babę z klasztora wyprawi. 491 (N). NAGRODA MODLITWY ZA UMARŁE
Modlał się za umarłe jeden; jaką za tę Pobożność swoję odniósł, słuchajcie, zapłatę. Miał zaście ze złym człekiem, który mu na zdradzie, Żeby go zabił, w drodze gdzieś zasadzkę kładzie.
Już był jej niedaleko, gdy tudzież gościńca Wisiał na haku dawno skazany złoczyńca, Ale już tylko kości, i gdy patrzy na nie, Widząc, że się ruszają, zadumiony stanie. Aż biorą ciało na się, aż człowiek do znaku Idzie prosto ku niemu, zemknąwszy się z haku, I przyszedszy, kiedy ów od strachu umiera, Naprzód go z konia
babę z klasztora wyprawi. 491 (N). NAGRODA MODLITWY ZA UMARŁE
Modlał się za umarłe jeden; jaką za tę Pobożność swoję odniósł, słuchajcie, zapłatę. Miał zaście ze złym człekiem, który mu na zdradzie, Żeby go zabił, w drodze gdzieś zasadzkę kładzie.
Już był jej niedaleko, gdy tudzież gościńca Wisiał na haku dawno skazany złoczyńca, Ale już tylko kości, i gdy patrzy na nie, Widząc, że się ruszają, zadumiony stanie. Aż biorą ciało na się, aż człowiek do znaku Idzie prosto ku niemu, zemknąwszy się z haku, I przyszedszy, kiedy ów od strachu umiera, Naprzód go z konia
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 219
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ niczego w oczu inszego nie jest/ tylko błąd: i własna jego prawa droga/ nie jego droga być zda się mu. Toż się dziać widzimy i z tymi/ którzy w jeden Hereticki błąd zdrogi prawej Cerkiewnej nauki udają się/ a imię ich upor/ żu już i dobrze utorowanego prawdziwej wiary gościńca widzieć nie chcą: lub też za pokaraniem Bożym i nie mogą. Sam Pan Chrystus mówi w Ewangeliej/ I w Piekle podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach. Jeśliż w Infernie ob Bogacz/ i w mękach: tedy w Piekielnych mękach: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutującym grzesznikom nad piekielne nie
/ niczego w oczu insze^o^ nie iest/ tylko błąd: y własna iego práwa drogá/ nie iego drogá bydź zda sie mu. Toż sie dźiać widźimy y z tymi/ ktorzy w ieden Haereticki błąd zdrogi práwey Cerkiewney náuki vdáią się/ á imie ich vpor/ żu iuż y dobrze vtorowánego prawdźiwey wiáry gośćińcá widźieć nie chcą: lub też zá pokárániem Bożym y nie mogą. Sam Pan Christus mowi w Ewángeliey/ Y w Piekle podniozszy oczy swoie, gdy był w mękách. Ieśliż w Infernie ob Bogacz/ y w mękách: tedy w Piekielnych mękách: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutuiącym grzesznikom nád piekielne nim
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, WAŻNIKA WIELICKIEGO
Mierzeńskim się rodziwszy, mój drogi Zygmuncie, Nie masz dziwu, że się znasz na mierze i funcie. Przetoś ważnikiem soli każdego kawalca; Słusznieć w Wieliczce może rzec, żeś bałwochwalca. 320 (P). ZE ZŁEGO NAŁOGU TRUDNO KU BOGU
Idzie chłop w wieczór z targu, aż blisko gościńca, Dopiero obieszony, jeszcze żyw złoczyńca, Podobno nie po miejscu zadziergnion od kata, Powtarzając, co może, prosi: rata, rata! Ruszony miłosierdziem chłopek ów nad człekiem, Wlazszy wyżej po słupie, odetnie nasiekiem. A ten, spadszy, jeśli go wodą nie zakropi, Tak mu mrzeć od pragnienia, jak
, WAŻNIKA WIELICKIEGO
Mierzeńskim się rodziwszy, mój drogi Zygmuncie, Nie masz dziwu, że się znasz na mierze i funcie. Przetoś ważnikiem soli każdego kawalca; Słusznieć w Wieliczce może rzec, żeś bałwochwalca. 320 (P). ZE ZŁEGO NAŁOGU TRUDNO KU BOGU
Idzie chłop w wieczór z targu, aż blisko gościńca, Dopiero obieszony, jeszcze żyw złoczyńca, Podobno nie po miejscu zadziergnion od kata, Powtarzając, co może, prosi: rata, rata! Ruszony miłosierdziem chłopek ów nad człekiem, Wlazszy wyżej po słupie, odetnie nasiekiem. A ten, spadszy, jeśli go wodą nie zakropi, Tak mu mrzeć od pragnienia, jak
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 326
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
swarzysz się z-sprawiedliwością, litigas cum iustitia; mówi sprawiedliwość: nie twoje to granice, nie twoja to Sukcesyja, podrzucone to membrany, z-fałszowane Orginały, a ty mówisz: Nie, litigas cum iustitia; a przedciębyś sobie pokoju życzył, słuchajże Doktora Augustyna, vis venire ad pacem? fac iustitiam; chcesz gościńca do pokoju? nie na Grody, Ziemstwa, Trybunały, Sejmy droga do pokoju, fac iustitiam, uczyń sprawiedliwość, a Bóg uspokajający, za sprawiedliwością stanie przy tobie, pax vobis Dominus tecum, pokoj wam Pan z-wami. Kaim przez niesprawiedliwość niepokoju się nabawił. Gen: 4. u 11. Amb: de
swárzysz się z-spráwiedliwośćią, litigas cum iustitia; mowi spráwiedliwość: nie twoie to gránice, nie twoiá to sukcessyia, podrzucone to męmbrány, z-fałszowáne Orginały, á ty mowisz: Nie, litigas cum iustitia; á przedćiębyś sobie pokoiu życzył, słuchayże Doktorá Augustyná, vis venire ad pacem? fac iustitiam; chcesz gośćińcá do pokoiu? nie ná Grody, Ziemstwá, Tribunały, Seymy drogá do pokoiu, fac iustitiam, vczyń spráwiedliwość, á Bog vspokaiáiący, zá spráwiedliwośćią stánie przy tobie, pax vobis Dominus tecum, pokoy wam Pan z-wámi. Kaim przez niesprawiedliwość niepokoiu się nabawił. Gen: 4. u 11. Amb: de
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 13
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ Jak to u sióstr/ co jedna drugiej się przyradza. Ziemi ludzie/ i lasy przydał/ i zwierz srogi/ I rzeki/ i Boginie/ także leśne Bogi. Nad tym wszystkim kształt Nieba jasnego położeł/ H Sześć znaków na prawe drzwi/ sześć na lewe włożeł. I Gdzie skoro syn Klimeny torem górzystego Gościńca przyszedł/ i K do ojca wątpliwego Wszedł już gmachu: zaraz jął spieszno postępować. Lecz wnetże stanąć musiał: abowiem w bliskości Nie mógł znieść żadną miarą tak wielkiej światłości. L W szarłatnej szacie siedział sam Febus na tronie/ Lskniącymi szmaragdami świetnym po wszej stronie. M Poprawej/ i po lewej ręce/
/ Iák to v śiostr/ co iedná drugiey się przyrádza. Ziemi ludźie/ y lásy przydał/ y źwierz srogi/ Y rzeki/ y Boginie/ tákże leśne Bogi. Nád tym wszystkim kształt Niebá iásnego położeł/ H Sześć znákow ná práwe drzwi/ sześć ná lewe włożeł. I Gdźie skoro syn Klimeny torem gorzystego Gośćińcá przyszedł/ y K do oycá wątpliwego Wszedł iuż gmáchu: záraz iął spieszno postępowáć. Lecz wnetże stánąć muśiał: ábowiem w bliskośći Nie mogł znieść żadną miárą ták wielkiey świátłośći. L W szárłatney száćie śiedźiał sam Phebus ná thronie/ Lskniącymi szmárágámi świetnym po wszey stronie. M Popráwey/ y po lewey ręce/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 49
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
swej zwyczajnej wagi. E A jako bez słusznego ładunku/ od flagi Morskiej/ krzywe okręty bywają miotane/ I na strony prze zbytnią lekkość kołysane: Tak z niezwykłym ciężarem próżne wyprawuje Skoki wóz/ i podobny czczemu podlatuje. Co skoro też woźniki poczuły poczworne/ Tym się w potężniejszy bieg udają uporne. I torowanego się gościńca puszczają/ I nie tym którym pierwej/ porządkiem biegają. F Sam się strwożony boi/ niewie w które strony Ma nieborak obrócić lec sobie zwierzony. Niewie drogi/ a choćby i wiedział skutecznie/ Rozbiegłych koni zwładać nie może koniecznie. Na ten czas się promieńmi naprzód zrozrzewały G Zimne niebieskie wozy/ i daremnie
swey zwyczáyney wagi. E A iáko bez słusznego łádunku/ od flagi Morskiey/ krzywe okręty bywáią miotáne/ Y ná strony prze zbytnią lekkość kołysáne: Ták z niezwykłym ćiężarem prozne wyprawuie Skoki woz/ y podobny czczemu podlátuie. Co skoro też woźniki poczuły poczworne/ Tym się w potężnieyszy bieg vdaią vporne. Y torowanego się gośćińcá puszczáią/ Y nie tym ktorym pierwey/ porządkiem biegáią. F Sam sie strwożony boi/ niewie w ktore strony Ma nieborak obroćić lec sobie zwierzony. Niewie drogi/ á choćby y wiedźiał skutecznie/ Rozbiegłych koni zwładáć nie może koniecznie. Ná ten czas się promieńmi naprzod zrozrzewáły G Zimne niebieskie wozy/ y dáremnie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 61
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ruszy, Z kaftana się kruszy.
Więc wąsy odyma, Rohatynę trzyma.
Mazurowie naszy Po jaglanej kaszy Słone wąsy mają, Piwem je zmywają. Skoro się podpiją, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc się uderzą. 11. Pieśń o krawcach VIII.
Smykowie wczora wieczór o
ruszy, Z kaftana się kruszy.
Więc wąsy odyma, Rohatynę trzyma.
Mazurowie naszy Po jaglanej kaszy Słone wąsy mają, Piwem je zmywają. Skoro się podpiją, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc się uderzą. 11. Pieśń o krawcach VIII.
Smykowie wczora wieczór o
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 15
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
. mil. MONTEFIASCON. VIDERBO.
TO Miasto jest starożytne, Farnesio Kardynałowi należące/ jest kosztownemi Fontanami/ pięknemi studniami/ i zacnemi Wieżami/ przyozdobione/ którym jest się czemu przypatrzyć. Stamtąd mas 7. mil do Caprarola. Delicyje Ziemie Włoskiej CAPRAROLA.
CAPRAROLA Miasto jest 30. mil do Rzymu/ dwie mili zgościńca/ obaczysz jeden kosztowny Pałac/ w kwadrat Pańsko budowany/ wewnątrz wyśmienitemi ozdobiony Statuami/ oraz i ogród/ od różnego kwiecia/ Fontann i Krynic kunsztownych. Na góre wszedszy obaczysz zacne pokoje/ Kobiercy wyśmienitemi obite/ Statuj kosztowne/ łoża drogo usłane/ także drogie od kunsztu i sztuk kamienne Stoły. Zaraz skoro drzwi
. mil. MONTEFIASCON. VIDERBO.
TO Miásto iest stárożytne, Farnesio Cárdynáłowi należące/ iest kosztownemi Fontánámi/ pięknemi studniámi/ y zacnemi Wieżámi/ przyozdobione/ ktorym iest się czemu przypátrzyć. Ztámtąd mas 7. mil do Caprarola. Delicyie Ziemie Włoskiey CAPRAROLA.
CAPRAROLA Miásto iest 30. mil do Rzymu/ dwie mili zgośćińcá/ obaczysz ieden kosztowny Páłác/ w quádrat Páńsko budowány/ wewnątrz wyśmienitemi ozdobiony Státuámi/ oraz y ogrod/ od roznego kwiećiá/ Fontan y Krynic kunsztownych. Ná gore wszedszy obaczysz zacne pokoie/ Kobiercy wyśmienitemi obite/ Státuy kosztowne/ łożá drogo vsłáne/ tákże drogie od kunsztu y sztuk kámienne Stoły. Záraz skoro drzwi
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 88
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Akademia. To Miasto/ jest Książęcia/ de Sauoja, Rezydencją/ i Fortecą/ pod które Rzeka PO płynie/ a w tym zwyczajnie mieszanego zażywają języka; Francuskiego i Włoskiego. Na przeciwko nie daleko/ leży jedno stare Alessandria della Paglia, Miasto/ a te się przedtym Cesarei nazywało/ lubo z drogi i z gościńca/ jadąc do Padwie/ umyślnie jednak tego zapomnieć niechciałem miejsca/ ponieważ (jak zapewne powiadają i udają/) że tam słomianą zwykli Królów koronować Koroną: nazwisko swoje od Ojca Z. Papieża ALEKsANDRA III. powzięło. Miasto to należy także do Mediolanu/ zaczym też Hiszpanami osadzone. Leży/ na jednym wesołym
Akádemia. To Miásto/ iest Xiążęćiá/ de Sauoia, Rezydencyą/ y Fortecą/ pod ktore Rzeká PO płynie/ á w tym zwyczáynie mieszánego záżywáią ięzyká; Fráncuskiego y Włoskiego. Ná przećiwko nie dáleko/ leży iedno stáre Alessandria della Paglia, Miásto/ á te się przedtym Cesarei názywáło/ lubo z drogi y z gośćincá/ iadąc do Pádwie/ vmyślnie iednák tego zápomnieć niechćiałem mieyscá/ poniewáż (iák zápewne powiádáią y vdáią/) że tám słomiáną zwykli Krolow koronowáć Koroną: názwisko swoie od Oycá S. Papieżá ALEXANDRA III. powźięło. Miásto to należy tákże do Medyolánu/ záczym też Hiszpanámi osádzone. Leży/ ná iednym wesołym
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 269
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Puń, gdzie Pociej regimentarz odebrał report, że kilkaset Moskwy z Kowna przybyłych znajduje się w Prenach. Ordynowawszy tedy tabory i piechotę z częścią wojska do Balbierzyszek, sam z wybranym konnym wojskiem nocą ruszył się do Pren, chcąc niespodziewanie
uderzyć na Moskwę. Zaszli nasi Moskalom w tył od Kowna. Regimentarz stanął w wiosce niedalekiej gościńca z Pren do Kowna idącego, gdzie z racji zimna ogień przed stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać chcieli, postrzegłszy, uczyniła alarm i do Kowna uchodzić umyśliła. Jakoż dragonia moskiewska, porzuciwszy w Prenach konie z kulbakami i płaszcze, razem
Puń, gdzie Pociej regimentarz odebrał report, że kilkaset Moskwy z Kowna przybyłych znajduje się w Prenach. Ordynowawszy tedy tabory i piechotę z częścią wojska do Balbierzyszek, sam z wybranym konnym wojskiem nocą ruszył się do Pren, chcąc niespodziewanie
uderzyć na Moskwę. Zaszli nasi Moskalom w tył od Kowna. Regimentarz stanął w wiosce niedalekiej gościńca z Pren do Kowna idącego, gdzie z racji zimna ogień przed stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać chcieli, postrzegłszy, uczyniła alarm i do Kowna uchodzić umyśliła. Jakoż dragonia moskiewska, porzuciwszy w Prenach konie z kulbakami i płaszcze, razem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986