— kto nagrodzi? Płynę ja przecię, lub tam odwieźć duszę, Gdzie ciało ciągnie, choćbym nierad, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości
— kto nagrodzi? Płynę ja przecię, lub tam odwieźć duszę, Gdzie ciało ciągnie, choćbym nierad, muszę. Chcąc swej, podniósszy żagle, uprzejmości Dopłynąć skutkiem portu twej miłości, Wiosłem prace swej, gdy się rozigrały U portu swego, rozcinałem wały. Szum popędliwej niewdzięczności twojej Nie chce do brzegu dać galerze mojej. Kotwicę-m rzucił statecznej nadzieje, Przecię w niestałym łódź się gruncie chwieje. Maszt cierpliwości mej się padać musi, Jak go twej srogość niewdzięczności dusi. Serce twe kamień, samaś własna skała, O którą by się łódź ma nie strzaskała, Nie Iza, tylko swe w te niebezpieczności Towary rzucać w morskie głębokości
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 274
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Będzie między anielskie policzony duchy. 10. STEFAN POTOCKI: TOPI-C NAS KOTEF
Kiedy na wielkim morzu sroga wstaje burza. Wyrzuca i z okrętu żeglarz kotew nurza, Które skoro się wryją w miękkie na dnie muły, Nie dadzą się o skryte rozbijać skrupuły. Próżno insze sposoby człowiek przedsiębierze: Jeśli kotew zerwana, rozbić się galerze. Świat morzem, człek żeglarzem, ten żywot okrętem. O, jako srogim szturmem, jako srogim mętem
Okurza go fortuna! nieraz i natura. Komu jednak Bóg życzył tak mocnego sznura, Że choć się woda sili, choć się wiatr odyma, W miejscu go, nie puściwszy na Scylle, dotrzyma. Dziecić to
Będzie między anielskie policzony duchy. 10. STEFAN POTOCKI: TOPI-C NAS KOTEF
Kiedy na wielkim morzu sroga wstaje burza. Wyrzuca i z okrętu żeglarz kotew nurza, Które skoro się wryją w miękkie na dnie muły, Nie dadzą się o skryte rozbijać skrupuły. Próżno insze sposoby człowiek przedsiębierze: Jeśli kotew zerwana, rozbić się galerze. Świat morzem, człek żeglarzem, ten żywot okrętem. O, jako srogim szturmem, jako srogim mętem
Okurza go fortuna! nieraz i natura. Komu jednak Bóg życzył tak mocnego sznura, Że choć się woda sili, choć się wiatr odyma, W miejscu go, nie puściwszy na Scylle, dotrzyma. Dziecić to
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 546
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
będzie jak najprędzej posłano.
Generał Montecuculi rzuciwszy dwa Mosty na barkach przez Dunaj/ i przez Wagę/ przeprawił wszystkie wojska między Comarnem a Naihaiślem. Lustracja tych wojsk jeszcze do tąd nie była: czekają podobno na samego Cesarza/ który się ma puścic Dunajem za Preszpurk az do Obozu. Odnowiono na tę drogę dla niego dwie Galerze/ a dla Princ Roberta/ który snadź z nim pojedzie/ budują nową barkę. Tym wojskom pozwoliły Stany Węgierskie/ 30. tysięcy korcy zboża/ dwa tysiąca wiader wina/ i 600. wołów: Panowie wielcy/ mają też z osobna contribuere.
Ali Basza tam leży z wojskiem gdzie i pierwej pod Temeszwarem/ czekając
będźie iak nayprędzey ṕosłano.
Generał Montecuculi rzućiwszy dwá Mosty ná barkách przez Dunay/ y ṕrzez Wágę/ ṕrzeṕráwił wszystkie woyská między Comarnem á Naihaislem. Lustrácya tych woysk iescże do tąd nie była: cżekáią podobno na samego Cesarza/ ktory się ma ṕuścic Dunáiem za Preszṕurk áz do Obozu. Odnowiono na tę drogę dla niego dwie Galerze/ a dla Princ Roberta/ ktory snadz z nim poiedźie/ buduią nową barkę. Tym woyskom pozwoliły Stany Węgierskie/ 30. tyśięcy korcy zboża/ dwá tyśiąca wiader wina/ y 600. wołow: Panowie wielcy/ máią też z osobna contribuere.
Ali Basza tam lezy z woyskiem gdźie y ṕierwey pod Temeszwarem/ cżekáiąc
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 303
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
uczynił wielki prawie bankiet/ na brzegu morskim. Wysiedli trzej Kapitani/ jeden Aleksandryjski/ z trębaczami/ który miał pod swą sprawą cztery galery/ drogich towarów pełne/ i dobrze armatą opatrzone: drugi Syryiski/ który także miał cztery galery/ i cztery ich Patrony z trąbami/ etc. trzeci z Afryki/ miał dwie galerze z towary armatą opatrzone: ci mówię/ trzej Kapitani z dziesiącią Patronów/ i z wszystką szlachtą/ z Pany i urzędnikami siedli do stołu na brzegu. Gdy zebrano z stołu/ były ucieszne igrzyska/ i było na co patrzać/ bo wedle mego zdania/ na onych wszytkich dziesiąci statkach/ było ludzi więcej niż sześć
uczynił wielki práwie bánkiet/ ná brzegu morskim. Wyśiedli trzey Kápitani/ ieden Alexándryiski/ z trębáczámi/ ktory miał pod swą spráwą cztery galery/ drogich towárow pełne/ y dobrze ármatą opátrzone: drugi Syryiski/ ktory tákże miał cztery galery/ y cztyry ich Pátrony z trąbami/ etc. trzeći z Afryki/ miał dwie galerze z towáry ármatą opátrzone: ći mowię/ trzey Kápitani z dźieśiąćią Pátronow/ y z wszystką szláchtą/ z Pány y urzędnikámi śiedli do stołu ná brzegu. Gdy zebrano z stołu/ były ucieszne igrzyská/ y było ná co pátrzáć/ bo wedle mego zdánia/ ná onych wszytkich dźieśiąći státkách/ było ludźi więcey niż sześć
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 97
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wschodni/ który zowią Brisa/ wieje prosto przeciw biegowi tej wody. Hauana/ nie ma źrzodeł/ ani studzień/ ani inszych wód/ oprócz z cistern. Niewiem jeśliż od kilku lat przyprowadzili jednę rzeczkę/ która szła w sześciu milach od tego miasta/ jako o tym namawiano. Chowa król u Hauany dwie galerze/ zabiegając łotrostwu Angielskiemu i Francuskiemu: ma także drugie dwie u ś. Dominika/ dwie u Kartaginy/ dwie u Limy/ i cztery galeony obwarowane armatą. Księgi czwarte.
Na południe i na pułnocy od Kuby/ widać wyspy niezliczone rozmaitej wielkości: lecz bliższe są więtsze i cudniejsze. Columbus naliczył ich za jeden
wschodni/ ktory zowią Brisá/ wieie prosto przećiw biegowi tey wody. Háuáná/ nie ma źrzodeł/ áni studźien/ áni inszych wod/ oprocz z cistern. Niewiem iesliż od kilku lat przyprowádźili iednę rzeczkę/ ktora szłá w sześćiu milách od tego miástá/ iáko o tym námawiano. Chowa krol v Háuány dwie galerze/ zábiegáiąc łotrostwu Angielskiemu y Fráncuskiemu: ma tákże drugie dwie v ś. Dominiká/ dwie v Kártháginy/ dwie v Limy/ y cztery gáleony obwárowáne ármatą. Kśięgi czwarte.
Ná południe y ná pułnocy od Kuby/ widáć wyspy niezliczone rozmáitey wielkośći: lecz bliższe są więtsze y cudnieysze. Columbus náliczył ich zá ieden
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 67
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609