hiszpańskie piesze regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak tej kawalerii przy resztę 9,000 cesarskiej piechoty, którzy najwięcej gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli, utraciwszy na tymże placu kilkanaście tysięcy wojska konnego, a porzuciwszy piechotę janczarów i wezyra samego, sami uciekając, gdy janczarowie postępować na sukurs poczęli, oni bywszy confusi, widząc już i wojsko mocniejsze
hiszpańskie piesze regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak téj kawaleryi przy resztę 9,000 cesarskiéj piechoty, którzy najwięcéj gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli, utraciwszy na tymże placu kilkanaście tysięcy wojska konnego, a porzuciwszy piechotę janczarów i wezyra samego, sami uciekając, gdy janczarowie postępować na sukurs poczęli, oni bywszy confusi, widząc już i wojsko mocniejsze
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 379
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
jako słyszę nie tylko kończyć jakokolwiek wojnę, ale zapłaty żołnierzowi długu widzę sposobu. P. Boże strzeż aby od tych, którzy najbardziej patrocinio wolności naszych gloriantur, servitutem na karki swoje ojczyzna nie brała. Posłowie od Stanów koronnych do wojska z asekuratiami na pewny czas zapłaty, rozumiem że niewadzą, ale jednak aby z gołemi rękoma przyjeżdżać mieli, nieżyczę. Bo jeżeli a 1. Septembris, tak pieniędzmi, jako prowiantem posileni żołnierze niebędą, sposobu niewidzę, jakimby, by też najbardziej chcieli, zatrzymać się mogli. Od Jego Mści Pana Podskarbiego żaden sam statek nie przyszedł do mostu; prawda że ich już mamy dostatek,
jako słyszę nie tylko kończyć jakokolwiek wojnę, ale zapłaty żołnierzowi długu widzę sposobu. P. Boże strzeż aby od tych, którzy najbardziéj patrocinio wolności naszych gloriantur, servitutem na karki swoje ojczyzna nie brała. Posłowie od Stanów koronnych do wojska z assecuratiami na pewny czas zapłaty, rozumiem że niewadzą, ale jednak aby z gołemi rękoma przyjeżdżać mieli, nieżyczę. Bo jeżeli a 1. Septembris, tak pieniądzmi, jako prowiantem posileni żołnierze niebędą, sposobu niewidzę, jakimby, by też najbardziéj chcieli, zatrzymać się mogli. Od Jego Mści Pana Podskarbiego żaden sam statek nie przyszedł do mostu; prawda że ich już mamy dostatek,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 88
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i tak wierzył, Że więtszem przyjacielem miał być tak dawnemu Znajomemu swojemu, aniż uczciwemu.
XXV.
Ale Koreba, który człowiek beł cnotliwy, Inakszego w tem nalazł zmiennik niewstydliwy, Aniżli się spodziewał; zdrajcą go nazywał, I jako nagorszych słów na niego używał. Zaczem oba zagrzani wielkiemi gniewami Skoczyli przeciw sobie z gołemi broniami. Ja na miecze dobyte srodzem się strwożyła I od nich uciekając, w lasem się puściła.
XXVI.
Odoryk, który beł mąż wielki i bojowi Przywykły, tak beł ciężki zaraz Korebowi, Że go za umarłego zostawił na ziemi, A sam się za mną puścił tropami mojemi. Ja wierzę, że mu
i tak wierzył, Że więtszem przyjacielem miał być tak dawnemu Znajomemu swojemu, aniż uczciwemu.
XXV.
Ale Koreba, który człowiek beł cnotliwy, Inakszego w tem nalazł zmiennik niewstydliwy, Aniżli się spodziewał; zdrajcą go nazywał, I jako nagorszych słów na niego używał. Zaczem oba zagrzani wielkiemi gniewami Skoczyli przeciw sobie z gołemi broniami. Ja na miecze dobyte srodzem się strwożyła I od nich uciekając, w lasem się puściła.
XXVI.
Odoryk, który beł mąż wielki i bojowi Przywykły, tak beł ciężki zaraz Korebowi, Że go za umarłego zostawił na ziemi, A sam się za mną puścił tropami mojemi. Ja wierzę, że mu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 279
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
dział bito. Wjazd sam sine magna pompa, bo parą jeno koni, sam w karycie wjeżdżał.
Już tu nie mówią, jeno po włosku, lubo do Imperium należy, 18 jeszcze rzadko którego znajdzie, który by mówił po austriacku. Lud srodze się brzydko nosi, mianowicie biała płeć i najstarsze baby z gołemi, siwemi chodzą głowami.
Miasto nie barzo wielkie, na kształt Innsbrucku.
Dnia 26 Novembris. Słuchaliśmy mszy św. w katedralnym kościele, od lat 1200 fundowanym od św. Wigiliusza, biskupa trydenskiego, którego ciało i św. Maksencjej, matki jego, tamże leży. Inszych tamże relikwii leży niemało, jako to
dział bito. Wjazd sam sine magna pompa, bo parą jeno koni, sam w karycie wjeżdżał.
Już tu nie mówią, jeno po włosku, lubo do Imperium należy, 18 jeszcze rzadko którego znajdzie, który by mówił po austriacku. Lud srodze się brzydko nosi, mianowicie biała płeć i najstarsze baby z gołemi, siwemi chodzą głowami.
Miasto nie barzo wielkie, na kształt Innsbrucku.
Dnia 26 Novembris. Słuchaliśmy mszy św. w katedralnym kościele, od lat 1200 fundowanym od św. Wigiliusza, biskupa trydenskiego, którego ciało i św. Maksencjej, matki jego, tamże leży. Inszych tamże relikwii leży niemało, jako to
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 142
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
est iam tota lupanar. To jest/ Niech wstyd sobie gdzie na wsi miejsce upatruje/ W mieście już wszeteczeństwo nad wszemi panuje. Idem. Si quid Roma dabit, nugas dabit accipit aurum, Verba dat: heu Romae nunc sola pecunia regnat. Exilium virtis patitur. To jest/ Bierze złoto/ a słowy Rzym gołemi płaci/ Pieniądze tam królują/ a cnota Dank traci. Idem Est aliud Romana graui maculata veneno Curia, quae spargit terras contagia in omnes. Postremum iest oppressa fides, exposta rapinis, Vndiq et in praedam populis proiecta cruentis. A te haec subsidium magnis clamoribus orant. Sancte pater, succurre Leo, Respublica Christi Labitur
est iam tota lupanar. To iest/ Niech wstyd sobie gdźie ná wśi mieysce vpátruie/ W mieśćie iuż wszetecżeństwo nád wszemi pánuie. Idem. Si quid Roma dabit, nugas dabit accipit aurum, Verba dat: heu Romae nunc sola pecunia regnat. Exilium virtis patitur. To iest/ Bierze złoto/ á słowy Rzym gołemi płáći/ Pieniądze tám kroluią/ á cnotá Dánk tráći. Idem Est aliud Romana graui maculata veneno Curia, quae spargit terras contagia in omnes. Postremum iest oppressa fides, exposta rapinis, Vndiq et in praedam populis proiecta cruentis. A te haec subsidium magnis clamoribus orant. Sancte pater, succurre Leo, Respublica Christi Labitur
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 71v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
napierać? raz sprzeciwić się zwierzchności, a zaraz ją znowu przyznawać? Co to za upór latet w tem i co za nadzieja dobrego skutku? Nie chcę baczyć tej jawnej próby, że król ani nigdy przedtem ani na rokoszu nie chciał satisfacere postulatis szlachty, ale się ad arma rzucieł, diffugiis, włoskiemi zaloty, ofertami gołemi, odprawował słowy. Multo minus, z tego razu zbiwszy nas, na sejmie nic nie będzie, jedno toż na swem postawi i dlategoż i teraz nie obiecują, wiemy, jedno swoje wiślickie sancita (które są własne quid pro quo), łupież wymiotowy, cienie, łuskę bez jądra. Nie baczą się
napierać? raz sprzeciwić się zwierzchności, a zaraz ją znowu przyznawać? Co to za upór latet w tem i co za nadzieja dobrego skutku? Nie chcę baczyć tej jawnej próby, że król ani nigdy przedtem ani na rokoszu nie chciał satisfacere postulatis szlachty, ale się ad arma rzucieł, diffugiis, włoskiemi zaloty, ofertami gołemi, odprawował słowy. Multo minus, z tego razu zbiwszy nas, na sejmie nic nie będzie, jedno toż na swem postawi i dlategoż i teraz nie obiecują, wiemy, jedno swoje wiślickie sancita (które są własne quid pro quo), łupież wymiotowy, cienie, łuskę bez jądra. Nie baczą się
Skrót tekstu: PękosSkryptCz_III
Strona: 290
Tytuł:
Skrypt na tych, którzy rokoszu nie pragną a sejmu się napierają.
Autor:
Prokop Pękosławski
Miejsce wydania:
Jędrzejów
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
w Mediolanie, tandem w Rzymie od Benedykta VII. czyli VIII. Adwersarzów swoich Wojną i dobrocią ugłaskał, Greków, Saracenów z Kalabryj i Apulii wypędził, Windów, Słowaków od Wiary odstępujących, Polaków, Czechów uspokoił. Miał za Zonę Z. Kunegundę Virginem Virgo, która złą jego o sobie suspicją wyperswadowała chodzeniem gołemi nogami po rozpalonych lemieszach. Prawie tysiąc Kościołów to wystawił, to reparował, to nadał, osobliwie Bambergeński, który jego staraniem sam obecny Papież Benedykt VIII Konsekrował, wszystkie Lenne Prawa, aby od Biskupa tamecznego, Elektorom były dawane, postanowił; aby taż Katedra immediate Biskupom Rzymskim podległa, i miała Jura Arcy Biskupów i
w Medyolanie, tandem w Rzymie od Benedykta VII. czyli VIII. Adwersarzow swoich Woyną y dobrocią ugłaskał, Grekow, Sarácenow z Kalabryi y Apulii wypędził, Window, Słowakow od Wiary odstępuiących, Polakow, Czechow uspokoił. Miał za Zonę S. Kunegundę Virginem Virgo, ktora złą iego o sobie suspicyą wyperswadowała chodzeniem gołemi nogami po rospalonych lemieszach. Prawie tysiąc Kosciołow to wystawił, to reparował, to nadał, osobliwie Bambergeński, ktory iego staraniem sam obecny Pápież Benedykt VIII Konsekrował, wszystkie Lenne Prawa, aby od Biskupa tamecznego, Elektorom były dawane, postanowił; aby taż Katedra immediate Biskupom Rzymskim podległa, y miała Iura Arcy Biskupow y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 514
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
oczy mający z zerwaną u Luka cięciwą. Cezar Ripa.
12 Conścientia, albo Sumnienie, wyraża się obrazem Niewiasty pięknej na twarzy, w zwierzchniej sukni bialej, a w spodniej czarnej, piłkę trzyma w ręce, na piersiach siedzi wąż serce gryzący.
13 Konstantia, albo Stateczność, ad-
umbruje się w osobie Młodziana z gołemi ramionami, ręką prawą Koronę, lewą miecz piastujący, i tenże do ognia kładzie; albo też Niewiasta z jednej strony Kolumnę, z drugiej miecz piastuje, i tenże z ręką nad ogniem trzyma.
14 Consilium, Rada reprezentuje dobrze obraz starca, który na szyj złoty nosi łańcuch z sercem wiszącym, w prawej
oczy maiący z zerwáną u Luka cięciwą. Caesar Ripa.
12 Conscientia, albo Sumnienie, wyráża się obrázem Niewiasty piękney ná twarzy, w zwierzchniey sukni biáley, a w spodniey czarney, piłkę trzyma w ręce, na piersiách siedzi wąż serce gryzący.
13 Constantia, albo Stateczność, ad-
umbruie się w osobie Młodziána z gołemi ramionámi, ręką prawą Koronę, lewą miecz piastuiący, y tenże do ogniá kładzie; albo też Niewiastá z iedney strony Kolumnę, z drugiey miecz piastuie, y tenże z ręką nad ogniem trzymá.
14 Consilium, Ráda reprezentuie dobrze obraz starcá, ktory ná szyi złoty nosi łańcuch z sercem wiszącym, w prawey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1168
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
O Schizmie Angielskiej
czytając. Pod strojem Królewskim habit Z. Franciszka nosiła: w piątki i soboty pościła; w Wilie N. Panny samym Chlebem i wodą żyła. Co Niedziela do Z. Komunii przystępowała. 6 godziń co dnia zrana modliła się w Kościele. Po Obiedzie Żywoty Świętych czytała przy swym Froncymerze, klęczała gołemi kolanami, godna z wszelkich racyj kochania Króla. Henryk e contra Król Mąż jej był swawolnego życia, z Froncymeru Królowy po dwie, po trzy miewał Metresy. Jedna Elżbieta Blunta powiła mu Syna, którego Księżęciem Rychmundyj uczynił. MARYĘ Córkę po Królewsku wychowaną uczynił Księżną Brytanów albo Wallów inwazorów olim Brytanii Wyspu, innego od
O Schizmie Angielskiey
czytaiąc. Pod stroiem Krolewskim habit S. Franciszka nosiła: w piątki y soboty pościła; w Wilie N. Panny samym Chlebem y wodą żyłá. Co Niedzielá do S. Kommunii przystępowała. 6 godziń co dnia zrana modliła się w Kościele. Po Obiedzie Zywoty Swiętych cżytała przy swym Froncymerze, klęczała gołemi kolanami, godna z wszelkich racyi kochania Krola. Henryk e contra Krol Mąż iey był swawolnego życia, z Froncymeru Krolowy po dwie, po trzy miewał Metresy. Iedna Elżbieta Blunta powiła mu Syna, ktorego Xiężęciem Rychmundyi uczynił. MARYĘ Corkę po Krolewsku wychowaną uczynił Xiężną Brytannow álbo Wallow inwazorow olim Brytannii Wyspu, innego od
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 85
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
(rzecze głosem) był konsyliarzem związku, a drugi w też tropy zawoła, owo jest Autor związku, owi wojskowi niespodzianie wskroź przerażeni strachem, porwą się wnogi, koni dopadłszy skoczyli do Warszawy. A tu niepytając się czy autor? czy kopijsta? czy związku? czy rozwiązku? po nich kilkaset konnych z gołemi szablami skoczyło, sekretu w wnętrznościach chcąc szukać, tak gonili, i tak bić chcieli, że tylko jednym koniom swoim ci wojskowi powinni, że ich wyniosły ex sacra inquisitione pospolitego ruszenia. Cóż to tedy jest za sacrarium Libertatis? gdzie lekkomyślny może optimé merite civi impuné, zadać największą zdradę, i niecnotę. Jako to
(rzecze głosem) był konsyliarzem związku, á drugi w też tropy záwoła, owo iest Autor związku, owi woyskowi niespodźiánie wskroź przerażeni strachem, porwą się wnogi, koni dopadłszy skoczyli do Warszawy. A tu niepytaiąc się czy autor? czy kopiistá? czy związku? czy rozwiązku? po nich kilkaset konnych z gołemi szablami skoczyło, sekretu w wnętrznośćiách chcąc szukać, ták gonili, y ták bić chćieli, że tylko iednym koniom swoim ći woyskowi powinni, że ich wyniosły ex sacra inquisitione pospolitego ruszenia. Coż to tedy iest zá sacrarium Libertatis? gdźie lekkomyślny może optimé merite civi impuné, zádać naywiększą zdradę, y niecnotę. Jáko to
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 28
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743