czystej Czerwone złote i pendent złocisty. Z czego gdy łona w oczach mu błysnęła A za serce go — jak ręką — ujęła, Począł twarz mienić Saturnową ową W jasnopogodną cerę Jowiszową (O! kędyż chciwe kruszców łakomości Nie nakierują śmiertelnych wnętrzności!), Zaraz — jak inszy — miejsce prośbom daje I w swych niedługo furiach ustaje, A potym prędko Arnolfa przyzowie I te mu słowa na ostatek powie: „Możesz dziękować niezmiernej litości Boskiej, iże cię za takowe złości Śmierć nie potkała! Snać ci do poprawy Jeszcze użyczył czasu Bóg łaskawy. Miałeś być wkrótce zniknąć z tego świata I z kwitnącego prędko opaść kwiata Jako list suchy i niepożyteczny
czystej Czerwone złote i pendent złocisty. Z czego gdy łona w oczach mu błysnęła A za serce go — jak ręką — ujęła, Począł twarz mienić Saturnową ową W jasnopogodną cerę Jowiszową (O! kędyż chciwe kruszców łakomości Nie nakierują śmiertelnych wnętrzności!), Zaraz — jak inszy — miejsce proźbom daje I w swych niedługo furyjach ustaje, A potym prędko Arnolfa przyzowie I te mu słowa na ostatek powie: „Możesz dziękować niezmiernej litości Boskiej, iże cię za takowe złości Śmierć nie potkała! Snać ci do poprawy Jeszcze użyczył czasu Bóg łaskawy. Miałeś być wkrótce zniknąć z tego świata I z kwitnącego prędko opaść kwiata Jako list suchy i niepożyteczny
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 201
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Gawińskiego/
Na Gellia z łać. GDyś sama jest; zmarłego namniej Ojca płaczesz. Przykiem; w ten czas pięściami piersi swe kołaczesz. Nie to płakać przy oczach/ płacz ten dumny/ lichy/ Wierny żal/ kiedy w kim jest/ jest skryty i cichy.
O Zenie Almaniego. KTo nam o trzech Furiach oznajmił w Otchłani/ Ten na ten czas humoru twej niewiedział Panij.
O Jowiszu i Kupidynie. PRzed Jowiszem niekiedyś na Wenery Syna/ Ze jej groził orężem skarżyła Dyktyna. Ociec go zawoławszy Piorun swój pokaże/ Prawiąc/ twe swawolniku oręże mym zrażę: Ktemu Maleć z ufnostką wźleciawszy zawoła/ Albo pióro Labędzie Piorunu nie
Gawinskiego/
Ná Gellia z łáć. GDyś sámá iest; zmárłego namniey Oycá płáczesz. Przykiem; w ten czas pięściámi pierśi swe kołáczesz. Nie to płákáć przy oczách/ płácz ten dumny/ lichy/ Wierny żal/ kiedy w kim iest/ jest skryty i ćichy.
O Zenie Almániego. KTo nam o trzech Furyách oznáymił w Otchłáni/ Ten ná ten czás humoru twey niewiedziáł Pániy.
O Iowiszu y Kupidynie. PRzed Iowiszem niekiedyś na Wenery Syná/ Ze iey groźił orężem skárżyłá Dictyná. Oćiec go záwoławszy Piorun swoy pokáże/ Prawiąc/ twe swawolniku oręże mym zráżę: Ktemu Máleć z vfnostką wźlećiawszy záwoła/ Albo pioro Lábędźie Piorunu nie
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 108
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664