i ip. podskarbi do niej omnia adhibuit media. Tandem za oddaleniem się jego do króla w Brześciu będącego, oddalił się i traktat, i sam ip. hetman oddalił się z wojskiem do Ławny.
Tej nocy podjazd chodził rzeczypospolitej pod komendą ip. Pocieja chorążego trockiego, nabili gwałt tatarów i nabrali; chorągwi pięć wzięto gołych, dwie z towarzystwem Sponte accesserunt, to jest: p. Ejsmonta poruczeństwa, pancerna ip. Litawy i tatarska ip. Słuszki hetmana polnego.
Radziła tedy rzeczpospolita co czynić, a mając ordynans do wojsk jego królewskiej mości niemieckich, saksońskich, aby one in causa necessitatis sekundowały rzeczpospolitę, wezwawszy Generałem de Fleming ad consilium,
i jp. podskarbi do niéj omnia adhibuit media. Tandem za oddaleniem się jego do króla w Brześciu będącego, oddalił się i traktat, i sam jp. hetman oddalił się z wojskiem do Ławny.
Téj nocy podjazd chodził rzeczypospolitéj pod komendą jp. Pocieja chorążego trockiego, nabili gwałt tatarów i nabrali; chorągwi pięć wzięto gołych, dwie z towarzystwem Sponte accesserunt, to jest: p. Ejsmonta poruczeństwa, pancerna jp. Litawy i tatarska jp. Słuszki hetmana polnego.
Radziła tedy rzeczpospolita co czynić, a mając ordynans do wojsk jego krolewskiéj mości niemieckich, saxońskich, aby one in causa necessitatis sekundowały rzeczpospolitę, wezwawszy Generałem de Fleming ad consilium,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 201
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
od służącej jednej Wierze Z. prawdziwej, i samej jednej zbawiennej, Ojczyzny, i z tąd wypadły Prawa. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. O DysYDENTACH.
Jak się Wiara rozkrzewiła w Polsce, tak i wniesiony był zwyczaj dawnych Polaków, że zawsze podczas Ewangelii czytanej lub śpiewanej, podczas Mszy Z. z pochwów dobywali gołych szabel z intencją bronienia Wiary Z. Za czasów Władysława Jagiellona fałsz Hussytów w Czechach wzniecony i rozkrzewiony, wiele począł odrywać od Wiary Z. Sektatorów, więc na zrażenie tego ognia piekielnego od Polski wydał Uniwersał na Zjezdzie Wieluńskim ten pobożny Król Roku 1424. do wszystkich Grodów, surowo zakazując zasiewania w Polsce tego kąkolu. Tym
od służącey jednej Wierze S. prawdźiwey, i samey jedney zbawienney, Oyczyzny, i z tąd wypadły Prawa. RZĄD POLSKI. RZĄD POLSKI. O DYSSYDENTACH.
Jak śię Wiára rozkrzewiła w Polszcze, tak i wnieśiony był zwyczay dawnych Polaków, że zawsze podczas Ewangelii czytaney lub śpiewaney, podczas Mszy S. z pochwow dobywali gołych szabel z intencyą bronienia Wiary S. Za czasów Władysława Jagiellona fałsz Hussytów w Czechach wzniecony i rozkrzewiony, wiele począł odrywać od Wiary S. Sektatorów, więc na zrażenie tego ognia piekielnego od Polski wydał Uniwersał na Zjezdźie Wieluńskim ten pobożny Król Roku 1424. do wszystkich Grodów, surowo zakazując zaśiewania w Polszcze tego kąkolu. Tym
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 132
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
konstrukcja daleko cięższa, z tąd. Iż obiedwie perspektywy doskonale we wszystkim sobie podobne być powinny. Jedna niewięcej pomnażać rzeczy, ani jaśniej reprezentować nad drugą. J tak z sobą spojone, aby równo tak w jedno jako i w drugie oko wpadała radiacja rzeczy widomej. Czwarte są katoptryczno Dioptryczne Polemoscopia nazwane, złożone z szkiełek gołych, i z zwierciadełka. Te gdy są krzywe w anguł krzyżowy złożone, w samej zagięcinie, mają zwierciadełko. Służą do widzenia rzeczy nie w prost, ale albo górnych, albo dolnych albo pobocznych, choć oko w te strony niebędzie obrócone.
XX. Cały zaś fundament sposobu widzenia przez perspektywy jest. Iż species
konstrukcya dáleko cięższa, z tąd. Jż obiedwie perspektywy doskonale we wszystkim sobie podobne być powinny. Jedna niewięcey pomnażać rzeczy, áni iasniey reprezentować nad drugą. J tak z sobą spoione, áby rowno tak w iedno iáko y w drugie oko wpadała radyacya rzeczy widomey. Czwarte są katoptryczno Dyoptryczne Polemoscopia nazwane, złożone z szkiełek gołych, y z zwierciadełka. Te gdy są krzywe w anguł krzyżowy złożone, w samey zágięcinie, maią zwierciadełko. Służą do widzenia rzeczy nie w prost, ale albo gornych, álbo dolnych álbo pobocznych, choć oko w te strony niebędzie obrocone.
XX. Cały zaś fundament sposobu widzenia przez perspektywy iest. Jż species
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Y4
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska nie ma ziemia. Te cztery są pryncypalne, jakoż merito, bo srodze wielkie i wspaniałe, niemniej też ozdobne.
Miasto w dyzpozycyjej swojej Rzymowi podobne, jeno że gęstsze daleko. Ogrodów i gołych placów intus miasta jako w Rzymie nie znajdzie. Do tego srodze popularis civitas, tak iż, jako jest w sobie wielkie, po wszytkich ulicach za gminem ludu, za karetami, przecisnąć się niepodobna.
Co do merkancji, tak w nie to miasto abundat, iż po wszytkich ulicach prima contignatio kamienic i pałaców nic nie
10 od pokarmu. Mediolan - wielkie miasto
Miasto barzo główne, ponieważ nad Rzym, Wenecją, Neapolis i Mediolan włoska i hiszpańska nie ma ziemia. Te cztery są pryncypalne, jakoż merito, bo srodze wielkie i wspaniałe, niemniej też ozdobne.
Miasto w dyspozycjej swojej Rzymowi podobne, jeno że gęstsze daleko. Ogrodów i gołych placów intus miasta jako w Rzymie nie znajdzie. Do tego srodze popularis civitas, tak iż, jako jest w sobie wielkie, po wszytkich ulicach za gminem ludu, za karetami, przecisnąć się niepodobna.
Co do merkancji, tak w nie to miasto abundat, iż po wszytkich ulicach prima contignatio kamienic i pałaców nic nie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 260
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w Polsce i jednego nie było: Prawda dziedzic niebieski sprawiła to/ poprostu ludzie się sądzili/ dwiema onymi słowy Jest: jest; Nie: nie; na jednym wozie pozwany z stroną do Sądu jeżdżali. O wielka mocy Prawdy/ która złote wieki stanowiła/ i zawsze stanowić może: Ani zapisów żadnych/ ani Menbranów gołych/ ani Chyrografów potrzebowali. Ale słowem tylko Szlacheckim/ które na on czas/ nad zdrowie namilsze i mocniejsze było/ każdą sprawę wiązali. Tożby i teraz być mogło/ ale że się kąkol miedzy szczerą pszenicę wmieszał/ tak że go i rozeznać trudno/ on to/ będąc inszej matki/ sprawił/ że Annulis
w Polscze y iednego nie było: Prawdá dziedzic niebieski spráwiłá to/ poprostu ludzie się sądzili/ dwiemá onymi słowy Iest: iest; Nie: nie; ná iednym wozie pozwány z stroną do Sądu ieżdżáli. O wielka mocy Prawdy/ ktora złote wieki stánowiłá/ y záwsze stánowić może: Ani zapisow żadnych/ áni Menbranow gołych/ áni Chyrográfow potrzebowáli. Ale słowem tylko Szlácheckim/ ktore ná on czás/ nád zdrowie namilsze y mocnieysze było/ káżdą spráwę wiązáli. Tożby y teraz bydz mogło/ ále że się kąkol miedzy sczerą pszenicę wmieszał/ ták że go y rozeznáć trudno/ on to/ będąc inszey mátki/ spráwił/ że Annulis
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: D3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
jeśli moją gardzisz radą. 225 (N). REFORMAT Z DAMĄ
Wołał na białogłowy reformat z ambony, Że cale wstyd straciły panny i matrony, Gdy na ponętę żądzy wdowy i mężatki Ukazują i piersi, i nagie łopatki. Nazajutrz mając tegoż księdza pani w domu: Ojcze, więcej ci, rzecze, z gołych nóg soromu. Głowy tylko przykrywać, choć piersi obnażą, W kościele święte pisma białymgłowom każą; A gdy ewangelią apostoli niosą Na świat, zakazał im Pan chodzić nogą bosą. Ponęta li do grzechu trzewik jest sudanny, Cóż, gdyby gołe nogi ukazały panny. A czemuż wy chodzicie boso, pytam, księże?
jeśli moją gardzisz radą. 225 (N). REFORMAT Z DAMĄ
Wołał na białogłowy reformat z ambony, Że cale wstyd straciły panny i matrony, Gdy na ponętę żądzy wdowy i mężatki Ukazują i piersi, i nagie łopatki. Nazajutrz mając tegoż księdza pani w domu: Ojcze, więcej ci, rzecze, z gołych nóg soromu. Głowy tylko przykrywać, choć piersi obnażą, W kościele święte pisma białymgłowom każą; A gdy ewangeliją apostoli niosą Na świat, zakazał im Pan chodzić nogą bosą. Ponęta li do grzechu trzewik jest sudanny, Cóż, gdyby gołe nogi ukazały panny. A czemuż wy chodzicie boso, pytam, księże?
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 646
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na jednę czasami nogę; jadł smaczno u łóżka obiad z królową im., królewiczem im. Jakubem i imp. posłem francuskim. Przed którym do Warszawy ekspediował listy do im. ks. płockiego, imp. referendarza kor. i inszych ichm. poufałych przyjaciół i konfidentów swoich i kilka przy tym włożono w ten pakiet gołych listów tak od króla im., jako królowej im., a to aby wyrozumieli ex malevolis, jeżeli sejmu tej zimy chcą an non, ponieważ ichmpp. litewscy alia remedia knują w Warszawie do zerwania onego, które dość znacznie manifestacjami swymi approbant, i jako sam różne listy twierdzą, że już za zdrowie nowego króla
na jednę czasami nogę; jadł smaczno u łóżka obiad z królową jm., królewicem jm. Jakubem i jmp. posłem francuskim. Przed którym do Warszawy ekspediował listy do jm. ks. płockiego, jmp. referendarza kor. i inszych ichm. poufałych przyjaciół i konfidentów swoich i kilka przy tym włożono w ten pakiet gołych listów tak od króla jm., jako królowej jm., a to aby wyrozumieli ex malevolis, jeżeli sejmu tej zimy chcą an non, ponieważ ichmpp. litewscy alia remedia knują w Warszawie do zerwania onego, które dość znacznie manifestacyjami swymi approbant, i jako sam różne listy twierdzą, że już za zdrowie nowego króla
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
ten łzy leje, Ten k niebu krzyczy, ten wesele głosi, Ten je pasztety, ten zaś chleba prosi, Ten śpi w piernatach, ten krew leje w boju. Ten w ślicznych szaciech, ten naguchny w gnoju. Jaka na świecie tragedia, jaka — Doszedłby tego, gdyby sprawa taka: Szatnych i gołych, zdrowych, chromających. Pjanych i głodnych, śmiejących, płaczących Gdyby do jednej izby sprowadzono — Jako świat dziwny, tam by obaczono. O MODZIE
Mościwe panie, mody wymyślacie, A czemuż mody tej nie przestrzegacie. Aby bogata szła za ubogiego — Tych właśnie czasów potrzeba by tego, Ubogi żołnierz wspomógłby się
ten łzy leje, Ten k niebu krzyczy, ten wesele głosi, Ten je pasztety, ten zaś chleba prosi, Ten śpi w piernatach, ten krew leje w boju. Ten w ślicznych szaciech, ten naguchny w gnoju. Jaka na świecie tragedyja, jaka — Doszedłby tego, gdyby sprawa taka: Szatnych i gołych, zdrowych, chromających. Pjanych i głodnych, śmiejących, płaczących Gdyby do jednej izby sprowadzono — Jako świat dziwny, tam by obaczono. O MODZIE
Mościwe panie, mody wymyślacie, A czemuż mody tej nie przestrzegacie. Aby bogata szła za ubogiego — Tych właśnie czasów potrzeba by tego, Ubogi żołnierz wspomógłby się
Skrót tekstu: BratŚwiatBar_II
Strona: 195
Tytuł:
Świat po części przejźrzany
Autor:
Daniel Bratkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
za łeb a ręce Marsowe W szczyrojedwabne włosy wplotły się bożkowe. Jako gdy jedwab robi bombiks, robak mały, Tak się ręce Marsowe w jego włosach zdały. Potym się wszytka orda boska poruszyła, Porzuciwszy dobrą myśl k broni się rzuciła. Huk się srogi po niebie, wszczęło i wołanie, Grzmot prawie niezwyczajny, broń gołych trzaskanie. Janus drzwi pozamykał, by snadź Kupidyna Wenus w chmurę nie skryła, jak Priama syna, Gdy czynił z Menelaem o Helenę, który Bić się wyszedł z Parysem przed trojańskie mury. Wstał potym i sam Jowisz gniewny z stołka swego, Że się zwada zaczęła na tej uczcie jego.
Począł hamować innych, prosząc
za łeb a ręce Marsowe W szczyrojedwabne włosy wplotły się bożkowe. Jako gdy jedwab robi bombix, robak mały, Tak się ręce Marsowe w jego włosach zdały. Potym się wszytka orda boska poruszyła, Porzuciwszy dobrą myśl k broni się rzuciła. Huk się srogi po niebie, wszczęło i wołanie, Grzmot prawie niezwyczajny, broń gołych trzaskanie. Janus drzwi pozamykał, by snadź Kupidyna Wenus w chmurę nie skryła, jak Pryama syna, Gdy czynił z Menelaem o Helenę, ktory Bić się wyszedł z Parysem przed trojańskie mury. Wstał potym i sam Jowisz gniewny z stołka swego, Że się zwada zaczęła na tej uczcie jego.
Począł hamować innych, prosząc
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 311
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
tych rzeczy słuchał właśnie jak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra i ta pięknie, i ta pięknie bardziej mi się jednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o jej Wiosce powiedali że nietylko pszenica ale Cybula w polu na każdym zagonie gdzie ją wsiejesz urodzi się a mnie tez bardziej apetyt pociągał ad pinguem Globam niżeli do gołych piniędzy. Już tedy mię obadwa zoka niespuścili, jak mię tedy zachycili musiałem i po trzech i Czterech niedzielach mieszkać unich. Jak mię który za chwycił. Jeżelim tez do Rodziców przyjechał to zaraz Poseł uktórego dawniej byłem, Publiczki żadnej bezemnie nie odprawili, Wojewoda wydawał Córkę do klasztora w
tych rzeczy słuchał własnie iak kiedy owo na dwa Hory muzyka gra y ta pięknie, y ta pięknie bardziey mi się iednak serce chwytało Sladkowski Bo to tam o iey Wiosce powiedali że nietylko pszenica ale Cybula w polu na kozdym zagonie gdzie ią wsieiesz urodzi się a mnie tez bardziey appetyt pociągał ad pinguem Globam nizeli do gołych piniędzy. Iuz tedy mię obadwa zoka niespuscili, iak mię tedy zachycili musiałęm y po trzech y Czterech niedzielach mieszkać unich. Iak mię ktory za chwycił. Iezelim tez do Rodzicow przyiechał to zaraz Poseł uktorego dawniey byłem, Publiczki zadney bezemnie nie odprawili, Woiewoda wydawał Corkę do klasztora w
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 220
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688