się na rzeczy; Gdzie spojźrzysz, porządnie, grzeczy, Wszytko popańsku buduje, Familijej naśladuje
Starożytnej: tak w mądrości, W cnotach, urzędach, w godności. W poselstwach był krasomówcą, Różnych języków wymówcą. Wszystko mu dał Pan Bóg z nieba, Co mu na tym świecie trzeba. W tymże pałacu jest furta, Przez którą mi wybiegł kurta ; A ja za nim prędko idę, Znowu w tęż ulicę wnidę. Dwór J.M.P. Grzybowskiego, Podkomorzego Czerskiego, na Reformackiej Ulicy.
Ten dwór nie bardzo jest stary. Spotkałem przed nim rajtary: Pytają mię, co to piszę? Ja, słysząc,
się na rzeczy; Gdzie spojźrzysz, porządnie, grzeczy, Wszytko popańsku buduje, Familijej naśladuje
Starożytnej: tak w mądrości, W cnotach, urzędach, w godności. W poselstwach był krasomówcą, Różnych języków wymówcą. Wszystko mu dał Pan Bóg z nieba, Co mu na tym świecie trzeba. W tymże pałacu jest furta, Przez którą mi wybiegł kurta ; A ja za nim prędko idę, Znowu w tęż ulicę wnidę. Dwór J.M.P. Grzybowskiego, Podkomorzego Czerskiego, na Reformackiej Ulicy.
Ten dwór nie bardzo jest stary. Spotkałem przed nim rajtary: Pytają mię, co to piszę? Ja, słysząc,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 93
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
. Patrzę dalej, Aż przy studniej mówią: nalej Wody; konie wyprowadźcie Ze stajniej, drugie wprowadźcie. Koniuszy za tym wychodzi Z budynku; ten się przygodzi, W którym różna czeladź mieszka, Pańskich posług nie obmieszka. Wozownia wbok otworzysta, Pod nakryciem, jest przejrzysta. Tu od miasta brama zprzodku, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór Ks.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął drugi;
Mówią na ciesielskie sługi, Że jedni ordynowali Drzewo, drudzy heblowali,
. Patrzę dalej, Aż przy studniej mówią: nalej Wody; konie wyprowadźcie Ze stajniej, drugie wprowadźcie. Koniuszy za tym wychodzi Z budynku; ten się przygodzi, W którym różna czeladź mieszka, Pańskich posług nie obmieszka. Wozownia wbok otworzysta, Pod nakryciem, jest przejrzysta. Tu od miasta brama sprzodku, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór X.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął drugi;
Mówią na ciesielskie sługi, Że jedni ordynowali Drzewo, drudzy heblowali,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 126
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, rodne; I kwiatki są farby różnej, Kwatery nie znajdziesz próżnej. Dwór sam w budynkach nadobny Stoi, w przestrzeństwie ozdobny. Ściany biało tynkowane, Pokoje renowowane; Kuchnia, z stajniami, piwnica, Studnia, w niej żywa krynica, Przy której dworek osobny, Mieszka w nim człowiek sposobny. Od tegoż furta w ulicę Miodową, wyjazd w przecznicę. Przeciwko bramę pobocznią Mijam, basztę podlebocznią. Przyszedłem do drugiej bramy,
Tam obaczę budki, kramy. Aż mi łaźnią pokazują Miejską, przy murze skazują. Słusznieby ogrody wspomnieć Miejskie, dworów nie zapomnieć; Wielka ich liczba, niemało; Pióro mi się zmordowało. Teraz
, rodne; I kwiatki są farby różnej, Kwatery nie znajdziesz próżnej. Dwór sam w budynkach nadobny Stoi, w przestrzeństwie ozdobny. Ściany biało tynkowane, Pokoje renowowane; Kuchnia, z stajniami, piwnica, Studnia, w niej żywa krynica, Przy której dworek osobny, Mieszka w nim człowiek sposobny. Od tegoż furta w ulicę Miodową, wyjazd w przecznicę. Przeciwko bramę pobocznią Mijam, basztę podlebocznią. Przyszedłem do drugiej bramy,
Tam obaczę budki, kramy. Aż mi łaźnią pokazują Miejską, przy murze skazują. Słusznieby ogrody wspomnieć Miejskie, dworów nie zapomnieć; Wielka ich liczba, niemało; Pióro mi się zmordowało. Teraz
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 128
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
morza się prąda. Flagi błędne trybując: tak mełkami drogi Skręcił Daedal/ że i sam ledwie trafił progi. Taka zdrada budynku. gdzie przeżeń zamkniony Gdy był zrosły chłopobyk/ i dziw napasiony Krwią po dwa kroć Aktejska/ łos w dziewiątne lata/ Trzeci raz ponawiany/ pozbawił go świata. A jak z dziewczą pomocą furta nie trafiona Wprzód nikomu/ po nici była naleziona/ Natychmiast z Minosowną Egeowie chutny/ Ku Diej żagle wydał/ gdzie srogi/ okrutny/ Towarzyszkiej na brzegu odbiegł: odbieżaną Obłapił/ i przytulił Bachus/ sfrasowaną. Taż aby gwiazdą wiecznasłynęła jak trzeba/ Z jej głowy wziąwszy wieniec/ pchnął górą do nieba. Ów
morzá się prąda. Flagi błędne trybuiąc: tak mełkami drogi Zkręćił Daedal/ że y sam ledwie tráfił progi. Táka zdrádá budynku. gdźie przeźeń zámkniony Gdy był zrosły chłopobyk/ y dźiw nápáśiony Krwią po dwá kroć Akteyská/ łos w dźiewiątne látá/ Trzeći raz ponawiány/ pozbawił go świátá. A iák z dźiewczą pomocą furtá nie trafiona Wprzod nikomu/ po nići była náleźioná/ Nátychmiast z Minosowną AEgeowie chutny/ Ku Dyey żagle wydał/ gdźie srogi/ okrutny/ Towárzyszkiey ná brzegu odbiegł: odbieżáną Obłápił/ y przytulił Bacchus/ zfrásowáną. Taż áby gwiazdą wiecznasłynęłá iák trzebá/ Z iey głowy wźiąwszy więniec/ pchnął gorą do niebá. Ow
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 193
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636