zgasła na ołtarzu, i zdał się to być zły znak, (i porwał się dworzanin pokojowy, który mi to sam powiadał, zaświecać świece,) Król Jego Mość nie-kazał jej zapalać, w-tym dymiła się długo, a potym sama prze się zapaliła się. Świeco Korony Polski jakoś gaśniesz, wielkiż to gas, kiedy Familia Jagielońska ustaje. Dmuchają na tę świecę przeciwne od wschodu wiatry, potencyj Tureckiej, i Tatarskiej, spraw to Bogarodzico Panno, aby się znowu ta świeca zapaliła, roziaśniała, berłem swym zaświeciła. Przemów do sług twoich, i do tej służebnice twojej, Korony naszej Bogarodzico Panno, Dominus tecum Pan z-tobą Polsko
zgásłá ná ołtarzu, i zdał się to bydż zły znák, (i porwał się dworzánin pokoiowy, ktory mi to sam powiádał, záświecáć świece,) Krol Iego Mość nie-kazał iey zápaláć, w-tym dymiłá się długo, á potym sámá prze się zápaliłá się. Swieco Korony Polski iákoś gáśniesz, wielkiż to gás, kiedy Fámilia Iágielońska vstáie. Dmucháią ná tę świecę przećiwne od wschodu wiátry, potencyi Tureckiey, i Tátárskiey, spraw to Bogárodźico Pánno, áby się znowu tá świecá zápaliłá, roziáśniáłá, berłem swym záświećiłá. Przemow do sług twoich, i do tey służebnice twoiey, Korony nászey Bogárodzico Pánno, Dominus tecum Pan z-tobą Polsko
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 14
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Regimenty, spytać Oficjerów wszak pierwszy bunt z Regimentu Księdza Prażmowskiego Kanclerza. Pod Szczerzec słał Pan Marszałek ale już zabiegając aby Wojsko go nie ruinowało
Pod Szczerzec słałem, i pisałem, ale kiedy już ogień ten Wojskowej zawziętości na mię wypadać począł, kiedy od obcych i Przyjaciół byłem przestrzeżony, że to na mię gas, że to moje w niebezpieczeństwie Majętności, a dla Boga, czy miałemże ręce opuścić, i własnej nie zabieżeć ruinie Żebym miał pieniędzmi dźwigać Konfederacją, to całe fałsz. Niech list mój producuje Świderski, niech pokaże kogom słał do niego, niech powie, komum co posłał Ale dla Boga, niech
Regimenty, spytáć Officierow wszák pierwszy bunt z Regimentu Kśiędzá Práżmowskiego Kánclerzá. Pod Szczerzec słał Pan Márszałek ále iuż zábiegáiąc áby Woysko go nie ruinowáło
Pod Szczerzec słałem, y pisałem, ále kiedy iuż ogień ten Woyskowey záwźiętośći ná mię wypadáć począł, kiedy od obcych y Przyiaćioł byłem przestrzeżony, że to ná mię gás, że to moie w niebespieczeństwie Máiętnosći, á dla Bogá, czy miałemże ręce opusćić, y własney nie zábieżeć ruinie Zebym miał pieniądzmi dźwigác Confoederácyą, to cáłe fałsz. Niech list moy producuie Swiderski, niech pokaże kogom słał do niego, niech powie, komum co posłał Ale dla Bogá, niech
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 60
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zemnie niesprawiedliwie i bezbożnie zdarszy oba Urzędy, ten Lup i pradam niewinności mojej temuż teraz oddano. Niech tedy każdy sądzi, czy słusznie cierpię, i czy słusnie takie ponoszę potwarzy bom nie tylko nie wiedział, co Wojsko podać miało, ale na mniesz samego z fabrikowane były ich proposicje, i na mię to gas był, aby mię takim sposobem abo zgubić, abo do Francuskich przyniewolić intencij przez Wojsko. Ale reuocowa[...] tego Zakonnika. z Kretingi, dokąd odesłany, powie on więccej, ect. magis arcana. Punkt Manifestu Potym wszak suadetur Wojska, aby przez P. Sobieskiego Chorążego Koronnego mnie obalić. A nie także się stało,
zemnie niespráwiedliwie y bezbożnie zdárszy obá Vrzędy, ten Lup y pradam niewinnosći moiey temuż teraz oddano. Niech tedy káżdy sądźi, czy słusznie ćierpię, y czy słusnie tákie ponoszę potwarzy bom nie tylko nie wiedźiał, co Woysko podáć miáło, ále ná mniesz sámego z fábrikowáne były ich proposicye, y ná mię to gás był, áby mię tákim sposobem ábo zgubić, ábo do Fráncuskich przyniewolić intenciy przez Woysko. Ale reuocowá[...] tego Zakonniká. z Kretingi, dokąd odesłány, powie on więccey, ect. magis arcana. Punct Mánifestu Potym wszák suadetur Woyská, áby przez P. Sobieskiego Chorążego Koronnego mnie obálić. A nie tákże się stáło,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 75
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
pozbawia duszy. Sto lat dochodzi, jak rokosz była Zebrzydowskiego, którą złość szyła; Jakimże skutkiem, niechby przyznała Nędzna ojczyzna, co ucierpiała. Gdy zepchnąć króla Zygmunta chciano, Już też królestwo w zgubę podano. Jakoż by było dotąd nie stało, Gdyby go niebo nie ratowało. Na Kazimierza, co by gas sprawił, Wszak tego jeszcze świat nie utaił. Który zapalił złego tak wiele, Jeszcze się żarzy ogień w popiele. Z niego tej prawdy baczny dochodzi, Że się na pana porywać szkodzi. 2
Więc czemuście, Polacy, ten ogień wzniecili, Na coście do królestwa Szweda wprowadzili, Rokoszowe na pana wszczęliście
pozbawia duszy. Sto lat dochodzi, jak rokosz była Zebrzydowskiego, którą złość szyła; Jakimże skutkiem, niechby przyznała Nędzna ojczyzna, co ucierpiała. Gdy zepchnąć króla Zygmunta chciano, Już też królestwo w zgubę podano. Jakoż by było dotąd nie stało, Gdyby go niebo nie ratowało. Na Kazimierza, co by gas sprawił, Wszak tego jeszcze świat nie utaił. Który zapalił złego tak wiele, Jeszcze się żarzy ogień w popiele. Z niego tej prawdy baczny dochodzi, Że się na pana porywać szkodzi. 2
Więc czemuście, Polacy, ten ogień wzniecili, Na coście do królestwa Szweda wprowadzili, Rokoszowe na pana wszczęliście
Skrót tekstu: WojPeroraBar_II
Strona: 785
Tytuł:
Perora kwietnioniedzielna dla synów koronnych napisana ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
induit Judicis; i chociaż częstokroć ciężko się obejdzie bez praejudiciũ jakiego, gdy in una sede morantur koronnej Temidy Majestas et amor. Przecięż rozumiem nie każdy nodus amoris jest taki, aby justitiae gladium miał na się provocare, żeby go solwować. Mogą żadnej nie zadać wiolencyj sprawiedliwości, ani affectus vincula, ani flamma cordis gas na nią czynić. Dla czego ani ja przy tej judiciariam potestatem chcę być nowym Proteuszem, żebym veterem hominem propensyj mojej miał exuere, przeciwko W. M. M. Panu i kochanemu Bratu, i injuriosam dawnej życzliwości czynić Metámorphosim. Bo cale ta moja funkcja nie jest forma expulsiva zabranego ku życzliwym sobie in ante
induit Judicis; y choćiasz częstokroć ćięszko śię obeydźie bez praejudiciũ jákiego, gdy in una sede morantur koronney Temidy Majestas et amor. Przećięż rozumiem nie káżdy nodus amoris jest táki, áby justitiae gladium miáł ná śię provocare, żeby go solwowáć. Mogą żádney nie zádáć wiolencyi spráwiedliwośći, áni affectus vincula, áni flamma cordis gás ná nię czynić. Dla czego áni ja przy tey judiciariam potestatem chcę być nowym Proteuszem, żebym veterem hominem propensyi mojey miáł exuere, przećiwko W. M. M. Pánu y kochánemu Brátu, y injuriosam dáwney życzliwośći czynić Metámorphosim. Bo cále tá mojá funkcya nie jest forma expulsiva zábránego ku życzliwym sobie in ante
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: D2v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
raczej niż rzeźnikiem; Cudze bijesz, mający z żołdatami zmowę, A mnie dzisia najlepszą ukradziono krowę!” Porwie się jak sparzony, bieży ów do chlewa; Śladu pojąć nie może, bo go deszcz zalewa, Na ostatek do skóry i z żoną się bierze; Pozna ta swoję krowę, skoro ją wypierze. Zatem gas na dragonów oboje; ale ci: „Wżdyś nas sam kraść przymusił, w tak wielkiej zamieci. Aniś tego, gdyś izbę za nami zakładał, Żebyśmy twojej krowy nie brali, dokładał. Sameś ją bił, sam łupił; skarż, tak ci wójt rzecze: Coć samemu niemiło,
raczej niż rzeźnikiem; Cudze bijesz, mający z żołdatami zmowę, A mnie dzisia najlepszą ukradziono krowę!” Porwie się jak sparzony, bieży ów do chlewa; Śladu pojąć nie może, bo go deszcz zalewa, Na ostatek do skóry i z żoną się bierze; Pozna ta swoję krowę, skoro ją wypierze. Zatem gas na dragonów oboje; ale ci: „Wżdyś nas sam kraść przymusił, w tak wielkiej zamieci. Aniś tego, gdyś izbę za nami zakładał, Żebyśmy twojej krowy nie brali, dokładał. Sameś ją bił, sam łupił; skarż, tak ci wójt rzecze: Coć samemu niemiło,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 526
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zakonu przyjęli prosiwszy/ i onym legitimi ortus autentyczny dowód swego urodzenia od urzędu Piątkowskiego oddawszy/ gdy go tak prędko przyjąć niechcieli jako żądał/ tu był nie dawno do Krakowa przyszedł/ i na szkole ś. Szczepana mieszkał/ animusz śwój ku Jezuitom odmieniwszy. A widząc swowolnicy oni/ że im tumult on/ i gas na hajduki uczyniony żle uszedł/ gniew swój na Jezuity obrócili/ i natychcmiast udawać poczęli/ że zroskazania i naprawy Jezuickiej krew się rożlała niewinna. Gruchnęł to zaraz nie tylo po mieście/ ale i po polsce; a jeszcze bardziej gdy trupa onego zabitego Ptaszkowskim z Przepiórki utworzywszy/ i naHerby się onemu złożywszy/ sposobem
zakonu przyięli prosiwszy/ y onym legitimi ortus autentycżny dowod swego vrodzenia od vrzędu Piątkowskiego oddawszy/ gdy go ták prędko przyiąc niechćieli iáko żądał/ tu był nie dawno do Krákowá przyszedł/ y ná szkole ś. Sczepáná mieszkał/ animusz śwoy ku Iezuitom odmieniwszy. A widząc swowolnicy oni/ że im tumult on/ y gás ná háyduki vczyniony żle vszedł/ gniew swoy ná Iezuity obroćili/ y nátychcmiast vdáwáć poczęli/ że zroskázániá y nápráwy Iezuickiey krew się rożlałá niewinna. Gruchnęł to záraz nie tylo po mieśćie/ ále y po polszcże; á ieszcże bárdźiey gdy trupá onego zábitego Ptászkowskim z Przepiorki vtworzywszy/ y náHerby się onęmu złożywszy/ sposobem
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 154
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Na to co czytasz,
Rozświeć w fajerce Trwogi, twe serce A światłość z chwytasz.
Zła to ciemnota! Łakomstwo złota, Czym gardź do końca
Gdy po tym piasku, Dojść pragniesz blasku Wiecznego Słońca.
Wyklina Święte Refleksje.
Pismo, nadęte Bogaczów duchy,
Którzy przez zbytki Lecą w dół brzydki Bez łask otuchy.
Gas na was możni, W życiu bezbożni Marni proźniacy,
Kajcie się mali! Lecą wspaniali Do wiecznej pracy;
Gdzie jakby w młynku, Bez odpoczynku, Grzeszni się mielą,
Trąc się nie zetrą, w Ogniu z saletrą Siarką się dzielą;
Za moment mały, Ah! przez wiek cały Smołą się trują, DUCHOWNE
Ná to co czytasz,
Rozświeć w fáierce Trwogi, twe serce A świátłość z chwytasz.
Zła to ćiemnotá! Łákomstwo złotá, Czym gárdź do końcá
Gdy po tym piasku, Doyść prágniesz blásku Wiecznego Słońcá.
Wyklina Swięte REFLEXYE.
Pismo, nádęte Bogaczow duchy,
Ktorzy przez zbytki Lecą w doł brzytki Bez łask otuchy.
Gás ná was możni, W żyćiu bezbożni Márni proźniacy,
Kayćie się máli! Lecą wspániáli Do wieczney pracy;
Gdźie iákby w młynku, Bez odpoczynku, Grzeszni się mielą,
Trąc się nie zetrą, w Ogniu z saletrą Siárką się dźielą;
Zá moment máły, Ah! przez wiek cáły Smołą się truią, DVCHOWNE
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 22
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
; nawet wiele z nich po chrzcie przyjętym/ do ciemności się Pogańskich wracało: ponieważ Krzyżackie Wojska nie mogły im wydołać/ Papież przeciwko nim Krzyż Święty podniósł/ i Czechom którzy ślubowali drogę do Grobu Pańskiego na obronę/ ślub odmieniając/ kazał się przeciw Prusakom zbierać. Krzyż Święty przeciw nim podniesiony. 10. W Anglii gas na Włochy.
W Anglij niektórzy rozgniewani/ że obcym/ to jest/ Włochom dawano/ tam Kościelne beneficja/ Papieskiego Kursora rozsiekali/ i listy Papieskie podarszy/ podeptali je; o co że ich Biskupi nie karali/ Papież im to zganił/ a Eborackiemu Arcybiskupowi/ kazał winowajce wyklinać. 11. W Wegrzech się
; náwet wiele z nich po chrzćie przyiętym/ do ćiemnośći się Pogáńskich wracáło: ponieważ Krzyżáckie Woyská nie mogły im wydołáć/ Papież przećiwko nim Krzyż Swięty podniosł/ i Czechom ktorzy ślubowali drogę do Grobu Páńskiego ná obronę/ ślub odmieniáiąc/ kazał się przećiw Prusakom zbieráć. Krzyż Swięty przećiw nim podnieśiony. 10. W Anglii gás ná Włochy.
W Anglij niektorzy rozgniewáni/ że obcym/ to iest/ Włochom dawano/ tám Kośćielne beneficia/ Papieskiego Kursorá rozśiekáli/ i listy Papieskie podárszy/ podeptáli ie; o co że ich Biskupi nie karáli/ Papież im to zgánił/ á Eboráckiemu Arcybiskupowi/ kazał winowáyce wyklináć. 11. W Wegrzech się
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 74
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
z biedy. Dopiero Panów Zelantów do Obrony Ojczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero jak z myszej jamy przybyło zębów na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochenkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Wojska. a ledwie nie za tą okazją będzie na nich gas. Bo ciężko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odjada Osieł. Wiem ja to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale jeżeli to Consilium jest salubre Majestatowi i Ojczyźnie uzna to świat. Bo jeżeli mię to za cnotę i miłość moję przeciwko Ojczyźnie potyka. Innocuus Lapidor. Jeżeli jako Posła i to
z biedy. Dopiero Panow Zelantow do Obrony Oyczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero iak z myszey iamy przybyło zębow na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochęnkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Woyska. a ledwie nie za tą okazyią będzie na nich gas. Bo cięszko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odiada Osieł. Więm ia to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale iezeli to Consilium iest salubre Maiestatowi y Oyczyznie uzna to swiat. Bo iezeli mię to za cnotę y miłość moię przeciwko Oyczyznie potyka. Innocuus Lapidor. Iezeli iako Posła y to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 134
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688