ile kto żrzenicą Dojźrzy tego bystrzejszą) zda się szachownicą. Zaraz w jego arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontanny Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: skąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historii wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach,
ile kto żrzenicą Dojżrzy tego bystrzejszą) zda się szachownicą. Zaraz w jego arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontany Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: zkąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą się im znojem. Wzgórę ganki około wszystkie marmurowe, Które wewnątrz popstrzyły macice perłowe Przeplatane koralem: gdzie po tynkowanych Drogo ścianach, historyi wiele odkowanych W miedzi, i starożytnym widzieć mozaiku: O tych zwłaszcza heroach,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Piętnasty. Wychodzą znowu inni Posłowie sprotestatiami. Postaremu Pan Gniński Sejmuje. Dopiero Proposycja w Senacie jaka niezbożna następuje.
Następuje Proposycja przeciwko mnie, którą niepoczciwemi, i na fałsz a nieprawdę (bo to profesia ich, i z młodości zabawa) wypranemi obadwa, Tański Instigator, i Vice Instigator czynili, i znosili gębami, jako nią Cnotę, Urodzenie, zabawy, zasługi, Urzędów zażywanie taksowali, i lżyli; wiedzą i słyszeli wszyscy, i niebyło nikogo, ktoby się nad moją, słysząc nielitował niewinnością, bo jako na Łotra jakiego, tak na mię jad swój wywierali. Kiedy proponowano krymina, dla tym większej dyfamacjej
. Piętnasty. Wychodzą znowu inni Posłowie zprotestatiami. Postáremu Pan Gninski Seymuie. Dopiero Propositia w Senaćie iáka niezbożna nástępuie.
Nástępuie Propositia przećiwko mnie, ktorą niepoczćiwemi, y ná fałsz á nieprawdę (bo to professia ich, y z młodośći zabáwá) wypránemi obádwá, Táński Instigator, y Vice Instigator czynili, y znośili gębámi, iáko nią Cnotę, Vrodzenie, zabáwy, zasługi, Vrzedow záżywánie táxowáli, y lżyli; wiedzą y słyszeli wszyscy, y niebyło nikogo, ktoby się nád moią, słysząc nielitował niewinnośćią, bo iáko ná Łotrá iákiego, ták ná mię iad swoy wywieráli. Kiedy proponowano crimina, dla tym większey diffámácyey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 145
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
co złego ono do gotowego/dobre mogłoby obrócić się. Jako i w ludziech widamy/ że czasem dobre przyrodzenie z zaniechania do miary/ abo do tego kresu/ coby umieć mogło nieprzychodzi. A ze złego ćwiczenia/ może i złych obyczajów nabyć. A toż gdyż z takiemi wyżej pomienionej dobroci gębami młode obierze Konie/ a one ze źrzebczych obyczajów rządnie otargnie/ i osiędzie/ tak żeby mi tym otargnieniem nie przykrzył się. Czułości i biegu dobrze doznaćby mógł. Z tych tedy do dzielności godniejsze/ któreby rozumiał takiemu ćwiczeniu odda. Naprzód tedy Koń młody/ jeszcze nie osiadany/ gdy monsztuk włoży na
co złego ono do gotowego/dobre mogłoby obroćić sie. Iáko y w ludźiech widamy/ że czásem dobre przyrodzenie z zániechánia do miáry/ ábo do tego kresu/ coby vmieć mogło nieprzychodźi. A ze złego ćwiczenia/ może y złych obyczáiow nábyć. A toż gdyż z tákiemi wyżey pomienioney dobroći gębámi młode obierze Konie/ á one ze źrzebczych obyczáiow rządnie otárgnie/ y ośiędźie/ ták żeby mi tym otárgnieniem nie przykrzył sie. Czułośći y biegu dobrze doznáćby mogł. Z tych tedy do dźielnośći godnieysze/ ktoreby rozumiał tákiemu ćwiczeniu odda. Naprzod tedy Koń młody/ ieszcze nie ośiádány/ gdy monsztuk włoży na
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 6
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
strzałe, bo Tygrys znaczy z Medzkiego języka strzałę, alias prędkość tej Rzeki.
8 OCEANUS (największe Morze) wystawiony bywa na wozie in specie Starca siedzący, w którym cztery zaprzężone Wieloryby, a Tritones z Trąbami uprzedzają, Nimfy asystują.
WIATRÓW Postaci u Symbolistów takie są.
Malują generalnie wiatry w postaci ludzkiej, z gębami nadętemi i z skrzydłami. Tu o czterech pryncypalnych mówię.
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyraża się w postaci człęka z skrzydłami mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z piór i włosów rosa pada. O Emblematach i Symbolach
2. BOREAS, albo Północy wiatr miasto nóg, ma ogony wężowe,
strzałe, bo Tygris znaczy z Medzkiego ięzyka strzałę, alias prędkość tey Rzeki.
8 OCEANUS (naywiększe Morze) wystawiony bywa na wozie in specie Starca siedzący, w ktorym cztery záprzężone Wieloryby, a Tritones z Trąbami uprzedzaią, Nimfy asystuią.
WIATROW Postáci u Symbolistow takie są.
Máluią generalnie wiatry w postaci ludzkiey, z gębami nadętemi y z skrzydłami. Tu o czterech pryncypalnych mowię.
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyráża się w postáci człęká z skrzydłámi mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z pior y włosow rosa pada. O Emblematach y Symbolach
2. BOREAS, álbo Pułnocny wiátr miasto nog, ma ogony wężowe,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1164
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie mamy/ jedna/ która iż idzie przez ziemię czerwoną/ czerwieni się też: i gdy kto pije wodę pierwej z jednej/ niż się złączą/ a potym z drugiej/ musi mieć womit. Mieszkają nad Sanegą wdłuż ludzie grubi rzeczeni Gialofi/ Tucoroni/ Caraguloni/ i Bagani. Wpada nakoniec w morze dwiema gębami/ z których jednej w szerz jest na milę. A jest to dziwna rzecz/ iż nad brzegiem południowym ludzie są czarni i kształtni/ i kraj jest chłodny/ i tłusty: a nad północych są szarawi/ i niewielcy: kraj też tam jest suchy/ i nędzny. Obiedwie te rzeki rodzą rozmaite ryby/ i
nie mamy/ iedná/ ktora iż idźie przez źiemię czerwoną/ czerwieni się też: y gdy kto piie wodę pierwey z iedney/ niż się złączą/ á potym z drugiey/ muśi mieć womit. Mieszkáią nád Sánegą wdłuż ludźie grubi rzeczeni Giálofi/ Tucoroni/ Cáráguloni/ y Bágáni. Wpada nákoniec w morze dwiemá gębámi/ z ktorych iedney w szerz iest ná milę. A iest to dźiwna rzecz/ iż nád brzegiem południowym ludźie są czarni y kształtni/ y kray iest chłodny/ y tłusty: á nád pułnocnych są száráwi/ y niewielcy: kray też tám iest suchy/ y nędzny. Obiedwie te rzeki rodzą rozmáite ryby/ y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 246
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ i murowanych/ i drugich drzewianych pokrytych słomą/ abo też tabliczkami z opoki. Zda się być więtszym/ a niż jest/ bo w nim domy stoją o podal jeden od drugiego. rozstrzelane i tu i owdzie/ a to dla ognia. Idzie przez te kraje rzeka Aluarado/ która potym wpada w morze trzema gębami. We śrzodku ziemie pokazuje się Vilatlan/ miasto wielkie/ mając powiat pożyteczny i nasiadły: a są też tam kruszce hałunu/ i siarki pięknej. Opuszczam dla trudnych imion insze miasta. Pierwszej części Nowy świat. OTTIMII, KIKIMECHI.
KRaje leżące miedzy pułnocą i wschodem Nowej Hiszpaniej/ osiedli ludzie grubi: ale jednak rozumieją
/ y murowánych/ y drugich drzewiánych pokrytych słomą/ ábo też tabliczkámi z opoki. Zda się bydź więtszym/ á niż iest/ bo w nim domy stoią o podal ieden od drugiego. rozstrzeláne y tu y owdźie/ a to dla ogniá. Idźie przez te kráie rzeká Aluárádo/ ktora potym wpada w morze trzemá gębámi. We śrzodku źiemie pokázuie się Vilátlan/ miásto wielkie/ máiąc powiát pożyteczny y náśiádły: á są też tám kruszce háłunu/ y śiárki piękney. Opusczam dla trudnych imion insze miastá. Pierwszey częśći Nowy świát. OTTIMII, KIKIMECHI.
KRáie leżące miedzy pułnocą y wschodem Nowey Hiszpániey/ ośiedli ludźie grubi: ále iednák rozumieią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 284
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
woda pryskała ze źrzódła onego. Każdy słup podobieństwo pięknej białej głowy Takie ma, iż żywemi jakby mówią słowy; A choć różną twarz, postać, szaty różne mają, Wdzięczną jednak gładkością sobie porównają.
LXX
Każda oparła nogi, nogi spracowane Na dwu obrazach niższych, co też są rzezane. Ci zaś otworzonemi dają znać gębami, Że jem muzyka miła i z melodiami, A iż na to umysłem stałem się udali, Aby cnoty, wieczności godne, wysławiali, Cnoty najświętobliwszych niewiast, które stały Na ramionach ich własnych, a wierzch gwiazd trzymały.
LXXVII.
Te niższe podobieństwa mężczyzn w rękach mają Pisma imion, a źrzeńce nad niemi trzymają
woda pryskała ze źrzódła onego. Każdy słup podobieństwo pięknej białej głowy Takie ma, iż żywemi jakby mówią słowy; A choć różną twarz, postać, szaty różne mają, Wdzięczną jednak gładkością sobie porównają.
LXX
Każda oparła nogi, nogi spracowane Na dwu obrazach niższych, co też są rzezane. Ci zaś otworzonemi dają znać gębami, Że jem muzyka miła i z melodyami, A iż na to umysłem stałem się udali, Aby cnoty, wieczności godne, wysławiali, Cnoty najświętobliwszych niewiast, które stały Na ramionach ich własnych, a wierzch gwiazd trzymały.
LXXVII.
Te niższe podobieństwa mężczyzn w rękach mają Pisma imion, a źrzeńce nad niemi trzymają
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 272
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
I PUKI, I KULE DO ROZŚWICENIA
Ze dwu sposobów kul, które będą gorzeć w wodzie, pierwszy jest kula A, robiona z drzewa, a dęta wewnątrz, a w nie nakłaść tak wiele rac, jakoby była pełna, wsypawszy pierwej trochę prochu dobrego, tłuczonego na dno mianowany kuli w B. I wszystkie race gębami mają być włożone ku dołu, to jest ku dnu B, aby się dotykały właśnie dna i tego prochu, który ma zapalić. Uczyniwszy to włóż jednę racę na środek, gębą ku górze w A, napełnioną tą materyją, jakoż i drugie race z tejże mają być uczynione materii: prochu dobrego, przesianego
I PUKI, I KULE DO ROZŚWICENIA
Ze dwu sposobów kul, które będą gorzeć w wodzie, pierwszy jest kula A, robiona z drzewa, a dęta wewnątrz, a w nie nakłaść tak wiele rac, jakoby była pełna, wsypawszy pierwej trochę prochu dobrego, tłuczonego na dno mianowany kuli w B. I wszystkie race gębami mają być włożone ku dołu, to jest ku dnu B, aby się dotykały właśnie dna i tego prochu, który ma zapalić. Uczyniwszy to włóż jednę racę na środek, gębą ku górze w A, napełnioną tą materyją, jakoż i drugie race z tejże mają być uczynione materyi: prochu dobrego, przesianego
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 414
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
tak iż po Piśmie Bożym/ nie może być większe nad ich głosem dowodzenie. O którym Joannes Archiepiscopus Gnesnensis (w Kadłubku) mówi. Perspektywa
Czemu? bo jeden drugiemu powieda/ według pomienionych Mojżesza i Dawida. A to mianowicie przez pieśni/ w których pierwotne Istorie nasze bywały: od których nas niegdy zwane Getami miasto Gębami. A tych takich pełno się jeszcze między gminem osobliwie po Rusi i Moskwie zawija: z których siła się może kto chce na uczyć. Uwasz tedy proszę mądry Czytelniku/ że ja nie wiatr gonię/ szukając po Historiach tych to Principes succedaneos, od Tanausa pierwszego tu Pana (w którym ten Wywód kończę) aż do
ták iż po Pismie Bożym/ nie może być większe nád ich głosem dowodzenie. O którym Ioannes Archiepiscopus Gnesnensis (w Kádłubku) mowi. Perspektywá
Czemu? bo ieden drugiemu powieda/ według pomienionych Moyzeszá y Dawidá. A to miánowićie przez pieśni/ w ktorych pierwotne Istorye násze bywáły: od ktorych nas niegdy zwane Gethámi miásto Gębámi. A tych tákich pełno się ieszcze między gminem osobliwie po Ruśi y Moskwie záwiia: z ktorych śiłá się może kto chce na uczyć. Uwasz tedy proszę mądry Czytelniku/ że ia nie wiátr gonię/ szukaiąc po Historyách tych to Principes succedaneos, od Tánausa pierwszego tu Páná (w ktorym ten Wywod kończę) aż do
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 10
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633