Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży, wiele ćwierci długi, A gdy
Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży, wiele ćwierci długi, A gdy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 320
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ nie latet anguis in Herba? Gdyż wiemy/ jako wielkim kosztem/ i zdrowia odwagą/ tameczni Cudzoziemscy Nobiles, dosługują się/ u Cesarzów; Baronias; Barones potym Comitatus; Comites, Marchionatus; Ducatus, etc. Ale naszym Paniętom/ sine discrimine, sine gradibus et sine meritis, jednym cugiem/ za jedną furą/ aniektórym per tertias personas, vel literas larga manu, takie Tytuły/ ad libitum, prostituuntur: etiam aliquando ignotis, externi Regni incolis? Podobno dla tego/ aby per occasionem byli memores, accepti beneficii, chocią compendio publico? Albo więc/ aby też kiedyż tedysz Królowie Polscy/ i Ojczyzna Nasza/
/ nie latet anguis in Herba? Gdysz wiemy/ iáko wielkim kosztem/ y zdrowia odwágą/ tameczni Cudzoźiemscy Nobiles, dosługuią się/ v Cesarzow; Baronias; Barones potym Comitatus; Comites, Marchionatus; Ducatus, etc. Ale nászym Pániętom/ sine discrimine, sine gradibus et sine meritis, iednym cugiem/ zá iedną furą/ ániektorym per tertias personas, vel literas larga manu, takie Tytuły/ ad libitum, prostituuntur: etiam aliquando ignotis, externi Regni incolis? Podobno dla tego/ áby per occasionem byli memores, accepti beneficii, choćią compendio publico? Albo więc/ áby tesz kiedysz tedysz Krolowie Polscy/ y Oyczyzna Nászá/
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: D2v
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ a psu też dobrze wytchnąć przedtym/ żeby też był ochotny. Dwa razy dość psa puścić/ raz jednego dnia/ drugi raz nazajutrz/ a zawżdy na czczo: bo po okarmionych głupie się szczenięta rodzą. Kiedy psa siła razów puści do suki/ będzie siła szczeniąt/ a drobnych/ i te co się ostatnią furą zawiążą/ rady pozdychają.
Ogarzyce szczennej we cztery niedziele po wyściu zsadza przestać brać na pole/ a nie dać jej zatywać/ żeby w miernym ciele się osczeniła: bo zatyła/ strudnością rodzi/ i czasem zdechnie/ czasem szczenięta w sobie podusi. Skoro się osczeni/ karmić ją co nalepiej.
Trafili się że ogarzęta
/ á psu też dobrze wytchnąć przedtym/ żeby też był ochotny. Dwá rázy dość psá puśćić/ raz iednego dniá/ drugi raz nazáiutrz/ á záwżdy ná cżcżo: bo po okarmionych głupie sie scżęniętá rodzą. Kiedy psá śiłá rázow puśći do suki/ będźie śiłá scżęniąt/ á drobnych/ y te co sie ostátnią furą záwiążą/ rady pozdycháią.
Ogárzyce scżenney we cżtery niedźiele po wyśćiu zsadzá przestáć bráć ná pole/ á nie dáć iey zátywáć/ żeby w miernym ćiele sie oscżęniłá: bo zátyła/ strudnośćią rodźi/ y cżásem zdechnie/ cżásem scżęniętá w sobie poduśi. Skoro sie oscżęni/ karmić ią co nalepiey.
Tráfili sie że ogárzętá
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 11
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i więcej, nie ruszą mnie toni. Próżno się krzepi, próżno dźwiga, próżno woła, Kiedy sworzeń spadany, połamane koła; A komu śmierć przejźrana woźniki
mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i więcej, nie ruszą mnie toni. Próżno się krzepi, próżno dźwiga, próżno woła, Kiedy sworzeń spadany, połamane koła; A komu śmierć przejźrana woźniki
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
błota — i na suchu lęże. Furman tu odpoczywa, żeby raźniej w górę W miasto nowego składu mógł wystawić furę. Nieboże, chociaż w grobie wypłacisz się mytu, Na wino i na sukno nie znajdziesz odbytu: Jeden to towar płaci świętej cnoty, w którą Jeśliś się nie przyczynił, przepadłeś i z furą. 34. KMIECIOWI
Dziesiątej w ciężkiej pracy dodzierając skóry, Ubogi kmieć, ostatni płacę dług natury. Orałem do wieczora; jeślim wyprzągł wołu, Strzegłem pana; z moich rąk swojego żywiołu Patrzył król, patrzył żołnierz, pan, ksiądz, czeladź, dzieci: Na wszytkich kmiecie robią, jeden wół na
błota — i na suchu lęże. Furman tu odpoczywa, żeby raźniej w górę W miasto nowego składu mógł wystawić furę. Nieboże, chociaż w grobie wypłacisz się mytu, Na wino i na sukno nie znajdziesz odbytu: Jeden to towar płaci świętej cnoty, w którą Jeśliś się nie przyczynił, przepadłeś i z furą. 34. KMIECIOWI
Dziesiątej w ciężkiej pracy dodzierając skóry, Ubogi kmieć, ostatni płacę dług natury. Orałem do wieczora; jeślim wyprzągł wołu, Strzegłem pana; z moich rąk swojego żywiołu Patrzył król, patrzył żołnierz, pan, ksiądz, czeladź, dzieci: Na wszytkich kmiecie robią, jeden wół na
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ na haku. Musielim lichtować raz albo cztery. Poczemu teraz żyto u was? Pszenice bierzą po ośmdziesiąt/ reż po piącidziesiąt/ jęczmień po czterdzieści/ a owies po dwudziestu i sześci. A nie ma W. M. grochu albo jagieł/ albo tatarczanych krup. Mam/ ale jeszcze nie młocone/ drugą furą przywiozę. Jednom się teraz ze rżą kwapił. Ukaż W. M. jeśli też chędogie. Prawie cudne/ wiem że cudniejszego nie najdziecie. Pełne jest kąkolu/ kostrzewy/ śmieci/ ktemu nie dobrze wywiane. Namokło/ wstęchło. Chcecieli mi dać złoty dwiema więcej/ tedy je wam nażyczę niż komu inszemu
/ ná haku. Muśielim lichtowáć raz albo cżtery. Pocżemu teraz żyto u was? Pszenice bierzą po ośmdźieśiąt/ reż po piącidźieśiąt/ jęcżmień po cżterdźieśći/ á owies po dwudźiestu y sześći. A nie ma W. M. grochu álbo jágieł/ álbo tátarcżánych krup. Mam/ ále jeszcże nie młocone/ drugą furą przywiozę. Iednom śię teraz ze rżą kwápił. Vkaż W. M. jeśli też chędogie. Práwie cudne/ wiem że cudnieyszego nie naydźiećie. Pełne jest kąkolu/ kostrzewy/ śmieći/ ktemu nie dobrze wywiáne. Námokło/ wstęchło. Chcećieli mi dáć złoty dwiemá więcey/ tedy je wam náżycżę niż komu inszemu
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 143v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
cudniejszego nie najdziecie. Pełne jest kąkolu/ kostrzewy/ śmieci/ ktemu nie dobrze wywiane. Namokło/ wstęchło. Chcecieli mi dać złoty dwiema więcej/ tedy je wam nażyczę niż komu inszemu na dalszą znajomość. Połowicę W. M. teraz zapłacę/ a drugą na Dominik/ albo kiedy W. M. drugą furą * zasię) tu będzie. Jego Mość Pan mój chce mieć gotowe pieniądze/ Wegierskie złote/ rzeskie talary/ monety niechce mieć. Więc dobrze/ tedy szkutę niechaj przyprowadzą do mostu. Najmicie tragarze/ a niechaj powynoszą. Poczemu W. M. dajesz odłaszta? Mało to na pięciory sześciory trepy/
cudnieyszego nie naydźiećie. Pełne jest kąkolu/ kostrzewy/ śmieći/ ktemu nie dobrze wywiáne. Námokło/ wstęchło. Chcećieli mi dáć złoty dwiemá więcey/ tedy je wam náżycżę niż komu inszemu ná dálszą znájomość. Połowicę W. M. teraz zápłácę/ á drugą ná Dominik/ álbo kiedy W. M. drugą furą * záśię) tu będźie. Ie^o^ Mość Pan moy chce mieć gotowe pieniądze/ Wegierskie złote/ rzeskie táláry/ monety niechce mieć. Więc dobrze/ tedy szkutę niechay przyprowádzą do mostu. Naymićie tragárze/ á niechay powynoszą. Pocżemu W. M. dájesz odłásztá? Máło to ná pięćiory sześćiory trepy/
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 144
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612