsferza zachodniego: północe względem południowego; toż mówić o jednej części ziemi względem drugiej: jednakowo uciąża? Aby jedna połowa nad drugą nie była cięższa: i gdyby można aby położone na szali, jedna drugiej nieprzeważała? Sama wie Przedwieczna Mądrość: która, gdy wszechmocność Boska zakładała fundamenta ziemi, wszystko z nią układała. Prov. 8. Nam zaś w tym punkcie ciekawym to się odpowiedzieć powinno, co Bóg rzekł do Joba cap. 38. A gdzieś był, gdym zakładał fundamenta ziemi? Kto jej dał wymiar? Na jakim calcu fundamenta jej osadzone? odpowiedz; jeżeli masz w tym
? To iest: czyli pułsferze wschodnie względem pułsferza zachodniego: pułnocne względem południowego; toż mowić o iedney części ziemi względem drugiey: iednakowo uciąża? Aby iedna połowa nad drugą nie była cięższa: y gdyby można áby położone na szali, iedna drugiey nieprzeważała? Sama wie Przedwieczna Mądrość: ktora, gdy wszechmocność Boska zakładała fundamenta ziemi, wszystko z nią układała. Prov. 8. Nam zaś w tym punkcie ciekawym to się odpowiedzieć powinno, co Bog rzekł do Joba cap. 38. A gdzieś był, gdym zakładał fundamenta ziemi? Kto iey dał wymiar? Na iakim calcu fundamenta iey osadzone? odpowiedz; iezeli masz w tym
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Av
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
położone na szali, jedna drugiej nieprzeważała? Sama wie Przedwieczna Mądrość: która, gdy wszechmocność Boska zakładała fundamenta ziemi, wszystko z nią układała. Prov. 8. Nam zaś w tym punkcie ciekawym to się odpowiedzieć powinno, co Bóg rzekł do Joba cap. 38. A gdzieś był, gdym zakładał fundamenta ziemi? Kto jej dał wymiar? Na jakim calcu fundamenta jej osadzone? odpowiedz; jeżeli masz w tym wiadomość. A lubo to być może: iż jedno pułsferze ziemi cięższe nad drugie Bóg stworzył. Być może: iż jedna część ziemi bardziej mineralna, więcej kruszców mająca, bardziej jest opoczysta, skalista, niż druga
położone na szali, iedna drugiey nieprzeważała? Sama wie Przedwieczna Mądrość: ktora, gdy wszechmocność Boska zakładała fundamenta ziemi, wszystko z nią układała. Prov. 8. Nam zaś w tym punkcie ciekawym to się odpowiedzieć powinno, co Bog rzekł do Joba cap. 38. A gdzieś był, gdym zakładał fundamenta ziemi? Kto iey dał wymiar? Na iakim calcu fundamenta iey osadzone? odpowiedz; iezeli masz w tym wiadomość. A lubo to być może: iż iedno pułsferze ziemi cięższe nad drugie Bog stworzył. Być może: iż iedna część ziemi bardziey mineralna, więcey kruszcow maiąca, bardziey iest opoczysta, skalista, niż drugá
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Av
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
by i fundamentów ziemie. Tłumaczy to tak miejsce Kardynał Belarmin. A z-tego błędu i niesprawiedliwości, idą turbacyje, tumulty, bunty, i odpadnienia Państw. Tak za niesprawiedliwością pokoj się kazi, i same się fundamenta poruszają Królestw. 2. Żebym pokazał, że niesprawiedliwość czyni niepokój i wzrusza same fundamenta ziemie: Pytam, który Sąd na świecie był najniesprawiedliwszy? odpowiada wiara: Ten którym Chrystus na śmierć z kazany. Aż jak skoro umarł Chrystus, powiada Mateusz Z. Et terra mota est et petrae scissae sunt, Ziemia się wzruszyła i opoki się padały. 3. Pomowmy o tym czemu się ziemia trzęsła przy śmierci
by i fundámentow źiemie. Tłumáczy to ták mieysce Kárdynał Belármin. A z-tego błędu i niespráwiedliwośći, idą turbácyie, tumulty, bunty, i odpádnienia Państw. Ták zá niespráwiedliwośćią pokoy się káźi, i sáme się fundámentá poruszáią Krolestw. 2. Zebym pokazał, że niespráwiedliwość czyni niepokoy i wzrusza sáme fundámenta źięmie: Pytam, ktory Sąd ná świećie był nayniespráwiedliwszy? odpowiáda wiárá: Ten ktorym Christus ná śmierć z kazány. Aż iák skoro vmárł Christus, powiáda Mátheusz S. Et terra mota est et petrae scissae sunt, Ziemia się wzruszyła i opoki się pádáły. 3. Pomowmy o tym częmu się źiemiá trzęsłá przy śmierći
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 5
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
opętanych nie masz: ba, i nie owszem, taki, zgadzałby się z-wiarą. Nacożby bowiem Chrystus postanowił Egzorcyzmy w Kościele, jeżeli ani czarów ani opętanych nie masz? Ale żeby ich miało być tak wiele, jako ludzie z-myślają, byłoby to głupstwo temu wiarę dawać. Zliczę ja wam zmyślonych czarów fundamenta albo zrzodła. W-Gospodarstwie pierwsze zrzodło jest niedozór, jeść nie dadzą i pić bydłu, ogłodzą Konie, zbiegają, stłuką, czary! ba nie czary, ale niedozór dla którego bydło zdycha, Konie poodchodziły. To czary gospodarskie! Drugie zrzodło w-domach i stadłach jest złość zajadła, gniewy niepohamowane: a
opętánych nie mász: bá, i nie owszem, táki, zgadzałby się z-wiárą. Nácożby bowiem Christus postánowił Exorcyzmy w Kośćiele, ieżeli áni czárow áni opętánych nie mász? Ale żeby ich miáło bydź ták wiele, iáko ludźie z-myśláią, byłoby to głupstwo temu wiárę dawáć. Zliczę ia wam zmyślonych czárow fundámentá álbo zrzodłá. W-Gospodárstwie pierwsze zrzodło iest niedozor, ieść nie dádzą i pić bydłu, ogłodzą Konie, zbiegáią, ztłuką, czáry! bá nie czáry, ále niedozor dla ktorego bydło zdycha, Konie poodchodźiły. To czáry gospodárskie! Drugie zrzodło w-domách i stadłách iest złość záiádła, gniewy niepohámowáne: á
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Progiem, przez który żaden nigdy nieprzyjaciel nie przejdzie. Co się do dzisiejszego dnia spełniło, bo chociesmy my Polacy kiedyś odbierali zamek Praski naszych już czasów, parvam partem mała (jako nazywają) część wzięli byli Szwedzi; ale samego miasta starego jako mówią, nieprzyjaciel nigdy nie posiadł! Zaś (powiada Długosz) kiedy kopano fundamenta na zamek Praski, znaleziono dwie rózgi oliwne z-iednegoż pniaka wyrastające: z-obiawieniem, że z-narodu tego mieli wyniść dwaj święci ludzie, którzy nie tylko Królestwo, ale świat cały na swoje uszanowanie pociągnąć mieli. co się spełniło na Świętym Wacławie Królu Czeskim, a potym w-krotce na Świętym Wojciechu. 4. Słyszeliście nieraz
Progiem, przez ktory żaden nigdy nieprzyiaćiel nie przeydźie. Co się do dźiśieyszego dniá zpełniło, bo chociesmy my Polacy kiedyś odbieráli zamek Práski nászych iuż czásow, parvam partem máła (iáko názywáią) część wźięli byli Szwedzi; ále samego miástá stárego iáko mowią, nieprzyiaćiel nigdy nie pośiadł! Záś (powiáda Długosz) kiedy kopano fundámentá ná zamek Práski, ználeźiono dwie rozgi oliwne z-iednegoż pniaká wyrastáiące: z-obiáwieniem, że z-narodu tego mieli wyniść dwáy święći ludzie, ktorzy nie tylko Krolestwo, ále świát cáły ná swoie uszánowánie poćiągnąć mieli. co się zpełniło ná Swiętym Wácłáwie Krolu Czeskim, á potym w-krotce ná Swiętym Woyćiechu. 4. Słyszeliśćie nieraz
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rwać je dalej, jest to cale jedno, co wylanie rzeki lub stawu na grunta i pola raz zastanowić tamą, drugi raz samę tęż tamę przerwać, raz ogień ugasić, drugi raz gaszenia zaniedbać, raz się z śmiertelnego paroksyzmu uleczyć, drugi raz wszystkie w ciężkiej chorobie ratowania się sposoby porzucić, raz psujące się domu fundamenta poprawić, drugi raz w swojej zaniechać je ruinie. Nie tak
królestwa, nie tak rzplte stoją, ale w swych czasach pilnością i ustawicznością rady, a zawsze kończącej się i skutecznej rady, która jeśli ustaje, tysiączne zaraz w wielkim ciele Rzpltej, jak w ciele ludzkim przez ustanie cyrkulującej krwi, muszą rodzić się symptomata
rwać je dalej, jest to cale jedno, co wylanie rzeki lub stawu na grunta i pola raz zastanowić tamą, drugi raz samę tęż tamę przerwać, raz ogień ugasić, drugi raz gaszenia zaniedbać, raz się z śmiertelnego paroksyzmu uleczyć, drugi raz wszystkie w ciężkiej chorobie ratowania się sposoby porzucić, raz psujące się domu fundamenta poprawić, drugi raz w swojej zaniechać je ruinie. Nie tak
królestwa, nie tak rzplte stoją, ale w swych czasach pilnością i ustawicznością rady, a zawsze kończącej się i skutecznej rady, która jeśli ustaje, tysiączne zaraz w wielkim ciele Rzpltej, jak w ciele ludzkim przez ustanie cyrkulującej krwi, muszą rodzić się symptomata
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 114
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
części tej książki zachowuję na to odpowiedzi rzetelne, bo tu do końca się śpieszę; to tylko tu śmiele twierdzę, że to bajki ,są, kochani bracia, żeby który sejm dotąd aby jeden był z dobrem Ojczyzny zerwany. Jest to jedno, co ogniem pożar gasić, trucizną leczyć, co chcąc dom naprawić, fundamenta pod nim podkopywać i kruszyć, a rwaniem sejmów chcieć pomóc Rzplitej. Radzić tu trzeba, radzić, nie radę znosić, kiedy chcemy co dobrego uczynić Ojczyźnie lub ją oswobodzić od złego. Co to za doktor, który febrę lecząc, w malignę lub w maniją pacjenta wpędza? To to we wszystkich inszych królestwach i rzplitych
części tej książki zachowuję na to odpowiedzi rzetelne, bo tu do końca się śpieszę; to tylko tu śmiele twierdzę, że to bajki ,są, kochani bracia, żeby który sejm dotąd aby jeden był z dobrem Ojczyzny zerwany. Jest to jedno, co ogniem pożar gasić, trucizną leczyć, co chcąc dom naprawić, fundamenta pod nim podkopywać i kruszyć, a rwaniem sejmów chcieć pomóc Rzplitej. Radzić tu trzeba, radzić, nie radę znosić, kiedy chcemy co dobrego uczynić Ojczyźnie lub ją oswobodzić od złego. Co to za doktór, który febrę lecząc, w malignę lub w maniją pacyjenta wpędza? To to we wszystkich inszych królestwach i rzplitych
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 177
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
czytał, ani pogotowiu widział, aby Panowie obecni na Komisiach byli, od których równo i od Rzeczyposp: zesłani agunt Komisarze, i dla tego osobne od Królewskich Rezydencij miejsce Komisarzom Rzeczposp: naznacza. Jakoż, jako się ta Komisia nadała, jakie monstra exorbitanciarum z niej wyniknęły, jakie opressiej, niesłychanej, założono na niej fundamenta, łacno osądzi, kto sobie przypomni, co za Poselstwa, co za kartki, i od kogo do Wojskowych wychodziły, jakie podniety na prywatnych u Królowej audientiach na zgubę moję, jakie namowy tych którzy, mi przyjaźni byli, aby mię odstąpili, żeby co na mię powiedzieli, żeby sposób zgubienia mnie podali. Tęż
czytał, áni pogotowiu widźiał, áby Pánowie obecni ná Commissiách byli, od ktorych rowno y od Rzeczyposp: zesłáni agunt Commissarze, y dla tego osobne od Krolewskich Residenciy mieysce Commissarzom Rzeczposp: náznácza. Iákoż, iáko się tá Commissia nádáła, iákie monstra exorbitanciarum z niey wyniknęły, iákie oppressiey, niesłycháney, záłożono ná niey fundámentá, łácno osądźi, kto sobie przypomni, co zá Poselstwá, co zá kártki, y od kogo do Woyskowych wychodźiły, iákie podniety ná prywatnych v Krolowey audientiách ná zgubę moię, iákie namowy tych ktorzy, mi przyiáźni byli, áby mię odstąpili, żeby co ná mię powiedźieli, żeby sposob zgubienia mnie podáli. Tęż
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 76
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, aby się było niespytano, co się w Ojczyźnie dzieje czemu Wojsku niepłacą czemu pieniądze Wojsku należyte i determinowane kędy indziej obrócono czemu na tegoż Wojska oszukanie i ruinę, ale i na całej oraz Rzeczyposp: złą Monetę i fałszywą w prowadzono, dobrą Złotą, i Srebrną zatracono czemu naostatek wszytkie Rzeczyposp: fundamenta wzruszone, i Prawa że nic niemasz czegoby w Polsce nie wywróciła i niesprofanowała Dworska ambicja i pycha. Z namowy niewiedzieć kto, bez podpisu oddał był list Królowi Jego Mości,
Wspomina tenże bezecny Mandatu Inwentor, o jakimsi liście na mię do rąk I. K. Mości, bez podpisu oddanym
, áby się było niespytano, co się w Oyczyznie dźieie czemu Wòysku niepłácą czemu pieniądze Woysku należyte y determinowáne kędy indźiey obrocono czemu ná tegoż Woyská oszukánie y ruinę, ále y ná cáłey oraz Rzeczyposp: złą Monetę y fałszywą w prowádzono, dobrą Złotą, y Srebrną zátrácono czemu náostátek wszytkie Rzeczyposp: fundámentá wzruszone, y Práwá że nic niemász czegoby w Polszcze nie wywroćiłá y niesprofánowáłá Dworska ambitia y pychá. Z namowy niewiedźieć kto, bez podpisu oddał był list Krolowi Iego Mośći,
Wspomina tenże bezecny Mándatu Inuentor, o iákiemśi liśćie ná mię do rąk I. K. Mośći, bez podpisu oddánym
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 82
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666