Twoje rany? Sfolguj, bo się rozpuszczę w likwor przetapiany! Sfolguj, miłości, sfolguj, bo twe gęste strzały nowym ranom w mym sercu już miejsca nie dały! Sfolguj, miłości! Nie karz mię więcej cięciwą, gdyż za jednym postrzałem już nie będę żywą. Ach, zginęłam! Powtarzam serdeczne wzdychania i głos mój brzmi od nieznajomego kochania, a tak gdy już me członki miłość splądrowała, żądzom moim z triumfem zamki odebrała. Ach, nikt mię już z tak srogich ogniów nie ratuje? Żaden się z ludzi ani z bogów nie zmiłuje? Więc Ty, któryś boleści moich jest wyrokiem, Ty, Kochanku mój, patrzysz na
Twoje rany? Sfolguj, bo się rozpuszczę w likwor przetapiany! Sfolguj, miłości, sfolguj, bo twe gęste strzały nowym ranom w mym sercu już miejsca nie dały! Sfolguj, miłości! Nie karz mię więcej cięciwą, gdyż za jednym postrzałem już nie będę żywą. Ach, zginęłam! Powtarzam serdeczne wzdychania i głos mój brzmi od nieznajomego kochania, a tak gdy już me członki miłość splądrowała, żądzom moim z tryumfem zamki odebrała. Ach, nikt mię już z tak srogich ogniów nie ratuje? Żaden się z ludzi ani z bogów nie zmiłuje? Więc Ty, któryś boleści moich jest wyrokiem, Ty, Kochanku mój, patrzysz na
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 130
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
poznała.
Aż kiedy na nie krzyknął on to pasterz miły, Owce w nogi, do domu, prawie ze wszej siły, Bo głos wilczy w owczarskiej sukniej usłyszały,
A iż to był wilk prawy, po głosie poznały. Uszły wcale, wilk został, lecz barzo żałosny, Że go wydał w fortelu on jego głos sprosny. Tak więc człowiek, który jest z natury kłamliwy, Chociaj słówka farbuje, umysł on fałszywy Cukrując, przecię się fałsz za czasem odkrywa, Prawda na wierzchu przecię jako żywo bywa. XLIII. Węża za nadry chować. KOKOSZ I JASKÓŁKA.
Kokosz jajca nalazła, na których siedziała, Chcąc, żeby się wylęgły
poznała.
Aż kiedy na nie krzyknął on to pasterz miły, Owce w nogi, do domu, prawie ze wszej siły, Bo głos wilczy w owczarskiej sukniej usłyszały,
A iż to był wilk prawy, po głosie poznały. Uszły wcale, wilk został, lecz barzo żałosny, Że go wydał w fortelu on jego głos sprosny. Tak więc człowiek, który jest z natury kłamliwy, Chociaj słówka farbuje, umysł on fałszywy Cukrując, przecię się fałsz za czasem odkrywa, Prawda na wierzchu przecię jako żywo bywa. XLIII. Węża za nadry chować. KOKOSZ I JASKÓŁKA.
Kokosz jajca nalazła, na których siedziała, Chcąc, żeby się wylęgły
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 44
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
skusił/ Rzekł jej: nie odmownoć nic/ w czymbyś korzystała: Zjaw tylko k czemu chęć masz? taż sława trzymała. Rzecze: żądość ma główna/ za krzywdą takowa/ Daj nie znać więcej męża/ ni być białągłową; A wielce mi dogodzisz. słów ostatka ciężki Dźwięk poparł/ i już się mógł głos zdać prawy męski Jakoż był: bo morski bóg nie był od prośb takich. Ku czemu przydał i to/ by szwanków nijakich Nie mógł popaść/ ani był mieczem pokonany/ Idzie upominkowi rad przekształtowany/ W męskie przy tym sposoby Atraczczyk zawadza/ A po Penejskich polach ustawicznie schadza. Skrzętnego Iksiona z Hypodamą głody Syn
skuśił/ Rzekł iey: nie odmownoć nic/ w czymbyś korzystałá: Ziaw tylko k czemu chęć masz? taż sławá trzymałá. Rzecze: żądość ma głowna/ zá krzywdą tákowa/ Day nie znáć więcey mężá/ ni być biáłągłową; A wielce mi dogodźisz. słow ostátká ćiężki Dźwięk popárł/ y iuż się mogł głos zdáć práwy męski Iákoż był: bo morski bog nie był od prośb tákich. Ku czemu przydał y to/ by szwankow niiákich Nie mogł popáść/ áni był mieczem pokonány/ Idźie vpominkowi rad przekształtowány/ W męskie przy tym sposoby Atráczczyk záwadza/ A po Peneyskich polach vstáwicznie schadza. Skrzętnego Ixioná z Hypodamą głody Syn
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 300
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. 9. piątą. 12. i szóstą. Po których otworzeniu wszczęły się mordy, głody, mory, uskarżania świętych, drżenia ziemię, i rozmaite widziadła na niebie 17. Dzień sądny. 1
. I Widziałem/ gdy otworzył Baranek jednę z onych pieczęci; i słyszałem jedno ze czterech zwierząt mówiące jako głos gromu: Chodź/ a patrzaj. 2. I widziałem; a oto koń biały/ a ten który na nim siedział/ miał łuk: i dano mu koronę/ i wyszedł jako zwycięzca/ ażeby zwyciężał. 3. A gdy otworzył wtórą pieczęć/ słyszałem wtóre zwierzę mówiące; Chodź/ a patrzaj.
. 9. piątą. 12. y szostą. Po ktorych otworzeniu wszcżęły śię mordy, głody, mory, uskarżania świętych, drżenia źiemię, y rozmájite widźiádłá ná niebie 17. Dźien sądny. 1
. Y Widźiałem/ gdy otworzył Báránek jednę z onych piecżęći; y słyszałem jedno ze cżterech zwierząt mowiące jáko głos gromu: Chodź/ á patrzaj. 2. Y widźiałem; á oto koń biały/ á ten ktory ná nim śiedźiał/ miał łuk: y dano mu koronę/ y wyszedł jáko zwyćięzcá/ áżeby zwyćiężał. 3. A gdy otworzył wtorą piecżęć/ słyszałem wtore zwierzę mowiące; Chodź/ á patrzaj.
Skrót tekstu: BG_Ap
Strona: 270
Tytuł:
Biblia Gdańska, Apokalipsa
Autor:
św. Jan
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632