nie szkaradną przemieni się.
3tio. Niech uważą w jakiej byłyby sytuacyj, gdyby w piędziesiątym roku zaczęły myśleć o doskonałym stanie. Pora wieku na ten czas więcej niż jesienna, nie byłażby może przyczyną ludziom do odmowy. Ale dajmy żeby nie słyszała mówiących; cóż jednak potym, kiedy okrzyki śmiechu tak są głośne, porywcze, i nie wstrzymane, iżby się kiedyżkolwiek o ich delikatne uszy obić mogły.
Po tym wszystkim com namienił wyżej, niech jednak nie rozumieją uczciwe Panienki, iż ja modestyą i przyzwoitą jej trwożliwość ganię; dobrze czynią strzegąc się nie rozmyślnej porywczości w takim kroku, za którym los życia całego idzie, ale
nie szkaradną przemieni się.
3tio. Niech uważą w iakiey byłyby sytuacyi, gdyby w piędziesiątym roku zaczęły myśleć o doskonałym stanie. Pora wieku na ten czas więcey niż iesienna, nie byłażby może przyczyną ludziom do odmowy. Ale daymy żeby nie słyszała mowiących; coż iednak potym, kiedy okrzyki śmiechu tak są głośne, porywcze, y nie wstrzymane, iżby się kiedyżkolwiek o ich delikatne uszy obić mogły.
Po tym wszystkim com namienił wyżey, niech iednak nie rozumieią uczciwe Panienki, iż ia modestyą y przyzwoitą iey trwożliwość ganię; dobrze czynią strzegąc się nie rozmyślney porywczości w takim kroku, za ktorym los życia całego idzie, ale
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 66
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
cię trzyma na okup nowy Dobra otucha! Wolności stracenie Miej za zysk i dziękuj uniżenie, Bo ślicznej Heleny Jak twarz nie ma ceny, Tak i więzienie.
Twarde pęta to-ć osłodzi, Że-ć wiecznie świeci słoneczne lice, Bo gdzie twarz jej swe blaski rozwodzi, Nie masz ciemnice; Ani cię łzy głośne, Ani frasunki strapią nieznośne, Bo bytność Heleny Powypędza treny Z ust twych żałośne.
Cierp, me serce, cierp niewolą, Ani się szczęściu żałuj o szkodę; Wszytkie me zmysły tę służbę wolą Niźli swobodę. Niech cię tylko w wągle Spalonym widząc, dozwoli nagle, Gdy dobry wiatr wienie, Podnieść ku Helenie Nadzieje
cię trzyma na okup nowy Dobra otucha! Wolności stracenie Miej za zysk i dziękuj uniżenie, Bo ślicznej Heleny Jak twarz nie ma ceny, Tak i więzienie.
Twarde pęta to-ć osłodzi, Że-ć wiecznie świeci słoneczne lice, Bo gdzie twarz jej swe blaski rozwodzi, Nie masz ciemnice; Ani cię łzy głośne, Ani frasunki strapią nieznośne, Bo bytność Heleny Powypędza treny Z ust twych żałośne.
Cierp, me serce, cierp niewolą, Ani się szczęściu żałuj o szkodę; Wszytkie me zmysły tę służbę wolą Niźli swobodę. Niech cię tylko w wągle Spalonym widząc, dozwoli nagle, Gdy dobry wiatr wienie, Podnieść ku Helenie Nadzieje
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 284
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
powynosił. Skąd nie tylko chybić Ale mógł był policzyć, i do jednej wybić Dusze żywej, a zwłaszcza za takim zbliżeniem, Kiedy jeden drugiego dorzucał kamieniem. Nawet się łańcuchami, baki, i oseki Kradli z-Wałów. O które Awernowe meki Mogą być potepionym ludziom tak nieznośne, Jako tyry i owe urągania głośne Tym niewinnym, czemu się dotąd nie poddają? Krukom strawy, i łupu Tatarom mieszkają? Próżno im drą Kontusze po Wałach szarając, I na noc się przynamniej z-nich nie rozbierając. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Pojemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper jako im grają strojno dudki!
powynośił. Zkąd nie tylko chybić Ale mogł był policzyć, i do iedney wybić Dusze zywey, á zwłaszcza za takim zbliżeniem, Kiedy ieden drugiego dorzucał kamieniem. Nawet sie łańcuchámi, baki, i oseki Kradli z-Wáłow. O ktore Awernowe meki Mogą bydź potepionym ludźiom tak nieznośne, Iáko tyry i owe urągania głośne Tym niewinnym, czemu sie dotąd nie poddaią? Krukom strawy, i łupu Tátárom mieszkaią? Prożno im drą Kontusze po Wałach száraiąc, I na noc sie przynamniey z-nich nie rozbieraiąc. Ot Oczkowe, Rogowe, Arendy, Stawscyźny, Poiemszczyny, Presudy, i Suchomelszczyzny! Ot! i teper iako im graią stroyno dudki!
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 57
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
czujący drużynie, Zbiegnę: aż z Apollinem zastanę boginie. Siedząc na niskim brzegu, kędy woda cieśniej Z szumem spada, te grały, te śpiewały pieśni: Te altem, te dyszkantem, te wdzięcznym tenorem, Raz każda pojedynkiem, drugi wszytkie chorem. Apollo bierze przodek po dyspucie długiej; Rozlega się z obu stron głośne echo strugi. Tamże wiecznej pamięci, wiecznej sławy matka, Bogini Mnemosyna, była im za świadka: Ta chwaliła koncepty, miarkowała głosy. Tam też kęs helikońskiej nazbierawszy rosy, Dostawszy pióra, które lotny Pegaz zronił, W gęstym krzaku rozwitej leszczynym się schronił. Piszę przez trzecie słowo, a prawie na migi, Co
czujący drużynie, Zbiegnę: aż z Apollinem zastanę boginie. Siedząc na niskim brzegu, kędy woda cieśniej Z szumem spada, te grały, te śpiewały pieśni: Te altem, te dyszkantem, te wdzięcznym tenorem, Raz każda pojedynkiem, drugi wszytkie chorem. Apollo bierze przodek po dyspucie długiej; Rozlega się z obu stron głośne echo strugi. Tamże wiecznej pamięci, wiecznej sławy matka, Bogini Mnemosyna, była im za świadka: Ta chwaliła koncepty, miarkowała głosy. Tam też kęs helikońskiej nazbierawszy rosy, Dostawszy pióra, które lotny Pegaz zronił, W gęstym krzaku rozwitej leszczynym się schronił. Piszę przez trzecie słowo, a prawie na migi, Co
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 107
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jego po Potopie dostały się. Tandem że temi Pismami Heretycy Setiani bardzo wojowali, Z. Epifaniusz je po- o Błędach przeciw Z. Wierze mianowicie de Judajsmo
tępił. Miał też Świat jeszcze przed Mojżeszem, Zoroastra Czarnoksiężnika Merkuriusza, Trismegista, tojest ter Magnum.
CUDA, które BÓG dla zidów czynił, całemu światu są głośne, jako to POTOP Świat cały zalewający, ośm Osób tylko konserwując między tak strasznemi wodami; Manna z Nieba spadająca; Sodoma i Gomorta z innemi Miastami siarczystym ogniem z Nieba spalone; Kolumny ogniste wnocy, w dzień obłoczyste prowadzące Izraelitów, Arka Pańska nieprzyjaciół i nieuczcicielów swoich zabijająca, odpowiedzi dająca. I to cud nie
iego po Potopie dostały się. Tándem że temi Pismami Heretycy Sethiani bardzo woiowali, S. Epiphaniusz ie po- o Błędach przeciw S. Wierze mianowicie de Iudaismo
tępił. Miał też Swiat ieszcze przed Moyżeszem, Zoroastra Czarnoxiężnika Merkuryusza, Trismegista, toiest ter Magnum.
CUDA, ktore BOG dla źydow czynił, całemu swiatu są głośne, iako to POTOP Swiat cały zalewaiący, ośm Osob tylko konserwuiąc między tak strásznemi wodami; Manna z Nieba spadaiąca; Sodoma y Gomortha z innemi Miastami śiarczystym ogniem z Nieba spalone; Kolumny ogniste wnocy, w dzień obłoczyste prowadzące Izraelitow, Arka Pańska nieprzyiacioł y nieuczcicielow swoich zabiiaiąca, odpowiedzi daiąca. Y to cud nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1063
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
teraźniejszym aktem, laska i Dobrodziejstwem przeciwko sługom swoim. Odbija się po tych wspaniałych pokojach i galeriach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskających ostrych Szabel zgrzyt, tu słodkich Muzyk koncenty, tam triumfalne wesołych zwyciężców Jo, tu radośnych, i z pogodnej twarzy Pana swojego barwę na się biorących poddanych jedno głośne vivat. A takci prawdziwie W. K. MCi służy, co pochlebne pióro Zburzycielowi Kartaginy przypisało: Eiusdem est et aciem instruere, et convivium apparare. Wojujesz nieprzezwyciężony Monarcho w dalekich Ukrainach, Obojga Narodów Prowincjach nieprzyjaciela, tu zaś z sługami i poddanemi swemi dobrotliwy Panie wesoło godujesz, tam urodzone w niewoli, i
teraźnieyszym aktem, laska y Dobrodźieystwem przećiwko sługom swoim. Odbiia się po tych wspaniałych pokoiach y galeryach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskaiących ostrych Szabel zgrzyt, tu słodkich Muzyk koncenty, tam tryumfálne wesołych zwyćiężcow Io, tu radośnych, y z pogodney twarzy Páná swoiego barwę ná się biorących poddanych iedno głośne vivat. A takći prawdźiwie W. K. MCi służy, co pochlebne pioro Zburzyćielowi Kartaginy przypisało: Eiusdem est et aciem instruere, et convivium apparare. Woiuiesz nieprzezwyćiężony Monarcho w dalekich Ukrainach, Oboygá Narodow Prowincyach nieprzyiaćiela, tu zaś z sługami y poddanemi swemi dobrotliwy Pánie wesoło goduiesz, tam urodzone w niewoli, y
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 14
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
z pod trzewika. Obacz świat siłą twą uspokojony, Obacz się, jakieś był niezwyciężony, Jak ziemię krąży swym Nereusz łonem, I straszliwymeś był, i nie zwalczonem. Ze już nie trwoży żadne świata dźtwo, Ze Morza ciche; twej to ręki żniwo: Gdzie tylko słońce miewa swe gościny, Wszędzie twe dzieła głośne są, i czyny. Nieboś wprzód niósł, które cię ma nosić; I mógłżeś większym światu się ogłosić, Jako dziwgając ten gmach za Atlanta, Stołokietnego sposobem Giganta? Tegożeś szukał w Olechaliej? żeby Niewstyd twój jawny mógł być z tej potrzeby? Ponieważ przeszłe wielkie twoje dziła, Jednej kobiety miłość oszpeciła. Jeszcze
z pod trzewiká. Obacz świát śiłą twą uspokoiony, Obacz się, iákieś był niezwyćiężony, Iák źiemię krąży swym Nereusz łonem, Y strászliwymeś był, y nie zwálczonem. Ze iuż nie trwoży żadne świátá dźtwo, Ze Morzá ćiche; twey to ręki żniwo: Gdźie tylko słońce miewa swe gośćiny, Wszędźie twe dźiełá głośne są, y czyny. Nieboś wprzod niosł, ktore ćię ma nośić; Y mogłżeś większym świátu się ogłośić, Iáko dźiwgáiąc ten gmách zá Atlántá, Stołokietnego sposobem Gigántá? Tegożeś szukał w Olecháliey? żeby Niewstyd twoy iáwny mogł być z tey potrzeby? Ponieważ przeszłe wielkie twoie dźiłá, Iedney kobiety miłość oszpećiłá. Ieszcze
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 114
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zwabiały Ludzki apetyt i prawie w ostatku Ledwo na sobie takiego dostatku Stoły znieść mogły. A po tym, gdy sobie Podweselili w tak ochotnej dobie, Sam pan Zawadzki wziąwszy kryształowy Roztruchan w ręce a podniózszy głowy Wesoło — w kolej poświęciwszy daje On tronek gościom. A zatym powstaje Głos melodyjej wybornej muzyki I z trąb ogromnych głośne w uszach krzyki Ludzkich zabrzmiały, że niemal ulice I same zdały śmiać się kamienice Z wielkiej radości. Toż dopiero jako Likworowy pot wychodził trojako Na ciepłe czoła, jedni dyskursami Zabawiali się, drudzy ukłonami, Trzeci śmiechami, insi się zaś chwieli, A jakoby się już ku spaniu mieli. Toż i Polacy,
zwabiały Ludzki apetyt i prawie w ostatku Ledwo na sobie takiego dostatku Stoły znieść mogły. A po tym, gdy sobie Podweselili w tak ochotnej dobie, Sam pan Zawadzki wziąwszy kryształowy Roztruchan w ręce a podniózszy głowy Wesoło — w kolej poświęciwszy daje On tronek gościom. A zatym powstaje Głos melodyjej wybornej muzyki I z trąb ogromnych głośne w uszach krzyki Ludzkich zabrzmiały, że niemal ulice I same zdały śmiać się kamienice Z wielkiej radości. Toż dopiero jako Likworowy pot wychodził trojako Na ciepłe czoła, jedni dyskursami Zabawiali się, drudzy ukłonami, Trzeci śmiechami, insi się zaś chwieli, A jakoby się już ku spaniu mieli. Toż i Polacy,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 158
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Helladę krainę, która właściwie Grecją się nazywa. Ta sama HELLAS zamyka w sobie Krajów kilka, jako to Atykę: gdzie sławne Światu były ATENY, których blisko był Las naukami virescens ACADEMUS zwany, jakom gdzie indziej obszernie opisał. W Focidzie Hellańskiej krainie było Miasto Delfi, pod górą Parnasem, gdzie Oraculum Apollina głośne Mądrym, opisane także wyżej odemnie. PARNASSUS była Góra Apollinowi i Muzom od Pogan poświęcona, o dwóch wierzchołkach, stąd Parnasus bicollis nazwany, albo Bicornis: jakom opisał między Górami. W Beocyj Krainie HELLAS Thebe Miasto, które alibi opisałem, jako i Teby Egipskie inne od tych. EUROPA. O Turcyj
Helladę kráinę, ktorá właściwie Grecyą się názywá. Ta samá HELLAS zámyka w sobie Kráiow kilka, iáko to Attykę: gdzie sławne Swiatu były ATENY, ktorych blisko był Las náukami virescens ACADEMUS zwány, iákom gdźie indźiey obszernie opisał. W Phocidźie Hellanskiey kráinie było Miasto Delphi, pod gorą Parnasem, gdźie Oraculum Apolliná głosne Mądrym, opisane także wyżey odemnie. PARNASSUS była Gorá Apollinowi y Muzom od Pogan poświęconá, o dwoch wierzchołkach, ztąd Parnasus bicollis názwány, albo Bicornis: iakom opisał między Gorámi. W Beocyi Kráinie HELLAS Thebe Miasto, ktore alibi opisałem, iako y Theby Egypskie inne od tych. EUROPA. O Turcyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, od MACEDONA Deukaliona Wnuka przezwaną, która przed tym Ematia zwała się od Ematiusza Króla; dwa Regnanci Filip i Aleksander Wielki ją wsławili; inni in antecessum mniej Królowie sławni, których tam panowało 40. Najpierwszy Caranus Heraclida. Ostatni był Perseus od Rzymian victus: Pliniusz w Macedonii naliczył 150. Populos; z których te głośne: Taulantii, których Stolica Epidamnum, że w szkodę iśt miała z imienia, od Rzymian Dyrrachium vulgò Durazzo nazwana. Inne Nacje Macedońskie Eliomitae, Dasaretae, Mygdones, Bisaltae, Edonii, Orbeli, Sintici, Pelagones, Chaldici, Amphaxitidae, Lincistae, Almopes, AEstraei, AEordei. Miasta olim sławne Pella vulgò Ianitza,
, od MACEDONA Deukálioná Wnuká przezwáną, ktorá przed tym AEmathia zwáła się od Ematiuszá Krola; dwá Regnánci Filip y Alexander Wielki ią wsłáwili; inni in antecessum mniey Krolowie sławni, ktorych tam panowáło 40. Naypierwszy Caranus Heraclida. Ostatni był Perseus od Rzymian victus: Pliniusz w Macedonii náliczył 150. Populos; z ktorych te głosne: Taulantii, ktorych Stolica Epidamnum, że w szkodę iśt miała z imienia, od Rzymian Dyrrachium vulgò Durazzo názwaná. Inne Nácye Macedońskie Eliomitae, Dasaretae, Mygdones, Bisaltae, Edonii, Orbeli, Sintici, Pelagones, Chaldici, Amphaxitidae, Lincistae, Almopes, AEstraei, AEordei. Miastá olim sławne Pella vulgò Ianitza,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746