pod chorągwi p. starosty gorzdowskiego i t. d.; ip. Krzywkowski dwa razy postrzelony, porucznik pancerny ip. Bogusława Ogińskiego. Z tej strony zabito szwedów 18, oficerowie zdrowi; z polskiego wojska wszyscy zdrowi. Niech wierzy, kto successu temporis czytać będzie, że jako ten major szalenie rzucił się z małą garstką na wojsko, tak sromotnie wojsko litewskie pryskało, i gdyby drugie, a najwięcej trzecie tyle było szwedów, znieśliby cały obóz litewski.
Szliśmy z wojskiem dywizji swojej ku p. Maydlowi generałowi, przerzynając się na Prusy, na Hełk, na Olesko, na Gołdapę, na Stołupiany, do Wierzbołowa i do Wilkowiszek
pod chorągwi p. starosty gorzdowskiego i t. d.; jp. Krzywkowski dwa razy postrzelony, porucznik pancerny jp. Bogusława Ogińskiego. Z téj strony zabito szwedów 18, oficerowie zdrowi; z polskiego wojska wszyscy zdrowi. Niech wierzy, kto successu temporis czytać będzie, że jako ten major szalenie rzucił się z małą garstką na wojsko, tak sromotnie wojsko litewskie pryskało, i gdyby drugie, a najwięcéj trzecie tyle było szwedów, znieśliby cały obóz litewski.
Szliśmy z wojskiem dywizyi swojéj ku p. Maydlowi generałowi, przerzynając się na Prusy, na Hełk, na Olesko, na Gołdapę, na Stołupiany, do Wierzbołowa i do Wilkowiszek
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 109
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ociec nazywał Cygnus, familią swoją tego domu herbem zaszczycał, o czym Wergiliusz;
Non ego te Ligurum ductor fortissime bello Transierim, Cygnis et paucis komitate Cupavo Cujus olorine surgunt de vertice penne. (Aeneidos, 10) Ciebie też nie pominę, waleczny Cynerze, Ligurów wodzu; ani też ciebie, Kupawo, Z garstką wojsk; wiatr łabędzie pióra wstrząsa żwawo Na hełmie twym... Eneida, 10, 185—188, przeł. T. Karyłowski
Nie wspominam, że Annibal, sławny także bojownik i Rzymu postrach jako Silius Italicus pisze, Łabędziem się pieczętował, albo że Cylnius, Aretynów wódz, z tegoż herbu i tarczy
ociec nazywał Cygnus, familią swoją tego domu herbem zaszczycał, o czym Wergiliusz;
Non ego te Ligurum ductor fortissime bello Transierim, Cygnis et paucis comitate Cupavo Cuius olorinae surgunt de vertice pennae. (Aeneidos, 10) Ciebie też nie pominę, waleczny Cynerze, Ligurów wodzu; ani też ciebie, Kupawo, Z garstką wojsk; wiatr łabędzie pióra wstrząsa żwawo Na hełmie twym... Eneida, 10, 185—188, przeł. T. Karyłowski
Nie wspominam, że Annibal, sławny także bojownik i Rzymu postrach jako Silius Italicus pisze, Łabędziem się pieczętował, albo że Cylnius, Aretynów wódz, z tegoż herbu i tarczy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 481
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tego Oraculum. Kościół tameczny był adornowany Statuami ze złota lanemi, według Plutarcha. Teraz tego wszystkiego nullum vestigium. Tu były Miasta sławne Cheronea, gdzie Filip Całego świata, praecipue o TURCJi
Macedoński pokonał Ateńczyków, i wtedy Grecja ostatni raz straciła wolność: tu się urodził Plutarchus. Tu PLATEA nad rzeką Azopem; gdzie Pausaniasz garstką Lacedemończyków zbił Mardoniusza Wodza Kserksowego, mającego trzykroć sto tysięcy piechoty, a 2000. jązdy; gdzie potym Kościół wystawiony Iovi Liberatori: gdzie co 5. lat odprawowały się gry Eleutheria zwane, to jest uwalniające, ku czci Jowisza, z bieganiem zbrojnej Kawaleryj do mety. Tu Leuctra Miasto, gdzie Epaminondas Tebanus Lacedemończyków pokonał.
tego Oraculum. Kościoł tameczny był adornowany Statuami ze złota lanemi, według Plutarcha. Teraz tego wszystkiego nullum vestigium. Tu były Miasta sławne Cheronea, gdzie Filip Całego świata, praecipuè o TURCII
Macedoński pokonał Ateńczyków, y wtedy Grecya ostatni raz straciła wolność: tu się urodził Plutarchus. Tu PLATEA nad rzeką Azopem; gdzie Pausaniasz garstką Lacedemończykow zbił Mardoniusza Wodza Xerxowego, maiącego trzykroć sto tysięcy piechoty, á 2000. iązdy; gdzie potym Kościoł wystawiony Iovi Liberatori: gdzie co 5. lat odprawowały się gry Eleutheria zwane, to iest uwalniáiące, ku czci Iowisza, z bieganiem zbroyney Kawaleryi do mety. Tu Leuctra Miasto, gdzie Epaminondas Thebanus Lacedemończyków pokonał.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 436
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. M. M. Panom i Braciej z powinną Weneracją przez listy moje publiczne. Oświadczając się przed Wm. M. M. Pany, że jako Syn do Matki, Brat do Braciej, sługa I. M. Mości zawsze wierny, do I. K. Mości i Rzeczypospolitej usługi powracam spokojnie, i lubo garstką ludzi, ale tylko względem bezpieczeństwa mego od Nieprzyjaciół zawziętych zaszczycony. Jako mnie zaraZem Briona i Pesra witały następy, jakie Uniwersały do Chłopstwa przeciwko mnie wydane. Jako przez też Uniwersały, lubo w Grodzie Sądeckim aktykowane (skądy i ja ekstract jeden chowam) jakoby odemnie, na inuidią Dworu zmyślone, nowemi cassowane. Jako
. M. M. Pánom y Bráciey z powinną Venerátią przez listy moie publiczne. Oświadczáiąc się przed Wm. M. M. Pány, że iáko Syn do Mátki, Brát do Bráciey, sługá I. M. Mośći záwsze wierny, do I. K. Mośći y Rzeczypospolitey vsługi powracam spokoynie, y lubo garstką ludźi, ále tylko względem bespieczeństwá mego od Nieprzyiaćioł záwźiętych zászczycony. Iáko mie záraZem Bryoná y Pesrá witáły nástępy, iákie Vniwersały do Chłopstwá przećiwko mnie wydáne. Iáko przez też Vniwersały, lubo w Grodźie Sądeckim áktykowáne (zkądy y ia extract ieden chowam) iákoby odemnie, ná inuidią Dworu zmyślone, nowemi cássowáne. Iáko
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 34
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w Grodzie Sądeckim aktykowane (skądy i ja ekstract jeden chowam) jakoby odemnie, na inuidią Dworu zmyślone, nowemi cassowane. Jako ciężkiemi Pana Clemensa z Rucze Branickiego, Marszałka Nadwornego, bo honorowi i reputacji mojej ignominiosè praejudycującemi, obrażony jestem Uniwersałami, jak wielką skromnością wszytko zniosłem, w Starostwie Syna mego z tą garstką ludksi zawarszy się, wiadomo dobrze Wm. Moim Mościwym Panom. Czekałem tam cierpliwie, obiecanej mi w przód przez Jego Mości Pana Chorążego Rawskiego, imieniem przerzeczonego P. Marszałka Nadwornego, przez Jego Mości X. Biskupa Krakowskiego, łaski I. K. Mości. Aliści oraz zabrzmiał mi srogi Niełaski I. K.
w Grodźie Sądeckim áktykowáne (zkądy y ia extract ieden chowam) iákoby odemnie, ná inuidią Dworu zmyślone, nowemi cássowáne. Iáko cięszkiemi Páná Clemensa z Rucze Bránickiego, Márszałká Nadwornego, bo honorowi y reputáciey moiey ignominiosè praeiudicuiącemi, obráżony iestem Vniwersałámi, iák wielką skromnośćią wszytko zniosłem, w Stárostwie Syná mego z tą garstką ludxi záwárszy się, wiádomo dobrze Wm. Moim Mośćiwym Pánom. Czekałem tám cierpliwie, obiecáney mi w przod przez Iego Mośći Páná Chorążego Ráwskiego, imięniem przerzeczonego P. Márszałká Nadwornego, przez Iego Mośći X. Biskupá Krákowskiego, łáski I. K. Mośći. Aliści oraz zábrzmiał mi srogi Niełáski I. K.
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 34
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Rycerskiej służył w wojsku Króla Pruskiego za porucznika. Powróciwszy do Ojczyzny tym nieznośniejsze widział dla siebie jarzmo Tureckie, im barziej w nim upatrywał okrutną nie sprawiedliwość. Przedsięwziął zamysły uwolnienia się z okrucieństwa Baszów i otworzył je przed pięcią swemi przyjaciółami. Rzecz była ułożona zacząć jednak nic nie mogli dla nie dostatku pieniędzy. Z małą więc garstką Domowników napadają na Karawany Tureckie i tym sposobem dostawszy kilku tysięcy cekinów, zbierają żołnierzy i jawnie ogłaszają swoje przedsiewzięcie: które Georgianom tak się podobało, iż gromadami się kupiąc pod Chorągwie albo wolność poządaną albo śmierć chwalebna ukazujące, obwołali Królem Ojca Herakliszowego. W krótce ten Król umarł i zostawił tytuł Synowi za żądaniem całego narodu.
Rycerskiey służył w woysku Króla Pruskiego za porucznika. Powróćiwszy do Oyczyzny tym nieznośnieysze widźiał dla śiebie iarzmo Tureckie, im barźiey w nim upatrywał okrutną nie sprawiedliwość. Przedśięwźiął zamysły uwolnienia śię z okrućieństwa Baszów i otworzył ie przed pięćią swemi przyiaćiołami. Rzecz była ułożona zacząć iednak nic nie mogli dla nie dostatku pieniędzy. Z małą więc garstką Domowników napadaią na Karawany Tureckie i tym sposobem dostawszy kilku tyśięcy cekinów, zbieraią żołnierzy i iawnie ogłaszaią swoie przedśiewźięćie: które Georgianom tak śię podobało, iż gromadami śię kupiąc pod Chorągwie albo wolność poządaną albo śmierć chwalebna ukazuiące, obwołali Królem Oyca Herakliszowego. W krótce ten Król umarł i zostawił tytuł Synowi za żądaniem całego narodu.
Skrót tekstu: GazWil_1766_24
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
wiadomości. Niech się dzieje wola boża i to, co P. Bóg obiecał, boć się już i żyć uprzykrzyło w tak ciężkiej i zawziętej niewdzięczności. Aza kiedyżkolwiek ustaną i w gęby swe ludzie źli wezmą, że tej ojczyźnie nade mnie nikt nigdy lepiej życzyć nie mógł, bom i teraz, z tą garstką ludzi, gotów zdrowie moje na szańc nieść, spodziewając się przynajmniej od P. Boga za cnotę moją odpłaty. To foremna, że to tam sobie, słyszę, u dworu w głowie uprzędli, żebym ja i drudzy moi przyjaciele króla przepraszali. Za siebie ślubuję, że przepraszać nie będę, bobym się
wiadomości. Niech się dzieje wola boża i to, co P. Bóg obiecał, boć się już i żyć uprzykrzyło w tak ciężkiej i zawziętej niewdzięczności. Aza kiedyżkolwiek ustaną i w gęby swe ludzie źli wezmą, że tej ojczyznie nade mnie nikt nigdy lepiej życzyć nie mógł, bom i teraz, z tą garstką ludzi, gotów zdrowie moje na szańc nieść, spodziewając się przynajmniej od P. Boga za cnotę moją odpłaty. To foremna, że to tam sobie, słyszę, u dworu w głowie uprzędli, żebym ja i drudzy moi przyjaciele króla przepraszali. Za siebie ślubuję, że przepraszać nie będę, bobym się
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 323
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
". To też powiadają PP. komisarze, że już kilka dni Turcy radzą między sobą, dokąd się obrócić mają, ale jeszcze cale nie konkludowali. Ja P. Boga wziąwszy na pomoc, czekam ich tu z ochotą; w którym mam nieomylną nadzieję, że by tu ich skruszył hardość, lubo to tak małą garstką ludzi. Niedziela najdalej nauczy nas o intencjach ich. Nie frasuj się tylko Wć moje serce, bo najmniejsze Wci mojej duszy utrapienie jest na mnie cięższe i prędzej mnie zwojuje niżeli sto tysięcy wojska; i owszem, moja panno, chciej mi w sukursie posłać swoją maneleczkę z najśliczniejszych włosów, którąś mi wzięła we Złoczowie
". To też powiadają PP. komisarze, że już kilka dni Turcy radzą między sobą, dokąd się obrócić mają, ale jeszcze cale nie konkludowali. Ja P. Boga wziąwszy na pomoc, czekam ich tu z ochotą; w którym mam nieomylną nadzieję, że by tu ich skruszył hardość, lubo to tak małą garstką ludzi. Niedziela najdalej nauczy nas o intencjach ich. Nie frasuj się tylko Wć moje serce, bo najmniejsze Wci mojej duszy utrapienie jest na mnie cięższe i prędzej mnie zwojuje niżeli sto tysięcy wojska; i owszem, moja panno, chciej mi w sukursie posłać swoją maneleczkę z najśliczniejszych włosów, którąś mi wzięła we Złoczowie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 444
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ pokaże jaśnie/ jako się świata nie boi: jakby najwiętszy Potentaci w pośmiechu wiecznym zostaną/ od słabych na wejrzenie zwyciężeni/ i zwojowani. W takim pośmiechu zostałby Heród od pułku niewinnego porażony/ jeszcze gdy ten wódz w pieluszkach chodził. A cóż zaś potym będzie z światem gdy lat doroście/ jako wyborną małą garstką dwunastą ludzi świat wszytek zburzy/ którzy bez broni i zbroje stawią się ziemskim mężnie monarchom/ armatą srogą uzbrojonym/ i ich potłumią. Wodzem to Dziecię JEZUS, wodzem od wieków ćwiczonym w sprawach rycerskich/ wodzem który sam w każdej potrzebie wprzód pójdzie/ i zanurzy się w nieprzyjacielu/ a żadna by najstraszniejsza potyczka serca my
/ pokaże iáśnie/ iáko się świátá nie boi: iákby naywiętszy Potentaći w pośmiechu wiecznym zostáną/ od słábych ná weyrzenie zwyćiężeni/ y zwoiowáni. W tákim pośmiechu zostałby Herod od pułku niewinnego poráżony/ ieszcze gdy ten wodz w pieluszkách chodźił. A coż záś potym będźie z świátem gdy lat dorośćie/ iáko wyborną máłą gárstką dwunastą ludźi świát wszytek zburzy/ ktorzy bez broni y zbroie stáwią się ziemskim mężnie monarchom/ ármatą srogą vzbroionym/ y ich potłumią. Wodzem to Dźiećię IEZVS, wodzem od wiekow ćwiczonym w spráwách rycerskich/ wodzem ktory sam w káżdey potrzebie wprzod poydźie/ y zánurzy się w nieprzyiaćielu/ á żadna by naystrásznieysza potyczká serca my
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 605
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
dzikie wołoskie manowce. „Skąd żywność między zbójcy? Skąd się ma posilić Żołnierz, gdy się nie dadzą z obozu wychylić? Nie trzeba na nas Turków, dokuczy z zasadzki, Z swoimi opryszkami Wołoszyn Bernacki, Który wielekroć z nami z tamtę stronę Dniestru Igrał, nie mogliśmy się doliczyć z regiestru. Tedy tą garstką ludzi chcecie pobić Turki? Podobno na nich będziem zaglądać przez dziurki Z szańców, co to tak barzo hetman każe na nie, Póki zębów i suchar spleśniałych nam stanie. Kto ręczy, że Dniestr mostu z swych karków nie zrzuci, Nim się król z pospolitym ruszeniem ocuci, Nim się zwleką posiłki, o których coś
dzikie wołoskie manowce. „Skąd żywność między zbójcy? Skąd się ma posilić Żołnierz, gdy się nie dadzą z obozu wychylić? Nie trzeba na nas Turków, dokuczy z zasadzki, Z swoimi opryszkami Wołoszyn Bernacki, Który wielekroć z nami z tamtę stronę Dniestru Igrał, nie mogliśmy się doliczyć z regiestru. Tedy tą garstką ludzi chcecie pobić Turki? Podobno na nich będziem zaglądać przez dziurki Z szańców, co to tak barzo hetman każe na nie, Póki zębów i suchar spleśniałych nam stanie. Kto ręczy, że Dniestr mostu z swych karków nie zrzuci, Nim się król z pospolitym ruszeniem ocuci, Nim się zwleką posiłki, o których coś
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 72
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924