żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A jeden mu z nich koło żony grucha, To rękę ściska, to szepce do ucha, Gniewać się nie śmie, chodzi mu o skórę, Ale iść każe Włoch żenie na górę. Proszą ci jeszcze, żeby się im z sobą Zabawić dała
żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A jeden mu z nich koło żony grucha, To rękę ściska, to szepce do ucha, Gniewać się nie śmie, chodzi mu o skórę, Ale iść każe Włoch żenie na górę. Proszą ci jeszcze, żeby się im z sobą Zabawić dała
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 246
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dziesiątej szlachta siedzi części. I ten ostatek, co nam nie wzięli poganie, Księża i Niemcy albo osiędą mieszczanie; A synowie, w marne się rozsuwszy hołysze, Będą orać Tatarom gdzie na Janczarysze. Nie wiemże, jeśli księża i Niemcy, i Szoci Przy bożych się kościołach zastawią jako ci. ... Galantomi, co tylko o wojnie z map wiedzą, Starego do honoru żołnierza uprzedzą. Szczęśliwszy cudzoziemiec dziesięćkroć w tej mierze. Bo do żołdu szlachectwo każdy niemal bierze. Straciwszy substancyją i zdrowie pod płatkiem, Garść szelągów, nic szlachcic nie weźmie przydatkiem. Za odwagą honory, ma służba swój najem, I należyte myto powszechnym zwyczajem
dziesiątej szlachta siedzi części. I ten ostatek, co nam nie wzięli poganie, Księża i Niemcy albo osiędą mieszczanie; A synowie, w marne się rozsuwszy hołysze, Będą orać Tatarom gdzie na Janczarysze. Nie wiemże, jeśli księża i Niemcy, i Szoci Przy bożych się kościołach zastawią jako ci. ... Galantomi, co tylko o wojnie z map wiedzą, Starego do honoru żołnierza uprzedzą. Szczęśliwszy cudzoziemiec dziesięćkroć w tej mierze. Bo do żołdu szlachectwo każdy niemal bierze. Straciwszy substancyją i zdrowie pod płatkiem, Garść szelągów, nic szlachcic nie weźmie przydatkiem. Za odwagą honory, ma służba swój najem, I należyte myto powszechnym zwyczajem
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 394
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Sina woda z ordami Polaki graniczy, Wszytko wie, tego nie wie do siebie nieborak, Że sklep dziurawy ledwie stoi za półtorak. Niechże się jedno jaka królewszczyzna błyśnie, Obaczę, jeśli żołnierz przed nim się dociśnie. Już na nią zadał, kto tam na tandecie siedzi; Pewnie najzasłużeńszy do niej nie uprzedzi. Galantomi Żołnierz z księgi WOJNA CHOCIMSKA
Nie tak było przed laty, gdzie nie pierwej młody Do szabelki przypadał, aż od wojewody Albo króla samego śród walnego festu Do niej był przypasany, koło lat dwudziestu. To ozdoba, to mu strój nad wsze aksamity! Dotąd część domu; już był Rzeczypospolitej. Brał i pierścień żelazny,
Sina woda z ordami Polaki graniczy, Wszytko wie, tego nie wie do siebie nieborak, Że sklep dziurawy ledwie stoi za półtorak. Niechże się jedno jaka królewszczyzna błyśnie, Obaczę, jeśli żołnierz przed nim się dociśnie. Już na nię zadał, kto tam na tandecie siedzi; Pewnie najzasłużeńszy do niej nie uprzedzi. Galantomi Żołnierz z księgi WOJNA CHOCIMSKA
Nie tak było przed laty, gdzie nie pierwej młody Do szabelki przypadał, aż od wojewody Albo króla samego śród walnego festu Do niej był przypasany, koło lat dwudziestu. To ozdoba, to mu strój nad wsze aksamity! Dotąd część domu; już był Rzeczypospolitéj. Brał i pierścień żelazny,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 53
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924