.
1603. 28. Kwietnia, i 1. Maja, nawałność około promontorium Bone Spei trwała blisko dni 15.
17 Września zorza północa.
1604 14. Kwietnia między 9. i 10. godziną trzęsienie ponowione w Bazylei.
Trzęsienie w Perou: mniej niż w jednym kwadransie nie została ani jedna góra, ani jeden gaj, ani rzeka, ani miasto, ani wioska w przeciągu trzech set lub czterechset mil na długość przy brzegach morskich, a na mil 70 wszerz.
Powodź w Anglii.
1605. 23 Stycznia w Portodali mieście Capvert, szarańcza słońce zaćmiła, zboża wyjadła, skąd głód wielki nastąpił.
12. Lutego w odległości od Equatora
.
1603. 28. Kwietnia, y 1. Maia, nawałność około promontorium Bonae Spei trwała blisko dni 15.
17 Września zorza pułnocna.
1604 14. Kwietnia między 9. y 10. godziną trzęsienie ponowione w Bazylei.
Trzęsienie w Perou: mniey niż w iednym kwadransie nie została ani iedna góra, ani ieden gay, ani rzeka, ani miasto, ani wioska w przeciągu trzech set lub czterechset mil na długość przy brzegach morskich, á na mil 70 wszerz.
Powodź w Anglii.
1605. 23 Stycznia w Portodali mieście Capvert, szarańcza słońce zaćmiła, zboża wyiadła, zkąd głod wielki nastąpił.
12. Lutego w odległości od Equatora
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 97
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
na niej dowiódł. Juno obaczywszy chmurę niezwyczajną, z niej się zdrady mężowej domyśliła, i pilnie go w niebie szukawszy, a nie znalazszy, na ziemię się szukać go spuściła. Jednak aby dziewka ona w gniew Junowy nie wpadła, po występku popełnionym, od Jowisza w krowę obrócona jest. Powieść Piętnasta.
A JEst gaj w Emońskiej ziemi/ wszystek z każdej strony Pięknym uciesznym lasem w koło obkrążony/ B Rozkosznikiem go z dawnch lat zową/ C przez który Peneus rzeka/ aż od samej Pindu góry Wylana/ pienistymi toczy się wodami/ I ciężkim swym spadaniem/ cienkimi dymami Trzęsące się D obłoki/ do kupy zgromadza/ I z pryskaniem
ná niey dowiodł. Iuno obaczywszy chmurę niezwyczáyną, z niey sie zdrády mężowey domyśliłá, y pilnie go w niebie szukawszy, á nie ználazszy, ná źiemię się szukáć go spuśćiłá. Iednák áby dźiewká oná w gniew Iunowy nie wpádłá, po występku popełnionym, od Iowiszá w krowę obrocona iest. Powieść Piętnasta.
A IEst gay w Aemońskiey źiemi/ wszystek z káżdey strony Pięknym vćiesznym lásem w koło obkrążony/ B Roskosznikiem go z dawnch lat zową/ C przez ktory Peneus rzeká/ áż od sámey Pindu gory Wylána/ pienistymi toczy się wodámi/ Y ćięszkim swym spadániem/ ćienkimi dymámi Trzęsące się D obłoki/ do kupy zgromádza/ Y z pryskániem
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 33
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tak mówi do siebie: Albo bywam w tej mierze ja oszukiwana/ Albo krzywdę odnoszę od własnego Pana, A w tym z wysokich Niebios rączo się spuścieła Na ziemię/ i mgły z kupy onej rozpędzieła. Lecz on czując żony swej przyszcie/ Aa Inachowę Córkę przedtym przemienił już był w białą krowę. A Jest gaj w Emońskiej ziemi wszystek z każdej strony, Emonia jest nazwana Tessalia, od Emona syna Pelasga. B Rozkosznikiem go zową. Tempe, bywała rzeczone zielone ucieszne przez które C Przez który Peneus rzeka aż od samej Pindu góry toczy się. Peneus jest rzeka w Tessaliej, insze ta meczne rzeki wielkością przechodząca. Poczyna się z
tak mowi do śiebie: Albo bywam w tey mierze ia oszukiwána/ Albo krzywdę odnoszę od własnego Páná, A w tym z wysokich Niebios rączo się spuśćiełá Ná źiemię/ y mgły z kupy oney rozpędźiełá. Lecz on czuiąc żony swey przyszćie/ Aa Inachowę Corkę przedtym przemienił iuż był w białą krowę. A Iest gay w Aemońskiey źiemi wszystek z káżdey strony, AEmonia iest názwana Thessália, od AEmoná syná Pelásgá. B Roskosznikiem go zową. Tempe, bywała rzeczone źielone vćieszne przez ktore C Przez ktory Peneus rzeká áż od sámey Pindu gory toczy się. Peneus iest rzeká w Thessáliey, insze tá meczne rzeki wielkośćią przechodząca. Poczyna się z
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Kto drugiemu źle radzi, temu to wprzód zawadzi.
Od Boga wszytko dobre pochodzi.
Choć czego kto borguje, Przecie długu nie daruje.
Kazał Pan, muślał sam.
Ręka rekę umywa, noga nogę wspiera, Dar za dar, a darmo nic.
Suchy marzec, ciepły kwiecień, mokry maj, Czynią gumno jako gaj.
Matki dzieciom wiele pobłażają.
Radzęć w młodości myśl o starości. Kto się rychłóz starzeje, długo starym będzie.
Zdrowie i dobre sumnienie, waż sobie nad dobre mienie.
Drugich upatrujesz, a sam tego więcej potrzebujesz.
Oszczędzać gotowego, lepiej niż szukać nowego.
Przyjaciel przytomny lepszy niż brat odległy.
Lepszy żywot łyczany
Kto drugiemu źle radźi, temu to wprzod zawadźi.
Od Boga wszytko dobre pochodźi.
Choć czego kto borguie, Przećie długu nie daruje.
Kazał Pan, muślał sam.
Ręka rekę umywa, noga nogę wspiera, Dar za dar, a darmo nic.
Suchy marzec, ciepły kwiecień, mokry may, Czynią gumno jako gay.
Matki dzieciom wiele pobłażają.
Radzęć w młodośći myśl o starośći. Kto śię rychłoz starzeje, długo starym będzie.
Zdrowie y dobre sumnienie, waż sobie nad dobre mienie.
Drugich upatrujesz, a sam tego więcey potrzebuiesz.
Oszczędzać gotowego, lepiey niż szukać nowego.
Przyjaciel przytomny lepszy niź brat odległy.
Lepszy żywot łyczany
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 88
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
, zwali się Supani, bardzo dawnych czasów. U Czechów i Węgrów Ispan Rządca Hrabstwa. Prowincyj: stąd Polacy się honorują Jes Pan Brat. Potym nazwani Ziemianie, według Paprockiego. Sarnicki zaś wywodzi, ze SZLACHCIC wziął oryginem od słówka Słowa, niby Sławcić. Niemieccy Autores świadczą, że SZLACHCIC od słowa Baschletchter to jest Gaj, Las, że LECHUS w Lasach i Polach założył sobie Sedem. o Rzeczypospolitry której Ornament Szlachta
U ŁACINNIKÓW zaś NOBILIS ma originem, albo od słówka Noscibilis, iż u wszystkich z Urodzenia i Akcyji ma być wiadomy: albo od słowa Notabilis, według Dempstera, że go było z czego notować, czy akcję, czy
, zwali się Supani, bardzo dawnych czasow. U Czechow y Węgrow Ispan Rządca Hrabstwa. Prowincyi: ztąd Polacy się honoruią Ies Pan Brat. Potym nazwani Ziemianie, według Paprockiego. Sarnicki zaś wywodzi, ze SZLACHCIC wzioł originem od słowka Słowa, niby Sławcić. Niemieccy Authores swiadczą, że SZLACHCIC od słowa Baschletchter to iest Gay, Las, że LECHUS w Lasach y Polách założył sobie Sedem. o Rzeczypospolitry ktorey Ornament Szlachta
U ŁACINNIKOW zaś NOBILIS ma originem, albo od słowka Noscibilis, iż u wszystkich z Urodzenia y Akcyii ma bydż wiadomy: albo od słowa Notabilis, według Dempstera, że go było z czego notować, czy akcyę, czy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 369
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Nie czyń złemu dobrze! O CHŁOPIE A GAJU.
Przyszedłszy chłop do gaja, w niezmiernej gęstwinie Przypatrzał się tam i sam z daleka dębinie, Prosząc gaja, aby mu tę łaskę pokazał, A drewno do siekiery uciąć sobie kazał.
Którąby mógł tym spieszniej robotę zawziętą Kończyć sobie, konając już pracę zaczętą. Gaj słysząc prośbę jego, chętnie go darował Toporzyskiem. Chłop mu też zaraz podziękował Nie słowy lecz siekierą, bo gdy ją ustalił,
Wkrótce więtszą część gaju, tnąc dęby, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż
. Nie czyń złemu dobrze! O CHŁOPIE A GAJU.
Przyszedłszy chłop do gaja, w niezmiernej gęstwinie Przypatrzał się tam i sam z daleka dębinie, Prosząc gaja, aby mu tę łaskę pokazał, A drewno do siekiery uciąć sobie kazał.
Którąby mógł tym spieszniej robotę zawziętą Kończyć sobie, konając już pracę zaczętą. Gaj słysząc prośbę jego, chętnie go darował Toporzyskiem. Chłop mu też zaraz podziękował Nie słowy lecz siekierą, bo gdy ją ustalił,
Wkrótce więtszą część gaju, tnąc dęby, obalił. Tak kto złego człowieka wzmaga uczynnością, Często mu więc uczynność płaci niewdzięcznością. Więc nie wierzy, aż gdy się źle odda samemu, Iż
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 63
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
parę, Na nową swojej Bogini ofiarę: Przytrzymanemi wraz zabrzmią cięciwy; Wraz w obie serca ogień puszczą żywy. Epitalamium Palladyuszowi i Celerynie. Troista Historia, Próżerpina. Eptalamium Palladyuszowi i Celerynie. Troista Historia. FENIKs
Oceani summo circumfluus aquore lucus Trans Indos Eurumq viret etc. Claud. De Phaenice. Wiecznie zielony gdzie Oceanowe Gaj krążą brzegi, skąd ranna wschodowe Jutrzenka wiatry, w dalekiej wywodzi Indyj: kiedy po okropnych wschodzi Febus ciemnościach; a pomniejszych szyki Ogniów, słoneczne spędzają woźniki. Nader szczęśliwy tam się przelatuje Ptak ukochany słońcu, ani czuje (gdzie żadne z zwierząt nie będzie bez skazy:) Śmiertelnej świata naszego zarazy. Równa się Bogom
parę, Ná nową swoiey Bogini ofiárę: Przytrzymánemi wraz zábrzmią ćięćiwy; Wraz w obie sercá ogień puszczą żywy. Epitalamium Pálládyuszowi y Celerynie. Troista Historya, Prozerpiná. Epthalamium Pálládyuszowi y Celerynie. Troista Historya. FENIX
Oceani summo circumfluus aquore lucus Trans Indos Eurumq viret etc. Claud. De Phaenice. Wiecznie źielony gdźie Oceánowe Gay krążą brzegi, skąd ránna wschodowe Iutrzenka wiátry, w dálekiey wywodźi Indyi: kiedy po okropnych wschodźi Febus ćięmnośćiách; a pomnieyszych szyki Ogniow, słoneczne spędzáią woźniki. Náder szczęśliwy tám się przelátuie Ptak ukochány słońcu, áni czuie (gdźie żadne z zwierząt nie będźie bez skázy:) Smiertelney świátá nászego zarázy. Rowna się Bogom
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 57
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
z dawnej nauki Czas nadchodził, gdy w ciemnym gaju wysokiego Ustroniu, Bachusowi roku co trzeciego: Zwykły fest czynić miały Scyriuskie Dziewoje, Piki bluszczzem okryte, i Jelenich stroje Skorek, niosąc na sobie, przy tańcach i krzyku Wesołym; mężczyżn jednaj niechcąc mieć w tym szyku. Nawet gdzie się już zamkną, i gaj wszytek warty Obwiedą: Starsza patrzy jeśli nie zawarty Mężczyżna z niemi jaki, w Panieńskiej osobie? Tu dopiero Achilles rośmiał się sam sobie. Jemu się wszytkie inne gdy w Panieńskiej trzodzie Przodkuje: i wspaniałej dziwują urodzie. Albowiem Macierzyńską sztuką płeć zmyślona, Wielce jej kształtu daje. Już nią zwyciężona Sama Deidamia, tyle ustępuje
z dawney náuki Czas nádchodźił, gdy w ćiemnym gáiu wysokiego Vstroniu, Bachusowi roku co trzećiego: Zwykły fest czynić miáły Scyryuskie Dźiewoie, Piki bluszczzem okryte, y Ielenich stroie Skorek, niosąc ná sobie, przy tańcách y krzyku Wesołym; mężczyżn iednaj niechcąc mieć w tym szyku. Náwet gdźie się iuż zámkną, y gay wszytek wárty Obwiedą: Stársza pátrzy ieśli nie záwárty Mężczyżná z niemi iáki, w Páńieńskiey osobie? Tu dopiero Achilles rośmiał się sam sobie. Iemu się wszytkie inne gdy w Panieńskiey trzodźie Przodkuie: y wspániáłey dźiwuią urodźie. Albowiem Máćierzyńską sztuką płeć zmyślona, Wielce iey kształtu dáie. Iuż nią zwyćiężona Sámá Deidámia, tyle ustępuie
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 134
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
pokryty wszytek drzewy tak gęstymi i gałęzistymi/ iż tam zaledwie wniść mogą promienie słoneczne. Zwykł tam był Biskup podczas udawać się na przechadzkę niejaką/ i bierał też tam z sobą swoje Kanoniki. Umarł potym on Biskup/ a kościół Tumski przeniesiony jest do Vagliadolid/ miasta które stamtąd było we 20. mil: lecz on gaj/ acz nie daleki był od Pasquar/ został jednak nienaruszony/ tak iż tam i jednej gałązki nie utną. A iż się obawiali/ żeby też Kanonicy nie chcieli przenieść do Vagliadolid ciała Biskupiego/ (i nie mylili się w tym) upewnili się takim sposobem/ położywszy kamień niezmiernie wielki na grobie jego/ któregoby
pokryty wszytek drzewy ták gęstymi y gáłęźistymi/ iż tám záledwie wniśc mogą promienie słoneczne. Zwykł tám był Biskup podczás vdáwáć się ná przechadzkę nieiáką/ y bierał też tám z sobą swoie Kánoniki. Vmárł potym on Biskup/ á kośćioł Thumski przenieśiony iest do Vágliádolid/ miástá ktore ztámtąd było we 20. mil: lecz on gay/ ácz nie dáleki był od Pásquár/ został iednák nienáruszony/ ták iż tám y iedney gáłąski nie vtną. A iż się obawiáli/ żeby też Kánonicy nie chćieli przenieść do Vágliádolid ćiáłá Biskupiego/ (y nie mylili się w tym) vpewnili się tákim sposobem/ położywszy kámień niezmiernie wielki ná grobie iego/ ktoregoby
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 65
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wychodzą na ciepłe pagórki, — Tak niemniej i nas strachem zmarzłych grzeje Wesoła wyspa, kiedy w koło wieje Strapionej nawy, a swemi drzewami Wiatry odbija na stronę z falami. Czym się weseląc — wszyscy gromadami, Jak mrówki z gniazda, chodzim nad brzegami, Tu śliczne widzim klony i dąbrowy, Tu łąki, tu gaj, tu woda przez rowy Płynie, a tu zaś porosła murawa Wonnemi kwiatki, tu zielona trawa, Po niej się gęsto przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie
wychodzą na ciepłe pagórki, — Tak niemniej i nas strachem zmarzłych grzeje Wesoła wyspa, kiedy w koło wieje Strapionej nawy, a swemi drzewami Wiatry odbija na stronę z falami. Czym się weseląc — wszyscy gromadami, Jak mrówki z gniazda, chodzim nad brzegami, Tu śliczne widzim klony i dąbrowy, Tu łąki, tu gaj, tu woda przez rowy Płynie, a tu zaś porosła murawa Wonnemi kwiatki, tu zielona trawa, Po niej się gęsto przechodzą owczarze, Pasą owieczki grając na fujarze, Tu zaś po inszych stronach przy gęstwinie, Miedzy bagniskiem na niskiej równinie Igrają sarny z dziatkami małemi I jako matki wymionami swemi Karmią maluczkie, do siebie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 69
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971