kapłaństwa wszytek duszy niedostatek okryje, leniwa sprawiedliwość do wszytkiego pomoże. Ustąpiła bogomyślność i pobożność światowomyślności i niezbożności, któż bowiem bardziej a często podczas Najświętszej Ofiary myśli, jakoby do gustu nagotować, smacznie zjeść, dostatkiem wypić, miluchno pokonwersować, tej i owej osobie po świecku się podobać, u ołtarza do oka i plejzyru galanto obrócić, Mszą na zalecenie doskonałości nieszczęśliwej albo dogodzenie czyjemu czasowi króciusieńko odprawić, do szkatuły przyczynić, do promocji honoru i intraty swojej choćby przez symoniją dopomóc, zgoła we wszytkim i zawsze zbyteczny swój apetyt i łakomstwo wypełnić i ukontentować, jeżeli nie ksiądz, którego, pożal się Boże zgorszenia, nazwała ex usu łacina: libido
kapłaństwa wszytek duszy niedostatek okryje, leniwa sprawiedliwość do wszytkiego pomoże. Ustąpiła bogomyślność i pobożność światowomyślności i niezbożności, któż bowiem bardziej a często podczas Najświętszej Ofiary myśli, jakoby do gustu nagotować, smacznie zjeść, dostatkiem wypić, miluchno pokonwersować, tej i owej osobie po świecku się podobać, u ołtarza do oka i plejzyru galanto obrócić, Mszą na zalecenie doskonałości nieszczęśliwej albo dogodzenie czyjemu czasowi króciusieńko odprawić, do szkatuły przyczynić, do promocyi honoru i intraty swojej choćby przez symoniją dopomóc, zgoła we wszytkim i zawsze zbyteczny swój apetyt i łakomstwo wypełnić i ukontentować, jeżeli nie ksiądz, którego, pożal się Boże zgorszenia, nazwała ex usu łacina: libido
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 229
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
obyczajów pana swojego. Łeb mu jako pudło aż pod ostatni włos wydupiłeś, kanią jakąś pohaną na bakier przykryłeś, zadek fałdami obłożyłeś i do połowy jako tarcicą szeroko przytaśmowałeś, w minie, w stąpaniu, w obrocie, w hauście, jakby tam już przez lat kilkanaście polerował się, modno ułożyłeś, zgoła galanto z niego dworaka przed eksperyjencyją wykształtowałeś.
Jacek: Bardzo kontent jestem, że ci się tak podobał, bo inaczej nie pomieściłby się w rejestrze.
Wincenty: Tak i ja rozumiem, bo jako przedtem, tak i teraz do fantazji sobie ludzi przybierają panowie.
Jacek: Podobno przedtem dobierali do ćwiczenia, do poloru
obyczajów pana swojego. Łeb mu jako pudło aż pod ostatni włos wydupiłeś, kanią jakąś pohaną na bakier przykryłeś, zadek fałdami obłożyłeś i do połowy jako tarcicą szyroko przytaśmowałeś, w minie, w stąpaniu, w obrocie, w hauście, jakby tam już przez lat kilkanaście polerował się, modno ułożyłeś, zgoła galanto z niego dworaka przed eksperyjencyją wykształtowałeś.
Jacek: Bardzo kontent jestem, że ci się tak podobał, bo inaczej nie pomieściłby się w rejestrze.
Wincenty: Tak i ja rozumiem, bo jako przedtem, tak i teraz do fantazyi sobie ludzi przybierają panowie.
Jacek: Podobno przedtem dobierali do ćwiczenia, do poloru
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 275
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ć mi cię diabli dali, słuchaj tylko a usłyszysz wnetże, postrzegszy ja pospolite ruszenie z górnych Prowincyj, że się wsprawie poczyna sporo taborem ku osobie mojej przymykać, com uczynił. nanąjem w miejscu sposobnym. Mając łuk w ręku, z którego wymknąwszy Piramidę z kolczanu w nos właśnie między oczy ugodziłem galanto Jowisza. Jowisz krwią zbroczony, onę Piramidę z nosa wyszarpnie, i przemieni ją swą Jowiszowską władzą w ognisty piorun którym ku mnie woczymgnieniu wypali. Ja niechcąc zostać rannym, prawą wypuszczony piorun porwałem ręką, tym w błękitnych murach niebieskich obaliwszy przedniejszą basztę szturmem, z dobytym w padszy pałaszem, w krew a
ć mi ćię diabli dáli, słuchay tylko á vsłyszysz wnetże, postrzegszy ia pospolite ruszenie z gornych Prowinciy, że się wspráwie poczyna sporo taborem ku osobie moiey przymykáć, com vczynił. nánąiem w mieyscu sposobnym. Máiąc łuk w ręku, z ktorego wymknąwszy Pirámidę z kolczánu w nos właśnie między oczy vgodźiłem gálánto Iowiszá. Iowisz krwią zbroczony, onę Pirámidę z nosá wyszárpnie, y przemieni ią swą Iowiszowską władzą w ognisty piorun ktorym ku mnie woczymgnieniu wypali. Ia niechcąc zostáć ránnym, práwą wypusczony piorun porwałem ręką, tym w błękitnych murách niebieskich obáliwszy przednieyszą básztę szturmem, z dobytym w padszy páłászem, w krew á
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 6
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zgody skutecznej. T. Więzienie to być nie mogło ciemne, ponieważ tam rezydował i Księżyc, który w nocy świeci. B. Księżyc sam przez się nie świeci, jeżeli jasności nie weźmie od Słońca, otoż widzisz żeś błażen, a jam grożbą moją przywiódłszy do zgody dni z Księżycami, Rok jako widżysz galanto wykształtował. T. Postąpiłeś Wmć jako zwykli sobie postępować Kawalerowie Maltańscy w obieraniu Mistrza, którzy zawarszy się w jednej pewnej Sali, przy ciele umarlego Mistrza, nie wychodzą, ani piją, aż dopiero obrawszy nowego. Awo jestes Wmć wielkim człekiem, chociaż temu żaden nie da wiary. B. Mało dbąm że nie
zgody skuteczney. T. Więźienie to być nie mogło ćiemne, poniewasz tám rezydował y Xięzyc, ktory w nocy świeći. B. Xiężyć sam przez się nie świeći, ieżeli iásnośći nie weźmie od Słoncá, otoż widźisz żeś błażen, á iam grożbą moią przywiodszy do zgody dni z Xiężycámi, Rok iáko widżisz gálánto wykształtował. T. Postąpiłeś Wmć iáko zwykli sobie postępowáć Káwálerowie Máltáńscy w obierániu Mistrzá, ktorzy záwárszy się w iedney pewney Sali, przy ćiele vmárlego Mistrzá, nie wychodzą, áni piią, áż dopiero obrawszy nowego. Awo iestes Wmć wielkim człekiem, choćiaż temu żaden nie da wiáry. B. Máło dbąm że nie
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 18
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Pany pekielnemi.
T. Wyszło z zartów, gdzie się czci i honoru tyka wielki kontempt ponosić tytuł Zdrajcom należący, między zatraconemi pułkami. B. Usłyszawszy ja ustny Karteliusz pojedynku, przy zniewadze, taką conditionaliter zadałem mentitę. Uczyniwszy Plutona, Proserpinę i inne Bóstwo podziemnej krainy, to łzesz jako pies. T. Galanto dobrodzieju, każdy Kompan karczemny, mogłyby się uczyć terminować Wmci mówienia, odpowiedzi i subtelnie wykształtowanych dyskursów. B. Jako obses porwawszy się Radamant, da mi w piersi kołem piekielnym, obracający się żartko ustawicznie, w którym był pleciony Iksion. T. Czy nie o tym napisał on nie wczorajszy Poeta Volvitur Ixion et
Pany pekielnemi.
T. Wyszło z zártow, gdźie się czći y honoru tyka wielki kontempt ponośić tytuł Zdraycom należący, między zátráconemi pułkámi. B. Vsłyszawszy ia vstny Kárteliusz poiedynku, przy zniewadze, táką conditionaliter zádáłem mentitę. Vczyniwszy Plutoná, Proserpinę y inne Bostwo podźiemney kráiny, to łzesz iáko pies. T. Gálánto dobrodźieiu, káżdy Kõpan kárczemny, mogłyby się vczyć terminować Wmći mowienia, odpowiedźi y subtelnie wykształtowanych diskursow. B. Iáko obses porwawszy się Rádámánth, da mi w pierśi kołem piekielnym, obracáiący się zartko vstáwicznie, w ktorym był plećiony Ixion. T. Czy nie o tym napisał on nie wczorayszy Poeta Volvitur Ixion et
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 41
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Pułnoc leżących. T. Pójdę barzo rad, ale daj go Diabłu, czasby mi dać barwę, a to i wtej drodze, jeżeliby mnie Wilcy rozszarpawszy zjeść mieli, pewnie a pewnie nie czim inszym, tylko łatami stolcowaćby musieli, czcząc uszy Wmści. B. Nu, niefrasuj głowy, galanto każęć wykształtować barwę z nowo wynalezionych kolorów i materii. T. Co to za strój, co za kolory będą mój Dobrodzieju? B. Kolory materyj, w które ustrojony będziesz, są te, Nadzieja zdesperowana, obietnica oszukiwająca, zawsze wziątek z utyrkiem codziennym, wola kwartanną zamorzona datkiem. A podszewka z Tureckich, Arabskich
Pułnoc leżących. T. Poydę bárzo rad, ále day go Diabłu, czásby mi dać bárwę, á to y wtey drodze, ieżeliby mnie Wilcy rozszárpawszy zieść mieli, pewnie á pewnie nie cźym inszym, tylko łátámi stolcowáćby muśieli, czcząc vszy Wmśći. B. Nu, niefrásuy głowy, gálánto każęć wykształtowáć barwę z nowo wynáleźionych kolorow y máteryey. T. Co to zá stroy, co zá kolory będą moy Dobrodźieiu? B. Kolory máteriy, w ktore vstroiony będźiesz, są te, Nádźieiá zdesperowána, obietnicá oszukiwáiąca, záwsze wziątek z utyrkiem codźiennym, wola kwártánną zámorzona datkiem. A podszewká z Tureckich, Arábskich
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 68
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695