Egiptu/ dla tego że Egipt zwojowawszy łacno Ziemie Świętej mogli dostać; gdyż z Egiptu lud miewał nieprzyjaciel i stamtąd się panoszył. Tam naprzód nieprzyjacielskie Galery od naszych rozbite/ i wieżą Fareą albo Farum wśród Nilu wybudowaną oblegli/ od której łańcuch żelazny przez wodę/ szedł/ aż do miasta Pelużu na przeszkodę prześcia naszym Galerom i barkom/ acz tam większa przeszkoda cudzym była/ niż naszym. O tym upewniony Papież/ Francuskim Pułkom/ które do Genuj się zjechały; i Niemieckim które u Wenecyj stanęły/ kazał się mieć do Peluzu/ napominając/ aby modlitwą i dobrym sumnienie/ sobie łaskę zwycięstwa u Boga jednali. Pierwsi Peluz abo Damiatę oblegli
Egiptu/ dlá tego że Egipt zwoiowáwszy łacno Ziemie Swiętey mogli dostáć; gdysz z Egiptu lud miewał nieprzyiáciel i ztamtąd się panoszył. Tám náprzod nieprzyiácielskie Galery od nászych rozbite/ i wieżą Phareą álbo Phárum wsrzod Nilu wybudowáną oblegli/ od ktorey łáńcuch zelázny prżez wodę/ szedł/ aż do miástá Pelużu na przeszkodę prześciá nászym Gálerom i bárkom/ acz tám większa przeszkodá cudzym byłá/ niż nászym. O tym upewniony Pápież/ Francuskim Pułkom/ ktore do Genuy się ziacháły; i Niemieckim ktore u Wenecyi stánęły/ kazał się mieć do Peluzu/ nápomináiąc/ áby modlitwą i dobrym sumnienie/ sobie łáskę zwyćięstwá u Boga iednáli. Pierwśi Peluz ábo Dámiátę oblegli
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 39
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
towarzyszów P. Świadermanowych niektórych/ po Szwedzku przednie dobrze mówiących/ i trzydzieści pachołków pieszych przebrawszy z więźniów/ którycheśmy na ten czas mieli do trzydziestu siedmi/ ubiory pobrawszy/ swoich poobłoczyli. W nocy zatopionych w rzece batów dobywszy/ przez piasek do morza sześć przeciągnęli. Hakownice wziąwszy z sobą/ puścili się ku onym Galerom/ chcąc szczęścia probować/ gdyż barzo bezpieczni byli/ i przyjezdżając blisko/ jęli pieśni Szwedzkie śpiewać. Straż postrzegszy ich/ pytała co za ludzie/i dokąd jadą. odpowiedzieli: Iż swoi nad Gawią dla prowiantu jadą: a iż wszędzie bezpieczno/ i Zamek Dynamentski dawno Karolusów/ i tak uprzespieczywszy onych minęli/ i
towárzyszow P. Swiádermanowych niektorych/ po Szwedzku przednie dobrze mowiących/ y trzydźieśći páchołkow pieszych przebrawszy z więźniow/ ktorychesmy ná ten czás mieli do trzydźiestu śiedmi/ vbiory pobrawszy/ swoich poobłoczyli. W nocy zátopionych w rzece batow dobywszy/ przez piasek do morzá sześć przećiągnęli. Hakownice wźiąwszy z sobą/ puśćili się ku onym Galerom/ chcąc szczęśćia probowáć/ gdyż bárzo bespieczni byli/ y przyiezdżáiąc blisko/ ięli pieśni Szwedzkie śpiewáć. Straż postrzegszy ich/ pytáłá co zá ludźie/y dokąd iádą. odpowiedźieli: Iż swoi nád Gáwią dla prowiántu iádą: á iż wszędźie bespieczno/ y Zamek Dynámentski dawno Károlusow/ y ták vprzespieczywszy onych minęli/ y
Skrót tekstu: BiałłozorList
Strona: A4
Tytuł:
List o oblężeniu zamku Dyjamenckiego w Inflantach
Autor:
Gabriel Białłozor
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Dżyał i do strzelby przyszli/ trzydziestu i dwu ich zabito/ szesnaście w wodę dobrowolnie wskoczyło/ Kapitana na imię Jakub Kienig/ zdrajcę Pana naszego (a udają iż zbójce więtszego nadeń na morzu nie było) ze trzynastu więźniów żywo ułapili/ i parę falkonetków: cośmy mogli żywności na baty swe bośmy tym Galerom radzić nie mogli/ iż i okręty nie daleko były/ nabrali: a Galery podziaławszy w nich dziury zatopili: a swe baty co wskok na brzeg wbiwszy/ kolasami cośmy mogli zwożyli. Słysząc huk/ posiłek z okrętów nie w czas onym przyszedł. Widząc na brzegu straż konną/ i piechoty nie mało/ na
Dżiał y do strzelby przyszli/ trzydźiestu y dwu ich zábito/ szesnaśćie w wodę dobrowolnie wskoczyło/ Kápitaná ná imię Iákob Kienig/ zdraycę Páná nászego (á vdáią iż zboyce więtszego nádeń ná morzu nie było) ze trzynastu więźniow żywo vłápili/ y parę fálkonetkow: cosmy mogli żywnośći ná baty swe bosmy tym Galerom rádźić nie mogli/ iż y okręty nie dáleko były/ nábráli: á Galery podźiáławszy w nich dźiury zátopili: á swe baty co wskok ná brzeg wbiwszy/ kolásámi cosmy mogli zwożili. Słysząc huk/ pośiłek z okrętow nie w czás onym przyszedł. Widząc ná brzegu straż konną/ y piechoty nie máło/ ná
Skrót tekstu: BiałłozorList
Strona: A4
Tytuł:
List o oblężeniu zamku Dyjamenckiego w Inflantach
Autor:
Gabriel Białłozor
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605