w jakiej nie ukrywał się powieści. Nuż Łacińscy/ Virgilius, Horatius, Lucretius, Lucanus, Seneka, i wiele inszych/ jak często Wiersze swoje tymi kwiatkami przeplatają. Nie wspomnię Polaków naszych/ których pisma są w rękach: azaż i ci/ ile którzy się wyższej na Helikon wzbili/ tych dowcipnych nie zażywają gadek? A przeto iż ta Księga własną jest pochodnią/ która oświeca ciemne kąty/ niepojętnej/ w Wierszach/ bądź w Rymach/ zakrytej mądrości/ i którą one z cienia na światło wywodzi/ nie może i tego zabawa być daremna/ i bez faworu/ który Metamorphosim Nasona/ po Polsku uczy mówić. Ale to
w iákiey nie vkrywał się powieśći. Nuż Láćińscy/ Virgilius, Horatius, Lucretius, Lucanus, Seneca, y wiele inszych/ iák często Wiersze swoie tymi kwiatkámi przeplatáią. Nie wspomnię Polakow nászych/ ktorych pismá są w rękách: ázaż y ći/ ile ktorzy się wyższey ná Helikon wzbili/ tych dowćipnych nie záżywáią gadek? A przeto iż tá Kśięgá własną iest pochodnią/ ktora oświeca ćiemne kąty/ niepoiętney/ w Wierszách/ bądź w Rymách/ zákrytey mądrośći/ y ktorą one z ćieniá ná świátło wywodźi/ nie może y tego zabáwá bydź dáremna/ y bez faworu/ ktory Metamorphosim Násoná/ po Polsku vczy mowić. Ale to
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
w Księgach Mojżeszowych/ z których wiele rzeczy Ouidius, (takie jest ludzi mądrych zdanie) lubo to pod cieniem/ w Księgi swoje przełożył; i zda się tak/ jakoby mu/ i Historyjej jego/ akomodować się chciał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to pewna/ i nieomylna/ że więtsza część jest takowych gadek/ pod których figurą/ i cieniem/ zakrywają się potrzebne/ i zdrowe/ żywotowi ludzkiemu/ nauki/ i przestro- go; wiele pobudek do Cnoty/ do poprawy obyczajów/ do przestrzegania powinności/ do umiarkowania siebie samego/ w pomyślnym/ i przeciwnym szczęściu; wiele znowu znacznych przykładów/ nagrodą ukontentowanej Cnoty/ abo też
w Kśięgách Moyzeszowych/ z ktorych wiele rzeczy Ouidius, (tákie iest ludźi mądrych zdánie) lubo to pod ćieniem/ w Kśięgi swoie przełożył; y zda się ták/ iákoby mu/ y Historyey iego/ ákkommodowáć się chćiał. Ale zostawmy to głębszym rozumom: to pewna/ y nieomylna/ że więtsza część iest tákowych gadek/ pod ktorych figurą/ y ćieniem/ zákrywáią się potrzebne/ y zdrowe/ żywotowi ludzkiemu/ náuki/ y przestro- gi; wiele pobudek do Cnoty/ do popráwy obyczáiow/ do przestrzegánia powinnośći/ do vmiárkowánia śiebie sámego/ w pomyślnym/ y przećiwnym szczęśćiu; wiele znowu znácznych przykłádow/ nagrodą vkontentowáney Cnoty/ ábo też
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
P. M? a coby nie miał rozumieć/ a on na też notę ustawicznie śpiewa: Bóg Boga/ powiada/ nie rodzi/ boćby dwaj bogowie byli: Bóg nie rodzi z istności/ bo to Boskiemu majestatowi nie przystoi. Bóg żywota człowieczego nie ma/ przetoż nie rodzi. Takich i innych gadek ma aż nazbyt/ jakoby też który Mahometan mówił: a nie tylko sam/ ale i drudzy mu pomagają. Śmiał to jedem z nich napisać: że za wielkim obłądzeniem wszytkiego Chrześcijaństwa stało się/ że odstąpiwszy nauki Apostołskiej/ Chrystusa za Syna Bożego z istności Bożej urodzonego mają. A cóż inszego Mahomet mówi? takie
P. M? á coby nie miał rozumieć/ á on ná też notę vstáwicznie śpiewa: Bog Bogá/ powiáda/ nie rodźi/ boćby dwáy bogowie byli: Bog nie rodźi z istnośći/ bo to Boskiemu máiestatowi nie przystoi. Bog żywotá człowieczego nie ma/ przetoż nie rodźi. Tákich y innych gadek ma áż názbyt/ iákoby też ktory Máhometan mowił: á nie tylko sam/ ále y drudzy mu pomagáią. Smiał to iedem z nich nápisáć: że zá wielkim obłądzeniem wszytkiego Chrześćiaństwá sstáło się/ że odstąpiwszy náuki Apostolskiey/ Chrystusá zá Syná Bożego z istnośći Bożey vrodzonego máią. A coż inszego Máhomet mowi? tákie
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 28
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ i dziwnie lud swój tym naprawił. Abowiem się bali żeby im tego jeszcze nie wyrządził. Mówić też w Kościele żadnemu niedopuszczał/ ale przed wszytkimi precz iść takowym kazał/ mówiąc: Jeśliście tu po to przyszli żebyście się modlili/ w tym serce i usta wasze bawić się mają. Ale jeśli dla gadek/ napisano jest. Dom mój/ dom modlitwy będzie nazwany/ nie czyńciesz go jaskinią łotrowską. Ex vita S. Ioannis Eloemosinarii, § 42. et 43. Przykład V. Do Kościoła chodząc stał się bogatym/ a jego sąsiad w tymże rzemieśle pracujac/ do ubóstwa przyszedł. 360.
DWa szewcy wedle siebie
/ y dźiwnie lud swoy tym nápráwił. Abowiem sie bali żeby im tego iescze nie wyrządził. Mowić też w Kośćiele żadnemu niedopusczał/ ále przed wszytkimi precz iśdź tákowym kazał/ mowiąc: Ieslisćie tu po to przyszli żebyśćie sie modlili/ w tym serce y vsta wasze báwić sie máią. Ale ieśli dla gadek/ nápisano iest. Dom moy/ dom modlitwy będźie názwány/ nie cżyńciesz go iáskinią łotrowską. Ex vita S. Ioannis Eloemosinarii, § 42. et 43. PRZYKLAD V. Do Kośćiołá chodząc sstał sie bogátym/ á iego sąśiad w tymże rzemięśle prácuiac/ do vbostwá przyszedł. 360.
DWá szewcy wedle śiebie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 374
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Częstochowej z obietnicy pewnej; Aż niedaleko drogi luter, mój pokrewny. Nawiedzę go, będzie rad; to mi tylko gani, Że wierzę, że tam z ludzi wychodzą szatani. Skorośmy odprawili dysputę wzajemną, Chcąc to widzieć oczyma swymi, jechał ze mną. „Bez niepotrzebnych — rzecze — prawda li to, gadek, Niech mi z opętanego zły duch wlezie w zadek.”
Wszedszy w kościół, siędziemy przy ołtarzu blisko, Chcąc luter lepiej widzieć owe dziwowisko. Prawie ksiądz, wyganiając szatana, zaklina, Ten się opiera; a ów na palce się wspina, Patrząc, co będzie dalej z takiego zawodu. Aż czart: „
Częstochowej z obietnicy pewnej; Aż niedaleko drogi luter, mój pokrewny. Nawiedzę go, będzie rad; to mi tylko gani, Że wierzę, że tam z ludzi wychodzą szatani. Skorośmy odprawili dysputę wzajemną, Chcąc to widzieć oczyma swymi, jechał ze mną. „Bez niepotrzebnych — rzecze — prawda li to, gadek, Niech mi z opętanego zły duch wlezie w zadek.”
Wszedszy w kościół, siędziemy przy ołtarzu blisko, Chcąc luter lepiej widzieć owe dziwowisko. Prawie ksiądz, wyganiając szatana, zaklina, Ten się opiera; a ów na palce się wspina, Patrząc, co będzie dalej z takiego zawodu. Aż czart: „
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 289
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, rozmawiać, do tańca wywijać. A gdy drugie o chłopach usłyszy, gadając, To zachodzi koło nich, uszu nadstawiając. Ba, i jeszcze poświadczy, choć się nie zna na tym, I tak już jak najstarsza umie szalić światem. Tańców, choć jej nie uczą, sama nazmyślawa, Rytmów, bajek i gadek co drugim zadawa. A gdy nie ma co czynić, idzie do ogródka Rwać kwiateczki na wieńce, a mówi: „To rutka, To Roza, to lilia, to karafijaty.” — Uwije wieniec większy, a zaś drugi mały. Abo różczkę to pośle swemu kochankowi, Bo idąc, czapkę zdejmie i dobrą
, rozmawiać, do tańca wywijać. A gdy drugie o chłopach usłyszy, gadając, To zachodzi koło nich, uszu nadstawiając. Ba, i jeszcze poświadczy, choć sie nie zna na tym, I tak już jak najstarsza umie szalić światem. Tańców, choć jej nie uczą, sama nazmyślawa, Rytmów, bajek i gadek co drugim zadawa. A gdy nie ma co czynić, idzie do ogródka Rwać kwiateczki na wieńce, a mówi: „To rutka, To Roza, to lilija, to karafijaty.” — Uwije wieniec większy, a zaś drugi mały. Abo różczkę to pośle swemu kochankowi, Bo idąc, czapkę zdejmie i dobrą
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 153
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ostatnie narzeka. Księga Czternasta. Na pogrzeb z nim idą. Wertumnus w własną postać, Przeobrażenia wojna Rzymska z Sabinami. Wody zimne w ukropy wrzące. Księga Czternasta. Iliowie syn Iliej. Romulus w Boga Kwiryna. Przeobrażenia Hersilia w Boginią Orę. P.OWIDIVSZA NASONA METAMOFOSEON. TO JEST PRZEOBRAŻENIA Księga Piętnasta.
Gadek tym czasem pełno: którby tylim sprostał Ciężarom? i po takim królu królem został? Sława prawdy przeszaniec na państwo podaje Cnego Nume/ któremu nie dosyć zwyczaje Sabińskie przeszlakowac/ coś więtszego knuje W myśli mądrej/ naturę rzeczy przewiaduje. Tej miłość zagnała go/ z ojczyzny/ i Kurów Zbiegszy/ do gospodarza Herkulskiego murów
ostátnie narzeka. Kśięgá Czternasta. Ná pogrzeb z nim idą. Wertumnus w własną postać, Przeobráżenia woyná Rzymska z Sabinámi. Wody źimne w vkropy wrzące. Kśięgá Czternasta. Iliowie syn Iliey. Romulus w Boga Kwirina. Przeobráżęnia Hersilia w Boginią Orę. P.OWIDIVSZA NASONA METAMOPHOSEON. TO IEST PRZEOBRAŻENIA Kśiegá Piętnasta.
Gadek tym czásem pełno: ktorby tylim sprostał Ciężarom? y po tákim krolu krolem został? Sławá prawdy przeszániec ná páństwo podáie Cnego Nume/ ktoremu nie dosyć zwyczáie Sabinskie przeszlákowác/ coś więtszego knuie W myśli mądrey/ náturę rzeczy przewiáduie. Tey miłość zágnáłá go/ z oyczyzny/ y Kurow Zbiegszy/ do gospodarzá Herkulskiego murow
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 375
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
kreski o godność Cezara Przysiągszy, jako sumnieniem odkrytem Rozsądzą wszytko, co im każe wiara Nie będą dawnych dziejów mieć zaszczytem Które zła na nich przygoda wypara Bo jak on Panem, już od tego razu Nic nie czynili co chcą, lecz z rozkazu. LXXXIV. To uważając Antoniusz zdala Ze ta kwestia zwadzi Parentele Od niepotrzebnych gadek rzecz oddala; Życząc o sobie radzić w te cherchele, I po swojemu skąd inąd zapala Wiedząc ze się tych znajdzie bardzo wiele Co od Cezara Prowincje, Państwa, Rządy, Buławy, wzięli i Kapłaństwa LXXXV. (Bo gdy wdalekie wybierał się kraje Na długą Wojnę, pięć letnie Urzędy Wszytkim, których on wybrał,
kreski ó godność Caezara Przyśiągszy, iako sumnieniem odkrytem Rozsądzą wszytko, co im każe wiara Nie będą dawnych dzieiow mieć zaszczytem Ktore zła na nich przygoda wypara Bo iak on Panem, iuz od tego razu Nic nie czynili co chcą, lecz z rozkazu. LXXXIV. To uważaiąc Antoniusz zdala Ze ta quaestia zwadźi Parentele Od niepotrzebnych gadek rzecz oddala; Zycząc ó sobie radźić w te cherchele, I po swoiemu zkąd inąd zapala Wiedząc ze śię tych znaydźie bardzo wiele Co od Caezara Prowincye, Państwa, Rządy, Buławy, wźieli y Kapłaństwa LXXXV. (Bo gdy wdalekie wybierał śię kraie Na długą Woynę, pięć letnie Vrzędy Wszytkim, ktorych on wybrał,
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 23
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
się u nas o Królestwo/ ale Żeby w dziesiątku mil gdzie za Wisłą mieszkali. Co potym prawie proszę? To to w dziesiąciu mil Trudno złotu od siebie rzecz mówić/ albo też I przez Wisłę przepłynąć? Tym czasem Szlachetką Dyskuruje/ rozprawia w kole/ ba i łaje/ I mili chałagowie śmieją się z tych gadek Daremnych/ i pijanych często oracyj/ Czyniąc co sami zechcą. Jest i druga tejże Podobenka zawada/ Panów dysydentów Pretensje o Wiarę/ któremi więc wloką Elekcją/ chcąc swego dopinać chudzini. Ale i ci w kierz poidą/ gdy górne uderzą Wiatry/ które one ich koncepty różniosą Jako liście w Jesieni wicher zwykł
się v nas o Krolestwo/ ále Żeby w dźieśiątku mil gdźie zá Wisłą mieszkali. Co potym prawie proszę? To to w dźieśiąćiu mil Trudno złotu od siebie rzecz mowić/ álbo tesz Y przez Wisłę przepłynąć? Tym czásem Szlachetką Diszkuruie/ rosprawia w kole/ ba y łáie/ Y mili chałagowie śmieią się z tych gádek Daremnych/ y pijánych często oracyi/ Czyniąc co sámi zechcą. Iest y druga teyże Podobenka zawadá/ Pánow dissydentow Praetensye o Wiárę/ ktoremi więc wloką Elekcyą/ chcąc swego dopináć chudźini. Ale y ći w kierz poidą/ gdy gorne vderzą Wiátry/ ktore one ich koncepty rozniosą Iáko liśćie w Ieśieni wicher zwykł
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 71
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pościel w czas sposabiaj sobie. Saad jest imię moje,— chcę, byście wiedzieli, A w pamięci przestrogę szczerą moję mieli.
Po rozmyślaniu tedy tych rzeczy, tom z sobą postanowił, abym regułę przyjąwszy, w pokoju w kącie usiadłszy, więcej z wielą nie obcował, i różnych słów powieści i gadek powściągnąwszy, więcej ladajako nie mówił.
Lepiej jest bez języka w głuchym kącie siedzieć, Niźli mówić, a końca mowy swej nie wiedzieć.
Ażci jeden z przyjaciół dawnych, z którym wielem złego i dobrego, po świecie się włócząc, zażył, jako był zwykł, drzwi otworzywszy, wszedł, i z
pościel w czas sposabiaj sobie. Saad jest imię moje,— chcę, byście wiedzieli, A w pamięci przestrogę szczerą moję mieli.
Po rozmyślaniu tedy tych rzeczy, tom z sobą postanowił, abym regułę przyjąwszy, w pokoju w kącie usiadłszy, więcéj z wielą nie obcował, i różnych słów powieści i gadek powściągnąwszy, więcéj ledajako nie mówił.
Lepiéj jest bez języka w głuchym kącie siedzieć, Niźli mówić, a końca mowy swéj nie wiedzieć.
Ażci jeden z przyjaciół dawnych, z którym wielem złego i dobrego, po świecie się włócząc, zażył, jako był zwykł, drzwi otworzywszy, wszedł, i z
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 6
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879