P. Kruszyńskiego, prawie mu cały kornet zbił, że go ledwie co uszło, dał mi wczesną wiadomość; zaczem zaraz nocą z kawalerią i draganami, wojsku inszemu kazawszy być pogotowiu, ruszyłem się pospiesznie chcąc go przejść. Ale przyszedłszy już skoro dzień pode Tczów, dał mi znać podjazd o jego na Żuławie gdańskiej przejściu, i o wszystkich popsowanych przeprawach. Zaczem przyszło mi zatrzymać się nakrywszy wojsko, z żalem patrzając na zwracającego się pospiesznie po tamie nieprzyjaciela. Zażywałem rozmaitych sposobów chcąc ich wywabić w pole: podpadło się pod same ich okopy, gdzie się ich dwóch żywcem wzięło i kilku zabiło; niechcieli żadnym sposobem wyniść
P. Kruszyńskiego, prawie mu cały kornet zbił, że go ledwie co uszło, dał mi wczesną wiadomość; zaczém zaraz nocą z kawalerią i draganami, wojsku inszemu kazawszy być pogotowiu, ruszyłem się pospiesznie chcąc go przejść. Ale przyszedłszy już skoro dzień pode Tczow, dał mi znać podjazd o jego na Żuławie gdańskiej przejściu, i o wszystkich popsowanych przeprawach. Zaczém przyszło mi zatrzymać się nakrywszy wojsko, z żalem patrzając na zwracającego się pospiesznie po tamie nieprzyjaciela. Zażywałem rozmaitych sposobów chcąc ich wywabić w pole: podpadło się pod same ich okopy, gdzie się ich dwóch żywcem wzięło i kilku zabiło; niechcieli żadnym sposobem wyniść
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 94
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
imprezy na wiosnę tylko efekt czynić mogą, aczci i tuby podobno większy uczynić się był mógł, by się były powyżej na różnych miejscach koło Olendrów nieporozrywały tamy, gdzie się siła wody poroschodzilo. Iż mi to nie poszło, chciałem był resolucji zażyć, a w kilku tysięcy jazdy i draganów w Żuławie gdańskiej nieprzyjaciela tamą nawiedzić: (bo insze pasy były zawarte) gdyż sam Gustaw w Giemlicach niedaleko Steblowa leży, ale i ta tama ode Tczowa niebyła wolna za rzuceniem od nieprzyjaciela szańcu. Chciałem się był pod samym Tczowem położyć i fort jaki przy tamie uczynić, żebym był zagrodził do Tczowa pas nieprzyjacielowi; za
imprezy na wiosnę tylko effekt czynić mogą, aczci i tuby podobno większy uczynić się był mógł, by się były powyżéj na różnych miejscach koło Olendrów nieporozrywały tamy, gdzie się siła wody poroschodzilo. Iż mi to nie poszło, chciałem był resolutiej zażyć, a w kilku tysięcy jazdy i draganów w Żuławie gdańskiej nieprzyjaciela tamą nawiedzić: (bo insze pasy były zawarte) gdyż sam Gustaw w Giemlicach niedaleko Steblowa leży, ale i ta tama ode Tczowa niebyła wolna za rzuceniem od nieprzyjaciela szańcu. Chciałem się był pod samym Tczowem położyć i fort jaki przy tamie uczynić, żebym był zagrodził do Tczowa pas nieprzyjacielowi; za
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 106
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
żywo jak do celu po oku zmierzać będą/ jako wróble do sowki: dziw/ dziw/ dziw. Jeśli szpetna? każdy wejżrzawszy zmarszczy nos/ a jeśli ją gdzie w posiedzeniu wspomnie/ wszyscy jak od Żółwia oczy odwracają/ choć jej nie widzą to plują. Jeśli piekna/ to będzie jako Czara abo Janduła w Gdańskiej Giełdzie/ która wypść/ a nie wyschnąć/ trudna: jak obaczyć a nie westchnąć/ nie podobna Jeśli szpetna/ to jako ślinogorz w gardle/ raz ją wspomnisz/ a trzy razy pluniesz: Jeśli piękna/ to doma leż dla niej/ a jeśli jeszcze gdzie będą goście bezpieczni/ dajże ją do Rodziców/
żywo iák do celu po oku zmierzáć będą/ iáko wroble do sowki: dźiw/ dźiw/ dźiw. Ieśli szpetna? każdy weyżrzawszy zmarszczy nos/ á ieśli ią gdźie w pośiedzeniu wspomnie/ wszyscy iák od Zołwiá oczy odwracáią/ choć iey nie widzą to pluią. Ieśli piekna/ to będźie iáko Czará ábo Iándułá w Gdańskiey Giełdźie/ ktora wypść/ á nie wyschnąć/ trudna: iák obaczyć á nie westchnąć/ nie podobna Iesli szpetna/ to iáko ślinogorz w gárdle/ raz ią wspomnisz/ á trzy razy pluniesz: Ieśli piękna/ to domá leż dla niey/ á ieśli ieszcze gdźie będą gośćie beśpieczni/ dayże ią do Rodźicow/
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 7
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650