a tym na miejscu ciepłym konia zmyć dobrze/ wymywszy pierwej brud z mydłem i z ciepłą wodą/ potym temi zioła/ począwszy od szyje głowę mijając aż do samych kopyt/ nie zapominając puzdra i jądrek. A jeślibyś nie mógł tych ziół dostać wszytkich/ weźmisz rumnu garści pięć/ piołunku garści trzy/ octu dobrego garniec/ ługu nie barzo mocnego garnców dwa/ hałunu funtów trzy: to wszytko warz długo aż trzecia część ubędzie/ czego jeślić nie stanie/ tąż miarą nawarz tak sieła/ ileć będzie dosyć do obmycia: tym tedy mocząc chustę abo wielką gębkę/ przeciwko sierści przemywaj co najcieplej możesz/ przemywszy tamże na miejscu
á tym ná mieyscu ćiepłym koniá zmyć dobrze/ wymywszy pierwey brud z mydłem y z ćiepłą wodą/ potym temi źioły/ począwszy od szyie głowę miiáiąc áż do sámych kopyt/ nie zapomináiąc puzdrá y iądrek. A ieslibyś nie mogł tych źioł dostáć wszytkich/ weźmisz rumnu gárśći pięć/ piołunku gárśći trzy/ octu dobrego gárniec/ ługu nie bárzo mocnego gárncow dwá/ háłunu funtow trzy: to wszytko warz długo áż trzećia część vbędźie/ czego ieslić nie sstánie/ tąż miárą náwarz ták śiełá/ ileć będźie dosyć do obmyćia: tym tedy mocząc chustę ábo wielką gębkę/ przećiwko śierśći przemyway co nayćiepley możesz/ przemywszy támże ná mieyscu
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Ciijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Pan: i przyidą, i postawią każdy z nich stolicę swoję w weściu bram Jerozolimskich, i w koło na wszytkich murach, i na wszystkich miastach Judskich, i wyrzekę sądy moje z nimi dla wszelkiej złości tych którzy mnie porzucili. Rózga tedy świeża i kwitnąca znaczyła/ pokaranie Boże przez nieprzyjaciela rącze i gotowe. garniec zasię dobrze ogniem obłożony i wrzący/ pokazował gniew Boży barzo rozpalony/ który na kształt garnca wrzącego i kipiącego/ rozmaite plagi i karania na lud on niebaczny wylać miał. Mimo te widzenia prywatne/ które samym Prprokom w osobności pokazować Bóg raczył/ z tym jednak dokładem aby je pospolitemu człowiekowi dla przestrogi jego oznajmiali: zażywał
Pan: y przyidą, y postáwią káżdy z nich stolicę swoię w weśćiu bram Ierozolimskich, y w koło ná wszytkich murách, y ná wszystkich miástách Iudskich, y wyrzekę sądy moie z nimi dla wszelkiey złośći tych ktorzy mie porzućili. Rozgá tedy świeża y kwitnąca znáczyłá/ pokaránie Boże przez nieprzyiaćielá rącze y gotowe. gárniec záśię dobrze ogniem obłożony y wrzący/ pokázował gniew Boży bárzo rospalony/ ktory ná kształt gárncá wrzącego y kipiącego/ rozmáite plagi y karánia ná lud on niebáczny wylać miał. Mimo te widzenia prywatne/ ktore sámym Prprokom w osobnośći pokázowáć Bog raczył/ z tym iednák dokłádem áby ie pospolitemu człowiekowi dla przestrogi iego oznaymiáli: záżywał
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 8.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619