były rodzącej się Konfederacji abo nie oczywiścież to pokazuje się, że Wojsko do Konfederacji podbudzono, aby Króla nowego obrało. Jam Elekcji niechciał, dla czego i cierpię, a Konfederacja dla niej wszczęta, jakoż tedy jam jej powodem. Ja to chwaliłem Konfederacją i wynosił pod niebiossa, której najpierwsza furia była na mnie, na dobra, majętości moje Faworyzowała mi to Konfederacja, kiedy Obozy, a z podwiedzienia Dworskiego pod mojemi chciała stanowić dobrami Do tego, przez dwie niemal Lecie, żadnego Koła, żadnego listu, żadnego Poselstwa niebyło, którymby mię Wojsko nieszczypało, którymby na Urzędy moje i Jurysdykcją,
były rodzącey się Confoederácyey ábo nie oczywiśćież to pokázuie się, że Woysko do Confoederácyey podbudzono, áby Krolá nowego obráło. Iam Elekcyey niechćiał, dla czego y ćierpię, á Confoederácya dla niey wszczęta, iákoż tedy iam iey powodem. Ia to chwaliłem Confoederácyą y wynośił pod niebiossá, ktorey naypierwsza furya byłá ná mnie, ná dobrá, máiętośći moie Faworyzowáłá mi to Confoederácya, kiedy Obozy, á z podwiedźienia Dworskiego pod moiemi chćiáłá stánowić dobrámi Do tego, przez dwie niemal Lećie, żadnego Kołá, żadnego listu, zadnego Poselstwá niebyło, ktorymby mię Woysko nieszczypáło, ktorymby ná Vrzędy moie y Iurisdictią,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 58
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
łona, Najbrzydsza z Megier nadstawia kałdona. Niech ci sposobne na najęte kwiki W okropnych zgrzebiach tył zaćmią prefiki, A nie gorącej nadziei ochłoda W białym splendorze zdobi panna młoda. Niech zad na ścirw twój, nie na marcypany Poda w igrzysku tłum gości wybrany, A na mózg nie myśl swobodna, lecz z piekła Furia jaka szalona i wściekła. Inaczej, przebóg! gdyby tyran srogi Żyć miał do woli, któż by nie klął bogi? Iżeś bez kary na jego orężu Padł przeciw woli swej, kochany mężu. Juże, już, święta bogini, weź duszę, Którą ochotnie daję, a nie muszę, Czego, jeśli mi
łona, Najbrzydsza z Megier nadstawia kałdona. Niech ci sposobne na najęte kwiki W okropnych zgrzebiach tył zaćmią prefiki, A nie gorącej nadziei ochłoda W białym splendorze zdobi panna młoda. Niech zad na ścirw twój, nie na marcypany Poda w igrzysku tłum gości wybrany, A na mozg nie myśl swobodna, lecz z piekła Furyja jaka szalona i wściekła. Inaczej, przebóg! gdyby tyran srogi Żyć miał do woli, któż by nie klął bogi? Iżeś bez kary na jego orężu Padł przeciw woli swej, kochany mężu. Juże, już, święta bogini, weź duszę, Którą ochotnie daję, a nie muszę, Czego, jeśli mi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 266
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
rozruchy, te odia, te sztuki, te axiomátá, kto nie pozwoli, Znosić ich, nie cierpieć, te rady, obalać Synów Koronnych, pod płaszczykiem sprawiedliwości. Sady Majestatowe wynalezione. Słowa, afekty, pono i myśli szpiegów mają? A o cóż i teraz, na Palczyńskie Punkta Województw Wielkopolskich, tak wielka furia, tylko że do przeszkadzania Elekcji Bracią wzywają, i że na nią żadnym sposobem nie pozwolą, deklarują. Nad to, niech Rzeczpospolita weźmie na pytki, wszytkich tych, co u Królowej bywają na audiencjach, cóż innego z niemi podziś dzień traktują? o co, na Pana Marszałka, na Pana Podkanclerzego skarżą się
rozruchy, te odia, te sztuki, te axiomátá, kto nie pozwoli, Znośić ich, nie ćierpieć, te rády, obaláć Synow Koronnych, pod płasczykiem spráwiedliwośći. Sády Maiestatowe wynáleźione. Słowá, affekty, pono y myśli szpiegow máią? A o coż y teraz, ná Pálczyńskie Punctá Woiewodztw Wielgopolskich, ták wielka furya, tylko że do przeszkadzánia Elekcyey Bráćią wzywáią, y że ná nię żadnym sposobem nie pozwolą, decláruią. Nád to, niech Rzeczpospolita weźmie ná pytki, wszytkich tych, co v Krolowey bywáią ná audiencyách, coż innego z niemi podźiś dźień tráctuią? o co, ná Páná Márszałká, ná Páná Podkánclerzego skárżą się
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 53
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
świata/ Co poczniesz sam pojedynkiem/ wszytkoć nie miło/ Podobnoby świat poszalał/ by tych nie było. Acz to mają z przyrodzenia że są gniewliwe/ Ale krótko gniew trzymają/ bo litościwe. Niemasz tego/ komu głowy nie ufrasuje/ A skoro ją gniew ominie/ wnet u całuje. Przyjdzie czasem ta furia żeć i ukradnie/ Ale jakoć zaś nagrodzi/ trafi w to snadnie. Ona ztobą na wesele/ ztobą nagody/ Pilnuje cię i przestrzega/ byś był bez szkody. Do przedania/ do kupienia/ onać poradzi/ Ona ciebie pijanego z karczmy prowadzi: Ona ztobą powinna być
świátá/ Co poczniesz sam poiedynkiem/ wszytkoć nie miło/ Podobnoby świát poszálał/ by tych nie było. Acz to máią z przyrodzenia że są gniewliwe/ Ale krotko gniew trzymáią/ bo lutośćiwe. Niemász tego/ komu głowy nie vfrásuie/ A skoro ią gniew ominie/ wnet v cáłuie. Prziydźie czásem tá furya żeć y vkrádnie/ Ale iákoć záś nágrodźi/ tráfi w to snádnie. Oná stobą ná wesele/ stobą nágody/ Pilnuie ćię y przestrzega/ byś był bez szkody. Do przedánia/ do kupienia/ onáć porádźi/ Oná ćiebie piiánego z kárczmy prowádźi: Oná ztobą powinná bydź
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: C4
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Takci zle pod Zakliczynem. etc. 11. Ale kędyż to bracią waszę Panowie Dysydenci prowadzicie? na podpisy Konferedackie: z kimże to im każecie braterstwo zawierać? z czarty/ z ludźmi onymi/ którzy potopem wielkim zniesieni/ z bestiami/ które według rozumu nie żyją/ ale tam idą/ kędy ich furia popędza. Piotr ś. zowie heretyki irrationabilia pecora; Judasz Apostoł/ muta animalia: toć musimy podpisać się na braterstwo z wężami/ z smokami/ z bazyliszkami/ z wilkami/ z niedźwiedziami? nie życzcie nam takiej odmiany i takich zwierzyńców. Okrzykną mię Dysydenci! Boże uchowaj/ nie takeśmy dzicy/ abychmy
. Tákći zle pod Zakliczynem. etc. 11. Ale kędyż to brácią waszę Pánowie Dyssydenći prowádźićie? ná podpisy Konferedáckie: z kimże to im każećie bráterstwo záwieráć? z czárty/ z ludźmi onymi/ ktorzy potopem wielkim znieśieni/ z bestyámi/ ktore według rozumu nie żyią/ ále tám idą/ kędy ich furya popędza. Piotr ś. zowie heretyki irrationabilia pecora; Iudás Apostoł/ muta animalia: toć muśimy podpisáć się ná bráterstwo z wężámi/ z smokámi/ z bázyliszkámi/ z wilkámi/ z niedźwiedźiámi? nie życzćie nam tákiey odmiány y tákich źwierzyńcow. Okrzykną mię Dyssydenći! Boże vchoway/ nie tákeśmy dźicy/ ábychmy
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 14
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
; Widzi, iż darmo, aby przestał, zakazuje, Bo mnich śmiały w swych naukach dalej postępuje. Widzi, jak przedsięwzięciu jego jawnie szkodzi, Przymierza nie chce, swego upornie dowodzi. Ręce podniósł, kolerą wściekłą rozpalony, I oraz wyrwał z brody siwej włosy ony. PIEŚŃ XXIX.
VI.
Potem go niesłychana furia ruszyła I katem krwie niewinnej chciwem uczyniła: Porwał mnicha za nogi, którem cztery razy Obrócił nie bez znacznej na zdrowiu obrazy I ku morzu rzucił niem, że ja już sam mało Wiedzieć mogę, co z ciałem nieszczęsnem się zstało. Różni różnie o strasznej śmierci powiadali: Ci, iż członki rozbite o skałę zbierali,
; Widzi, iż darmo, aby przestał, zakazuje, Bo mnich śmiały w swych naukach dalej postępuje. Widzi, jak przedsięwzięciu jego jawnie szkodzi, Przymierza nie chce, swego upornie dowodzi. Ręce podniósł, kolerą wściekłą rozpalony, I oraz wyrwał z brody siwej włosy ony. PIEŚŃ XXIX.
VI.
Potem go niesłychana furya ruszyła I katem krwie niewinnej chciwem uczyniła: Porwał mnicha za nogi, którem cztery razy Obrócił nie bez znacznej na zdrowiu obrazy I ku morzu rzucił niem, że ja już sam mało Wiedzieć mogę, co z ciałem nieszczęsnem się zstało. Różni różnie o strasznej śmierci powiadali: Ci, iż członki rozbite o skałę zbierali,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 385
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Kataju trafunkiem go zjedzie, A Medora małżonka podle siebie wiedzie. Wespół do swoich królestw imo one góry Przez Hiszpanią pojazd chcieli czynić spory. Mniej, niż na jeden łokieć, już od niego była, Nie wiedząc, kupa piasku iż grabię przykryła.
LIX.
Ktoby beł Orland, dawno, dawno zapomniała. Więc furia nieszczęsna tak go udziałała Odmiennym, podobieństwa iż niema żadnego Do wnuka, jako przedtem bywał, Karłowego; Od słońca jest szkaradnie wszystek opalony, Jak murzyn, który osiadł etiopskie strony, Albo jako Maurowie, co podle mieszkają Nilu, a twarzy nakształt uczernionych mają.
LX.
Oczy mu się pod czoło zmarszczone pokryły
Kataju trafunkiem go zjedzie, A Medora małżonka podle siebie wiedzie. Wespół do swoich królestw imo one góry Przez Hiszpanią pojazd chcieli czynić spory. Mniej, niż na jeden łokieć, już od niego była, Nie wiedząc, kupa piasku iż grabię przykryła.
LIX.
Ktoby beł Orland, dawno, dawno zapomniała. Więc furya nieszczęsna tak go udziałała Odmiennym, podobieństwa iż niema żadnego Do wnuka, jako przedtem bywał, Karłowego; Od słońca jest szkaradnie wszystek opalony, Jak murzyn, który osiadł etyopskie strony, Albo jako Maurowie, co podle mieszkają Nilu, a twarzy nakształt uczernionych mają.
LX.
Oczy mu się pod czoło zmarszczone pokryły
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 398
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Recordatio . Nie nowina to pod słońcem. Potykały podobne terminy Magnorum Nominum osoby. Ita semperIta semper Illustribus viris Animo vivere longe antiquius fuit quam Corpore Tych tedy wszystkich postrachów Niewinność moja lękać mi się nie każe. i nadzieje nie tracić Aegrotus quam diu animam habet , spem habet , Większe jest miłosierdzie Boskie Niżeli Całego świata furia. Dei proprium est protigere quos dignos Iudicat Ze zaś osoba moja woczach WMM Pana nie ma jako WMM Pan mienisz powagi Cóż z tym czynić? Lata i szarza moja teraźniejsza takiej nie potrzebuje powagi że by to odąwszy się w krześle jako pająk bywa to czasem że i to wysokości równają się z niskością kto ostróżny i
Recordatio . Nie nowina to pod słoncem. Potykały podobne terminy Magnorum Nominum osoby. Ita semperIta semper Illustribus viris Animo vivere longe antiquius fuit quam Corpore Tych tedy wszystkich postrachow Niewinność moia lękać mi się nie kaze. y nadzieie nie tracić Aegrotus quam diu animam habet , spem habet , Wieksze iest miłosierdzie Boskie Nizeli Całego swiata furyia. Dei proprium est protigere quos dignos Iudicat Ze zas osoba moia woczach WMM Pana nie ma iako WMM Pan mienisz powagi coz z tym czynic? Lata y szarza moia teraznieysza takiey nie potrzebuie powagi że by to odąwszy się w krzesle iako paiąk bywa to czasęm że y to wysokosci rownaią się z niskoscią kto ostrozny y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 137v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wyprowadził król wojsko w pole dosyć dobre i porządne. i ja tez musiałem być choć mi się nie chciało Regalistą Bo Chorągiew w tym tu była wojsku. Ale postaremu chodzes my tu byli tośmy tamtej stronie bardziej wygranej życzyli widząc iniuriam Lubomirskiego A w jego osobie totius Nobilitatis . Bo ta wszystka na Niego wywarta Furia o nic inszego nie była tylko żeby jako potens manu et Consilio nie Impedyował Elekcyjej kondeusza. którego królowa Ludwika omnibus modis na królestwo prowadziła. Ale i sam król Francuski do tego szczerze dopomagał ex ratione ze go z Francyjej rad by pozbył gdyż był bardzo factiosus i Nummosus większą prawie in Regno Galliae miał Popularitatem niżeli król.
wyprowadził krol woysko w pole dosyc dobre y porządne. y ia tez musiałęm bydz choc mi się nie chciało Regalistą Bo Chorągiew w tym tu była woysku. Ale postaremu chodzes my tu byli tosmy tamtey stronie bardziey wygraney zyczyli widząc iniuriam Lubomirskiego A w iego osobie totius Nobilitatis . Bo ta wszystka na Niego wywarta Furyia o nic inszego nie była tylko zeby iako potens manu et Consilio nie Impedyował Elekcyiey kondeusza. ktorego krolowa Ludwika omnibus modis na krolestwo prowadziła. Ale y sąm krol Francuski do tego szczerze dopomagał ex ratione ze go z Francyiey rad by pozbył gdyz był bardzo factiosus y Nummosus większą prawie in Regno Galliae miał Popularitatem nizeli krol.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 197v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tedy do Ołtarza Zagrano Veni Creator wzięlismy potym szlub. Idziemy już od Ołtarza az tu walą się wedrzwi jego kapella. Amy do usługi WMMPana. ja rzekę juzeście omięszkali do Ołtarza, ale u stołu na grodzicie to nam.
Pojechalismy do Domu z Gościami az tez dopiero jadą owi Państwo Inuektywa na mnie gniew furia, aże tak miało być aże takie słowo szlacheckie przynajmniej nas było poczekac z szlubem. Im się omawiąm że już List przyszedł po szlubie i pierwszy i teraźniejszy darmo Czemus do nas niewstąpił tu Jadąc gniew. Sam ci zaś przecię już nieuwazał apodpiwszy sobie był węsoł Zonie tez swojej mówił. Już to temu dać pokoj
tedy do Ołtarza Zagrano Veni Creator wzięlismy potym szlub. Idzięmy iuz od Ołtarza az tu walą się wedrzwi iego kapella. Amy do usługi WMMPana. ia rzekę iuzescie omięszkali do Ołtarza, ale u stołu na grodzicie to nąm.
Poiechalismy do Domu z Gosciami az tez dopiero iadą owi Panstwo Inuektywa na mnie gniew furyia, aże tak miało bydz aze takie słowo szlacheckie przynaymniey nas było poczekac z szlubem. Im się omawiąm że iuz List przyszedł po szlubie y pierwszy y teraznieyszy darmo Czemus do nas niewstąpił tu Iadąc gniew. Sąm ci zas przecię iuz nieuwazał apodpiwszy sobie był węsoł Zonie tez swoiey mowił. Iuz to temu dac pokoy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 225v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688