zwłaszcza gdy w wannie je kąpią dla czarów/ pierwy wodę przez prześcieradło przecedziwszy z pilnością/ a potym wrzkomo Egzorcizując i krążąc około wanny i nieco mówiąc/ kość sprochniałą ostróżnie i rzesą wodną abo i czym innym nadkaną wpuszczają/ czasem i różne zboża/ abo kamyki zaczym rzesa powierzchu wody pływa I zjednego gnata siła gnatów które z czarowanego wyszły/ sława i gęba szczebietliwa narodzi. Głosząc że za Egzorcyzmem w wannie nalazły się wierutne czary/ kości trupie/ rzesa/ rozmaite zboża/ kamyki. Jeszczeby powtórzyć aby wszystkie wypłynęły. Szalbierstwać to które Kościół Z. potępia/ animu się onich śniło/ i gdyby o takim wiedział dałby
zwłasczá gdy w wánnie ie kąpią dla czárow/ pierwy wodę przez prześcieradło przecedziwszy z pilnośćią/ a potym wrzkomo Exorćizuiąc y krążąc około wánny y nieco mowiąc/ kość zprochniałą ostrożnie y rzesą wodną ábo y czym innym nadkaną wpusczáią/ czasem y rożne zbożá/ abo kámyki záczym rzesa powierzchu wody pływa Y ziednego gnatá siłá gnatow ktore z czárowanego wyszły/ sławá y gębá sczebietliwa národzi. Głosząc że zá Exorcizmem w wannie nalázły sie wierutne czáry/ kośći trupie/ rzesa/ rozmaite zbożá/ kámyki. Iesczeby powtorzyć áby wszystkie wypłynęły. Szalbierstwáć to ktore Kośćioł S. potępia/ ánimu się onich sniło/ y gdyby o takim wiedział dałby
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 106
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
wziąwszy Soku z tego wszytkiego ziela/ Octu Rożanego po równej części/ i warzyć to w polewanym garncu/ aż do połowice: a przecedziwszy chędogo/ przydać wosku nowego trzy części/ Sadła Jazwcowego pięć części/ sadła Kapłuniego/ Szpiku wołowego po trzy: Tak wiele psiego sadła/ Oleju sosnowego dwie części/ Szpiku z końskich gnatów starych i wyschłych sześć części/ Olejku z Siarki część jednę/ to wespół złączywszy/ nad wolnym ogniem maść uczynić/ i tą ciało pokurczonę/ pierwej w łaźni dobrze rozgrzane/ nacierać ręce/ nogi/ żyły pięte/ w krótkim czasie członki pokurczone/ do pierwszej władze przyidą. (Parac:) Księgi Pierwsze.
wźiąwszy Soku z tego wszytkieg^o^ źiela/ Octu Rożánego po rowney częśći/ y wárzyć to w polewánym gárncu/ áż do połowice: á przecedźiwszy chędogo/ przydáć wosku nowego trzy częśći/ Sádłá Iázwcowego pięć częsći/ sádłá Kápłuniego/ Szpiku wołowego po trzy: Ták wiele pśiego sádłá/ Oleiu sosnowego dwie częśći/ Szpiku z końskich gnatow stárych y wyschłych sześć częśći/ Oleyku z Siarki część iednę/ to wespoł złączywszy/ nád wolnym ogniem máść vczynić/ y tą ćiáło pokurczonę/ pierwey w łáźni dobrze rozgrzane/ náćieráć ręce/ nogi/ żyły pięte/ w krotkim czáśie członki pokurczone/ do pierwszey władze przyidą. (Parac:) Kśięgi Pierwsze.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 65
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
i tłuste, osobliwie dla niego robione. Prócz wyrażonych dopiero miał jeszcze jednę rozrywkę, nie ze wszystkim przystojną: Kazał przywłóczyć przed okna swego pałacu w miarę strzelenia ścierwy zdechłych koni dla zwabienia psów. Te strzelał z wiatrówki, a hycel płatny miesiącami ubite psy co dzień wieczorem wywłóczył z dziedzińca i zakładał nowe ścierwy, z gnatów ogryzionych wyczyszczając dziedziniec.
Jadał tłusto i wiele: kuchnia jego nie miała równej w Europie tak co do wytworności potraw, jak co do wielości ich; kucharzów, kuchcików, posługaczów kuchennych, pomywaczek liczbę do setnej dochodzącą. Toż samo niemal było i w cukierni. Choć sam jeden obiadował, zastawiano jednak przed niego najmniej
i tłuste, osobliwie dla niego robione. Prócz wyrażonych dopiero miał jeszcze jednę rozrywkę, nie ze wszystkim przystojną: Kazał przywłóczyć przed okna swego pałacu w miarę strzelenia ścierwy zdechłych koni dla zwabienia psów. Te strzelał z wiatrówki, a hycel płatny miesiącami ubite psy co dzień wieczorem wywłóczył z dziedzińca i zakładał nowe ścierwy, z gnatów ogryzionych wyczyszczając dziedziniec.
Jadał tłusto i wiele: kuchnia jego nie miała równej w Europie tak co do wytworności potraw, jak co do wielości ich; kucharzów, kuchcików, posługaczów kuchennych, pomywaczek liczbę do setnej dochodzącą. Toż samo niemal było i w cukierni. Choć sam jeden obiadował, zastawiano jednak przed niego najmniej
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 114
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak