biją az insza dosyć na tym az ręce ustawały bo wszyscy owi komu się uciec dostało nie mogli uciekać tylko podle naszych Chorągwi które im najpierwej w tele stanęły. Było tedy tej rzezby przez trzy mile wracamy się tedy już nazad drudzy tez jeszcze gonią zal mi co nikogo żywcem niemam ale się końmi cieszę osobliwie owem gniadem co był bardzo piękny a Niewiem jako mi się nada Az wtym wysunie się ich kilkanaście zlassa co się to tam byli w Niewielkim gajku zataili i ruszono ich jako stado sarn. Ucieka jeden Naślicznym koniu rząd bogaty złocisty Hussarską modą suknie jedwabne kołpak Haftowany bogaty przebiega go co żywo i z tej i z tej strony ja
biią az insza dosyc na tym az ręce ustawały bo wszyscy owi komu się uciec dostało nie mogli uciekac tylko podle naszych Chorągwi ktore im naypierwey w tele staneły. Było tedy tey rzezby przez trzy mile wracamy się tedy iuz nazad drudzy tez ieszcze gonią zal mi co nikogo zywcem niemam ale się konmi cieszę osobliwie owem gniadem co był bardzo piękny a Niewiem iako mi się nada Az wtym wysunie się ich kilkanascie zlassa co się to tam byli w Niewielkim gayku zataili y ruszono ich iako stado sarn. Ucieka iedęn Naslicznym koniu rząd bogaty złocisty Hussarską modą suknie iedwabne kołpak Haftowany bogaty przebiega go co zywo y z tey y z tey strony ia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 97
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, przyprowadzi. Kłamaszli, fałsz za prawdę udając językiem? Darmo; zna każdy osła pod końskim rządzikiem. Niech baba w tańcu plęsy, niech wyprawia trele, Wyda babę siwy włos i zmarski na czele. I pannać, prawda, z babą siwieje i z dziadem. Któż jej za mąż bronił iść pod warkoczem gniadem? 546. NA TOŻ TRZECI RAZ
Ubogą znaczną biorąc szlachcionkę bogaty Za żonę, prosi, żebym dziękował mu, w swaty. Więc że sam był nowotny, a z liczby niepewnych, Pytam z ojca i z matki o jego pokrewnych; Wspomnieć przodków, i jaki herb kogo okrywał, Przy spowinowaceniu domów zwyczaj bywał
, przyprowadzi. Kłamaszli, fałsz za prawdę udając językiem? Darmo; zna każdy osła pod końskim rządzikiem. Niech baba w tańcu plęsy, niech wyprawia trele, Wyda babę siwy włos i zmarski na czele. I pannać, prawda, z babą siwieje i z dziadem. Któż jej za mąż bronił iść pod warkoczem gniadem? 546. NA TOŻ TRZECI RAZ
Ubogą znaczną biorąc szlachcionkę bogaty Za żonę, prosi, żebym dziękował mu, w swaty. Więc że sam był nowotny, a z liczby niepewnych, Pytam z ojca i z matki o jego pokrewnych; Wspomnieć przodków, i jaki herb kogo okrywał, Przy spowinowaceniu domów zwyczaj bywał
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 336
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987